Post autor: Lucjan Piekutowski » 24 maja 2016, 19:48
prokopcio pisze:nie, no ... ja nie mówię że nie potrafię ... tylko że mnie to irytuje .. dlatego też podkreśliłem że wypinając się NA LUZIE wolałbym puścić sterówkę. Ale masz rację generalnie warto przećwiczyć sobie sterowanie i ewentualne przyhamowywanie skrzydła jedną ręką bo czasami może się przydać.
Jeśli nie zrobisz sobie krzywdy to puść sterówkę i się nie przejmuj. Ma być bezpiecznie. A jakby się nie udało, to na 700 metrach po holu zdążysz rzucić pakę (tzn. powinieneś zdążyć)

P.S. Zdarza mi się puszczać sterówkę, jedyną "zaletą" tego jest szybkość, natomiast, co do reagowania jedną ręką to się przyznam że niewygodnie mi się tak steruje. Nas uczono że najpierw jest luz, potem przyhamowanie, dopiero po tym jest przełożenie sterówek do ręki i wyczepienie i znów wzięcie sterówek. Tylko, że w ostrym kominie gdy na wario kończy się skala a lina trzeszczy a skrzydło radośnie chce "zrobić wszystko czego pilot nie chce", nie ma czasu z namaszczeniem i powoli przekładać rąk, trzeba to zrobić niemal jak żongler - błyskawicznie.
PS2 Na prawie jazdy nie uczą jak wchodzić w zakręty na ręcznym, jeździć bokiem w poślizgu, nawet jak rozpędzać auta dokręcając obrotomierz do czerwonego pola. Nie uczą tego, większość kierowców sama musi lub nie musi zdobywać te umiejętności jeśli chce się odnaleźć w nagłych sytuacjach na drodze.
Podobnie z paralotniarzami, wyrobienie sobie prawidłowej i sprawnej techniki często należy już do samego pilota, musi sam się "naumieć" i przekuć tę wiedzę z kursu na własną praktykę.
[quote="prokopcio"]nie, no ... ja nie mówię że nie potrafię ... tylko że mnie to irytuje .. dlatego też podkreśliłem że wypinając się NA LUZIE wolałbym puścić sterówkę. Ale masz rację generalnie warto przećwiczyć sobie sterowanie i ewentualne przyhamowywanie skrzydła jedną ręką bo czasami może się przydać.[/quote]
Jeśli nie zrobisz sobie krzywdy to puść sterówkę i się nie przejmuj. Ma być bezpiecznie. A jakby się nie udało, to na 700 metrach po holu zdążysz rzucić pakę (tzn. powinieneś zdążyć) :D
P.S. Zdarza mi się puszczać sterówkę, jedyną "zaletą" tego jest szybkość, natomiast, co do reagowania jedną ręką to się przyznam że niewygodnie mi się tak steruje. Nas uczono że najpierw jest luz, potem przyhamowanie, dopiero po tym jest przełożenie sterówek do ręki i wyczepienie i znów wzięcie sterówek. Tylko, że w ostrym kominie gdy na wario kończy się skala a lina trzeszczy a skrzydło radośnie chce "zrobić wszystko czego pilot nie chce", nie ma czasu z namaszczeniem i powoli przekładać rąk, trzeba to zrobić niemal jak żongler - błyskawicznie.
PS2 Na prawie jazdy nie uczą jak wchodzić w zakręty na ręcznym, jeździć bokiem w poślizgu, nawet jak rozpędzać auta dokręcając obrotomierz do czerwonego pola. Nie uczą tego, większość kierowców sama musi lub nie musi zdobywać te umiejętności jeśli chce się odnaleźć w nagłych sytuacjach na drodze.
Podobnie z paralotniarzami, wyrobienie sobie prawidłowej i sprawnej techniki często należy już do samego pilota, musi sam się "naumieć" i przekuć tę wiedzę z kursu na własną praktykę.