Post autor: calhal » 27 lipca 2017, 08:52
Ja się z Tobą zgadzam. Z resztą moje początki zaraz po kursie to jakieś 60 zlotów z rana przed robotą - no ale nie wszyscy mają szansę mieszkać i pracować niedaleko górki.
Niestety inny problem, z którym się spotkałem (głównie to na preclu ale nie tylko) to: "Co ty, skrzydło to nie do ciorania jest po trawie, czy do miliona zlotów. No bo jak to tak rozkładać i składać tyle razy? Bez sensu, zużywa się."
A pamiętam, moje pierwsze skrzydło to była używka, na której zrobiłem wspomniane 60 zlotów przed robotą, plus kilkadziesiąt godzin dłuższych lotów, plus całkiem sporo ciorania po trawie, pierwsze wingovery i spirale... po czym sprzedałem kumplowi (wynik przeglądu był ciągle wporzo do latania), a ten na nim jeszcze długo latał, a potem trochę freestyle męczył (360, full stalle, wing-overy, 360 asym, spadochronowanie). Skrzydło lata do dziś! (Rush2)
Ja się z Tobą zgadzam. Z resztą moje początki zaraz po kursie to jakieś 60 zlotów z rana przed robotą - no ale nie wszyscy mają szansę mieszkać i pracować niedaleko górki.
Niestety inny problem, z którym się spotkałem (głównie to na preclu ale nie tylko) to: "Co ty, skrzydło to nie do ciorania jest po trawie, czy do miliona zlotów. No bo jak to tak rozkładać i składać tyle razy? Bez sensu, zużywa się."
A pamiętam, moje pierwsze skrzydło to była używka, na której zrobiłem wspomniane 60 zlotów przed robotą, plus kilkadziesiąt godzin dłuższych lotów, plus całkiem sporo ciorania po trawie, pierwsze wingovery i spirale... po czym sprzedałem kumplowi (wynik przeglądu był ciągle wporzo do latania), a ten na nim jeszcze długo latał, a potem trochę freestyle męczył (360, full stalle, wing-overy, 360 asym, spadochronowanie). Skrzydło lata do dziś! (Rush2)