pgforum.pl

WKlejam film z wypadku karetki. 2 zabitych jeden ciezko ranny (kierowca).
Tego wypadku nie powinno byc. Szlabany kolejowe lamia sie od nacisku reki (takie sa przepisy). Zamiast pizgnac w ta deske kierowca bawi sie w wersal. Dlaczego to wklejam na naszym forum?
Ano wiekszosc wypadkow w lotnictwie dokladnie tak wyglada. Bezjajeczny pilot stara sie unikac dzialan, za ktore moze zostac opierdolonym. Juz lepiej popelnic masowe morderstwo.

Moze kierowca myslal ze pociag jedzie po drugim torze. Predkosc duza widac.

Jest wiele filmików na yt jak autka tkwią między szlabanami, za każdym razem zastanawiam się dlaczego nie jadą przez zamknięte jak piszesz uriuk choćby ze stali były.

Tam jest taki bezpiecznik z kawalka cieniutkiej sklejki. Nawet dziecko na rowerze bez problemu go zlamie. Tak ma byc.
No ale dobre wychowanie jest jak widac wazniejsze od zycia kilku osob

Jest taka ballada Wysockiego o wilkach które nie mogą przekroczyć linii wyznaczonej przez flagi wbite w śnieg. Czyli nie tylko my tak mamy.

Każdemu się zawsze wydaje, że będzie to opowiadał popijając piwko na grillu, a napewno nie będzie płacił za zniszczone auto i szlaban. Byli też tacy co bali się stracić pracę np. pilota i stracili życie pociągając za sobą innych.
Oni w tej karetce może coś razem ustalili. Może był tam jakiś nieomylny kreator rzeczywistości, któremu nikt się nie śmiał sprzeciwić. Taki szef szefów, autorytet samozwańczy budujący presję. W takiej sytuacji wystarczą dwa słowa i decyzja jest.
Poza tym w środowiskach zhierarchizowanych jednostka na wyższym szczeblu z zasady jest nieomylna i decyduje. Nie wszędzie ludzie są w pełni autonomicznymi jednostkami. Bywa różnie, może okazać się, że będąc w podobnej sytuacji i nam wyobraźni zabraknie i wymyślimy nagle inne genialne posunięcie. Szkoda tylko, że nie rozpatruje się działań pod kontem ratowania życia, a nie strat finansowych czy innych.

Ja tam zdjalem szlaban, we Wroclawiu na Oltaszynskiej. To bylo jeszcze przed wprowadzeniem lamliwych szlabanow. Stracilem przednia szybe w Syrence 105L.

No właśnie. Zawsze byłem przekonany że szlaban ma zatrzymać pojazd, więc jego taranowanie nie ma sensu.

Ciacho - dokładnie. Nie wiem jaki by mi się pomysł napatoczył gdybym utkwił. Nie miałem takiej sytuacji. Łatwo mi się jest dziwić patrząc na sytuację w jakiej nie byłem. Choć intuicja podpowiada że to naj mniej mądra z możliwych decyzji.

Zbyszek Gotkiewicz pisze:No właśnie. Zawsze byłem przekonany że szlaban ma zatrzymać pojazd, więc jego taranowanie nie ma sensu.

Dzisiejsze szlabany są symboliczne.
Panie, kiedyś to były szlabany!

Nie każdy jest jak Suworow który karierę rozpoczął od przejechania czołgów przez mur gdy brama wyjazdową się zakorkowała.

§ 50 Drągi rogatek
(...)
6) drąg rogatki w samoczynnym systemie przejazdowym zawiera element zabezpieczający (bezpiecznik) przed uszkodzeniem w przypadku wyłamania drąga rogatki;

Uriuk. Ty masz silny charakter. Z łatwością podejmujesz decyzje. Ty nie poddajesz się presji, dla Ciebie wartości priorytetowe są inne niż dla wielu ludzi. Ty się sam za włosy z bagna wyciągniesz. Normalnie jednak tak nie jest. Ludzie inaczej reagują i nie decydują sami sobą, a już napewno unikają brania odpowiedzialności co w efekcie powoduje brak decyzji. W sytuacjach stresowych są sparaliżowani intelektualnie też. Dlatego popełniają błędy.
Jest jeszcze to, że każdemu z nas nie w takiej to w innej sytuacji może przytrafić się głupia decyzja, albo jej brak co gorsza. Ja kiedyś po dwóch latach jeżdżenia praktycznie codziennie przez przejazd nie strzeżony na którym zawsze się zatrzymywałem, przeleciałem stówką i do dziś nie wiem jak to się stało.

Wlasnie dlatego zalozylem ten watek, zeby choc pare osob dowiedzialo sie, ze szlabany sluza do taranowania. Zeby bylo smieszniej, doslownie 3 min temu przeczytalem cos takiego na FB

uriuk pisze:Wlasnie dlatego zalozylem ten watek, zeby choc pare osob dowiedzialo sie, ze szlabany sluza do taranowania..."

Uriuk na początku napisałeś, że założyłeś ten wątek na tym forum, widząc analogię do tego jak wyglądają wypadki w lotnictwie.

Skoro wydarzył się ten wypadek to czy nie sądzisz kolego instruktorze, że takie informacje o szlabanach powinny być przekazane temu kierowcy na kursie prawa jazdy ? Czy to nie jest bardziej właściwe określenie przyczyny wypadku od teorii z zewnętrznymi nakazami od jakiegoś "szefa szefów"?

A teraz spójrz prawdzie w oczy i wyobraż sobie ile wypadków paralotniowych wydarzyło się ( powtarzającymi się sposobami) z powodu braku dostatecznej wiedzy teoretycznej byłych kursantów(przez niekontrolowane, pokątne handle nieusystematyzowaną pseudo-wiedzą typu "widmo") ?

fotolot pisze:

uriuk pisze:Wlasnie dlatego zalozylem ten watek, zeby choc pare osob dowiedzialo sie, ze szlabany sluza do taranowania..."

Skoro wydarzył się ten wypadek to czy nie sądzisz kolego instruktorze, że takie informacje o szlabanach powinny być przekazane temu kierowcy na kursie prawa jazdy ?

Nie sadze. To powinno byc przekazane przez ojca. Ojciec ma przygotowac dziecko do dzialania, a matka jest od dziamgolenia.
Wedlug mnie ty caly czas dziamgolisz jak baba.

I jeszcze jedno. Kiedys wrocilismy nad ranem z jakiejs dyskoteki do budy pod Dzikowcem , nawaleni jak szpaki. Dyskutowalismy o tym, ze nasi instruktorzy nie potrafia latac i uczyc. Sosna, czlonek kadry narodowej, pilot z San Jose w Kalifornii powiedzial wtedy: zamiast pierdolic bez sensu zostancie instruktorami i to zmiencie. Tak sie zlozylo, ze faktycznie wszyscy z tej ekipy zostali instruktorami i zmienili podejscie do szkolenia.

Wielokrotnie cie namawialem, zebys zamiast dziamgolic zrobil COKOLWIEK dla srodowiska.
Jak do tej pory nie zrobiles nic oprocz napisania setek nic nie wnoszacych postow.

uriuk pisze:

fotolot pisze:

uriuk pisze:Wlasnie dlatego zalozylem ten watek, zeby choc pare osob dowiedzialo sie, ze szlabany sluza do taranowania..."

Skoro wydarzył się ten wypadek to czy nie sądzisz kolego instruktorze, że takie informacje o szlabanach powinny być przekazane temu kierowcy na kursie prawa jazdy ?

Nie sadze. To powinno byc przekazane przez ojca. Ojciec ma przygotowac dziecko do dzialania, a matka jest od dziamgolenia.
Wedlug mnie ty caly czas dziamgolisz jak baba.

Jako "instruktor", czepiasz się ojca tego kierowcy ? kamuflażowo nawijąc o niewidach z kosmosu . A skąd wszystkie łojce mają wiedzieć o tych szlabanach i co z wychowankami domów dziecka?( jak nie potrafisz odpisać z sensem to zazwyczaj personalnie atakujesz innych po swojemu czyli po chamsku ) . A jeśli analogicznie do lotnictwa, matki dziamolić będą dzieciom by wykupiły sobie bylejakie kursy paralotniowe to co niedoskonali ojcowie powinni dzieciom przekazać ?

Zostan instruktorem i to zmien

uriuk pisze:Zostan instruktorem i to zmien

Ty chyba w ogóle nie kumasz oczywistej i bardzo prostej kwestii ?. By zacząć "to zmieniać"(na przyzwoity i zrównoważony w całej RP poziom) , ktoś by musiał dostać prawo zostać nie tylko instruktorem ale i zaufanym w środowisku SUMIENNYM EGZAMINATOREM(wg. Jaro jeden z dotychczasowych podał się do dymisji...więc dopiero zaczyna się tworzyć pole do formalnych działań profilaktycznych)
Aby podnieść i ujednolicić w PL poziom wiedzy oraz faktycznie przekazywać ją wszystkim bez wyjątku kursantom, musiałoby dojść do współpracy przynajmniej kilku sumiennych instruktorów dobrej woli, a także doświadczonych pilotów. W obecnym stanie formalnym jeden instruktor, ma takie szanse na dokonanie poprawy jak Zbyszek który przez 10 lat próbował zmienić "jedyną słuszność" zabójczo niebezpiecznej wersji odpowiedzi w obowiązujących państwowych testach egzaminacyjnych.