Post autor: ciacholot » 06 kwietnia 2019, 06:53
marek mastalerz pisze:Zawsze warto poczytać co o przeznaczeniu skrzydła pisze producent. To jest dobry punkt odniesienia do wyboru skrzydła.
Z parametrem wydłużenia to bywa różnie. Nova robi skrzydła ze stosunkowo małymi wydłużeniami. Ion, wydł. 5.1 dolne B o bardzo dobrych osiągach, Mentor wydł. 5,5 - górne B, które potrafi być wredne jeśli się za wolno rusza łapami.
A z drugiej strony UP Kibo wydł. 5,7 klasyfikowane jako średnie B i UP Summit XC wydł. 6,3 i mieści się w EN B. Air Design też ma dość duże wydłużenia w niższych klasach skrzydeł.
Czyli można zaprojektować skrzydło z dużym wydłużeniem i stosunkowo spokojnym zachowaniem, albo odwrotnie
Ostatnio polatałem trochę na 777 Knight dzięki uprzejmości Pawła Farona i chłopaków z Triple Seven. Bardzo fajne średnie B z wydłużeniem 5,3 które super precyzyjnie krąży i na pierwszej beli ładnie przyspiesza. Podobnym skrzydłem jest Hook 4 i pewnie jeszcze coś by się znalazło, ale nie miałem okazji poznać. Takie średnie B to bardzo fajne skrzydła dla pilotów latających 15-30 godzin rocznie, czyli dla dużej grupy paralotniarzy. Może być dobrym krokiem do przodu po wylataniu 50 godzin na współczesnym EN A.
Narzekanie na system EN nic nie zmieni. To tak jak z demokracją. Nie jest idealna, ale lepszego systemu nikt nie wymyślił

Zawsze jest jakimś orientacyjnym punktem wyjścia.
pozdrawiam
[/quote]
Marek. Dziękuję Ci za to co napisałeś.
Do rzeczy. Z Twojej wypowiedzi, jeśli dobrze rozumiem, wynika że:
1. Wydłużenie nie jest parametrem w pełni oddającym charakter skrzydła.
2. Certyfikat EN jest tylko orientacyjnym punktem wyjścia czyli też nie oddaje charakteru skrzydła.
3. Jedynym dobrym punktem odniesienia jest opis producenta.
Ponieważ z każdym z tych punktów się zgadzam to uważam, że zamiast mętnego często zabarwionego marketingowo opisu, którego wielu pilotów nie czyta lub identyfikuje się z nim wybiórczo, można by nadawać proponowaną przeze mnie "klasę"
Jak to zrobić? Ano tak, że np. opierając się na proponowanym przeze mnie teście do wyboru skrzydła pilot uzyskuje jakąś punktację i to jest jego klasa. On wie, że ma 8.
W tym samym momencie producent stworzył skrzydło o wydłużeniu 5,5 idealnie pasujące charakterem do średniej certyfikacji EN B. jest ok nadaje mu 8.
Jeśli natomiast producent wie, że skrzydło ma znamiona z wyższej klasy to ją podwyższa i nadaje skrzydłu np. 10 lub jeśli skrzydło jest spokojne jak na to wydłużenie to klasę zaniża do np 6 czy jak mu tam wychodzi. Rezygnujemy wtedy z mojej tabelki jako wskaźnika dla pilotów, a po wykonaniu testu pilot zamiast studiować wszystko i do tego opisy, czyta jedną prostą informację o skrzydle i wie czy to jest dla niego czy nie.
Zwróćmy uwagę, że producent z łatwością oceni klasę skrzydła i co więcej będzie mógł zróżnicować ją co do obciążenia powierzchni. Czyli w zakresie wagowym w danym rozmiarze nada odchyłki.
Proponowany test jest banalnie prosty cała reszta moim zdaniem też. Można by pochylić się nad tym i ewentualnie coś dopracować. Gdyby producenci zauważyli prostotę takiego rozwiązania nikt nie miał by wątpliwości czy podwiesza się do zagrożenia dla niego czy będzie miał plażę.
viewtopic.php?f=3&t=1223&p=10157&hilit=wyboru#p10157
[quote="marek mastalerz"]
Zawsze warto poczytać co o przeznaczeniu skrzydła pisze producent. To jest dobry punkt odniesienia do wyboru skrzydła.
Z parametrem wydłużenia to bywa różnie. Nova robi skrzydła ze stosunkowo małymi wydłużeniami. Ion, wydł. 5.1 dolne B o bardzo dobrych osiągach, Mentor wydł. 5,5 - górne B, które potrafi być wredne jeśli się za wolno rusza łapami.
A z drugiej strony UP Kibo wydł. 5,7 klasyfikowane jako średnie B i UP Summit XC wydł. 6,3 i mieści się w EN B. Air Design też ma dość duże wydłużenia w niższych klasach skrzydeł.
Czyli można zaprojektować skrzydło z dużym wydłużeniem i stosunkowo spokojnym zachowaniem, albo odwrotnie :)
Ostatnio polatałem trochę na 777 Knight dzięki uprzejmości Pawła Farona i chłopaków z Triple Seven. Bardzo fajne średnie B z wydłużeniem 5,3 które super precyzyjnie krąży i na pierwszej beli ładnie przyspiesza. Podobnym skrzydłem jest Hook 4 i pewnie jeszcze coś by się znalazło, ale nie miałem okazji poznać. Takie średnie B to bardzo fajne skrzydła dla pilotów latających 15-30 godzin rocznie, czyli dla dużej grupy paralotniarzy. Może być dobrym krokiem do przodu po wylataniu 50 godzin na współczesnym EN A.
Narzekanie na system EN nic nie zmieni. To tak jak z demokracją. Nie jest idealna, ale lepszego systemu nikt nie wymyślił :)
Zawsze jest jakimś orientacyjnym punktem wyjścia.
pozdrawiam[/quote][/quote]
Marek. Dziękuję Ci za to co napisałeś.
Do rzeczy. Z Twojej wypowiedzi, jeśli dobrze rozumiem, wynika że:
1. Wydłużenie nie jest parametrem w pełni oddającym charakter skrzydła.
2. Certyfikat EN jest tylko orientacyjnym punktem wyjścia czyli też nie oddaje charakteru skrzydła.
3. Jedynym dobrym punktem odniesienia jest opis producenta.
Ponieważ z każdym z tych punktów się zgadzam to uważam, że zamiast mętnego często zabarwionego marketingowo opisu, którego wielu pilotów nie czyta lub identyfikuje się z nim wybiórczo, można by nadawać proponowaną przeze mnie "klasę"
Jak to zrobić? Ano tak, że np. opierając się na proponowanym przeze mnie teście do wyboru skrzydła pilot uzyskuje jakąś punktację i to jest jego klasa. On wie, że ma 8.
W tym samym momencie producent stworzył skrzydło o wydłużeniu 5,5 idealnie pasujące charakterem do średniej certyfikacji EN B. jest ok nadaje mu 8.
Jeśli natomiast producent wie, że skrzydło ma znamiona z wyższej klasy to ją podwyższa i nadaje skrzydłu np. 10 lub jeśli skrzydło jest spokojne jak na to wydłużenie to klasę zaniża do np 6 czy jak mu tam wychodzi. Rezygnujemy wtedy z mojej tabelki jako wskaźnika dla pilotów, a po wykonaniu testu pilot zamiast studiować wszystko i do tego opisy, czyta jedną prostą informację o skrzydle i wie czy to jest dla niego czy nie.
Zwróćmy uwagę, że producent z łatwością oceni klasę skrzydła i co więcej będzie mógł zróżnicować ją co do obciążenia powierzchni. Czyli w zakresie wagowym w danym rozmiarze nada odchyłki.
Proponowany test jest banalnie prosty cała reszta moim zdaniem też. Można by pochylić się nad tym i ewentualnie coś dopracować. Gdyby producenci zauważyli prostotę takiego rozwiązania nikt nie miał by wątpliwości czy podwiesza się do zagrożenia dla niego czy będzie miał plażę.
viewtopic.php?f=3&t=1223&p=10157&hilit=wyboru#p10157