pgforum.pl

Zgodnie z zasadą że najwięcej błędów robimy montując zapas w uprzęży najnowszy przykład złego montażu z którym wcześniej jeszcze się nie spotkałem. Zapas montowany przez instruktora. Pilot latał z tak zamontowanym zapasem i dopiero podczas przekładania błąd został odkryty. Dlatego sprawdzajcie wszystko gdy wraca do was z serwisu.

O q....!

Nieźle...

Jakie możecie zaproponować procedury dla serwisów i pilotów robiących przeglądy? Może robienie zdjęć na każdym etapie?

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Jakie możecie zaproponować procedury dla serwisów i pilotów robiących przeglądy? Może robienie zdjęć na każdym etapie?

Zdjęcie raczej niewiele zmieni, bo wątpię żeby komuś chciało się je oglądać. Raczej proponowałbym podwójne sprawdzenie np. jeszcze przez inną osobę lub montującego, po godzinie lub dwóch od zamontowania.

Sprawdzanie przez drugą osobę jest bardzo skuteczne. To dobre rozwiązanie.

Jak sprawdzic po zamontowaniu zapas zlozony na lewa strone?

Czyli trzeba robić kontrolę na każdym etapie. Nawet nie wiem jak sprawdzić podczas układania czaszy czy lina centralną nie jest na wierzchu. Mógłby ktoś pokazać jak wygląda tak błąd i opisać jak do niego dochodzi?

Kiedy masz czasze zlozona robisz kontrole podzialu linek. Bierzesz lewe i prawe w dwie rece, a linki centralne palcami. Wtedy widac.
Zreszta daj mi 15 min, poskaldam jakis zapas i zrobie fotki,

Złóż na lewą stronę, bo jak jest złożona bez błędów to pokazują wszystkie instrukcje.

Widac wyraznie, ze lina centralna idzie WEWNATRZ czaszy. Jesli szlaby wierzchem lub dolem (nad lub pod tkanina), zapas bylby zlozony na lewa strone. Podczas kontroli linek dlonie jada po rozdzielonych linkach az do samego konca, tzn to tasmy zbierajacej linki. Kontrola podzialu linek jest najwazniejsza czescia skladania zapasu.

A teraz pokaż jak to wygląda gdy jest źle. Proszę.

To jest zapas tandemowy, a ja mam kawalerke, Nie wymagaj ode mnie cudow. Nie mam warunkow na przewrocenie czaszy na lewa strone w mieszkaniu. Kot mi wylysieje ze stresu. Jesli lina centralna zapierdala po wierzchu czaszy a nie w srodku tej pi...y, to wiedz, ze cos jest spierdolone.

To nie dla mnie, ale dla domorosłych mechaników. Dodajmy, że do przenicowania zapasu może dojść po odłączeniu zapasu od uprzęży.

I jeszcze jedna uwaga. Wiekszosc zapasow jest do siebie baaardzo podobna. Za to instrukcje skadania potrafia sie mocno roznic. Produncent sie upiera, ze trzeba skladac tak jak w instrukcji i wie co mowi. Jesli sposob skladania wyraznie spowalnia otwarcie (instrukcja nazywa to eufemistycznie "uporzadkowaniem procesu otwarcia") to mozna to przetlumaczyc na polski w nastepujacy sposob:
"To co wydziegalismy rozlecialo sie podczas testow i trzeba bylo spowolnic otwarcie, bo juz nam sie nie chce zmieniac kostrukcji".

Rozwiązaniem jest nowy zapas Companion SQR Prime Advance, który został zaprojektowany na duże prędkości opadania i przetestowany przy 180km/h.

Blazej pisze:Rozwiązaniem jest nowy zapas Companion SQR Prime Advance, który został zaprojektowany na duże prędkości opadania i przetestowany przy 180km/h.

Kiedyś to sprawdzałem i nie ma za bardzo możliwości przekroczyć 120 km /h w jakiejkolwiek konfiguracji ze skrzydłem.

180 km/h to 50 m/s. Zeby taka predkosc osiagnac spadochroniarze musza spadac stabilnie w pozycji plaskiej ustalonej przez przynajmniej 10 sekund. Na glajcie nie do osiagniecia

Wszyscy popełniamy błędy ale to co widać na tym zdjęciu od Zbyszka to jakaś masakra. Najebany to składał ten instruktor?

Nie chcę się mądrzyć ale każdy z Was powinien sprawdzać wszystko nawet jak sprzęt przychodzi od producenta. 2 lata temu zamówiłem nowy zapas wraz z nową uprzężą i okazało się że producent mi to wszystko źle zamontował. Nie byłem w stanie otworzyć szuflady od uprzęży. Sprawę zgłosiłem do producenta. Okazało się że profesjonalny układacz popełnił błąd i pomylił tasiemki co w rezultacie uniemożliwiało otwarcie szuflady bo zawleczki się nie uwalniały. Ponieważ dmucham na zimne i mam w tendencji sprawdzać klamkę od drzwi 2x czy zamknąłem drzwi na klucz to coś mnie podkusiło obejrzeć nowy zestaw. No i byłbym zdziwiony w powietrzu...

Doszedłem do wniosku że nikomu nie można wierzyć tylko sobie. Po sobie też sprawdzam wszystko 2x.

Ponieważ błędy u producentów i mechaników się zdarzają to widzę jako zabezpieczenie sprawdzanie wszystkiego co otrzymujemy z zewnątrz i wprowadzanie procedur, które zabezpieczają przed pomyłkami.