Post autor: calhal » 20 lipca 2017, 09:05
prokopcio pisze:czy jeśli latam tylko rekreacyjnie i nie czuję potrzeby zmiany sprawnego skrzydła "szkolno-rekreacyjnego" które lubię na lepsze/wyższej klasy ( Gotek by napisał na "mniej bezpieczne" ) ale za to czuję potrzebę doszkalania się to czy jest tak, że na nim ( oczywiście z rozsądkiem ) są przeciwwskazania do ćwiczeń wg Twoich wskazówek ( nie koniecznie full-stall'a

) ?
Co prawda ja się Jarek nie nazywam, ale pozwolę sobie napisać.
Lepiej ćwiczyć na skrzydłach "niższych" klas. Po prostu te skrzydła więcej błędów wybaczają, a mniejsze wydłużenie zmniejsza ryzyko krawatów.
prokopcio pisze:Uriuk w którymś poście napisał, że na skrzydle niższej klasy łatwiej się zabić np.w spirali niż na skrzydle wyższej klasy
Zacznijmy od tego, że
każde skrzydło jest
neutralne (czyt. pozostaje) w spirali po przekroczeniu pewnego kąta względem horyzontu. Zazwyczaj ten kąt jest jednak większy w przypadku skrzydeł szkolnych.
Na każdym skrzydle tak samo łatwo się można ubić, jeśli pilot nie wie, że być może ręce w górę i pozycja neutralna w uprzęży nie wystarczą do wyjścia, a konieczna jest kontra.prokopcio pisze:Czy nie jest odwrotnie, tzn tak, że po prostu na skrzydłach wyższej klasy latają (zazwyczaj) bardziej doświadczeni piloci a na niższych Ci którzy są łatwiejsi do ubicia przez matkę naturę ?
Znam wielu bardzo doświadczonych pilotów, którzy latają na skrzydłach klasy C, a często nawet B, mimo że spokojnie mogliby latać na D czy CCC. Ten
sport odbywa się przede wszystkim w głowie, a Ci goście po prostu chcą się "psychicznie" czuć komfortowo w powietrzu. Inny przytaczany argument to także zmęczenie ciągłą kontrolą skrzydła w turbulencjach.
Znam kilku pilotów, którzy latają na D, CCC czy nawet open, którzy mówią, że na skrzydłach klasy B czy C źle się czują, bo dostają za mało informacji na temat masy powietrza.
No i spotkałem też kolesia, który pakuje się na Zeno (autentycznie, gadałem z nim na Belgian Open), mimo że w życiu żadnego SIVa nie zrobił. Dodał, że widział jak wyjść z autorotacji na youtube, ale nigdy tego nie przećwiczył.
Jak widać, umiejętności i doświadczenie w pilotażu wcale nie idą w parze z klasą skrzydła.
A najważniejsza sprawa: dobrze ćwiczyć różne rzeczy (spirale, wing overy, full stalle) na skrzydle i w uprzęży, w jakich lata się na codzień!
[quote="prokopcio"]czy jeśli latam tylko rekreacyjnie i nie czuję potrzeby zmiany sprawnego skrzydła "szkolno-rekreacyjnego" które lubię na lepsze/wyższej klasy ( Gotek by napisał na "mniej bezpieczne" ) ale za to czuję potrzebę doszkalania się to czy jest tak, że na nim ( oczywiście z rozsądkiem ) są przeciwwskazania do ćwiczeń wg Twoich wskazówek ( nie koniecznie full-stall'a ;) ) ?[/quote]
Co prawda ja się Jarek nie nazywam, ale pozwolę sobie napisać.
Lepiej ćwiczyć na skrzydłach "niższych" klas. Po prostu te skrzydła więcej błędów wybaczają, a mniejsze wydłużenie zmniejsza ryzyko krawatów.
[quote="prokopcio"]Uriuk w którymś poście napisał, że na skrzydle niższej klasy łatwiej się zabić np.w spirali niż na skrzydle wyższej klasy[/quote]
Zacznijmy od tego, że [b]każde[/b] skrzydło jest [i]neutralne[/i] (czyt. pozostaje) w spirali po przekroczeniu pewnego kąta względem horyzontu. Zazwyczaj ten kąt jest jednak większy w przypadku skrzydeł szkolnych. [b]Na każdym skrzydle tak samo łatwo się można ubić, jeśli pilot nie wie, że być może ręce w górę i pozycja neutralna w uprzęży nie wystarczą do wyjścia, a konieczna jest kontra.[/b]
[quote="prokopcio"]Czy nie jest odwrotnie, tzn tak, że po prostu na skrzydłach wyższej klasy latają (zazwyczaj) bardziej doświadczeni piloci a na niższych Ci którzy są łatwiejsi do ubicia przez matkę naturę ?[/quote]
Znam wielu bardzo doświadczonych pilotów, którzy latają na skrzydłach klasy C, a często nawet B, mimo że spokojnie mogliby latać na D czy CCC. Ten [b]sport [/b] odbywa się przede wszystkim w głowie, a Ci goście po prostu chcą się "psychicznie" czuć komfortowo w powietrzu. Inny przytaczany argument to także zmęczenie ciągłą kontrolą skrzydła w turbulencjach.
Znam kilku pilotów, którzy latają na D, CCC czy nawet open, którzy mówią, że na skrzydłach klasy B czy C źle się czują, bo dostają za mało informacji na temat masy powietrza.
No i spotkałem też kolesia, który pakuje się na Zeno (autentycznie, gadałem z nim na Belgian Open), mimo że w życiu żadnego SIVa nie zrobił. Dodał, że widział jak wyjść z autorotacji na youtube, ale nigdy tego nie przećwiczył.
Jak widać, umiejętności i doświadczenie w pilotażu wcale nie idą w parze z klasą skrzydła.
A najważniejsza sprawa: dobrze ćwiczyć różne rzeczy (spirale, wing overy, full stalle) na skrzydle i w uprzęży, w jakich lata się na codzień!