ZDARZENIA 2012
: 14 maja 2016, 19:58
Czas: późny marzec/ wczesny kwiecień 2012
Miejsce: Góra Chełm koło Grybowa
Bezpośrednia przyczyna wypadku: Negatywka
Obrażenia: Złamania obydwu nóg
Warunki Pogodowe: CAVOK. Wiatr z lekką odchyłką zachodnią, nie pamiętam siły
Przebieg: W tamtym czasie przecinka z której startowało się na górze Chełm była wyjątkowo krótka i wąska. Pilot po starcie, po tym jak skrzydło wleciało w strugi wiatru wiejącego poza przecinką, zaczął być spychany na dużą jodłę przez komin, który przesuwał się bokiem po zboczu od zachodu, do wschodu. Reakcja była zbyt późna i zbyt gwałtowna skutkiem czego pilot wyprodukował negatywkę, w której zderzył się z ziemią z wysokości około 10 metrów. Został zniesiony na noszach na lądowisko przez dwa zastępy OSP, GOPR i paralotniarzy. Następnie został przetransportowany do szpitala w Tarnowie przez śmigło LPR. O ile mi wiadomo pilot lata do dziś, choć nigdy więcej go nie widziałem. Po tym zdarzeniu feralne drzewo zostało wycięte a cała przecinka zdecydowanie wydłużona i poszerzona.
Miejsce: Góra Chełm koło Grybowa
Bezpośrednia przyczyna wypadku: Negatywka
Obrażenia: Złamania obydwu nóg
Warunki Pogodowe: CAVOK. Wiatr z lekką odchyłką zachodnią, nie pamiętam siły
Przebieg: W tamtym czasie przecinka z której startowało się na górze Chełm była wyjątkowo krótka i wąska. Pilot po starcie, po tym jak skrzydło wleciało w strugi wiatru wiejącego poza przecinką, zaczął być spychany na dużą jodłę przez komin, który przesuwał się bokiem po zboczu od zachodu, do wschodu. Reakcja była zbyt późna i zbyt gwałtowna skutkiem czego pilot wyprodukował negatywkę, w której zderzył się z ziemią z wysokości około 10 metrów. Został zniesiony na noszach na lądowisko przez dwa zastępy OSP, GOPR i paralotniarzy. Następnie został przetransportowany do szpitala w Tarnowie przez śmigło LPR. O ile mi wiadomo pilot lata do dziś, choć nigdy więcej go nie widziałem. Po tym zdarzeniu feralne drzewo zostało wycięte a cała przecinka zdecydowanie wydłużona i poszerzona.