Usztywnione skrzydło

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Usztywnione skrzydło

Re: Usztywnione skrzydło

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 23 czerwca 2020, 15:18

Czyli po raz kolejny wychodzi, że aby skrzydło przeszło przez certyfikację trzeba je zepsuć :)

Re: Usztywnione skrzydło

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 23 czerwca 2020, 15:14

Z goohle tłumacz to wygląda tak:
niewiele zmian w certyfikacji… jest to również mały problem, z którym musimy sobie poradzić… ciężko jest z RAST powodować zawalenia, które wchodzą w zakres pola pomiarowego, tj. muszę ostro pociągnąć, muszę użyć sztuczek lub sztuczek , Muszę jednocześnie ściągnąć taśmy A i B z jednej strony, aby spowodować zawalenie, albo albo jest za mała, albo za linią i za duża. Jednak sytuacja jest taka, że ​​mogę uzyskać certyfikat tylko wtedy, gdy znajdę się w polu upadku. A potem staje się to trudne dla pilotów testowych - czy lepiej jest wziąć ten, który jest za mały, czy ten, który jest za duży? W niektórych przypadkach dzielimy dwie kategorie. A to oznacza, że ​​do pewnego stopnia inwestujemy teraz nie w to, czy RAST działa lepiej, czy gorzej, ale raczej musimy znaleźć sposób, w jaki wciąż mam ochotę uzyskać certyfikację, a RAST wciąż działa dobrze. Obejmuje to po pierwsze ustawienie RAST, odległość do tyłu lub przodu, aby ustawić, a po drugie, jak szczelne są zawory. Jeśli zrobię zawory całkowicie szczelne i ustawię RAST między B i C, to prawie nie ma już żadnych zawaleń, ale nie mogę też uzyskać certyfikacji szybowców. A teraz stopniowo przechodzę do poziomu C i próbuję gdzieś znaleźć kompromis. Działa to stosunkowo dobrze dla nas z nowym ARCUS RS, ponieważ mamy górną granicę wszystkich A, a dolną granicę mamy 1 lub 2B - tak sądzę - i jest to również typowe dla RAST… im większa waga, tym bardziej stabilny staje się.

Re: Usztywnione skrzydło

Post autor: matgaw » 23 czerwca 2020, 15:11

Znalazłem taki fragment:
not much changes in the certification … this is also a small problem with which we have to deal … it is hard with RAST to cause collapses which come within the measurement field, i.e. I have to pull down harshly, I have to use tricks or ploys, I have to pull down the A- and B-risers on one side simultaneously just to cause the collapse, and either it is too small or it is beyond the line and too big. However the situation is such that I can only get a certification if I come within the collapse field. And then it gets difficult for the test pilots – is it better to take the one that’s too small or the one that’s too big? And we are then in some instances 2 categories apart. And this means it is also to some extent the case that the time we are now investing is not about whether RAST is working better or worse, but rather we have to find a way that I still somehow come within the ramge for certification and RAST still works well. And that involves firstly the positioning of RAST, how far to the rear or the front to position it and secondly how sealed the valves are. If I make the valves completely sealed and I position the RAST between B and C, then there are hardly any more collapses, but nor can I get any gliders certified. And now I gradually move towards the C level and try to find a compromise somewhere. This has worked relatively well for us with the new ARCUS RS, as we have upper limit all A and lower limit we have 1 or 2B – I believe – and this is also typical of RAST … the more weight is on it, the more stable it becomes.

Czyli ciągną za więcej linek (A+B). I do tego muszą tak wypozycjonować RAST, żeby dało się go podwinąć ni mniej, ni więcej na potrzeby testu. Niekoniecznie najlepiej.

Źródło http://technology.swing.de/rast-by-swin ... rs?lang=en

Widziałem gdzieś lepszy opis ale nie mogę go teraz znaleźć :/

Re: Usztywnione skrzydło

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 23 czerwca 2020, 12:49

A nie wiesz w jaki sposób pilot testowy anuluje rasta? Znaczy się co robi, żeby rast nie zadziałał?

Re: Usztywnione skrzydło

Post autor: matgaw » 23 czerwca 2020, 12:19

Czytałem gdzieś na stronie swinga - RAST nie obniża klasy EN w testach, bo tam i tak wymagają głębokich podwinięć i taki test "anuluje" RASTa. I piszą też że przez to testy zupełnie nie oddają tego jak się skrzydło z RAST zachowuje w rzeczywistości, bo tam takie podwinięcia są wybitnie nieprawdopodobne, bo działają inne siły.

Nie znam szczegółów ale pilot musi chyba ciągnąć za więcej linek, czego rzeczywiste powietrze nie jest w stanie zrobić - powietrze tylko pcha natarcie w dół, zawór i tak utrzyma ciśnienie przez jakiś czas z tyłu

Re: Usztywnione skrzydło

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 23 czerwca 2020, 12:13

No są. Niemcy teraz proponują wprowadzenie siedmiu literek zamiast czterech. Ja tu powtórzę za Ciachem, że to piloci powinni dostawać literki a nie skrzydła.

Re: Usztywnione skrzydło

Post autor: uriuk » 23 czerwca 2020, 11:52

Kolejny przykład na to że te testy są o dupę potłuc

Re: Usztywnione skrzydło

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 23 czerwca 2020, 11:03

Ja bym rast całkowicie nie ignorował. Według mnie pomaga przepłynąć skrzydło przez certyfikację EN bo ogranicza głębokie podwinięcia. A tak swoją drogą to ciekawe jakskrzydło przeszło testy podwinięć 75% gdzie linia przełamania skrzydła jest wyraźnie naznaczona farma taśmą i brak takiego podwinięcia nie zalicza testu. Nie chce mi się szukać tego w wynikach testów lub filmach z testów dla tego skrzydła, ale skoro rast blokuje wypompowanie tylnej części to takie podwinięcie byłoby niemożliwe do zrobienia i skrzydło by nie dostali certyfikatu EN.

Re: Usztywnione skrzydło

Post autor: calhal » 23 czerwca 2020, 10:47

RAST to taki kolejny lek homeopatyczny ;P
na mnie średniowieczne środki nie działają (tak wiem, że homeopatia pochodzi z 18 wieku, ale taki sam przekręt jak inne tam "relikwie" czy badziewia pare wieków wcześniej)

Re: Usztywnione skrzydło

Post autor: ciacholot » 23 czerwca 2020, 10:13

Zbyszek Gotkiewicz pisze:
calhal pisze:
Zbyszek Gotkiewicz pisze:

Obserwowałem Queena 1 w powietrzu w średniej termice. Nie podobały mi się wyskoki skrzydła do przodu. ć podwinięć. I chodzi mi tu tylko o ta jedną cechę. Poza nią to mogło być najlepsze skrzydło w swojej klasie.






Skoro tak skakało to coś musiało być wczorajsze. Albo termika, albo pilot. Skrzydło raczej nie. Obstawiam pilota z nadzieją, że nie opowiadasz o jakimś moim locie :lol:

RAST natomiast chyba w niczym nie przeszkadza i z pewnością jak to mawia jeden z kolegów- podnosi wygląd na starcie :lol:
Nie krytykuję bo nie leciałem na tym. Wydaje się fajny gadżet natomiast moim zdaniem nic się tam nie pompuje przy podwinięciach. Co najwyżej nie ucieka z tylnej zamkniętej zaworami części, która i tak jest mało obciążona. Do ponownego napełnienia w tej sytuacji potrzeba mniej powietrza i może to jest zaleta bo może i mniej czasu potrzeba na pełną rekonstrukcję profilu.

Re: Usztywnione skrzydło

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 22 czerwca 2020, 19:44

Matgaw. Odniosłem się do poniższej opinii użytkownika skrzydła z systemem rast:
"Myślę, że nie tylko samopoczucie, ale w ogóle odczucie - bo skrzydło jest mniej podatne na atrakcje."
Według mnie jest to napewno przyczyna zastosowanego profilu skrzydła a nie systemu rast.

Re: Usztywnione skrzydło

Post autor: matgaw » 22 czerwca 2020, 19:31

Ja chyba nie zauważyłem w tym wątku żeby ktoś twierdził że to zapobiega podwinięciom. Ale to jałowa dyskusja bo już wiemy, że podwinięcia są czasem potrzebne.

Ale "zatrzymywanie" ich dzięki czemu glajt trudniej się odkręci np. w stok, oraz nie utraci kompletnie siły nośnej - to pożądana cecha.

Zrobilem mały research i Ziad Bassil zachwycał się spokojnością skrzydeł Swinga z RAST. Nie chciał do końca wydawać werdyktu czy to sam RAST - ale faktycznie te skrzydła są "spokojne" jak na wydłużenia. I to jest fakt. Bardzo ciekawe!

A dyskusje akademickie to możemy ciągnąć jeżeli komuś nie zależy faktycznie na lataniu. Bo jak zależy na lataniu, to dla mnie interesująca jest informacja, że te skrzydła są bardzo przyjemne w pilotażu. Niech się konstruktorzy i teoretycy kłócą dlaczego :)

Re: Usztywnione skrzydło

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 22 czerwca 2020, 18:20

calhal pisze:
Zbyszek Gotkiewicz pisze:
wlaskow pisze:Gdzie można zapoznać się z materiałami dotyczącymi 777 Queen, mówiącymi o zastosowaniu w tej konstrukcji profilu o najlepszej doskonałości i tym samym jak rozumiem dużą wędrówką środka parcia?


Myślę, że jak piszesz z konstruktorem to może ci powie. Żeby Cię nie spławił dobrze by było żebyś miał przynajmniej taka sama wiedzę jak on. O wszystkich błędach konstruktorów łatwo się dowiedzieć obserwując skrzydło w locie. Trzeba tyko wiedzieć na co patrzeć :)

E może trzymaj się faktów a nie bajek przerażonych pilotów którzy wywijają łapami po klapie tak, że dostają przeciągnięcie i kompletnie go nie kontrolują.
Wielu znajomych latało na Queen 1, ja się też na tym przeleciałem. Sorry ale więcej problemów miałem z przeciążonym o 5 kilo Optic'iem Light niż z Queen'em 1.


Obserwowałem Queena 1 w powietrzu w średniej termice. Nie podobały mi się wyskoki skrzydła do przodu. Skrzydło powinno sygnalizować wejście w noszenie, ale jeśli robi to agresywnie to sygnały są męczące a ta gwałtowność będzie się przekładała na ilość podwinięć. I chodzi mi tu tylko o ta jedną cechę. Poza nią to mogło być najlepsze skrzydło w swojej klasie.

Re: Usztywnione skrzydło

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 22 czerwca 2020, 18:16

AndRand pisze:
uriuk pisze:Czyli warunkiem niezbędnym do zainicjowania procesu, jest złożenie. A miłośnicy tematu twierdzą, że działa przed złożeniem, co zakrawa na myślenie magiczne

Napisałem

Kod: Zaznacz cały

Ale efektem dodatkowym jest to, że każde podwinięcie napręża skrzydło więc trudniej wchodzi.

Czyli nie przed ale w miarę zwiększania podwinięcia zwiększa się naprężenie skrzydła.
Im gwałtowniej się podwija tym mocniej pompuje.


Niestety nie mogę sie zgodzić z tym co piszesz. System RAST to prosty zawór utrudniający wędrówke powietrza wzdłuż żeber. Mam zdjęcie pokazujące, że blokuje on także przepływ powietrza od wlotów do spływu w czasie stawiania skrzydła, więc nie mogę się zgodzić, że powietrze napotykając taki zawór będzie chciało naprężać spływ jeśli bez oporów będzie mogło wyjść przez wloty.
system rast.jpg
system rast.jpg (328.29 KiB) Przejrzano 7885 razy

Re: Usztywnione skrzydło

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 22 czerwca 2020, 16:33

AndRand pisze:
uriuk pisze:Czyli warunkiem niezbędnym do zainicjowania procesu, jest złożenie. A miłośnicy tematu twierdzą, że działa przed złożeniem, co zakrawa na myślenie magiczne

Napisałem

Kod: Zaznacz cały

Ale efektem dodatkowym jest to, że każde podwinięcie napręża skrzydło więc trudniej wchodzi.

Czyli nie przed ale w miarę zwiększania podwinięcia zwiększa się naprężenie skrzydła.
Im gwałtowniej się podwija tym mocniej pompuje.


No właśnie o tym piszę od początku że ten system nie zapobiega podwinięciu, ale ogranicza jego rozwój gdy podwinięcie dojdzie do połowy skrzydła. Coś jak strefa kontrolowanego zgniotu w samochodach. W maluchu i w mercedesie kończyła się na silniku ;)

Re: Usztywnione skrzydło

Post autor: calhal » 22 czerwca 2020, 16:30

Zbyszek Gotkiewicz pisze:
wlaskow pisze:Gdzie można zapoznać się z materiałami dotyczącymi 777 Queen, mówiącymi o zastosowaniu w tej konstrukcji profilu o najlepszej doskonałości i tym samym jak rozumiem dużą wędrówką środka parcia?


Myślę, że jak piszesz z konstruktorem to może ci powie. Żeby Cię nie spławił dobrze by było żebyś miał przynajmniej taka sama wiedzę jak on. O wszystkich błędach konstruktorów łatwo się dowiedzieć obserwując skrzydło w locie. Trzeba tyko wiedzieć na co patrzeć :)

E może trzymaj się faktów a nie bajek przerażonych pilotów którzy wywijają łapami po klapie tak, że dostają przeciągnięcie i kompletnie go nie kontrolują.
Wielu znajomych latało na Queen 1, ja się też na tym przeleciałem. Sorry ale więcej problemów miałem z przeciążonym o 5 kilo Optic'iem Light niż z Queen'em 1.

Re: Usztywnione skrzydło

Post autor: uriuk » 22 czerwca 2020, 16:17

Czyli nie wpływa to na ilość zainicjowanych powiniec i twierdzenia, że skrzydło się uspokoiło to zwykła marketingowa ściema? Jeśli żule wybijają mi szyby w samochodzie w celu wejścia w posiadanie radia, ale radio jest przyspawane i nie da się go wyjąć, to okolica nie staje się bezpieczna, bo ilość włamań się nie zmniejsza

Re: Usztywnione skrzydło

Post autor: AndRand » 22 czerwca 2020, 15:45

uriuk pisze:Czyli warunkiem niezbędnym do zainicjowania procesu, jest złożenie. A miłośnicy tematu twierdzą, że działa przed złożeniem, co zakrawa na myślenie magiczne

Napisałem

Kod: Zaznacz cały

Ale efektem dodatkowym jest to, że każde podwinięcie napręża skrzydło więc trudniej wchodzi.

Czyli nie przed ale w miarę zwiększania podwinięcia zwiększa się naprężenie skrzydła.
Im gwałtowniej się podwija tym mocniej pompuje.

Re: Usztywnione skrzydło

Post autor: uriuk » 22 czerwca 2020, 15:01

AndRand pisze:
Zbyszek Gotkiewicz pisze:To co piszesz że każde podwinięcie napręża skrzydło zanim wejdzie jest dla mnie niezrozumiałe. Mógłbyś bardziej rozwinąć tą myśl? Większy spokój w powietrzu konstruktorzy mogli osiągnąć odpowiednim profilem skrzydła zbliżonym do samostatecznego oraz shark nosem tak jak to robią wszyscy konstruktorzy którzy wiedzą o co chodzi z wędrówką środka parcia.

Na tym polega RAST - złożenie części przedniej powoduje napompowanie części tylniej.
Profilem samostatecznym można osiągnąć większy spokój, ale i większe opory dlatego się go nie stosuje swobodnie bo zmniejsza L/D.



Czyli warunkiem niezbędnym do zainicjowania procesu, jest złożenie. A miłośnicy tematu twierdzą, że działa przed złożeniem, co zakrawa na myślenie magiczne

Re: Usztywnione skrzydło

Post autor: ciacholot » 22 czerwca 2020, 14:44

Co wy chcecie od Queen. Dużą klapę miałem tylko raz. Raz mi się spływ zawinął na wloty tak na jednej trzeciej. Łatwo wyszło bez żadnych cudów. Ostre noszenia wymagały skupienia, ale co w tym dziwnego. Migacze np. na Opticu wchodzą 10 razy częściej mimo, że to dużo mniejsze wydłużenie. Inaczej obciążona powierzchnia. Moim zdaniem Queen ma bardziej dociążone boki niż Dudkowe konstrukcje. Nie wypowiadam się co jest lepsze, ale dla mnie różnica była wyraźna. Co prawda latałem przeciążony, ale żeby straszyło to nie pamiętam.Bardziej ode mnie bali się Ci, którym proponowałem się przelecieć. Do dziś nie wiem dlaczego. Inne konstrukcje w B klasie fikają podobnie, ale nie chcą podobnie lekko szybować. Sterowanie Queen to przyjemność. Używanie do tego celu ostatnich taśm fajne. Lekkie i dynamiczne. Na speedzie idzie jak kuna. Czasem można się nawet nie zorientować, że wiatr przyspiesza. A i jeszcze jedno- jak się puszcza speeda w Queen to skrzydło nie zwalnia tak raptownie i nie wspina się tak jak np.Cayenne. Płynnie to robi. Ja akurat tak wolę.(jasne, że można wolniej puszczać) Skoro już wspomniałem o Cayenne to ciężarówka z kartoflami na oponach diagonalnych ;) przy Queen.
Zgadzam się co do Windtecha. Tego trzeba było trzymać czujnie i mieć refleks.

Jak by ktoś chciał polatać na 777 Queen L to mam do sprzedania:
viewtopic.php?f=25&t=3659&start=20#p36645

Na górę