Post autor: SP8EBC » 16 lutego 2019, 08:52
Siema,
No jak by nie popatrzeć do KAT jest chyba naszym 'produktem eksportowym' jeżeli chodzi o ten gatunek muzki
Choć przyznaje się, że nie każda ich plyta mi podchodzi. Oddech Wymarłych Światów, Ballady, 666 jak najbardziej OK. Bastard też może być ale Szydercze Zwierciadło, czy Róże Miłości to już nie. TSA za to mi jakoś w ogóle nie podchodzi, nie wiem dlaczego ale uważam że jednak muzycznie są gorsi od KATa, choć to już nieco inny nurt.
Z innych kapel w nurcie "około Rockowym" z tamtego okresu to przede wszystkim taka moja "Św Trójca" czyli Pidżama Porno (zwłaszcza Futurista), Farben Lehre (Bez Pokory) i Dezerter . Generalnie lubię te stare płyty, które mają zupełnie inne brzmienie niż współczesne i słychać, że były nagrywane innymi instrumentami na innym sprzęcie.
Co to zaś "Techno" i muzyki elektronicznej. Żeby nie było, że siedzę tylko w ciężkim brzmieniu to jestem trochę takim "Zdrajcą Metalu" (If You know what i mean
) i moje "horyzonty wychodzą poza granicę metalu"
Kraftwerk i JMJ pierwszy raz usłyszałem z ćwierć calowej taśmy marki Stilon Gorzów albo ORWO na M2405S mojego Ojca w okolicach 1997 roku i obydwu wykonawców słucham do tej pory. Powiem więcej, jak siedzę i ostro kodze to zdarza mi się zapuścić na słuchawki jakiś mix z Love Parade z Berlina. To takie wspomnienie czasów gdy jeden z wujków na wsi posiadał odbiornik satelitarny (Analogowy!) i na Astrze 19E leciała niemiecka VIVA a na niej transmisję na żywo z Berlina
Ahhh te czasy..
Generalnie jednak jestem wychowany na szeroko pojętej "muzyce gitarowej", od 15 roku życia przez 7 lat pracowałem przy technice estradowej. Najpierw jako "stage hands" a potem jako realizator. Na plenerach gościła albo muzyka gitarowa albo właśnie takie mechaniczne łupu, cupy, majteczki w kropeczki (Bajer Full raz realizowałem jako monitorowiec). Stąd generalnie jednak moje przekonanie, że Rock i Heavy Metal (no Punk już niekoniecznie) jest bardziej rozbudowany melodycznie i jednak bardziej "ambitniejszy" jeżeli chodzi o kompozycję i wykonanie. Oczywiście taki pogląd był umacniany przez samych wykonawców i innych technicznych z którymi współpracowałem, którzy momentami o "muzyce elektroncznej" wypowiadali się ekhm.... dość dosadnie
No ale jak wiadomo prawdziwy heavy metalowiec to nie jest chłopiec z dobrego domu
Siema,
No jak by nie popatrzeć do KAT jest chyba naszym 'produktem eksportowym' jeżeli chodzi o ten gatunek muzki :) Choć przyznaje się, że nie każda ich plyta mi podchodzi. Oddech Wymarłych Światów, Ballady, 666 jak najbardziej OK. Bastard też może być ale Szydercze Zwierciadło, czy Róże Miłości to już nie. TSA za to mi jakoś w ogóle nie podchodzi, nie wiem dlaczego ale uważam że jednak muzycznie są gorsi od KATa, choć to już nieco inny nurt.
Z innych kapel w nurcie "około Rockowym" z tamtego okresu to przede wszystkim taka moja "Św Trójca" czyli Pidżama Porno (zwłaszcza Futurista), Farben Lehre (Bez Pokory) i Dezerter . Generalnie lubię te stare płyty, które mają zupełnie inne brzmienie niż współczesne i słychać, że były nagrywane innymi instrumentami na innym sprzęcie.
Co to zaś "Techno" i muzyki elektronicznej. Żeby nie było, że siedzę tylko w ciężkim brzmieniu to jestem trochę takim "Zdrajcą Metalu" (If You know what i mean ;) ) i moje "horyzonty wychodzą poza granicę metalu" ;) Kraftwerk i JMJ pierwszy raz usłyszałem z ćwierć calowej taśmy marki Stilon Gorzów albo ORWO na M2405S mojego Ojca w okolicach 1997 roku i obydwu wykonawców słucham do tej pory. Powiem więcej, jak siedzę i ostro kodze to zdarza mi się zapuścić na słuchawki jakiś mix z Love Parade z Berlina. To takie wspomnienie czasów gdy jeden z wujków na wsi posiadał odbiornik satelitarny (Analogowy!) i na Astrze 19E leciała niemiecka VIVA a na niej transmisję na żywo z Berlina :) Ahhh te czasy.. :)
Generalnie jednak jestem wychowany na szeroko pojętej "muzyce gitarowej", od 15 roku życia przez 7 lat pracowałem przy technice estradowej. Najpierw jako "stage hands" a potem jako realizator. Na plenerach gościła albo muzyka gitarowa albo właśnie takie mechaniczne łupu, cupy, majteczki w kropeczki (Bajer Full raz realizowałem jako monitorowiec). Stąd generalnie jednak moje przekonanie, że Rock i Heavy Metal (no Punk już niekoniecznie) jest bardziej rozbudowany melodycznie i jednak bardziej "ambitniejszy" jeżeli chodzi o kompozycję i wykonanie. Oczywiście taki pogląd był umacniany przez samych wykonawców i innych technicznych z którymi współpracowałem, którzy momentami o "muzyce elektroncznej" wypowiadali się ekhm.... dość dosadnie ;) No ale jak wiadomo prawdziwy heavy metalowiec to nie jest chłopiec z dobrego domu