Kupię skrzydło i uprząż do zabawy na ziemi 60kg

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Kupię skrzydło i uprząż do zabawy na ziemi 60kg

Re: Kupię skrzydło i uprząż do zabawy na ziemi 60kg

Post autor: ciacholot » 08 lipca 2019, 15:20

System oceny PILOTA już jest. Wielokrotnie go tutaj przedstawiałem. Jeśli chodzi o indeks to ma on za zadanie uświadomienie UCZNIA o postępach w szkoleniu i przyswojonym materiale, a instruktorowi pomóc przerobić wszystkie elementy i je sprawdzić z konkretnym uczniem co potwierdza wpisem w indeksie. Dalej taki indeks to już tylko paszport do ewentualnych dalszych szkoleń czy wyjazdów z innymi instruktorami opiekunami.

Re: Kupię skrzydło i uprząż do zabawy na ziemi 60kg

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 08 lipca 2019, 14:50

O rozbieżnościach pomiędzy przeglądem u sprzedawcy i przeglądem w innym serwisie to były problemy ze sprzętem zakupionym w pewnej zagranicznej szkole, ale to wyjątek a nie reguła. Co do indeksu to się powoli robi.

Re: Kupię skrzydło i uprząż do zabawy na ziemi 60kg

Post autor: fotolot » 08 lipca 2019, 14:43

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Faktyczny stan skrzydła powinien ustalić serwis i ta ocena powinna być ujęta w cenie. Natomiast jeśli chodzi o ocenę poziomu wyszkolenia, to najczęściej pilot po szkoleniu nie ma pojęcia jak ocenić swój stopień wyszkolenia. Twoja propozycja żeby płacić po szkoleniu spowodowała by chyba dużą frustrację u instruktorów, bo płaci się za wykonanie programu a nie za sukcesy pedagogiczne.


Nie wiem czy jesteś zorientowany co do tych "faktycznych ocen,"ale zdarzają się duże rozbieżności co do stanu skrzydeł przeznaczonych do sprzedaży i ocen tych samych skrzydeł zlecanych w innych serwisach przez nowych nabywców( a serwisy fabryczne jak np. Dudek rezygnują z robienia przeglądów...).
Jeśli chodzi o poziom wyszkolenia to zamiast narzucania zewnętrznych(itak nie potrzebnych) "pseudo- egzaminatorów", jestem zwolennikiem ekonomicznych systemów samokontroli, dzięki jawnemu dla uczniów systemowi edukacyjnemu, opartemu na "legendarnych indexach kursantów"- których to jesteś jak pamiętam zdeklarowanym zwolennikiem . Właśnie taki system zaliczania oraz rozliczania kolejnych elementów programu miałem na myśli. Choćby tylko w tych szkołach które ten standard rozliczeń zdecydowałyby się dobrowolnie przyjąć(bo mamy przecież wolny rynek a także prawo do korzystania z darowizn jeśli tak decydują darczyńcy ;) )

Re: Kupię skrzydło i uprząż do zabawy na ziemi 60kg

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 08 lipca 2019, 13:56

Faktyczny stan skrzydła powinien ustalić serwis i ta ocena powinna być ujęta w cenie. Natomiast jeśli chodzi o ocenę poziomu wyszkolenia, to najczęściej pilot po szkoleniu nie ma pojęcia jak ocenić swój stopień wyszkolenia. Twoja propozycja żeby płacić po szkoleniu spowodowała by chyba dużą frustrację u instruktorów, bo płaci się za wykonanie programu a nie za sukcesy pedagogiczne.

Re: Kupię skrzydło i uprząż do zabawy na ziemi 60kg

Post autor: fotolot » 08 lipca 2019, 13:43

Marcus Biesioroff pisze:
fotolot pisze:... Jak np. za tym że skrzydło do ćwiczeń powinno być nówką z pod igły ...?. Bo jesli takie nie będzie, to co zainteresowanemu używką Koledze, może trafić się tylko bezużyteczny szmelc ?. Skąd takie tendencje w założeniach ? Wydaje mi się ze "stare wygi" zakładają że nowicjuszowi po kursie, bardzo łatwo można wcisnąć wszelki badziew, bo się On na tym nie zna :shock:

Nie mowa o całkiem nowym skrzydle, to przesada. Niestety prawda jest taka, że skrzydła za kilkaset złotych (takie o których najczęściej początkujący myślą, że nada się do ciorania) nie będą się nadawać do niczego więcej niż do pocięcia na wiatrowskazy. Za w miarę sensowne skrzydło trzeba już dać jakieś 2-3 k. a tutaj z kolei pojawia się pytanie, czy nie sensowniej jest dozbierać jeszcze z tysiąc czy dwa i kupić coś na czym da się już przelatać kilka sezonów. To oczywiście sprawa indywidualna, ale osobiście nie polecałbym kupowania fabrycznej nówki od razu po kursie. Z dużą dozą prawdopodobieństwa skrzydło dostanie po pupie w pierwszych latach latania pilota.


Marcus. Mam podobne zdanie do Twojego, a najbardziej w tym że zakupy : "To oczywiście sprawa indywidualna.."każdego nabywcy, na którą może się składać wiele jego indywidualnych, prywatnych upodobań i uwarunkowań.
To o czym napisał Zbyszek, czyli o "modelu biznesowym" części szkół, nie znaczy że w większości przypadków będzie on zgodny z indywidualnymi potrzebami poszczególnego klienta . To że jakiś "model biznesowy szkoły" się sprawdzi w jakimś regionie np. o wysokiej średniej zarobków, nie znaczy że w innym regionie zadziała pozytywnie dla klienta.
Moim zdaniem kwestia podobnych ogłoszeń, mogłaby być rozszerzana, również o widełki cenowe i o to by ewentualny oferent, wiedział że jego skrzydło przed zawarciem transakcji ,zostanie przetestowane przez doświadczonego pilota .
Groundhandling to może być tylko mniej lub bardziej skuteczna zabawa ale znam przypadki zakupowe osób które mają to opanowane perfekcyjnie i kupują sobie wysyłkowo(płacąc z góry) pierwsze skrzydło do latania, ciesząc się kolorkami przy rozpakowaniu "paczki" jak dzieci.
Zgadzam się ze Zbyszkiem że "kluczowym" jest trafienie na możliwość solidnego wyszkolenia. Odnośnie systemów szkół to osobiście nie polecam tych przyjmujących sobie "biznesowy model" obsługi masowej i ekspresowej, a te które indywidualnie traktują każdego nowego adepta wg. jego upodobań , potrzeb i możliwości również finansowych. Może jestem z mało rozwiniętego gospodarczo regionu PL, ale większość znajomych paralotniarzy łącznie ze mną wcale nie zaczynała na "prawie nówkach" i obecnie raczej większość lata na używkach z drugich rąk - nie są to wytrzepy(choć czasem się taki błąd zakupowy zdarzy ale nimi raczej nie latają). Myślę że dobrze by było aby płacić za faktyczny poziom wyszkolenia i faktyczny stan skrzydła dopiero po jego autentycznym skontrolowaniu w praktyce, a nie w systemach przedpłatowych-z czego mogą wychodzić "najlepsze" jaja, dzięki naiwnej wiary klientom. 8-)

Re: Kupię skrzydło i uprząż do zabawy na ziemi 60kg

Post autor: Marcus Biesioroff » 08 lipca 2019, 10:30

fotolot pisze:... Jak np. za tym że skrzydło do ćwiczeń powinno być nówką z pod igły ...?. Bo jesli takie nie będzie, to co zainteresowanemu używką Koledze, może trafić się tylko bezużyteczny szmelc ?. Skąd takie tendencje w założeniach ? Wydaje mi się ze "stare wygi" zakładają że nowicjuszowi po kursie, bardzo łatwo można wcisnąć wszelki badziew, bo się On na tym nie zna :shock:

Nie mowa o całkiem nowym skrzydle, to przesada. Niestety prawda jest taka, że skrzydła za kilkaset złotych (takie o których najczęściej początkujący myślą, że nada się do ciorania) nie będą się nadawać do niczego więcej niż do pocięcia na wiatrowskazy. Za w miarę sensowne skrzydło trzeba już dać jakieś 2-3 k. a tutaj z kolei pojawia się pytanie, czy nie sensowniej jest dozbierać jeszcze z tysiąc czy dwa i kupić coś na czym da się już przelatać kilka sezonów. To oczywiście sprawa indywidualna, ale osobiście nie polecałbym kupowania fabrycznej nówki od razu po kursie. Z dużą dozą prawdopodobieństwa skrzydło dostanie po pupie w pierwszych latach latania pilota.

Re: Kupię skrzydło i uprząż do zabawy na ziemi 60kg

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 08 lipca 2019, 08:28

Obecnie wiele szkół przyjęło następujący model biznesowy: co roku na wiosnę kupują nowy sprzęt do szkolenia a po sezonie sprzedają go tym pilotom, którzy go zarezerwowali. Korzyści są obustronne. Szkoła ma co roku nowy sprzęt i zadowolonych pilotów a piloci mają sprzęt ze znikomym nalotem i do tego taki sam na jakim się szkolili. Obecnie skrzydła szkolne posiadają takie osiągi, których początkujący pilot nie jest w stanie wykorzystać przez kilka pierwszych lat po kursie. W dodatku jest kilka szkół które uczą groudhandlingu dzięki czemu po kursie nie ma mowy o cioraniu skrzydłem o ziemię a tarcie o powietrze jest mało niszczące. Czyli jak widzisz sprawa kluczową nie jest sprzęt jaki się kupuje po kursie, ale szkoła do której pójdziemy. Po dobrym szkoleniu pilot nawet nie będzie chciał ruszyć kijem starego przewianego, roztrymowanego glajta, ale jeśli się na takim szkolił to będzie traktował taki sprzęt jako coś normalnego.

Re: Kupię skrzydło i uprząż do zabawy na ziemi 60kg

Post autor: fotolot » 08 lipca 2019, 00:14

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Wiesiek, kłania się czytanie ze zrozumieniem i umiejętność złożenia dwóch zdań razem. Ja napisałem:
"Obecnie najlepsza droga i najtańsza, to iść na kurs i kupić po kursie skrzydło na którym się szkolimy. Oczywiście warunkiem dla takiego skrzydła jest to, żeby było nowe gdy idziemy nas kurs, bo są wciąż szkoły, które szkolą na zabytkach."
Proponuje to jeszcze raz przeczytać, a jak będzie mało, to jeszcze parę razy.


Przeczytałem jeszcze raz. Czytelnicy mogą to pominąć bo nic nowego akurat teraz nie wnosimy(podtrzymuję poradę dla autora tematu o zakupowe skorzystanie z namacalnej pomocy doświdczonych pilotów ze swojej okolicy). Zbyszek, to że zdarza się różnie zinterpretować czyjąś złożoną wypowiedż, jest powszechnym zjawiskiem i zależy często od innych punktów widzenia, oceny "dobra" interesu, przynależności społecznej itp.. ;) Ty oczywiście wiesz najlepiej co chciałeś swoimi słowami przekazać, jako twoje "naj", "naj", a ja przyznaję, że mogłem to częściowo inaczej spostrzec i zrozumieć. Poza tym odnosiłem się do innych ogólnych tendencji. Co do znaczenia powyższych zdań to Twój "warunek dla takiego skrzydła", zrozumiałem tu jako(niebezpośrednią) sugestię zakupową do dokonania w trakcie czy po kursie,czyli aby skrzydło było równie nowe jak pójście na kurs. Ja akurat mam bardziej swobodne podejście jeśli chodzi o dokonywanie wyborów zakupowych i dziwi mnie postawienie twojego "oczywistego warunku" co do takiej "nowości" przy pytaniu o sprzęt jedynie do ciorania i naziemnej zabawy.
Możliwe że jak to uzasadniłeś obyczajami niektórych szkół, chodziło Ci najbardziej o ostrzeżenie nowicjusza przed nieefektywnym szkoleniem się na "zabytku" i na dodatek przed jego zakupem(spóżnione bo był już na tej "najlepszej drodze" czyli "kursie" ;) ). Ale dlaczego najlepszą alternatywą dla jego dalszego rozwoju miałby być zakup takiej samej szkoleniowej nówki lub "prawie nówki" ? skoro nie wiadomo czy będzie ten ktoś w stanie dokonywać wielu nowych zakupów i jakie ma predyspozycje do postępów czy upodobania(swobodne czy PPG?) To już Ty rozumiesz "najlepiej" co napisałeś(- ja faktycznie takiego konsumenckiego "jasnowidzenia" za innych, nie rozumie?). Pomimo możliwego częściowego niezrozumienia z mojej strony, wierzę Zbyszek w Twoje dobre intencje i zwracanie uwagi na niepokojące Cię w rodzimym paralotniarstwie , " negatywne zjawiska" . Wierzę również, że bardzo wielu bezinteresownych Pilotów ma dobre intencje co do obrony swoich praw czy dążenia po "kursach" do samorozwoju, tylko czasem gdzieś się z innymi doświadczonymi pilotami rozmijają i nie nawiązują bezpośrednich relacji (nie wiedząc samotnie, komu i za ile mają "dawać wiarę" a na forach każdy "orzeł" swoje piórka chwali... :? ) . Co do zrozumienia i zbieżności lub konfliktów interesów , wśród ludzi od lat związanych z okołoparalotniowymi "biznesami", to jest zupełnie inne i odrębne od problemów zagubionych nowicjuszy zjawisko. Nie bardzo daję wiarę jak czytam gdzieś, że coś ma być dla kogoś innego: "najlepsze, najtańsze", ale z wrodzonym wyrachowaniem, liczę Zbyszek, że mi ten mój " brak wiary" i pochopne interpretacje wybaczysz ;)

Pozdrawiam Wiesiek

Re: Kupię skrzydło i uprząż do zabawy na ziemi 60kg

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 07 lipca 2019, 21:11

Wiesiek, kłania się czytanie ze zrozumieniem i umiejętność złożenia dwóch zdań razem. Ja napisałem:
"Obecnie najlepsza droga i najtańsza, to iść na kurs i kupić po kursie skrzydło na którym się szkolimy. Oczywiście warunkiem dla takiego skrzydła jest to, żeby było nowe gdy idziemy nas kurs, bo są wciąż szkoły, które szkolą na zabytkach."
Proponuje to jeszcze raz przeczytać, a jak będzie mało, to jeszcze parę razy.

Re: Kupię skrzydło i uprząż do zabawy na ziemi 60kg

Post autor: fotolot » 07 lipca 2019, 20:43

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Wiesiek. Nie zauważyłem, żeby ktokolwiek proponował zakup nowego skrzydła jako jedyne wyjście :)


Zbyszek. Nie chodziło mi tylko o to by "ktokolwiek proponował, zakup nowego skrzydła do szkolenia i .. zabawy na ziemi.." , co na początku dyskusji zaproponowałeś autorowi, jako(nie "jedyną", a) "najtańszą drogę". Rozumiem że po prostu pomyślałeś że kolega będzie się gdzieś dopiero szkolił.

Też nie widzę sensu w szarpaniu się z kompletnym wytrzepem ale i trudno byłoby mi patrzeć na walenie wlotami o ziemię aż by szwy trzeszczały w nowym skrzydle. Myślę że przed kursem bardzo trudno będzie przewidzieć na jakim skrzydle będzie chciał ktoś póżniej latać(- ja akurat po kilkunastu lotach vip-em zakupiłem sobie używanego max-a, a takich do szkolenia nie stosowano..) Po prostu niepokoi mnie popadanie w skrajności i ostatnie tendencje do wkładania rąk w kieszenie innych paralotniarzy(wymagania sprzętowe, certyfikacje itp..) , zauważam dążenia do tego aby paralotniowa rekreacja przestała być formą "latania dla każdego". A tu przecież mamy mowę tylko : "o zabawie na ziemi"... ;)

Re: Kupię skrzydło i uprząż do zabawy na ziemi 60kg

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 07 lipca 2019, 18:40

Wiesiek. Nie zauważyłem, żeby ktokolwiek proponował zakup nowego skrzydła jako jedyne wyjście :)

Re: Kupię skrzydło i uprząż do zabawy na ziemi 60kg

Post autor: fotolot » 07 lipca 2019, 18:20

Marcin. pisze:
Marcus Biesioroff pisze:
Warto przemyśleć, czy tych parę stówek nie lepiej wydać na kogoś kto wypożyczy w miarę nowy sprzęt i jeszcze podszkoli dodatkowo, kilka/naście godzin powinno z tego wyjść.


No tak ,jak jest taka opcja dostepna caly czas to OK , ale wiekszosc uczacych sie chce miec mozliwosc cwiczyc kiedy chce i gdzie chce jak np. AndRand napisal. (Dla juz cos czajacych i ostroznych). Jednak dodam ,ze dla calkowitego poczatkujacego Twoja opcja jest lepsza niz ''walka z roztrymowanym i przewianym glajtem''


No właśnie w tym temacie nie chodzi o "całkowitego początkującego", tylko już wyszkolonego, po kursie. W dyskusjach nie podobają mi się tendencje do popadania w skrajności i dalszego obstawania za nimi... ;) . Jak np. za tym że skrzydło do ćwiczeń powinno być nówką z pod igły ...?. Bo jesli takie nie będzie, to co zainteresowanemu używką Koledze, może trafić się tylko bezużyteczny szmelc ?. Skąd takie tendencje w założeniach ? Wydaje mi się ze "stare wygi" zakładają że nowicjuszowi po kursie, bardzo łatwo można wcisnąć wszelki badziew, bo się On na tym nie zna :shock:
W tej sytuacji proponuję Koledze jeszcze inną opcję, a mianowicie taką aby przed ewentualnym zakupem używki, znalazł w swojej okolicy, zaufaną i bardzo doświadczoną osobę, która oceni czy dane skrzydło ma w miarę przyzwoite właściwości, nie tylko do groundhandlingu ale i lotne.

Pozdrawiam Wiesiek
ps. latam z kilkoma kolegami na lotniach sztywnopłatowych, tylko dlatego że stać nas było na zakup jedynie używek . Nówki są tak samo podatne, podczas nauki startów czy lądowań na ewentualne błędy i całkowicie dyskwalifikujące z użytku uszkodzenia...(czyli ten kogo na to stać, może być o 100 tysi do tyłu, przy pierwszym locie zapoznawczym... ale to już nie będzie problem, jego "wielce majętnych" doradców handlowych ;) )

Re: Kupię skrzydło i uprząż do zabawy na ziemi 60kg

Post autor: Marcin. » 06 lipca 2019, 22:40

Marcus Biesioroff pisze:
Warto przemyśleć, czy tych parę stówek nie lepiej wydać na kogoś kto wypożyczy w miarę nowy sprzęt i jeszcze podszkoli dodatkowo, kilka/naście godzin powinno z tego wyjść.


No tak ,jak jest taka opcja dostepna caly czas to OK , ale wiekszosc uczacych sie chce miec mozliwosc cwiczyc kiedy chce i gdzie chce jak np. AndRand napisal. (Dla juz cos czajacych i ostroznych). Jednak dodam ,ze dla calkowitego poczatkujacego Twoja opcja jest lepsza niz ''walka z roztrymowanym i przewianym glajtem''

Re: Kupię skrzydło i uprząż do zabawy na ziemi 60kg

Post autor: AndRand » 06 lipca 2019, 22:05

Marcus Biesioroff pisze:Warto przemyśleć, czy tych parę stówek nie lepiej wydać na kogoś kto wypożyczy w miarę nowy sprzęt i jeszcze podszkoli dodatkowo, kilka/naście godzin powinno z tego wyjść.

Ja kupiłem i sprzedałem za symboliczne 100 zł.
Nawet nie mogłem znaleźć producenta, ktoś znalazł że Exel robił kiedyś paralotnie w Korei Płd.
Tak w ogóle to był to tandem, miał się nadawać na lekki wiatr, okazało się, że ma bardzo małe okno siły wiatru do ćwiczeń. Słabo wstawał poniżej 3-4m/s bo przewiany, nie dało się go utrzymać powyżej 5m/s i w ogóle ciężko było postawić nad głową.

Ale mogłem sobie pójść poćwiczyć kiedy tylko była pogoda i nie przejmować nie skoszonymi chwastami.
Dużo mi pomógł groundhandling bo kurs miałem na holu więc prawie w ogóle nie ćwiczyłem odwróconego startu na ziemi. Poza tym mogłem sobie przećwiczyć kilka różnych technik i dobrać taką, która mi najbardziej pasuje.

Re: Kupię skrzydło i uprząż do zabawy na ziemi 60kg

Post autor: Marcus Biesioroff » 06 lipca 2019, 21:52

Marcin. pisze: A co do pieniedzy ; to drogie hobby i nie ma co sie oszukiwac. Jednak na ile mozna wycenic chwile spedzone na satyfsakcjonujacej nauce itd.

Warto przemyśleć, czy tych parę stówek nie lepiej wydać na kogoś kto wypożyczy w miarę nowy sprzęt i jeszcze podszkoli dodatkowo, kilka/naście godzin powinno z tego wyjść.

Re: Kupię skrzydło i uprząż do zabawy na ziemi 60kg

Post autor: Marcin. » 06 lipca 2019, 19:51

Groundhandlingu nie da sie chyba nauczyc jak jazdy na rowerze. Po przerwach w nauce sa uwstecznienia , wiec jedno skrzydlo chyba nie zalatwi sprawy.
Ja mialem doswiadczenie w trenowaniu na dwoch skrajnych klasach ; najpierw sie bawilem ''D'' a potem ''A'' i powiem ze nawyki z ''D'' nie przenosily sie na ''A''.
Krotkie ruchy i skrzydlo sie szybko sluchalo. Natomiast ''A'' wymaga dluzszych i reaguje wolniej - no i nie mozna przereagowac. ''D'' tez pozwalalo na zabawe w szybszym wietrze. Po wyskoczeniu z ''A'' na takie predkosci mialem "rydwan". Tak ze opanujac ''D'' nie jest sie ''dobrym'' na A. A co do pieniedzy ; to drogie hobby i nie ma co sie oszukiwac. Jednak na ile mozna wycenic chwile spedzone na satyfsakcjonujacej nauce itd.

Re: Kupię skrzydło i uprząż do zabawy na ziemi 60kg

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 06 lipca 2019, 17:20

prokopcio pisze:
calhal pisze:
MariusG pisze:Chyba że za mocno wieje...

Właśnie a jaki macie/mieliście sposób na ćwiczenia jak mocno wieje ? Mnie sponiewiera już przy 6-7m/s :(
do " pięciu i pół " glajt mnie słucha a powyżej (zwłaszcza porywy) to wygląda jakby wyprowadzał mnie na przymusowy spacer na smyczy a ja bym nie chciał iść :lol:
Chyba, że jest to bardzo laminarne to sobie radzę.


Jak mocny wiatr to najlepiej wziąć małe skrzydło do zabawy albo odpuścić zabawę tylko startować z podbieganiem.

Re: Kupię skrzydło i uprząż do zabawy na ziemi 60kg

Post autor: MariusG » 06 lipca 2019, 12:14

calhal pisze:
MariusG pisze: Najrozsądniej kupić skrzydło z myślą do latania ale z grupy używanych, którego nie będziesz szkoda ciorać przy okazji treningu naziemnego

Już to pisałem ale napiszę jeszcze raz. Po pierwsze szkoda to jest jak krowa do studni nasra :P A jak komuś szkoda glajta i chce go w szafie trzymać złożonego w kantkę żeby raz na rok wyjazd zaliczyć, to niech lepiej myśli o tenisie stołowym lub szachach a nie paralotniarstwo.

Jeśli łąka z ładną trawą bez krzaczorów, pyłu czy błota to nie wiem co trzeba zrobić żeby zajechać glajta.

Ćwiczyć należy na tym samym glajcie na którym się lata. Chyba że za mocno wieje to wtedy jakiś mini glajt do speeda :P


Weź pod uwagę, że pierwszego glajta bardzo często kupuje się na parę sezonów (choć to nie reguła, niektórzy nie zmieniają) - nawet nie wiesz jak szkoda mi było, gdy kumpel potargał ostatnio na drzewie niewiele latanego, zakupionego jako nowego, Epsilona. Tu nie chodzi o naukę na idealnej, pięknej trawce a o starty już w docelowych miejscach - ile masz u nas startowisk z pięknie przystrzyżoną, niczym nożyczkami, trawką i bez nawet jednego krzaka czy korzenia pomijając oczywiście samą ich wielkość? Bez drzew, bez przecinek, bez korzeni itp? To nie zagranica, u nas są wąskie przecinki, korzenie, dzikie róże, trawsko i wiele innych a potem ogląda się, jak ktoś wiesza nowe skrzydło na kawałku pnia albo gałęziach i to tylko z powodu "drobnego błędu" przy startowaniu ... po co sobie robić dodatkowy stres. Masz rację ale ta racja nie wszędzie ma zastosowanie. A na początku o pomyłkę o wiele łatwiej, skrzydła się komuś obracają, uderzają komorami, zahaczamy o coś, cioramy je po byle czym - lepiej popełniać ja na szmacie, która nie kosztowała nas 10-12 tysięcy.

Dlatego mówię, żeby kupił glajta, który wystarczy na parę sezonów nauki i latania a jak już przebrnie przez wszystkie błędy i je poeliminuje to akurat będzie pora kupić coś lepszego ;) Chodzi właśnie o to, żeby nie było szkoda i do tego całkowicie wystarczy tequilla czy cokolwiek innego co można nabyć za 3 klocki i polatać parę sezonów. I nie uważam, aby na początki latania czy właśnie ciorania potrzebne było nowe skrzydło prosto z fabryki ;)

Jeśli kogoś tylko stać, nie ma oporów ... ja do portfela nie zaglądam i trzymam kciuki. Mnie by po prostu bolało serce, gdybym sobie coś uszkodził w glajcie ale niektórzy może tego nie odczuwają ... mówi się też, że nie należy mnożyć bytów ponad potrzeby ...

Re: Kupię skrzydło i uprząż do zabawy na ziemi 60kg

Post autor: prokopcio » 06 lipca 2019, 11:43

calhal pisze:
MariusG pisze:Chyba że za mocno wieje...

Właśnie a jaki macie/mieliście sposób na ćwiczenia jak mocno wieje ? Mnie sponiewiera już przy 6-7m/s :(
do " pięciu i pół " glajt mnie słucha a powyżej (zwłaszcza porywy) to wygląda jakby wyprowadzał mnie na przymusowy spacer na smyczy a ja bym nie chciał iść :lol:
Chyba, że jest to bardzo laminarne to sobie radzę.

Re: Kupię skrzydło i uprząż do zabawy na ziemi 60kg

Post autor: Marcus Biesioroff » 06 lipca 2019, 11:35

Zakup starego, przewianego skrzydła wcale nie musi wnosić wartości dydaktycznych. Weź pod uwagę, że nowe konstrukcje idą do przodu i kupując zajechanego wytrzepa po prostu nabierzesz złych odruchów. Niestety nie od dziś wiadomo, że najlepiej ćwiczyć na tym na czym później będziesz latał (I tak z każdą zmianą). Podsumowując te pieniądze prawdopodobnie lepiej wydasz na doszkalanie i wyjazdy, niż na starego grata, który będzie się nadawał wyłącznie na wstążki ;)

Na górę