Post autor: calhal » 31 sierpnia 2018, 10:55
Luka pisze:No właśnie, jakoś ci piloci co latają od lat 90 często latali na gorszych konstrukcjach i mniej bezpiecznych i jakoś żyją. A nowi często ulegają wypadkom, jest w tym jakaś prawidłowość niestety.
Żeby mówić o jakichś prawidłowościach trzebaby mieć jakieś dane. A z tego co wiem to raczej nie ma wystarczającej ilości danych żeby stwierdzić, że nowi piloci często wypadkom ulegają w porównaniu z tymi z lat 90.
W dodatku trzebaby wziąć pod uwagę takie fakty jak:
- rzeczywista ilość pilotów w latach 90 i obecnie
- porównać procentowo (aczkolwiek wydaje mi się, że w latach 90 było ich zbyt mało żeby mówić o jakichś sensownych liczbach z punktu widzenia statystyki)
- sprzęt kiedyś był mniej bezpieczny i gorzej latał (doskonałość etc.) więc może nie latało się w tych samych warunkach i tych samych miejscach co obecnie
- obecnie technika pilotażu (i nauki) jest bardziej "dopracowana" niż x lat temu, więc teoretycznie można unikać błędów pionierów
Luka pisze: Czy takie rzeczy jak fronsztal, lub klapy da się ćwiczyć na początku na ziemi? Tzn podczas groundhandlingu?
Wydaje mi się, że ćwiczenie klap na ziemi nie ma sensu z conajmniej trzech powodów:
- nie poczujesz (poprzez sterówki, uprząż, opadanie, etc) co tak naprawdę się dzieje
- nie przećwiczysz prawidłowych reakcji "po klapie"
- skrzydło nie ma, w większości przypadków, ani czasu, ani wysokości, ani obciążenia, żeby powrócić do normalnego stanu lotu
Mimo to groundhandling to IMO bardzo ważna sprawa. Moim zdaniem najlepiej to ćwiczyć na skrzydle na którym się lata (tak, nie bedziesz mógł napisać "nigdy nie ciorane" gdy będziesz chcieć sprzedać).
pozdro
[quote="Luka"]No właśnie, jakoś ci piloci co latają od lat 90 często latali na gorszych konstrukcjach i mniej bezpiecznych i jakoś żyją. A nowi często ulegają wypadkom, jest w tym jakaś prawidłowość niestety.[/quote]
Żeby mówić o jakichś prawidłowościach trzebaby mieć jakieś dane. A z tego co wiem to raczej nie ma wystarczającej ilości danych żeby stwierdzić, że nowi piloci często wypadkom ulegają w porównaniu z tymi z lat 90.
W dodatku trzebaby wziąć pod uwagę takie fakty jak:
[list]
[*] rzeczywista ilość pilotów w latach 90 i obecnie
[*] porównać procentowo (aczkolwiek wydaje mi się, że w latach 90 było ich zbyt mało żeby mówić o jakichś sensownych liczbach z punktu widzenia statystyki)
[*] sprzęt kiedyś był mniej bezpieczny i gorzej latał (doskonałość etc.) więc może nie latało się w tych samych warunkach i tych samych miejscach co obecnie
[*] obecnie technika pilotażu (i nauki) jest bardziej "dopracowana" niż x lat temu, więc teoretycznie można unikać błędów pionierów[/list]
[quote="Luka"] Czy takie rzeczy jak fronsztal, lub klapy da się ćwiczyć na początku na ziemi? Tzn podczas groundhandlingu?[/quote]
Wydaje mi się, że ćwiczenie klap na ziemi nie ma sensu z conajmniej trzech powodów:
[list]
[*] nie poczujesz (poprzez sterówki, uprząż, opadanie, etc) co tak naprawdę się dzieje
[*] nie przećwiczysz prawidłowych reakcji "po klapie"
[*] skrzydło nie ma, w większości przypadków, ani czasu, ani wysokości, ani obciążenia, żeby powrócić do normalnego stanu lotu[/list]
Mimo to groundhandling to IMO bardzo ważna sprawa. Moim zdaniem najlepiej to ćwiczyć na skrzydle na którym się lata (tak, nie bedziesz mógł napisać "nigdy nie ciorane" gdy będziesz chcieć sprzedać).
pozdro