pgforum.pl

Ostatnio nad Śnieżką udało mi się nagrać współlatacza, który otrzymał fajną windę do góry Nagrało się z na tyle fajnego kąta, że można pokazywać jako "materiał szkoleniowy" - wyraźnie widać kolejne fazy zachowania się skrzydła przed/w/po bąblu i opisać reakcje, jakie powinny nastąpić, gdy takowy nas spotka. Postanowiłem się podzielić ale niestety nie wiem z kim leciałem - kolega pewnie sam się namierzy

Super .
Wrzuć więcej tego filmu, bo to prawie jakbym sam leciał .

Widać że skrzydło się pochyla do przodu wchodząc w noszenie a potem jedzie do góry wyrównujące się z pilotem który filmuje. Aż się prosili żeby to założyć choćby ósemkami.

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Widać że skrzydło się pochyla do przodu wchodząc w noszenie a potem jedzie do góry wyrównujące się z pilotem który filmuje. Aż się prosili żeby to założyć choćby ósemkami.

Widać, że przed wejściem w bąbel skrzydło wpada w "dziurę" i wyprzedza pilota co jeszcze bardziej dodaje energii do wahadła, jakie następuje, gdy po owej dziurze i przestrzale skrzydła od razu dostaje bąbel i skrzydło się mocno cofa. Na krawędzi stoku odrywały się mocne bąble, tuż obok potrafiło równie mocno zdusić i w taką właśnie "dziurę" trafił. Można pokazywać jako materiał szkoleniowy, nie przyuważyłem podobnego filmu/ujęcia wpisując różne hasła na youtubie.

To wyprzedzenie pilota to nie jest wpadnięcie w dziurę, ale właśnie wejście w komin. Tak skrzydło zachowuje się, gdy ma prędkość i dostaje podmuch od dołu który zwiększa kąt natarcia. Tak samo wyprzedza pilota, gdy podczas startu na pochyłym stoku jest podnoszone nad głowę. Właśnie to wyprzedzanie jest najpewniejszym sygnałem, że wchodzimy w komin. Nie występuje to zjawisko, gdy latamy na mocno przyhamowanym skrzydle. Wtedy "odbija" się od komina.