Uprząż dla psa

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Uprząż dla psa

Re: Uprząż dla psa

Post autor: ajtam chujtam » 09 stycznia 2017, 12:09

apropo tematu ... tak wiem Ona nie ma kasku,
ale uprząż prosta uszyta z jednego kawałka raczej do ogarnięcia w domu.

Re: Uprząż dla psa

Post autor: ajtam chujtam » 04 stycznia 2017, 19:43

Kiedyś przyglądąłem się gotowym uprzężom pod kontem latania z psem, najlepsza jaką znalazłem to wersja wspinaczkowa
http://www.ruffwear.com/Doubleback-Harness-Dog-Harness
pies nie wypadnie, czy jest wygodna, pewnie tak samo jak godzina lotu z psem na kolanach ;)

r.

Re: Uprząż dla psa

Post autor: Piotr Jurek » 29 grudnia 2016, 17:03

"Racja, ale też nie każdy pies będzie się nadawał. Jedne psiaki uwielbiają jeździć autem a inne dostają zawału, nie ma reguły"

Wierz mi za kiełbasę każdy pójdzie na front, jeden od razu drugi po 2 dniach bez jedzenia ... Oczywiście określone rasy powstałe w konkretnych celach, będą się bardziej nadawały do rzucania z dachu, latania na paralotni ( lepiej to zniosą ) Z moim Owczarkiem Podhalańskim poleciałbym tylko raz, za drugim razem na widok plecaka uciekł by do kota na drzewo. Za to drugi psiak Border Coli siedziałby już w bagażniku auta.
Nie torturując już bardziej tematu, a podsumowując chodzi mi o to, że każdy psiak będzie wolał iść na spacer pobiegać za patykiem, pogonić wiewiórki, obszczekać rower niż latać na paralotni, z korzyścią dla jego zdrowia psychicznego i właściciela.
Rozumiem zarazem kolegę który kombinuję połączyć to razem, ale mam nadzieję że tylko kombinuje i wyjdzie mu, że to się nie opłaca.
Inna rzecz, że Jego latający pies na pewno będzie szczęśliwszy niż Basior pies sąsiada z Cięciny :(
Załączniki
DSC_1450.JPG
DSC_1450.JPG (311.09 KiB) Przejrzano 12499 razy

Re: Uprząż dla psa

Post autor: Lucjan Piekutowski » 28 grudnia 2016, 20:20

Piotr Jurek pisze:P​sa​ można nauczyć żeby cieszył się biegając z miną przeciwczołgowa​.


Racja, ale też nie każdy pies będzie się nadawał. Jedne psiaki uwielbiają jeździć autem a inne dostają zawału, nie ma reguły.

Re: Uprząż dla psa

Post autor: Piotr Jurek » 28 grudnia 2016, 16:57

..." niemowlęta świetnie pływają, a zabranie rybek w akwarium w górę też im nie zaszkodzi?
Psy służą w różnych jednostkach i skoki ze spadochronem nie są niczym nadzwyczajnym. Wyluzuj "

P​sa​ można nauczyć żeby cieszył się biegając z miną przeciwczołgowa​.​ Wystarczy mu za każdym razem dać kiełbasę jak trochę pobiega, ​po skacze po czołgu​. Moje psy nie biegają w prawdzie z minami​ (​może​ dlatego że nikt ​nie ostrzeliwuje​ ​mojego domu​) za to dostają bzika kiedy tylko ubieram moją kurtkę trekkingową i zabieram je na spacer​.​ Cieszę się również kiedy zabieram je gdziekolwiek ​indziej, a ​radość ta wynika​ z bycia razem.
Taki sam mechanizm działa kiedy takiego psiaka bierzesz na paralotnie ma bardzo dużo radości z tego że będzie z tobą​.​ Co nie zmienia faktu że moje psy biegając po lesie​,​ ​mają naturalnie większą radochę, niż wiszące jak żyrandol na czyjejś klacie, bohatersko mimo woli​, choć może robią to dla lajków na fejsie ...jesli tak to zmieniam zdanie. ​
C​o do niemowlaków też bym nie wziął takiego na nurkowanie głębinowe​,​ ale wykąpać​ w wannie​ ​t​o już prędzej​... w przyrodzie generalnie wszystko ma swoje miejsce, oczywistym wyjątkiem jesteśmy my​.​ Ale to dobrze​,​ że tylko my bo nie chciałbym z moim Reksiem spotkać się na kolizyjnym w jakimś akwarium ​i ​potem tłumaczyć mu że to ja miałem pierwszeństwo.
Ps. Służba dla wyższego dobra to jest inna bajka niż bohaterskie rzucanie kota z dachu, ale fakt w sumie nic nadzwyczajnego...
Piotrek

Re: Uprząż dla psa

Post autor: Lucjan Piekutowski » 25 grudnia 2016, 22:13

Obrazek

Z tego co czytałem zniszczenia były większe niż przy konwencjonalnych bombardowaniach.

Bat bomb

Ładunek miał być przymocowany do skóry nietoperza na piersiach. Podczas prób nad “nietoperzami bombowcami” doszło jednak do wypadku. Kilka uzbrojonych nietoperzy wymknęło się spod kontroli i baza w kilka minut zaczęła płonąć. Zagadką było tylko jeszcze to jak zrzucić milion nietoperzy na japońskie miasta i wioski. Nie można by zrzucić nietoperzy zaNietoperz z ładunkiem zapalającymhibernowanych, ponieważ spadłyby na ziemię i rozbiłyby się. Duck Adams wpadł na pewien pomysł - bomby nietoperzowej (ang: bat bomb). 1040 nietoperzy umieszonych na 26 tacach w 1,5 metrowym pojemniku. W każdej tacy było 40 oddzielnych przegródek. Jedna dla każdego nietoperza.

Bomba miała być zrzucona z wysokości 1500 metrów. Spadochron miał się otworzyć na trzystu metrach, w tym samym momencie miała odpaść odsłona, a tace miały się rozsunąć jak akordeon, były one ze sobą połączone, stworzenia spadałyby na tace poniżej, budząc się tym samym. Odlatujące nietoperze uruchamiałyby zapalnik za pomocą drutu przyczepionego do tacy. W tym momencie zaczynało się odliczanie. Za 30 minut ładunek miał się uaktywnić.

Większa bomba

W grudniu 1943 roku bomba nietoperzowa została wypróbowana na poligonie w Utah. Na pustyni wybudowano osadę, która miała imitować japońską wioskę. Chciano sprawdzić czy nietoperze będą szukały schronienia w takich domach. Wszystko powiodło się tak jak sobie zaplanowano, żołnierze byli pod wrażeniem skuteczności pomysłu. W grudniu 1943 roku broń nazwana jako bat bomb została oficjalnie zaakceptowana. Planowano wprowadzić ją do akcji do września 1944 roku.

Jednak w lutym 1944 roku projekt został zamknięty. Tego nikt się nie spodziewał. Nikt z władz nie wyjaśnił także dlaczego tak się stało. Projektanci niekonwencjonalnej bomby byli zawiedzeni. Jednak jak się okazało wynaleziono dużo lepszą bombę - bombę atomową. Dużo nowocześniejszy środek rażenia przeciwnika, broń, która zakończyła II wojnę światową.

Re: Uprząż dla psa

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 25 grudnia 2016, 21:45

Były pomysły na wykorzystywanie delfinów w celach militarnych. No i jakoś trzeba było takiego komandosa dostarczyć do pracy.

Re: Uprząż dla psa

Post autor: Bogdan » 25 grudnia 2016, 19:36

Sharkinado w wersji militarnej?

Re: Uprząż dla psa

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 25 grudnia 2016, 19:14

Można jeszcze zabrać swojego ulubionego delfina w powietrze
https://goo.gl/photos/gHZZBHSmox45G1Ug8

Re: Uprząż dla psa

Post autor: Bogdan » 25 grudnia 2016, 18:10

Piotr Jurek pisze:...latające niemowlę i rybki w akwarium ...chcesz psu zrobić dobrze weź go na spacer, niemowlęciu zmień pieluchę a rybki nakarm... potem idź sobie polatać.

Ale wiesz, że niemowlęta świetnie pływają, a zabranie rybek w akwarium w górę też im nie zaszkodzi?
Psy służą w różnych jednostkach i skoki ze spadochronem nie są niczym nadzwyczajnym. Wyluzuj.

Re: Uprząż dla psa

Post autor: Piotr Jurek » 22 grudnia 2016, 15:48

Jak dla mnie pies latający to ta samo co latające niemowlę i rybki w akwarium ...chcesz psu zrobić dobrze weź go na spacer, niemowlęciu zmień pieluchę a rybki nakarm... potem idź sobie polatać.

Re: Uprząż dla psa

Post autor: Bogdan » 22 grudnia 2016, 10:28

A tu piesek latający. Wygląda, że raczej lubi.

Re: Uprząż dla psa

Post autor: tooosh » 14 grudnia 2016, 07:42



Koty latają.

Re: Uprząż dla psa

Post autor: ciacholot » 09 grudnia 2016, 12:44

Lucjan Piekutowski pisze:
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Lucjan. Nie oceniam tego pomysłu. Co do wypadnięcia to raczej nie wypadnie bo nogi ma w udowych.


A ja Ci mówię z obserwacji jak mój kolega próbował tak robić. Więcej szkody niż pożytku.





W żadnym wypadku nie zaryzykował bym takiego rozwiązania. To wygląda mniej więcej tak jak prowadzenie auta z dzieckiem na kolanach. W sytuacji nie przewidzianej nie wiadomo czy trzymać dziecko czy sterówki w celu ratowania życia. Do takich manewrów lepiej się dobrze przygotować, a i odpowiedzialność prawna z pewnością jakaś jest. Wie ktoś coś na temat wożenia dzieci? Może trzeba by nowy wątek założyć...

Re: Uprząż dla psa

Post autor: Lucjan Piekutowski » 09 grudnia 2016, 11:44

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Lucjan. Nie oceniam tego pomysłu. Co do wypadnięcia to raczej nie wypadnie bo nogi ma w udowych.


A ja Ci mówię z obserwacji jak mój kolega próbował tak robić. Więcej szkody niż pożytku.

Re: Uprząż dla psa

Post autor: ciacholot » 09 grudnia 2016, 11:29

Z tego wniosek, że wspomniany Marcin za młodu nie był taki głupi bo jeśli puszczał by psa na spadochronie z bloku to ryzykował by jego życie, a skoro wybrał kota to mógł bezpiecznie oddać się swoim badaniom :) nie ryzykując niczym :0 :)

Re: Uprząż dla psa

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 09 grudnia 2016, 11:24

Lucjan. Nie oceniam tego pomysłu. Co do wypadnięcia to raczej nie wypadnie bo nogi ma w udowych.

Re: Uprząż dla psa

Post autor: Lucjan Piekutowski » 09 grudnia 2016, 11:13

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Czasem wsadzano sobie dzieciaka w jedną uprząż, z przodu przed pilota przy braku specjalnych małych uprzęży.


Zbyszek, ale to nie jest bezpieczne, przede wszystkim dzieciak się dusi taśmą piersiową a potem może wypaść.

Co do kota, po co kotu spadochron ?

Re: Uprząż dla psa

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 08 grudnia 2016, 23:53

Czasem wsadzano sobie dzieciaka w jedną uprząż, z przodu przed pilota przy braku specjalnych małych uprzęży.

Re: Uprząż dla psa

Post autor: wojtek » 08 grudnia 2016, 23:49

Piotr Jurek pisze:To ja się podepnę pod kategorie nietypowych tandemów, a mianowicie chodzi o latające niemowlę widział ktoś ? Jak tak ,to jak to wygląda ?
Tak jak z psem ?

U mine na gorce sa tandemiarze ktorzy zabieraja 3-4 latki. Tylko, ze dzieciak jest przypiety do rodzica ktory leci w tandemie. A czy jest to jeszcze tandem czy cos wiecej to juz nie wiem...w kazdym badz razie 3 osoby obie leca.

Na górę