pgforum.pl

Jesli komus zdarzylo sie popelnic blad (albo gdzies widzial) i moze innych pilotow przestrzec przed czyms podobnym ,to mozna tu pisac anonimowo bez logowania.

Żeby ni było tak pusto tu i temat nie umarł to wkleję może linka którego znalazłem do strony paralotniarzy gdzie znajdują się zapisy archiwalne takich zdarzeń jako wzór, jak to można np opisywać
http://www.paralotnie.atomnet.pl/ w dziale: Bezpieczeństwo > Ucz się na błędach (cudzych)>Opisy wypadków

Zdarzenie sprzed dwóch lat.

Loty holowane, szkolenie II etap.

Uczeń- pilot startuje poprawnie, jednak na wysokości ok. 50m otwiera mu się zapas. Paka zamontowana pod siedzeniem.

Uczeń ląduje na zapasie bez obrażeń w całkowitej niewiedzy co się wydarzyło.

Przed startem uprząż była używana do ćwiczeń naziemnych. Przed lotami brak należytej kontroli ze strony instruktora.

Sprawdzajcie przed startem stan zamontowania paki!!!

Dwa lata temu. Top Landing na Kobaly. Wymuszony potrzeba sprowadzenia auta. Ok 17.30 ale terma działa w najlepsze. W efekcie ladowanie w wahadle po podniesieniu w kominie i w zakręcie żeby się zmieścić - przyjęte na nogi - stłuczenie piszczeli mięśni , naciągnięcie wiazadel . Rada- czekać z toplandingiem na koniec termy i być na górze od startowiska (kobala głowa) Tam można znaleźć miejsce do ladowania i zejść niżej.

Trzy miesiące temu -Javorovy.
"Pilotowi" bardzo chciało się latać. Efekt?
Na szybko pod koniec dnia pojechał. Kolejka nie jeździ, trzeba wyjść z buta.
Po wyjściu bardzo szybkie szpejenie się bo jeszcze moment i zaraz będzie musiał schodzić.
Przez pośpiech nie sprawdził szpeju i zapomniał podpiąć speeda.
Od innych osób słyszałam, że w pewnym momencie trzeba przelecieć przez "dolinkę" z dwóch stron są pagórki tworzą się rotory ( tak słyszałam więc jeśli coś mylę to przepraszam). Dostał jedną klape, zaraz drugą. Wyszedł z tego i dostał następną atrakcje. Zaczęło przewiewać go w tył. Bez wpiętego speeda to każdy wie czym to grozi. Podobno "wcisnął go" choć trochę napierając palcami w przestrzeń linki przy taśmach i jakimś cudem przełamał to. Wylądował bezpiecznie.
Najgorsze w tym wszystkim jest to , że nie widzi w tym nic groźnego. Wyśmiewa sytuacje.

Dodam tylko, że tak naprawdę pilot jeszcze w etapie uczenia był. Tak można było wtedy określić jego poziom latania.

Ponoc za mala moc napedu , odjecie gazu , poprawianie sie w uprzezy i zmienny kierunek wiatru to byla przyczyna tego zdarzenia;

Przyczyna jest brak jakichkolwiek oznak szkolenia.

Pekniecie linki od gazu zaraz po starcie. Podobny efekt jak poprzedni film. Czy dalo sie jakos zlagodzic takie ladowanie? moze ktos ma jakis pomysl?

Wciagniecie linki od przepustnicy w smiglo. Spowodowane przezslizgnieciem przez oplot kosza. W drugim opisanym przypadku jeszcze dodatkowo silnik wszedl na maksymalne obroty i docisnal rannego pilota do ziemi tak ze nie mozna bylo do niego podejsc i mu pomoc. Dopiero fuksem smiglo zaczepilo o kosz i silnik sie zatrzymal.
https://paramotorplanet.com/paramotor-prop-strike/