Strona 1 z 1

O tym, że można startować, latać i prawidłowo lądować nie sterując czyli "Wicherki"

: 04 marca 2016, 20:23
autor: Lucjan Piekutowski
No może to nie są nasze polskie Wicherki ale same latają startują i lądują. Wicherek zresztą też tak umiał.

Re: O tym, że można startować, latać i prawidłowo lądować nie sterując czyli "Wicherki"

: 04 marca 2016, 20:40
autor: ciacholot
Piękna impreza i ta atmosfera tam. Bezcenne. Bawią się seniorzy. Czy my tak będziemy umieli za te parę lat?

Re: O tym, że można startować, latać i prawidłowo lądować nie sterując czyli "Wicherki"

: 04 marca 2016, 20:44
autor: uriuk
JA tak umialem pod jakiegos 12-13 roku zyia. Potem przestalem sie bawic zabawkami. Ale na starosc planuje zdziecinniec, wiec pewnie etapem przejsciowym bedzie modelarstwo. A koncowym zrobienie grzechotki z pastylek i szpitalnej kaczki

Re: O tym, że można startować, latać i prawidłowo lądować nie sterując czyli "Wicherki"

: 04 marca 2016, 20:47
autor: Zbyszek Gotkiewicz
Paralotnie też tak potrafią, nawet w przypadku gdy pilot im usilnie w tym przeszkadza :) A tej atmosfery dobrej zabawy zawsze zazdrościłem modelarzom na zachodzie. W naszej kadrze zawsze panował szczękościsk.

Re: O tym, że można startować, latać i prawidłowo lądować nie sterując czyli "Wicherki"

: 04 marca 2016, 22:31
autor: Marcus Biesioroff
Zbyszek Gotkiewicz pisze:... W naszej kadrze zawsze panował szczękościsk.


W naszym kraju panuje szczękościsk odgórny. O lataniu zacząłem myśleć/marzyć jakieś ćwierć wieku temu (i już wtedy było to związane głównie z PG, choć zawsze mnie kręciły wszelkie formy latania: patyki, lotnie, myśliwce, jedno i dwupłaty, nawet zwykłe spadochrony wojskowe (wina mojej latającej części rodziny, co począć?))

Czas i okoliczności chciały, że zacząłem dopiero 3 lata temu, przez dwadzieścia-parę lat żyłem w przekonaniu, że Pilot - Pilotowi bratem, lotnicza brać, itd, etc... tymczasem wychodzi na to, że uja z tego ;) Delciarze nienawidzą glajciarzy, patyki plują na delty a w ogóle General Aviation potępia wszystko co nie ma motórka w składzie ;> Zresztą piotrolot pluje też na moto-delty (na innym forum) bo sam lata na delcie-bez-moto ;)

Wszystko bez sensu, gdyby tak zewrzeć szyki można by wypracować np. reguły lotów swobodnych w TPN, tymczasem, wojny podjazdowe rządzą...

(P.S. nie wspomnę również o tym, że obowiązkowo nienawidzimy RC'ków ;>)

Re: O tym, że można startować, latać i prawidłowo lądować nie sterując czyli "Wicherki"

: 04 marca 2016, 22:52
autor: Lucjan Piekutowski
Marcus Biesioroff pisze:(P.S. nie wspomnę również o tym, że obowiązkowo nienawidzimy RC'ków ;>)[/i]


A myślisz że RC'ki lubią nas? Kiedy zaczynałem bieganie ze szmatą nad głową, byłem jeszcze bardzo aktywnym modelarzem. Kiedyś napędowcy zrobili sobie przelot startując i lądując u nas na lotnisku modelarskim, za zgodą właściciela terenu, byłego motolotniarza. Ogólnie zainteresowanie obustrone było i sympatia ale, jeden kolega, który na co dzień jest modelarzem aeroklubowym i zawodnikiem, do tego nie wiedział że ja też jestem sympatykiem, mówi do mnie " po moim niebie latają @#*^&%$^#$ ! " I kiedy tak klął, ja mu powiedziałem. Ej. ale ja też jestem paralotniarzem...poszedł sobie obrażony.

Re: O tym, że można startować, latać i prawidłowo lądować nie sterując czyli "Wicherki"

: 04 marca 2016, 23:30
autor: micro
Do diaska, nie może tak być, żeby ludzie kochający latać mogli tak reagować :(

Re: O tym, że można startować, latać i prawidłowo lądować nie sterując czyli "Wicherki"

: 05 marca 2016, 00:36
autor: Lucjan Piekutowski
uriuk pisze:JA tak umialem pod jakiegos 12-13 roku zyia. Potem przestalem sie bawic zabawkami. Ale na starosc planuje zdziecinniec, wiec pewnie etapem przejsciowym bedzie modelarstwo. A koncowym zrobienie grzechotki z pastylek i szpitalnej kaczki

Wiem o co Ci chodzi, ale przegapiłeś jedną rzecz. Współczesne dzieci już nie umieją budować takich zabawek. Nie sądzę też żeby te zabawki były proste jak grzechotka. Starzy jeszcze potrafią budować i nawet wiedza czemu to lata. Młodzi to nie wiem. Mnie jeszcze staruszkowie nauczyli i przekonali, ale już młodsi ode mnie, roczniki 9x nie byli zainteresowani. Teraz jest Virtual Reality to po co sobie robić to na żywo?

Re: O tym, że można startować, latać i prawidłowo lądować nie sterując czyli "Wicherki"

: 05 marca 2016, 01:02
autor: uriuk
Docieramy do pytania po co latamy. Jeden buduje modele i w ten sposob zdobywa wiedze o aerodynamice, a drugi bada swoje granice i przy pomocy modelu tego nie osiagnie. Ja zdecydowanie naleze do tych drugich, wiec modelastwo mnie nie ciagnie. Co nie znaczy ze nie robie eksperymentow bez wsadzania swojego organizmu do obiektu badanego (niedlugo rozwale 25-letni zapas na lotnisku w Olesnicy).

Re: O tym, że można startować, latać i prawidłowo lądować nie sterując czyli "Wicherki"

: 05 marca 2016, 09:01
autor: SP8EBC
Lucjan Piekutowski pisze:
uriuk pisze:JA tak umialem pod jakiegos 12-13 roku zyia. Potem przestalem sie bawic zabawkami. Ale na starosc planuje zdziecinniec, wiec pewnie etapem przejsciowym bedzie modelarstwo. A koncowym zrobienie grzechotki z pastylek i szpitalnej kaczki

Wiem o co Ci chodzi, ale przegapiłeś jedną rzecz. Współczesne dzieci już nie umieją budować takich zabawek. Nie sądzę też żeby te zabawki były proste jak grzechotka. Starzy jeszcze potrafią budować i nawet wiedza czemu to lata. Młodzi to nie wiem. Mnie jeszcze staruszkowie nauczyli i przekonali, ale już młodsi ode mnie, roczniki 9x nie byli zainteresowani. Teraz jest Virtual Reality to po co sobie robić to na żywo?


Swego czasu mój młodszy brat chciał sobie wymienić kartę graficzną w kompie i przyszedł z tym do mnie. Dałem mu krzyżaka i powiedziałem, żeby sam sobie wymienił. Niesety okazało się, że nie bardzo radził sobie z poprawnych chwyceniem śrubokrętu, tak aby łatwo wykręcić śrubkę w obudowie :(

Re: O tym, że można startować, latać i prawidłowo lądować nie sterując czyli "Wicherki"

: 05 marca 2016, 23:19
autor: Lucjan Piekutowski
SP8EBC pisze:
Swego czasu mój młodszy brat chciał sobie wymienić kartę graficzną w kompie i przyszedł z tym do mnie. Dałem mu krzyżaka i powiedziałem, żeby sam sobie wymienił. Niesety okazało się, że nie bardzo radził sobie z poprawnych chwyceniem śrubokrętu, tak aby łatwo wykręcić śrubkę w obudowie :(


Prowadziłem modelarnię, wiem o czym piszesz. Ale to nie jest tak, że dzieciaki nie chcą się nauczyć, raczej nie mają takiej potrzeby żeby to potrafić. Dziś zdolności manualne nie mają dużego znaczenia.
A wracając do tematu, kiedyś budowało się samoloty czy szybowce, które potrafiły same się ustawić pod wiatr i wylądować, chociaż nie miały autopilota. Były po prostu tak skonstruowane. Mówię o prawdziwych, nie o modelach. Teraz zresztą również jednostkowo powstają takie latadła.