Przewianie na wydmach - co robić gdy już nie ma odwrotu?

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Przewianie na wydmach - co robić gdy już nie ma odwrotu?

Re: Przewianie na wydmach - co robić gdy już nie ma odwrotu?

Post autor: rg » 08 grudnia 2022, 14:25

uriuk pisze:Pozycja maksymalnie aerodynamiczna oznacza mniejsza predkosc, za to mniejsze opadanie i wieksza doskonalosc. Czyli dokladnie odwrotnie niz to, czego potrzebujemy w tej sytuacji. Reasumujac, pionizujemy sie w uprzezy, rozkladamy szeroko rece i jesli mamy, to wyrzucamy spadochronik anty-g, bo jeszcze zwiekszy opor, a tym samym zwiekszy predkosc,


Czy tak duże zwiększenie oporu jaki da anty-g, w tym przypadku faktycznie zwiększy prędkość postępową zwiększając szanse wydostania się na przedpole? Ktoś próbował tego lub był świadkiem?

Jeśli chodzi o zwiększanie prędkości przez samą "pozycję Jezusa stojącego na speedzie" to byłbym ostrożny ze stosowaniem jej przy niskich lotach na wydmach - jeśli dobrze sobie to wizualizuję (nie byłem nigdy świadkiem stosowania tej techniki), to znacznie wzrasta ryzyko fronta, chyba lepiej być przewianym przez niską wydmę niż w nią zaryć bo czasu na reakcję za mało (szczególnie z pozycji "na jezusa") .

Tak jak zauważyli wyżej rk, Staszek i uriuk klify i waruny wyglądają różnie. W przypadku gdy klif jest długi, a opcji do lądowania na przedpolu dużo (np plaża) przy odchyłce z mocnym wiatrem można próbować ratować się odbijając w kierunku przeciwnym do odchyłki (czyli jeśli mamy wiatr trochę z lewa, to próbujemy na speedzie pocisnąć w prawo wzdłuż klifu) co w sprzyjających warunkach może pomóc, ale spokojna ocena sytuacji i wybór jakiejś opcji bez doświadczenia może być trudny...

Pozdrawiam,

Re: Przewianie na wydmach - co robić gdy już nie ma odwrotu?

Post autor: GreeN_DG » 08 grudnia 2022, 12:27

Zbyszek Gotkiewicz pisze:
GreeN_DG pisze:
uriuk pisze:Pozycja maksymalnie aerodynamiczna oznacza mniejsza predkosc, za to mniejsze opadanie i wieksza doskonalosc. Czyli dokladnie odwrotnie niz to, czego potrzebujemy w tej sytuacji. Reasumujac, pionizujemy sie w uprzezy, rozkladamy szeroko rece i jesli mamy, to wyrzucamy spadochronik anty-g, bo jeszcze zwiekszy opor, a tym samym zwiekszy predkosc,


Czy możesz wytłumaczyć dlaczego pozycja max. areo. daje mniejszą prędkość?



Dziękuję. Oglądałem wszystkie Pana filmy, ten też, ale nie zarejestrowałem tej zależności. Wszystko jasne!

Re: Przewianie na wydmach - co robić gdy już nie ma odwrotu?

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 08 grudnia 2022, 11:20

GreeN_DG pisze:
uriuk pisze:Pozycja maksymalnie aerodynamiczna oznacza mniejsza predkosc, za to mniejsze opadanie i wieksza doskonalosc. Czyli dokladnie odwrotnie niz to, czego potrzebujemy w tej sytuacji. Reasumujac, pionizujemy sie w uprzezy, rozkladamy szeroko rece i jesli mamy, to wyrzucamy spadochronik anty-g, bo jeszcze zwiekszy opor, a tym samym zwiekszy predkosc,


Czy możesz wytłumaczyć dlaczego pozycja max. areo. daje mniejszą prędkość?

Re: Przewianie na wydmach - co robić gdy już nie ma odwrotu?

Post autor: GreeN_DG » 08 grudnia 2022, 11:07

uriuk pisze:Pozycja maksymalnie aerodynamiczna oznacza mniejsza predkosc, za to mniejsze opadanie i wieksza doskonalosc. Czyli dokladnie odwrotnie niz to, czego potrzebujemy w tej sytuacji. Reasumujac, pionizujemy sie w uprzezy, rozkladamy szeroko rece i jesli mamy, to wyrzucamy spadochronik anty-g, bo jeszcze zwiekszy opor, a tym samym zwiekszy predkosc,


Czy możesz wytłumaczyć dlaczego pozycja max. areo. daje mniejszą prędkość?

Re: Przewianie na wydmach - co robić gdy już nie ma odwrotu?

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 07 grudnia 2022, 18:23

Może w końcu ktoś to by pomierzył :)

Re: Przewianie na wydmach - co robić gdy już nie ma odwrotu?

Post autor: uriuk » 07 grudnia 2022, 14:08

Pozycja maksymalnie aerodynamiczna oznacza mniejsza predkosc, za to mniejsze opadanie i wieksza doskonalosc. Czyli dokladnie odwrotnie niz to, czego potrzebujemy w tej sytuacji. Reasumujac, pionizujemy sie w uprzezy, rozkladamy szeroko rece i jesli mamy, to wyrzucamy spadochronik anty-g, bo jeszcze zwiekszy opor, a tym samym zwiekszy predkosc,

Re: Przewianie na wydmach - co robić gdy już nie ma odwrotu?

Post autor: Staszek Gwara » 07 grudnia 2022, 13:30

Rada której tutaj nie widziałem - jeżeli jest odchyłka wiatru z jednej strony to można uciekać w stronę przeciwną, łatwiej oddalimy się wtedy od krawędzi klifu i szybciej wyjdziemy ze strefy noszeń niż orając 90* od klfiu albo bezpośrednio pod odchyłkę. Oczywiście obowiązuje zdrowy rozsądek i nie tyczy się to sytuacji kiedy taka ucieczka sprawi że znajdziemy się w gorszej sytuacji, np: brak lądowiska / dysza / przewianie za cypel do morza.

A tak to pełna bela od razu po rozpoznaniu sytuacji, pozycja max aerodynamiczna, ręce za risery i czekać aż odpuści, wyjść na przedpole i do lądowania. Jak nie odpuści to na niektórych klifach da się lądować z tyłu jeżeli mamy na tyle dobrą wysokość żeby oddalić się od rotora, albo sam klif tego rotora nie generuje, więc rada "z gór" też ma miejsce, ale to mocno sytuacyjne i trzeba sobie dobrze przemyśleć taką sytuację przed startem.

Użycie uszu też jest mocno sytuacyjne tak jak koledzy pisali wyżej. Kiedyś zdarzyło mi się (celowo) robić toplanda wchodząc na startowisko spod jego poziomu na wstecznym na uszach, dziś myślę że trzeba było lądować z przodu a akcję wkładam do woreczka z napisem "udało się" i raczej tego nie będę potwarzać.

Plus przewiewki to nie jest coś co zdarza się nagle, wiatr zazwyczaj chwilę narasta i trzeba mieć na to uważność. Szybka reakcja może sprawić że będziemy z przodu i wylądujemy bez żadnego problemu a koledzy będą wisieć nad szczytem klifu i odmawiać zdrowaśki na pełnej beli. Także jak wieje mocniej niż słabiej to zachować margines dystansu do klifu, uważność i spokój.

Re: Przewianie na wydmach - co robić gdy już nie ma odwrotu?

Post autor: Centek15 » 02 grudnia 2022, 03:34

Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Jedyne czego się dowiedziałem na 100%, to żeby się nie odwracać z wiatrem :lol:
Następnym razem jak będę na wydmach to potestuje i poćwiczę lądowanie na uszach i odpuszczanie uszu kilka m przed lądowaniem, również jak szybko nemo4 wychodzi z uszu itp.

Dzięki wielkie! 8-)

Re: Przewianie na wydmach - co robić gdy już nie ma odwrotu?

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 30 listopada 2022, 10:23

ciacholot pisze:Doświadczenie mówi, że filmiki nic nie chcą.

Rzeczony filmik natomiast jest mocno stary, a jakieś dwa lata temu chodził podobny z całą sukienką. Miała za mały rozmiar i wszystko już wyszło i uszy też prawidłowo, ale na szyi i głowie zrobił się kłopocik. Dłonie też w rękawach zostały i atrakcje się wydłużyły do konca filmiku. Myślicie, że to obraz złego dobrania rozmiaru czy bardziej chodzi o speeda, że nie ta kolejność albo coś?

Pozwolę sobie pociągnąć temat. Jej się zawiązał krawat na szyi. Przy małych wydłużeniach uszy się szybciutko odwijają i nie ma problemu. Problem jest przy dużych wydłużeniach i uszy zaczynają się plątać. Wtedy najczęściej trzeba trzepać żeby uniknąć problemów.

Re: Przewianie na wydmach - co robić gdy już nie ma odwrotu?

Post autor: qbaepp11 » 30 listopada 2022, 09:27

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid0peWaM1YPyVffopKXT8iSFg6SBdindGvEdb9B5aLPBfHaGteD8ZTHA5wTH7EdAChkl&id=100000816687343
Małe klify mają swój urok, ale warun musi być pewny. Tu zabierało dopiero po wejsciu na klif. Jego wysokość niecale 3m

Re: Przewianie na wydmach - co robić gdy już nie ma odwrotu?

Post autor: uriuk » 29 listopada 2022, 20:41

Problem w tym, ze klify ywaja zupelnie rozne. Wszystko zalezy od jego stromizny, wysokosci i sily wiatru. Najgorsze sa jary. Pewnie kiedys tam wplywala jakas woda. Robi sie dysza, czyli wiatr przyspiesza, a noszenia znikaja. Zeby to przeskoczyc trzeba troche pokombinowac. Ja na silny wiatr stosowalem albo baredzo male skrzydla (16 m) albo samostatki Dudka. Taki Nucleon wyciaga w porywach 20 m/s (miny Niemcow bezcenne).
Tylko, ze nie kazdy jest dealerem skrzydel i ma inny model na kazda pogode ;)

Re: Przewianie na wydmach - co robić gdy już nie ma odwrotu?

Post autor: rk » 29 listopada 2022, 19:52

Czytam wątek i trochę nie rozumiem po co się dawać przewiewać i ryzykować sytuację potencjalnie niebezpieczną za wydmą...
Opis miejsca pasuje mi do warunków na mierzei wiślanej, czyli niski krawężnik i trochę plaży.
Tak z własnego doświadczenia, tam musi trochę wiać, żeby latać...
A jak wieje, to znacznie wygodniej i bezpieczniej postawić glajta z dala od wydmy i zbliżać się do niej w poszukiwaniu miejsca gdzie po prostu zabierze. Jeśli nie jest aż tak mocno jak się wydawało i nie zabiera z miejsca, to można się kawałek przebiec wzdłuż krawężnika i rozpędzić skrzydło w strefie noszeń. Jeśli warunki są lotne to zawsze po tych powyższych działaniach jest się w powietrzu. Jeśli warunki są bardzo słabe, to można podejść na wydmę z glajtem nad głową i tam próbować szczęścia, ale w tym przypadku decyduje przewyższenie i nie ma opcji przewiania, a co najwyżej sponiewieranie przez brak wprawy :-)
Jak już się uda wystartować, to sprawdzamy jak i gdzie "nosi" i to sprawdzamy jak najdalej od krawężnika, właśnie po to, żeby się nie dać przewiać. Czasem 40m nad plażą chce przewiać, ale daleko od klifu, na przedpolu, czasem aż nad wodą da się latać spokojnie, bez speeda i bez zagrożenia przewianiem. Czasem jest słabo, nosi wysoko i da się latać głęboko nad klifem, ale to nie ten przypadek nas interesuje...
Jak mawiali starzy klifowcy, "czasem sztuką jest latać nisko", ważne, żeby czuć powietrze i mieć rezerwę, wysokości, odległości, prędkości, żeby w porę uciec na plażę, a nie liczyć na szczęście za wydmą...
Jak się jest wysoko, przez gapiostwo w złym miejscu i zaczyna przewiewać, a wieje choćby z lekką odchyłką do klifu, to można próbować speeda, ale nie centralnie pod wiatr, tylko lekkim trawersem, pod kątem do wiatru, tak, żeby powoli wydostać się nad plażę, żeby "wydmuchało" z tej niebezpiecznej strefy.
Stosując powyższe nigdy mnie nie przewiało od około 8 lat.
Niby nie 14 zim, ale coś tam już w powietrzu widziałem ;-)

Pozdrawiam,
Robert

Re: Przewianie na wydmach - co robić gdy już nie ma odwrotu?

Post autor: ciacholot » 29 listopada 2022, 19:37

Doświadczenie mówi, że filmiki nic nie chcą.

Rzeczony filmik natomiast jest mocno stary, a jakieś dwa lata temu chodził podobny z całą sukienką. Miała za mały rozmiar i wszystko już wyszło i uszy też prawidłowo, ale na szyi i głowie zrobił się kłopocik. Dłonie też w rękawach zostały i atrakcje się wydłużyły do konca filmiku. Myślicie, że to obraz złego dobrania rozmiaru czy bardziej chodzi o speeda, że nie ta kolejność albo coś?

Re: Przewianie na wydmach - co robić gdy już nie ma odwrotu?

Post autor: prokopcio » 29 listopada 2022, 16:35

uriuk pisze:
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Oglądaliście może filmiki jak .... jej piersi wyskakują spod ubrania?....

Nie ogladalismy, wrzuc.

Chłopy z takim doświadczeniem życiowym jak Wy chyba powinni się zetknąć z tym na żywo a nie szukać filmików...
ps ale, masz rację, niech wrzuci, też chętnie obejrzę bo to pozwoli lepiej zrozumieć jak te uszy się zachowują :lol:

Re: Przewianie na wydmach - co robić gdy już nie ma odwrotu?

Post autor: uriuk » 29 listopada 2022, 16:31

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Oglądaliście może filmiki jak dziewczyna powoli ciągnie dół bluzki do góry, napięcie rośnie i nagle jej piersi wyskakują spod ubrania? Tak właśnie odwijają się uszy we współczesnych skrzydłach niższych klas. I nic nie trzeba trzepać.


Nie ogladalismy, wrzuc.

Re: Przewianie na wydmach - co robić gdy już nie ma odwrotu?

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 29 listopada 2022, 16:04

Panowie z toksoplazmozą proszeni są o wrzucenie na luz :)))

Re: Przewianie na wydmach - co robić gdy już nie ma odwrotu?

Post autor: rg » 29 listopada 2022, 15:56

uriuk pisze:Czyli zabraklo w twojej poradzie uszczegolowienia, o jaka sytuacje chodzi. Napisales poczatkujacemu, zeby nie odpuszczal uszu. On to moze zrozumiec w dowolny sposob. Taka rada jest do dupy, czemu dalem wyraz. Nie pisalem zeby wytrzepywac uszy. Ty napisales, zeby nie wytrzepywac, a to dwie wielkie roznice.


Racja, zauważ że autor tematu określił jasno o jaką sytuację pyta:
Pytanie zasadnicze - co robić gdy przyjdzie podmuch i już się nie wyjdzie na przedpole, a speed nie pomaga? Zakładać uszy na wysokości 15-30m? Odwrócić się i po prostu wylądować dalej w krzakach ? Doswiadczeni koledzy mówią, że odwracać się z wiatrem i uciekać to można w górach, a nie na wydmach.


Podpowiedz mi prosze, biorąc Twoje 14 zim doświadczenia klifowego w Maroko i Stanach. Ile osób lądując na uszach (nie licząc opcji z wiatrem itp) dostało kontuzji wynikającej z szybkości opadania? Ile razy byłeś świadkiem sytuacji w której speed+uszy nie pomógł? Czy udzielając "dobrej" rady początkującemu nie powinieneś doprecyzować co zrobić jeśli speed+uszy nie zadziałają tak dobrze jak zakładasz (tzn nie pozwolą wyjść na przedpole)?

Re: Przewianie na wydmach - co robić gdy już nie ma odwrotu?

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 29 listopada 2022, 15:51

der pisze:najbardziej emocjonujące w lądowaniu na belce i uszach do samej ziemi nie jest to kiedy to robimy albo co nas do tego zmusiło, ale to co się z nami stanie kiedy już usiądziemy :lol:

Emocje to najlepsze co nam się zdarza w lataniu :)

Re: Przewianie na wydmach - co robić gdy już nie ma odwrotu?

Post autor: der » 29 listopada 2022, 15:49

najbardziej emocjonujące w lądowaniu na belce i uszach do samej ziemi nie jest to kiedy to robimy albo co nas do tego zmusiło, ale to co się z nami stanie kiedy już usiądziemy :lol:

Re: Przewianie na wydmach - co robić gdy już nie ma odwrotu?

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 29 listopada 2022, 15:47

Oglądaliście może filmiki jak dziewczyna powoli ciągnie dół bluzki do góry, napięcie rośnie i nagle jej piersi wyskakują spod ubrania? Tak właśnie odwijają się uszy we współczesnych skrzydłach niższych klas. I nic nie trzeba trzepać.

Na górę