O certyfikacji

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: O certyfikacji

Re: O certyfikacji

Post autor: wlaskow » 15 kwietnia 2019, 08:45

prokopcio pisze:
JaroXS pisze:...... w instrukcji mozna napisac ze silnik......
pisaać, mówić, testować trzeba tak, żeby klient kupił.
Podobno najlepiej jak strefa zgniotu a tym samy siła uderzeniowa zatrzymuje się na silniku. Ja takie auto miałem. Malucha.


...testować trzeba tak, żeby klient kupił... :)

Słowa kunsztowne, słowa piękne bledną, wobec prostego, które trafia w sedno.

Re: O certyfikacji

Post autor: prokopcio » 15 kwietnia 2019, 00:11

JaroXS pisze:...... w instrukcji mozna napisac ze silnik......

pisaać, mówić, testować trzeba tak, żeby klient kupił.

Podobno najlepiej jak strefa zgniotu a tym samy siła uderzeniowa zatrzymuje się na silniku. Ja takie auto miałem. Malucha.

Re: O certyfikacji

Post autor: JaroXS » 14 kwietnia 2019, 22:15

Piotrze, aby bylo wiadomo kiedy i jak szybko moze dojsc do przebicia tej glowy :) Warto wiedziec wiecej niz mniej.

A z tym TopGearem to zartowalem ale Zbyszek chyba to kupil :) Zbychu crash testy sa wazne. Ja kupujac auto kieruje sie rowniez strefami zgniotu. U DGAC wiem ze auto jezdzi ale nie wiem co sie dzieje jak rozpierdzieli sie o sciane :). Nie no ok w sumie to w instrukcji mozna napisac ze silnik zwiedzi kabine az do tylniego siedzenia ale jakos nikt tego nie robi :)

Re: O certyfikacji

Post autor: Piotr Domański » 14 kwietnia 2019, 21:59

JaroXS pisze:Piotrze i zapomniałem dodać, że wszystko kiedyś spada. Uważam że warto również wiedzieć jak to przebiega :D

Ale na co ta wiedza głowie przebitej dwoma piszczelami;)
Pozdrowienia

Re: O certyfikacji

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 14 kwietnia 2019, 21:39

Jaro. Robią sobie zabawę zderzając auta i następnie wystawiając oceny tym auto. I jakoś nie zauważyłem, żeby kierowcy oceny tych testów chcieli brać pod uwagę przy kupnie auta. One służą producentom aut do podnoszenia jakości swoich produktów. Z testami paralotni powinno być podobnie, ale akurat cały proces został postawiony na głowie i szkodzi to zarówno pilotom jak i producentom. EGAC jest dużo bliższe takiemu testowaniu które służy zarówno producentom jak i pilotom. Chciałem nawet wystartować skrzydłem z dopuszczeniem DGAC w zawodach paralotniowych, ale okazuje się że już się nie da.

Re: O certyfikacji

Post autor: JaroXS » 14 kwietnia 2019, 21:19

Piotrze i zapomniałem dodać, że wszystko kiedyś spada. Uważam że warto również wiedzieć jak to przebiega :D

Re: O certyfikacji

Post autor: JaroXS » 14 kwietnia 2019, 21:17

Piotr Domański pisze:Jarek, mnie nie interesuje jak skrzydło spada tylko czy nie spada! To kwestia podejścia do zagadnienia. Problem z DGAC na razie masz Ty (żadnymi przykładami na razie nie jesteś w stanie go uzasadnić) więc nie oburzaj się na tych którzy tego problemu nie widzą.


Ale ja się nie oburzam, to wy się oburzyliście że ktoś może myśleć że DGAC jest o KANT DUPY, przynajmniej tak to odebrałem z Twojej strony, bo pojechałeś o Don Kichocie itp ;)

Pozdrawiam,

Re: O certyfikacji

Post autor: JaroXS » 14 kwietnia 2019, 21:15

O jezuuu...
A Ty znowu swój mentorski wywód ciągniesz...

Ale ja chce mieć zabawę z tego co robię, bo to podstawa pozytywnego i zdrowego życia. Ja sobie posprawdzam co chcę, opublikuję co chcę nawet jakby to oznaczało że dany model skrzydła zostanie fatalnie oceniony. Każdy ma prawo do tego. Ja nikomu nic proponować nie będę ja się podzielę po prostu swoimi doświadczeniami i odczuciami. Ja nie mam żadnej misji do spełnienia. Zbawiać świata nie będę.

A Jak widziałeś TopGear kiedyś to wiesz zapewne jaki styl testu mi się podoba :D

Re: O certyfikacji

Post autor: Piotr Domański » 14 kwietnia 2019, 21:00

Jarek, mnie nie interesuje jak skrzydło spada tylko czy nie spada! To kwestia podejścia do zagadnienia. Problem z DGAC na razie masz Ty (żadnymi przykładami na razie nie jesteś w stanie go uzasadnić) więc nie oburzaj się na tych którzy tego problemu nie widzą.

Re: O certyfikacji

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 14 kwietnia 2019, 20:52

Jednak nie słuchasz. Ocena bezpieczeństwa sprzętu MUSI wynikać z analizy wypadków. Czyli komisja która proponujesz abym stworzył nie ma działać po to żeby tylko być (Co w dużym stopniu jest wadą obecnej PKBWL) ale po to żeby stworzyć wytyczne dla producentów sprzętu, ośrodków szkoleniowych , mechaników i samych pilotów. Jak widzisz jest to fundament do poprawy bezpieczeństwa. Ty proponujesz że pobawisz się skrzydłami napędowym i zaproponujesz co z tej zabawy powinno się stać obowiązkiem producentów. Tylko według mnie nic z tego nie będzie wynikać, bo nie jest zupełnie powiązane z fundamentem. Od kilku lat gromadzę znowu wypadki paralotniowe. Sprawdź przyczyny wypadków w lataniu napędowym. Jeśli nie zaczniesz od tego, to naprawdę szkoda twojego wysiłku. Będziesz miał dużo fajnej zabawy i nic więcej.

Re: O certyfikacji

Post autor: JaroXS » 14 kwietnia 2019, 20:41

Owszem słucham. W związku z powyższym proponuję Ci abyś zorganizował sensowną komisję do badań wypadków w Polsce?
Dasz radę?

Panowie, dyskusja z niektórymi z Was jest jakimś chyba nieporozumieniem.
Ja zamieściłem film bardzo ogólnikowy dla zielonych i dodałem w nim co myślę o DGAC. Z testów EN przynajmniej coś widać i na podstawie raportu można chociaż minimalnie zorientować się jak skrzydło reaguje w warunkach maślanych, co oczywiście jest mniej lub więcej miarodajne - zależy od wielu czynników. Pisałem Wam że nie jestem za normą EN dla PPG, ale Uriuk nadal chciał wcisnąć dziecko w brzuch. Dlatego prostuje jeszcze raz.

DGAC przynajmniej według mnie słabo wygląda, a jak to powinno być zmienione tego nie wiem. Może będę miał swoją wizję jak posprawdzam sobie parę figur na różnych modelach skrzydeł PPG, zobaczymy. Zapewne coś opublikuję jak czasu i energii starczy.

Jestem zwolennikiem testowania i raportowania. Gdyby producenci dla każdego modelu publikowali film video z testów nad wodą to pewnie nie było by dyskusji. Póki co tak nie jest. Dodatkowo wspomniałem w filmie że temat testowania jest mega skomplikowany a samo stworzenie nowej normy to jeszcze poważniejsze zagadnienie. Myślę że temat jest wyczerpany i nie musicie być uszczypliwi że nie potrafię słuchać albo że sam wiem lepiej ;)

Pozdrawiam,

Re: O certyfikacji

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 14 kwietnia 2019, 19:04

Nie chciałeś słuchać i taki był efekt. Terazcteż nie słuchasz. Potrzebna jest analiza przyczyn wypadków żeby wiedzieć co sprawdzać w sprzęcie paralotniowym, a Ty proponujesz że zrobisz kilka figur z napędem. Naprawdę sądzisz, że to jest komuś potrzebne oprócz Ciebie? Jak chcesz coś zrobić dla innych, to najpierw posłuchaj czego potrzebują. Chyba że wiesz lepiej.

Re: O certyfikacji

Post autor: Piotr Domański » 14 kwietnia 2019, 19:02

Zeszlym razem proponowalem program szkolenia teraz chcesz zebym proponowal nowy rodzaj testow. Nie chcesz sam czegos zrobic w tym kierunku?[/quote]
O ile zdążyłem się zorientować to Zbyszka DGAC nie uwiera.

Re: O certyfikacji

Post autor: JaroXS » 14 kwietnia 2019, 18:38

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Jaro. Zaproponuj w takim razie jakieś testy dla skrzydeł samostatecznych i tych o dużym obciążeniu powierzchni. Najlepiej byłoby się oprzeć na przyczynach wypadków, żeby te testy służyły zwiększeniu bezpieczeństwa a nie tworzenia pozorów bezpieczeństwa.


Zeszlym razem proponowalem program szkolenia teraz chcesz zebym proponowal nowy rodzaj testow. Nie chcesz sam czegos zrobic w tym kierunku?

Zamierzam cos nie cos pokazac na ppg jak znajde chwile. Zabawa to bedzie zapewne fajna.

Re: O certyfikacji

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 14 kwietnia 2019, 14:41

To sątak subtelne różnice, że na przykład gdy skrzydło mu się blokowało w spirali, to wystarczyło przechyłu głowę w kierunku na zewnątrz żeby skrzydło samo zaczęło wychodzić. Czasem gdy skrzydło nie przechodzi przez testy to zmieniano uprząż i jeśli ktoś chce mieć swoje ukochane literki to MUSI latać w takiej uprzęży jaką użyto do certyfikacji skrzydła.

Re: O certyfikacji

Post autor: calhal » 14 kwietnia 2019, 14:32

A i jeszcze taka ciekawostka odnośnie certyfikacji. Spirala, czy też raczej wyjście ze spirali na szkolnych skrzydłach - jest ekstremalnie trudno zrobić szkolnego glajta, który ładnie przejdzie test. W dodatku sam proces certyfikacyjny jest do dupy - to bardzo zależy od uprzęży i od tego jak pilot testowy w niej się ułoży (wystarczy praktycznie niezauważalna niesymetria) i dupa. Ten sam glajt i ten sam pilot może x razy zaliczyć i y razy oblać. To nie jest mój wymysł, info z rozmów z Theo (Gradient/Supair) i Florian (Axis Francja).
Więc mają co niektórzy te swoje wymarzone A...ale sam proces certyfikacyjny na 100% nie jest w stanie stwierdzić czy to faktycznie jest A, czy przez przypadek...

Re: O certyfikacji

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 14 kwietnia 2019, 13:23

Też uważam, że to przede wszystkim piloci powinni mieć literki.

Re: O certyfikacji

Post autor: ciacholot » 14 kwietnia 2019, 13:10

:lol: :lol: :lol:
Popytajcie pilotów w Semonzo na lądowisku czy ktoś przeczytał wyniki testów skrzydła na którym właśnie wylądował.
Większość nie wie o czym mowa. W lataniu napędowym jest jeszcze ciekawiej z wiedzą i latają i latać będą i to coraz więcej.Kształt informacji dla pilota jest do dupy bo grupa odbiorców jest taka, że potrzebna jest nie litania do przeczytania i przemyślenia w oparciu o wiedzę tylko właśnie "jedna litera" czy inny znak. Oby tylko nie było to samo EN z powodów jak pisze calhal
Jeśli chodzi o testy to uważam, że skoro w lataniu napędowym przyczyny wypadków to decyzje i błędy pilotów to poco wymyślać testy dla skrzydeł? Trzeba przetestować pilotów, a przynajmniej jakoś ich sklasyfikować. Wtedy jest szansa, że ludzie w tym sporcie zestawią ze sobą te dwa znaki ten dotyczący skrzydła z tym dotyczącym siebie.
Informacje jakie w swoim filmie podaje Jarek są dla wąskiego grona ludzi siedzących po szyję w paralotniarstwie i są kompletnie bezużyteczne dla ogromnej większości lataczy, którzy dwie minuty po obejrzeniu nie będą pamietać nic z tych wszystkich liter, cyfr i co z czego i po co...

Re: O certyfikacji

Post autor: calhal » 14 kwietnia 2019, 11:42

michau pisze: Napiszę , tak...dla mnie każde skrzydło EN A , obojętnie jakiej firmy jest dla mnie odpowiednie. Będą jakieś tam różnice między nimi, ale wiem, że moje bezpieczeństwo zawsze zmieści się w granicy EN A.

Żebyś się nie zdziwił. Już tak bylo z glajtami typowo C, które jakoś wlazly do B. Niedługo B i C mogą zmieścić się w A.
Pamiętaj że to nie pilot jest certyfikowany. To zachowanie glajta w jakiejś tam konfiguracji, nad wodą w masełku. W prawdziwym życiu może być inaczej (klapy np nieczęsto wchodzą w ustabilizowanym locie, tylko zazwyczaj z wychyleniem w którejś lub kilku osiach i w turbulencji).

Re: O certyfikacji

Post autor: Bumat » 14 kwietnia 2019, 11:26

uriuk pisze: System testowania jest chory. Znaczy normy EN sa chore. Pilot zamiast przeczytac instrukcje, czyta jedna literke i kupuje.


Żeby przeczytać instrukcje, to trzeba wiele literek złożyć do kupy, a to już jest trudne i czasochłonne. A jeśli to jest za trudne, to nawet nie ma co proponować kontaktu z producentem ( mailowo ), dystrybutorem ( telefonicznie ), który w moim przypadku, dwa razy, przez godzinę opowiadał mi o skrzydle, które zamierzałem kupić. Człowiek myślący najpierw zbiera wszelkie możliwe dane, potem decyduje. To co napisałem można potraktować jako łagodniejszą parafrazą opinii Uriuka powyżej.

Na górę