Zapas. Czy coś może pójść nie po nasze myśli?

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Zapas. Czy coś może pójść nie po nasze myśli?

Re: Zapas. Czy coś może pójść nie po nasze myśli?

Post autor: calhal » 18 października 2020, 08:43

Ja od początku mojej "kariery" pilota składam z kumplem do którego mam zaufanie (raz się ratowałem podczas treningu akro i zadziałał bezbłędnie), później na sesjach klubowych max 12 osób z pamięci i jeden instruktor co tłumaczy i weryfikuje etapy, a od paru lat sam. Ale mam zaufanie do swoich umiejętności.

Początkującym radzę zdać się na zawodowców. Już samo użycie zapasu to nie jest normalny stan lotu, ani gwarancja na przeżycie czy brak uszkodzeń. Powtarzam do znudzenia, to tylko druga szansa. Więc lepiej sobie tej szansy nie psuć.

Takie sesje na tyrolce są fajne bo właśnie takim samoukom otwierają oczy.

Re: Zapas. Czy coś może pójść nie po nasze myśli?

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 17 października 2020, 15:26

Żeby złożyć prawidłowo zapas najpierw trzeba zrozumieć jego działanie. Wtedy wiele problemów związanych z otwarciem staje się dużo prostsze.


Re: Zapas. Czy coś może pójść nie po nasze myśli?

Post autor: matgaw » 17 października 2020, 15:12

AndRand pisze:Po drugie - skąd pomysł, że miałbym sam wymyślać sposób składania zapasu??? :roll:
Mi np. Dynamit proponował bym się nauczył, a jest skoczkiem spadochronowym.

Uriukowi chodziło o to, że podążając za instrukcją, z braku doświadczenia lub zauważenia pewnych szczegółów, może powstać mnóstwo drobnych wariacji w ułożeniu zapasu, i to są te "wymyślane sposoby".

Na filmie były chociażby za krótkie pozostawione wolne linki, a także nieprzypięte klamki. A innych takich przykładów można mnożyć.

Re: Zapas. Czy coś może pójść nie po nasze myśli?

Post autor: matgaw » 17 października 2020, 15:08

AndRand pisze:Chyba się nauczę składać zapas, żeby na dłuższych wyjazdach mieć zapas świeżo przewietrzony i złożony.
Szczególnie teraz, przy dłuższych przerwach w lataniu.

Ale te zapasy nie zawiodły dlatego że były dawno temu wietrzone, tylko dlatego że piloci nie umieli ich rzucić lub ktoś nie umiał ich złożyć.

A kto zrobi więcej błędów? Ktoś kto się nauczy w domu, czy układacz który złożył 1000 takich w życiu i zna dziesiątki błędów które można popełnić?

Re: Zapas. Czy coś może pójść nie po nasze myśli?

Post autor: uriuk » 17 października 2020, 14:32

Niedawno np znalazlem taki katafalk. Po otwarciu "majtek" odkrylem w srodku... drugie majtki. Wlasciciel doczytal, ze w uprzezach Advance musza byc majtki Advanca, wiec zalozyl jedne majty na drugie. Zareczam ci, ze nawet najbardziej pijany zawodowy ukladacz nie wpadlby na taki pomysl.

DSC_0190.JPG
DSC_0190.JPG (336.99 KiB) Przejrzano 2997 razy

Re: Zapas. Czy coś może pójść nie po nasze myśli?

Post autor: uriuk » 17 października 2020, 14:14

Bo bledy byly tak podstawowe, ze nie jest mozliwe, zeby polpelnil je zawodowiec, za o spotykam je od 20 lat. Ciagle sie powatarzaja. Az do znudzenia. Na filmie brak tylko paczki zlozonej na lewa strone, co jest bardzo modne wsrod amatorow.

Re: Zapas. Czy coś może pójść nie po nasze myśli?

Post autor: AndRand » 17 października 2020, 14:10

uriuk pisze:Te zapasy ktore na filmach sie nie otworzyly byly autorstwa wlasnie takich gosci, ktorzy postanowili sie nauczyc samemu.

Po pierwsze - skąd wiesz?

Po drugie - skąd pomysł, że miałbym sam wymyślać sposób składania zapasu??? :roll:
Mi np. Dynamit proponował bym się nauczył, a jest skoczkiem spadochronowym.

Re: Zapas. Czy coś może pójść nie po nasze myśli?

Post autor: uriuk » 17 października 2020, 13:46

Te zapasy ktore na filmach sie nie otworzyly byly autorstwa wlasnie takich gosci, ktorzy postanowili sie nauczyc samemu.
Mnie uczono w ten sposob, ze musialem poskladac absolutnie bezblednie 100 razy POD RZAD. Najmniejsza pomylka resetowala licznik. Szkolenie trwalo miesiac po 10 h dziennie. Ale to dopiero poczatek drogi. Od tamtej pory sledze wszystkie mozliwe zmiany w instrukcjach skladania, nowosci i... wszystkie bledy popelnione przz domoroslych skladaczy. Okazalo sie ze ich inwencja jest nieograniczona i caly czas wynajduja nowe sposoby skaszanienia prostej czynnosci. Efekty widac na filmie. Musimy pamietac, ze przed weryfikacja kazdy z tych gosci byl absolutnie przekonany, ze ma prawidlowoo zlozona paczke. Dalby se za to jaja ogolic na sucho.

Re: Zapas. Czy coś może pójść nie po nasze myśli?

Post autor: AndRand » 17 października 2020, 13:27

Chyba się nauczę składać zapas, żeby na dłuższych wyjazdach mieć zapas świeżo przewietrzony i złożony.
Szczególnie teraz, przy dłuższych przerwach w lataniu.

Re: Zapas. Czy coś może pójść nie po nasze myśli?

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 17 października 2020, 11:41

JarekPG pisze:Widziałem kiedyś filmik ale to by zlepek z wielu sytuacji na całym świecie ale tutaj jest niesamowita ilość nieudanych prób w jednym miejscu i czasie ( ciekawe na ilu pilotów)
Daje do myślenia.

Statystyka potwierdza się z wielu lat i z wielu miejsc. Cztery zapasy na sto się nie otworzą. Pisałem o tym w książce.

Re: Zapas. Czy coś może pójść nie po nasze myśli?

Post autor: JarekPG » 17 października 2020, 11:38

Widziałem kiedyś filmik ale to by zlepek z wielu sytuacji na całym świecie ale tutaj jest niesamowita ilość nieudanych prób w jednym miejscu i czasie ( ciekawe na ilu pilotów)
Daje do myślenia.

Re: Zapas. Czy coś może pójść nie po nasze myśli?

Post autor: Piotr Domański » 15 października 2020, 17:33

Zbyszek Gotkiewicz pisze:A ja myślę że trzymali by do końca.

Też tak myślę. Jest taki przyrząd zaciskowy na linę który nazywa się shunt, jeśli trzyma się go w ręku, nie zablokuje się, po puszczeniu staje na linie od razu, wielu przejechało się na nim nie mały kawałek a wystarczy tylko puścić przyrząd, w panice jednak łapy się same na nim zaciskają.
W robotach wysokościowych już się go w zasadzie nie używa głownie ze względu na tą przypadłość, zauważyłem że w większości w takich dziedzinach idzie się w stronę (często kosztem ergonomii) w kierunku rozwiązań jak najmniej zależnych od działań człowieka, który w wypadkach jest tym najsłabszym ogniwem.

Re: Zapas. Czy coś może pójść nie po nasze myśli?

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 15 października 2020, 17:14

matgaw pisze:Myślę że w normalnym użyciu piloci którzy tutaj trzymali rączkę w końcu by ją puścili przypadkiem lub nie, i o ile nie byli 100 m nad ziemią to zakończyło by się dobrze


A ja myślę że trzymali by do końca.

Re: Zapas. Czy coś może pójść nie po nasze myśli?

Post autor: matgaw » 15 października 2020, 16:04

Myślę że w normalnym użyciu piloci którzy tutaj trzymali rączkę w końcu by ją puścili przypadkiem lub nie, i o ile nie byli 100 m nad ziemią to zakończyło by się dobrze

Re: Zapas. Czy coś może pójść nie po nasze myśli?

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 15 października 2020, 15:33

Bartess pisze:Najfajniejszy to był ten ostatni rzut...
Tak sobie myślę, czy te niektóre zapasy jednak by się otworzyły w normalnych warunkach? Rzucając zapas raczej leci/spada się sporo szybciej niż powolny zjazd na tyrolce (nie umniejszając popełnionych błędów).

Na filmie problem z otwarciem miał tylko pierwszy zapis. Ciekawe dlaczego? Pozostałe przykłady pokazują wyłącznie problemy generowane przez samego pilota.

Re: Zapas. Czy coś może pójść nie po nasze myśli?

Post autor: Bartess » 15 października 2020, 14:50

Najfajniejszy to był ten ostatni rzut...
Tak sobie myślę, czy te niektóre zapasy jednak by się otworzyły w normalnych warunkach? Rzucając zapas raczej leci/spada się sporo szybciej niż powolny zjazd na tyrolce (nie umniejszając popełnionych błędów).

Re: Zapas. Czy coś może pójść nie po nasze myśli?

Post autor: Piotr Domański » 15 października 2020, 14:46

ciacholot pisze:Wiadomym jest powszechnie, że jeżeli coś może pójść nie tak to napewno się to wydarzy. Poza tym rzucanie zapasu to nie jest częsta praktyka i wielu z nas nigdy z niej nie korzystała. To oznacza, że jedni nie wiedzą jak to poprawnie zrobić, a inni z braku praktyki i lub w stresie nie zrobią tego jak należy.
Ponieważ jest już zgromadzona i spisana wiedza o tych błędach to może na ich podstawie da się stworzyć bardziej idiotoodporny sposób tak montażu jak i rzucania zapasu eliminujący jak najwięcej możliwości popełnienia błędu. Samo szkolenie jak widać to za mało.
Rozumiem Łukasz, że masz jakiś plan projekt jako nadworny konstruktor i tak powoli wciągasz Zbyszka i pewnie zaraz Uriuka w temat...

Proszę bardzo jest, przetestowany ,sprawdzony: https://www.stratos07.cz/en/paragliding ... -to-140-kg dziwię się że jeszcze ktoś do trajek szcególnie dwuosobowych używa "ręcznego miotacza", ekwilibrystyki w montażu i dogodnym ułożeniu zapasu aby był pod ręką. Zapas ma dłuższy resurs i rzadsze interwały przełożeń więc cenowo nie wychodzi wiele drożej.

Re: Zapas. Czy coś może pójść nie po nasze myśli?

Post autor: matgaw » 15 października 2020, 14:38

prokopcio pisze:W moim odczuciu muzyka bardzo nieadekwatna do filmiku.



Dobrze, że każdy z nich miał zapas ze sobą.

Nieadekwatne to są przede wszystkim uśmiechy rzucających. Ciekawe czy później zdali sobie sprawę, że tak naprawdę to latali jak bez zapasu bo albo nie umieli rzucić, albo mieli nieprawidłowo zmontowany

Re: Zapas. Czy coś może pójść nie po nasze myśli?

Post autor: ciacholot » 15 października 2020, 14:33

Zbyszek Gotkiewicz pisze:
ciacholot pisze:Ciekawe. Bardzo ciężkie?

Masa raczek pomijalna.



No to tylko gdzieś na taśmie piersiowej wygodny zabezpieczony klapką na rzepa jakiś bezpieczny guzik, żeby przypadkowo nie nacisnąć i jakiś automat na duże opadanie i sprawa załatwiona. Automat musiał by się dać wyłączać do acro.
To jak Łukasz? Jak PGDrona skończysz to ogarniesz w jakąś sobocinę?

Re: Zapas. Czy coś może pójść nie po nasze myśli?

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 15 października 2020, 11:17

ciacholot pisze:Ciekawe. Bardzo ciężkie?

Masa raczek pomijalna.

Na górę