A co to za gniot - ??? Dawno nie czytałem takiej litanii pobożnych życzeń zamiast listy konkretnych ustaleń
Moje wątpliwości...
1. Pilot skrupulatnie i z wyrachowaniem odkłada mapnik, portfel, rękawiczki ale zabiera logger - po co ??
2. Przyjęto i uwiarygodniono, że pilot nie brał udziału w konkurencji - kolejny błąd - pilot mógł przyjąć najprostrzy plan lotu: polecieć i "zaliczyć" bramkę startową aby zaraz wrócić, tylko po to żeby punktować w konkurencji i uzyskać minimalną ilość punktów a nie zero (DNF) - przyznaję nie wiem jakie obowiązywały zasady punktacji w tym locie - NIE NALEŻY jednak przesądzać o tym w jakim charakterze Pilot wykonywał ten lot.
3. Pogoda - od początku przyjęto że nie miała wpływu na zdarzenie - hmm - nie byłem to nie wiem, ale piloci będący na miejscu twierdzili, ze były "trudne" warunki. Dla PKBWL nie powinno być problemem ustalenie tego na podstawie zapisów loggerów innych pilotów - należałoby je jednak zabezpieczyć /nawet po fakcie/. Przy okazji: jak wyglądała analiza warunków meteo na odprawie do konkurencji - ktoś może napisać ??
4. Stwierdzenia o tym co się mogło stać z trymerem wywołują politowanie. Dobrze że nie napisano, że Pilot sięgał po srajtaśmę - pewnie gdyby taką znaleziono w uprzęży to taki byłby wniosek - to woła o litość - wybaczcie ale ciężko mi się powstrzymać
5. Jakie są podstawy do przyjęcia, że skrzydło "rozpada" się w locie ? Producent wykonał takie testy lub eksperymenty i na tej podstawie można tak wnioskować czy to przypuszczenie badających niczym nie poparte ?? Czy w związku z tym istnieje ryzyko, że glajty po podwinięciach będą się pruły a linki urywały ??? Na zdjęciu nie widać co prawda podwinięć, które miałyby prawo rozerwać linki i czaszę a skrzydło śp. Piotra to chyba nie to samo co glajt śp. Janka, żeby na skutek "zaniedbania" miała prawo czasza odmaszerować - ?
6. Nie wiem jak wyglądało udzielanie pomocy śp. Piotrkowi i zakładam, że nikt żadnych ustawień nie zmienił - nawet przypadkiem (!).
Mam jednak przed oczami śp. Rolandasa Sakalauskasa tj. tragicznie zmarłego Pilota z Litwy, któremu chciałem pomóc w Legnicy - przy próbie wypinania go z uprzęży rozpinałem wszystko co się da aby go uwolnić. Nie dałbym sobie głowy uciąć, że czegoś nie przestawiłem - byłem pierwszy i sam odpinałem go od skrzydła. Strażakowi nie dałem od razu ciąć taśm, ale wszystko było tak ponaciągane, zdeformowane, że po chwili zmieniłem zdanie, żeby jak najszybciej uwolnić Pilota.
W tamtym wypadku przyczyna była oczywista: uderzenie w pylon a w efekcie upadek i zderzenie z ziemią, konfiguracja sprzętowa nie miała żadnego znaczenia na zaistnienie wypadku a tutaj mamy nieznane przyczyny prowadzące do upadku pilota i nie powinno się poprzestać tylko na sprawdzeniu albo uwiarygodnieniu intuicyjnych przypuszczeń.
7. Znałem Piotra z zawodów - to jeden z pilotów, który chyba nic nikomu nie udowadniał - ciężko mi uwierzyć w to, że popełnił elementarne błędy, ale ich nie wykluczam, nie mniej jeżeli już ktoś chce wykazać, że stał się ofiarą własnych błędów to przez szacunek do Niego i pozostałych pilotów niech zrobi to skrupulatnie i merytorycznie !
Doceniam pracę PKBWL ale jako laik oczekuję większej rzetelności lub powstrzymania się od przypuszczeń bez solidniejszych podstaw bo źle to wygląda co dzisiaj przeczytałem - nawet jeśli to tylko wstępna publikacja. PKBWL może zawsze uznać, że brak jest możliwości jednoznacznej oceny przyczyn zaistnienia zdarzenia i moim zdaniem to żadna ujma - wręcz odwrotnie !