pgforum.pl

Jest propozycją, żeby w tym miesiącu spotkali się instruktorzy i ustalili jakie chcieli by przeprowadzić zmiany w przepisach szkoleniowych. Ogólnie chodzi o podniesienie poziomu szkolenia i dostosowania go do wymogów IPPI. Rozmawiałem z kilkoma instruktorami i wyszła propozycją spotkania się gdzieś w fajnym miejscu i dogodnym terminie żeby przedyskutować problemy ze styku szkół instytucji i środowiska pilotów. Fajnie by było ustalić tu miejsce, termin i listę tematów żeby potem nikt nie był zaskoczony podczas spotkania.

jestem za

Jedna z propozycji chce zmiany pierwszego etapu szkolenia do obecnego pierwszego i drugiego a drugi etap szkolenia po uzyskaniu Śk ale z ograniczeniami przynajmniej sprzętowymi a drugi etap szkolenia loty termiczne, żaglowe przeloty plus dodatkowe szkolenia. Etap nieobowiązkowy, ale z programami szkolenia tak, żeby pilot wiedział czego się może nauczyć na takim szkoleniu.

Obecna forma jest korzystna dla klienta. To jest : za niższą cenę może spróbować, czy się do tego nadaje.
Jeśli połączy się dwa etapy w jeden, musi wzrosnąć cena (i to nie tylko o wskaźnik inflacyjny). A tym samym możecie nakręcić na siebie bat bo usługa "zapoznawcza" jako bardziej złożona zrobi się zdecydowanie droższa.
Przemyślcie to.

Skoro już macie dyskutować o przepisach - fajnie jakbyście przy okazji wyjaśnili kwestię, jak piloci paralotni mają się szkolić do używania radia lotniczego, a także co z lotami w nocy i przestrzeniach kontrolowanych - czy obecne uprawnienia to jest wszystko?

Na ten moment radio jest tematem coraz bardziej popularnym z uwagi na rosnącą ilość stref, ATZy i nowe RMZy.

Ja się przychylam do opinii które oceniają szkolenie zapoznawcze jako zwykłe oszustwo. Byłbym za zlikwidowano tej fikcji. Poza tym jeśli ktoś ma być zachęcony do kursu niską ceną to w rezultacie niczego się nie nauczy, nie pójdzie na kolejny etap i nie kupi sprzętu. Dla szkoły taki klient to niewielka strata a dla środowiska pilotów korzyść.

W szybownictwie mamy szkolenie podstawowe po którym musimy spełnić jeszcze kilka warunków (loty termiczne, nalot itp.) by móc przystąpić do egzaminu na licencje. Czy w paralotniarstwie nie można pójść podobną drogą? Kursant robi kurs podstawowy i jeśli załapie bakcyla to szkoli się dalej do ŚK, a jeśli nie to kończy paralotniową karierę. W trakcie dalszego szkolenia kursant zdobywa nalot i doświadczenie pod nadzorem instruktora co zapewnia mu bezpieczny rozwój, a instruktorowi pracę i dochód. Proces szkolenia wydłuży się, ale wydaje mi się, że z korzyścią dla obu stron. Koszty szkolenia będą zapewne wyższe, ale rozciągnięte w czasie. W szybownictwie taka forma szkolenia sprawdziła się więc może warto przenieść to do paralotniarstwa.

Prawdę mówiąc coś takiego jak państwowy dokument ukończenia szkolenia jest do niczego niepotrzebny. Uporają się przy nim jedynie urzędnicy i legaliści twierdzący, że jeśli paralotniarze nie będą mieć odpowiedniego dokumentu to nie będą mogli swobodnie korzystać z przestrzeni powietrznej. Warto by posłuchać uzasadnienia takiego przekonania wśród zwolenników licencjonowania. Dotychczasową ekipa reprezentująca środowisko przed ULC nie była zainteresowana likwidacją uprawnień. Prawdopodobnie było to spowodowane przekonaniem, że obowiązek szkolenia będzie zapewniał pracę dla instruktorów.

Jest jeszcze jeden aspekt uwolnienia szkół od nadzoru państwowego. Po okresie nadzoru AP który skupił się jedynie na stworzenie pierwszych przepisów oraz zysków z paralotniarzy nastąpił nadzór ULC który w pewnych aspektach sprawdzą się jako nadzór, ale w wielu ważnych dziedzinach takich jak poziom wyszkolenia w szkołach nie zrobił nic. Do tego kultywowanie fikcyjnego systemu egzaminowania służy jedynie do demoralizacji środowiska i ma wyłącznie szkodliwe działania. Tego systemu nie ma sensu naprawiać. Według mnie jest do likwidacji.

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Ja się przychylam do opinii które oceniają szkolenie zapoznawcze jako zwykłe oszustwo. Byłbym za zlikwidowano tej fikcji. Poza tym jeśli ktoś ma być zachęcony do kursu niską ceną to w rezultacie niczego się nie nauczy, nie pójdzie na kolejny etap i nie kupi sprzętu. Dla szkoły taki klient to niewielka strata a dla środowiska pilotów korzyść.

Oszustwo, ale kogo ? To nie system jest zły, ale ludzie. Zrzucenie dwóch etapów do jednego wora zmusi nierzetelnych instruktorów do wypełnienia umowy zawartej między klientem a nim samym ?
Obecna forma szkolenia paralotniowego jest jak pomarańcze. Jeśli nie ma pewności, czy zasmakują, można kupić trochę. Jeśli będą dobre dokupić więcej. Nie wiem jak ty, ale ja omijam 3 kilogramowe worki w promocji, bo może się okazać, że jednak są lipne i mi nie podejdą. Istne marnotrawstwo.
Wtedy wybieram jabłka.

Przecież szkoły mogłyby prowadzić kursy zapoznawcze i to dużo lepiej zorganizowane niż obecne pierwsze etapy.

Miałem nadzieję jak ten wątek się zaczynał, ale właśnie uciekł w nudną wałkowaną uliczkę bez wyjścia. Szkoda.

Obecne przepisy sa wprowadzone ustawa i tylko ustawa moze je zmienic.
Pytania czy w Sejmie ktos moze sie tym zajac? Sadzac po jakosci przepisow polskiego ladu, to strach cos zmieniac, bo ta szajka intelektualistow moze wylacznie cos popsuc.
Jaki bylby ideal? Kwity o "mocy" Para pro 2 wydawane przez instruktora z jego pieczatka.
Reszta jest w Para pro 2.

matgaw pisze:Miałem nadzieję jak ten wątek się zaczynał, ale właśnie uciekł w nudną wałkowaną uliczkę bez wyjścia. Szkoda.

Chyba czas w końcu aby sprawdzić, czy da się coś zmienić. Mam nadzieję, że najbardziej zainteresowani czyli instruktorzy wezmą udział w tych pracach.

Nie wezmą. Większość aktywnie szkolących jest/ będzie rozrzuconych po świecie.

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Ja się przychylam do opinii które oceniają szkolenie zapoznawcze jako zwykłe oszustwo. Byłbym za zlikwidowano tej fikcji. .

Ejj teraz to czuje się urazony takim sformułowaniem..
Prowadze szkolenia zapoznwacze w bardzo porzadny sposób.
Jest to jednodniowe szkolenie w cenie 350zł, ktore tak naprawde jest pierwszym dniem kursu, Sa wszystkie tematy pierwszego dnia szkolenia czyli podstawowa teoria z pierwszego dnia, a także zapoznanie ze sprzętem, nauka prawidłowego wpinania, nauka budowania skrzydła oraz dużo biegania aby nauczyć się kontrolować skrzydło. Jest także na sam koniec pierwszy samodzielny niski lot. Dla takiej osoby jest tez zakłądana w mojej szkole cala dokumentacja szkolenia, jak w normalnym kursie.
Jesli taka osoba się zdecyduje na kontynuowanie kursu to kwota jest zaliczana na poczet kosztu szkolenia.

Jeśli masz taki produkt to ok bo o to chodzi. Ja miałem na myśli pierwszy etap traktowany jako kurs zapoznawczy.

PrzemKam pisze:

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Ja się przychylam do opinii które oceniają szkolenie zapoznawcze jako zwykłe oszustwo. Byłbym za zlikwidowano tej fikcji. .

Ejj teraz to czuje się urazony takim sformułowaniem..
Prowadze szkolenia zapoznwacze w bardzo porzadny sposób.......
Dla takiej osoby jest tez zakłądana w mojej szkole cala dokumentacja szkolenia, jak w normalnym kursie.
.

To jest tylko nazwa produktu, wiec nie badz o nia tu urazony(- no chyba ze masz na nia "papierem" potwierdzony patent.... )
Przy okazji chwalenia sie "porzadnoscia" to fajnie by bylo abys narozpisywal co konkretnie i w jak krotkim czasie, Ludzie uzyskuja, kupujac ten twoj "normalny kurs"?
Znam niektore Osoby, ktorym ten opieczetowany "produkt" sprzedales.

fotolot pisze:

PrzemKam pisze:

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Ja się przychylam do opinii które oceniają szkolenie zapoznawcze jako zwykłe oszustwo. Byłbym za zlikwidowano tej fikcji. .

Ejj teraz to czuje się urazony takim sformułowaniem..
Prowadze szkolenia zapoznwacze w bardzo porzadny sposób.......
Dla takiej osoby jest tez zakłądana w mojej szkole cala dokumentacja szkolenia, jak w normalnym kursie.
.

To jest tylko nazwa produktu, wiec nie badz o nia tu urazony(- no chyba ze masz na nia "papierem" potwierdzony patent.... )
Przy okazji chwalenia sie "porzadnoscia" to fajnie by bylo abys narozpisywal co i w jakim czasie Ludzie uzyskuja, kupujac ten twoj "normalny kurs"
Znam niektore Osoby, ktorym ten opieczetowany "produkt" sprzedales.

hmm..chyba musisz jasniej napisać o co pytasz. kompletnie nie wiem co miałbym ci odpowiedzieć.
Normalny kurs to szkolenie do świadectwa kwalifikacji zgodn y z programem. U mnie akurat jest dość mocno rozbudowany ponad program ULC.
Sam dużo latam, jak i cała nasza kadra, więc chcemy aby kursanci po naszym kursie umieli latać i nie było wstydu
Nie wypisuję papieru na piękne oczy, chociaz i takie zapytania kilka razy do mnie kierowano

Jeśli chodzi o szkolenie, to Przemek robi to porządnie, więc się Wiesiek nie przypierdalaj.