Post autor: der » 11 marca 2016, 10:06
O tym wiadomo, uczą na kursach
Z resztą widać jak na tym niebieskim niviuku prawdopodobnie się rozpinał puszczając sterówki dostał bombę.
Ja mówię tu o późniejszej sytuacji, kiedy siadasz na środku mokrego niczego, całkowicie przemoczony, przez co cięższy o kilkanaście kilogramów i modlisz się, by ktoś dowiosłował do Ciebie zanim to co cię unosiło, ostatecznie wciągnęło Cię pod wodę. Rozebrać się z jakiegoś kombinezonu, kurtki, butów, spodni, i co tam jeszcze latając ma się na sobie, w wodzie to prawie nie realne, a próba płynięcia w takim przesiąkniętym ekwipunku do brzegu to niemal pewne samobójstwo.
Nie mam pojęcia, jak zachowuje się z czasem gąbkowy protektor, czy nasiąka czy nie, jednak airbag z ultralekkiej uprzęży z pewnością tutaj nie pomoże.
Taki pozornie upierdliwy przed startem bo wymagający dmuchania karpofly, mógłby służyć jako konar, na którym po wypięciu karabinków można by z wiatrem i zafalowaniem do przeciwległego brzegu dowiosłować.
O tym wiadomo, uczą na kursach :)
Z resztą widać jak na tym niebieskim niviuku prawdopodobnie się rozpinał puszczając sterówki dostał bombę.
Ja mówię tu o późniejszej sytuacji, kiedy siadasz na środku mokrego niczego, całkowicie przemoczony, przez co cięższy o kilkanaście kilogramów i modlisz się, by ktoś dowiosłował do Ciebie zanim to co cię unosiło, ostatecznie wciągnęło Cię pod wodę. Rozebrać się z jakiegoś kombinezonu, kurtki, butów, spodni, i co tam jeszcze latając ma się na sobie, w wodzie to prawie nie realne, a próba płynięcia w takim przesiąkniętym ekwipunku do brzegu to niemal pewne samobójstwo.
Nie mam pojęcia, jak zachowuje się z czasem gąbkowy protektor, czy nasiąka czy nie, jednak airbag z ultralekkiej uprzęży z pewnością tutaj nie pomoże.
Taki pozornie upierdliwy przed startem bo wymagający dmuchania karpofly, mógłby służyć jako konar, na którym po wypięciu karabinków można by z wiatrem i zafalowaniem do przeciwległego brzegu dowiosłować.