Strona 1 z 2

Centrale telefoniczne systemu Pentaconta

: 06 stycznia 2016, 11:36
autor: SP8EBC
mucha pisze:
SP8EBC pisze:"Pentaconta PC1000 uber alles!!"



Zmusiłeś mnie do wygooglania bo przecież głupio się przyznać, że się nie wie :-)


A to jest mały ukłon w stronę Uriuka i hołd ludziom, którzy przez dziesięciolecia utrzymywali te grzmoty. Sama zasada zestawiania połączeń na tej centrali jest tak skomplikowana, że było ledwie kilkadziesiąt osób w całym kraju, które znały ten temat biegle (w tym sam Uriuk). Nie żebym komuś się podlizywał ale świadczy to bardzo dobrze o jego zdolnościach intelektualnych ;)

Ostatnie centralne elektromechaniczne i analogowe ze sterowaniem cyfrowym zostały wyłączone w sieci telefonicznej 29 grudnia 2005 (1). Ostatnią działającą Pentacontą była mała wersja pracująca w jakimś szpitalu jako abonencka (temat opisywany na elektroda.pl), zezłomowali ją chyba w 2009 albo 2010 roku.

Z takich ciekawostek telekomunikacyjnych, to ostatnimi reliktami złotych czasów była sieć komórkowa Centertel (obecnie Orange) pracująca w standardzie NMT450i używającym do transmisji głosu w kanałach rozmównych zwykłego FMu. Rozmowy dało się podsłuchiwać pierwszym lepszym ręczniakiem a w niektórych kręgach popularna była zabawka w "a kto to powiedział". Ostatnie stacje bazowe zostały wyłączone w 2011 i 2012 roku w Bieszczadach i nad Morzem Bałtyckim. Sprzęt na stacjach cały czas jest zamontowany i wystarczy go włączyć ale na tych frekwencjach działa już internet CDMA450.

Było jeszcze RSŁA telekomunikacji polskiej (również analogowe), czyli dosyły radiowe punkt-punkt do pojedynczych domów, do których nie opłacało się stawiać słupów i ciągnąć kabli. Kolejarze mieli za to RASZ (Radiowy Abonencki System Zarządzania) ale wyłączyli to jak doszło do sytuacji w których 80% połączeń była ekhm... "nieautoryzowana". Goście z Warszawy stworzyli nawet specjalne urządzenie i aplikację Raszofon, która obsługiwała całą sygnalizację i bardzo ułatwiała dzwonienie

No ale narazie koniec, bo zaraz będę musiał sam sobie dać ostrzeżenie za robienie OT :)



Zródła:
(1) http://www.sit.org.pl/historia/Historia ... Polsce.doc

Re: Dodatek na plusy i minusy pod postami

: 06 stycznia 2016, 13:11
autor: uriuk
SP8EBC pisze:
mucha pisze:
SP8EBC pisze:"Pentaconta PC1000 uber alles!!"



Zmusiłeś mnie do wygooglania bo przecież głupio się przyznać, że się nie wie :-)


A to jest mały ukłon w stronę Uriuka i hołd ludziom, którzy przez dziesięciolecia utrzymywali te grzmoty. Sama zasada zestawiania połączeń na tej centrali jest tak skomplikowana, że było ledwie kilkadziesiąt osób w całym kraju, które znały ten temat biegle (w tym sam Uriuk). Nie żebym komuś się podlizywał ale świadczy to bardzo dobrze o jego zdolnościach intelektualnych ;)



Poglowkowanie jak to funguje bylo lepiej oplacalne niz telewizyjna WIelka Gra. Centrale powstawaly a nie mial kto nimi kierowac, wiec telekomuna zachowywala sie troche jak kluby pilkarskie i przekupowala fachowcow. Stawka bazowa bylo mieszkanie.
Ja zgodzilem sie na transfer do Zabkowic Slaskich (65 km od rodzinnego Wroclawia)
A teraz trzeba bedzie wystrugac jakis dzial na szwarc, mydlo i powidlo :)

Re: Dodatek na plusy i minusy pod postami

: 06 stycznia 2016, 14:26
autor: mucha
Dobra jeszcze po offtopuję trochę, proszę nie bić :-)

SP8EBC pisze:Z takich ciekawostek telekomunikacyjnych, to ostatnimi reliktami złotych czasów była sieć komórkowa Centertel (obecnie Orange) pracująca w standardzie NMT450i używającym do transmisji głosu w kanałach rozmównych zwykłego FMu. Rozmowy dało się podsłuchiwać pierwszym lepszym ręczniakiem ...



Gdzieś koło 1995 roku bawiłem na polu namiotowym w Międzyzdrojach i z nudów na zwykłym walkmanie z radiem Sony skanowałem "zachodnie" pasmo i stałem się świadkiem baaaardzo namiętnej rozmowy dziewczyny z chyba chłopakiem, chyba bo słyszałem tylko jedną stronę, za to co się nasłuchałem... Do dziś mi ciśnienie skacze ;-)

A co do centrali, ale jeszcze wybierakowej to pamiętam jak kumpel który pracował w budynku poczty głównej w Legnicy opisywał mi jak taka centrala wygląda i jak działa. Zawsze żałowałem że nie przycisnąłem go, żeby mnie wkręcił tam na cichą wycieczkę.

Re: Dodatek na plusy i minusy pod postami

: 06 stycznia 2016, 14:49
autor: uriuk
mucha pisze:Dobra jeszcze po offtopuję trochę, proszę nie bić :-)

A co do centrali, ale jeszcze wybierakowej to pamiętam jak kumpel który pracował w budynku poczty głównej w Legnicy opisywał mi jak taka centrala wygląda i jak działa. Zawsze żałowałem że nie przycisnąłem go, żeby mnie wkręcił tam na cichą wycieczkę.


Wejscie na centrale to nie byla prosta sprawa. Ochrona, szyfrowe zamki itp (teraz pewnie identyfikatory z chipem). U mnie nawet dyrektor musial poprosic jak chcial wejsc. Za to w srodku stol do ping-ponga, telewizor, komputer (wtedy osmy cud swiata), kanapa do spania itp. Pamietam walke o premie dla mojego personelu, bo pietro nizej caly czas slyszeli odglosy gry w ping-ponga. Tluamczylem, jak komu madremu, ze jesli grali to centrala chodzi tip-top. Martwic sie trzeba, kiedy nie graja w pingla, bo to znaczy ze cos nie funguje i grzebia.

Re: Off Topic. Centrale telefoniczne systemu Pentaconta

: 06 stycznia 2016, 15:47
autor: SP8EBC
@mucha
Stacja bazowa NMT450i nie pracowała jak przemiennik, tzn. w stronę abonenta nadawane było tylko audio idące od abonenta zdalnego, dlatego na jednej frekwencji było słychać tylko jedną stronę. BTS był dobrze odbierany nawet z daleka, bo na kanał radiowy miał jakieś 50W. Telefony miały 2-3W i trzeba było być bardzo blisko abonenta mobilnego aby go dobrze słyszeć.

Zaletą i przewaga NMT450 nad GSM były dużo większe zasięgi i brak ograniczenia promienia komórki. Podczas powodzi stulecia w 1997 roku NMT450i było ostatnią działającą łącznością telefoniczną, ponieważ mając antenę kierunkową można było się podłączyć do bardzo odległej stacji bazowej, znajdującej się na terenie nie objętym powodzią. GSM900, ze względu na dużo wyższą frekwencję ma już dużo mniejsze zasięgi a maksymalna odległość abonenta od anteny jest sztucznie ograniczana. Radiokontroler na stacji jest w stanie zgrubnie określić odległość i jeżeli będziesz dalej niż pozwala na to operator, to chociażbyś miał sygnał na full to sieć i tak Cię nie wpuści. Robi się tak aby zwiększyć pojemność sieci. Im więcej BTSów o małym zasięgu, tym więcej abonentów sieć jest w stanie obsłużyć, bo per sektor/stacja ludków będzie mniej. Jeden kanał radiowy w GSM jest dzielony na 8 szczelin czasowych, z czego jedna jest używana do przesyłania sygnalizacji (informacji sterujących nawiązywaniem połączeń) a 7 pozostaje na kanały rozmówne, gdzie transmitowany jest głos (2). Sam więc widzisz, że gdyby promień obsługi (komórki) wynosił w centrum miast 4km, to raczej mała szansa żebyś doczekał się na wolny timeslot na Twoją rozmowę.

Podobnie jest i z Pentacontą i z każdą inną centralą telefoniczną. Pojemność 10 000 NN oznacza, że do centrali można podłączyć 10 000 abonentów ale to nie znaczy, że obsłuży ona 10 000 jednoczesnych rozmów telefonicznych. Operatorzy zawsze zakładają jakiś Overbooking, tzn. że tak naprawdę np. 20% abonentów będzie chciało zadzwonić w jednym i tym samym czasie. Kiedy jeszcze byłem podłączony do centrali analogowej pamiętam, że czasami po podniesieniu słuchawki nie było słychać sygnału zgłoszenia, tylko od razu wyrzucało zajętość co znaczało, że aktualnie centrala nie ma wolnych zasobów żeby mnie obsłużyć. Tak samo jest z internetem. Np jeżeli operator ma wyjście na świat o szybkości 100Mbps to może spokojnie sprzedać czasami nawet 60~70 pakietów po 10Mbps, bo większość i tak tylko przegląda FB a wiadomo, że nie robią tego na raz...

A propos powodzi, to jak i NMT zawiodło to jedyne co pozostało to radiotelefony i było to głównie CB i pasmo amatorskie. Nawet służby wyłożyły się ze swoimi sieciami łączności profesjonalnej. Bardzo dużo informacji było przekazywanych przez krótkofalowców a w Urzędzie Wojewódzkim w Opolu utworzono nawet sztab gdzie siedzieło kilku gości z pozwoleniem amatorskim i zbierało informację z rejonu. Używano pasma 2m z przemiennikami i pasma 80m (3.5MHz) i 40m (7MHz), które w typowych warunkach w dzień umożliwia łączność z całym krajem nawet z prostych anten. Tutaj (1) jest nawet film zawierający urywki łączności. Takich nagrań jest jeszcze kilka w internecie, trzeba tylko poszukać

Jeżeli chodzi o prywatność, to generalnie w odróżnieniu od krótkofalowców, czy CBstów ludzie nie zdawali sobie sprawę z tego, że te rozmowy są przesyłane w jawnej postaci. Uważali, że skoro jest to sieć telefoniczna to na pewno jest dobrze zabezpieczona. Stąd często można było usłyszeć pikantne rozmowy tego typu. Lepiej mieli abonenci RSŁA, bo linki były robione na antenach kierunkowych i obszar na którym był możliwy podsłuch był dużo mniejszy.


(1) https://www.youtube.com/watch?v=lLrSRfoc9hI
(2) http://www.rfcafe.com/references/electr ... -specs.htm

Re: Off Topic. Centrale telefoniczne systemu Pentaconta

: 06 stycznia 2016, 15:55
autor: uriuk
Standardowo na 100 numerow bylo 30 przekaznikow abonenckich (czyli 30 osob moglo dostac sygnal). Przewaznie to wystarczalo. Jednak minute po zakonczeniu serialu Isaura wszystkie idiotki musialy ponarzekac na tego okrutnika Leoncio i rzucaly sie do telefonu. Wtedy jeszcze byly to klasyczne telefony z widelkami. Jak sygnalu nie bylo (bo idiotek jest w spoleczenstwie wiecej niz 30%), to walily w widelki. Centrala kazde stukniecie w widelki ustawiala w kolejce po sygnal. Na centrali wlaczaly sie alarmy pilne (potwornie glosne dzwonki i migajace czerwone swiatla). Poniewaz nic nie moglismy z tym zrobic, to na pol godziny ewakuowalismy sie z budynku do cukierni na pączki.

Re: Off Topic. Centrale telefoniczne systemu Pentaconta

: 06 stycznia 2016, 16:02
autor: uriuk
inna osobliwoscia Pentaconty byly wybieraki krzyzowe. Numer wybieralo sie tak, jak w grze w statki. Tzn najpierw uruchamiala sie ktoras listwa pozioma, pozniej pionowa i na skrzyzowaniu listew pojawial sie styk i jedno z 73 pol stawalo sie aktywne. Zeby nie marnowac numerow, 3 ostatnie pola nie mialy wlasnych numerow (bo nie ma cyfry "dziesiec"). Tak wiec na centrali bylo kilkaset numerow "poza numeracja", tzn nie mozna bylo sie na nie dodzwonic. Przydzielalismy te numery do budek telefonicznych, ale i tak sporo zostawalo. Przydalo sie to pozniej, kiedy rozne sluzby usilowaly namierzyc nieprawomyslne rozmowy. Wystrczylo przepuscic je przez "abonenta poza numeracja" i dupa zbita, zaden system tego nie potrafil wylapac.
Z takich numerow dzwonilismy tez za darmo po calym swiecie.

Re: Centrale telefoniczne systemu Pentaconta

: 06 stycznia 2016, 16:24
autor: SP8EBC
A te dodatkowe pola powyżej 10, to nie były łącza wzajemne pomiędzy poszczególnymi wybierakami?

Re: Centrale telefoniczne systemu Pentaconta

: 06 stycznia 2016, 16:52
autor: uriuk
Wybiraki byly polaczone cala masa kabli. Ja mowie o zestawieniu polaczenia, czyli tzw "sznurowki".
Na pierwszych wybierakach byly takie lacza pomocy, ale polacznie wychodzilo w wybieraqkow koncowych i tam juz nie bylo zadnych lacz pomocowych pomiedzy wybierakami. Temmat robi sie mocno hermetyczny, mysle ze interesuje tylko nas dwoch :)

Re: Centrale telefoniczne systemu Pentaconta

: 06 stycznia 2016, 17:05
autor: szymon.strus
e... mi sie fajnie czyta, szczegolnie ze to troche z mojej branzy (Tetra)

Re: Centrale telefoniczne systemu Pentaconta

: 06 stycznia 2016, 17:08
autor: zocha24
Mnie że się ciekawie czyta.

Pozdrawiam

Re: Centrale telefoniczne systemu Pentaconta

: 06 stycznia 2016, 17:31
autor: uriuk
No to jesli wam sie podoba, to dorzuce jeszcze jedna anegdotke. Sygnal w sluchawce i prad dzwonienia zapewnialy specjalne Stojaki Urzadzan Sygnalowych (SUS). Byly na cetrali dwa (glowny i rezerwowy). Kiedys na swieta pierdyknal glowny SUS, przerzucilo na rezerwowy, ale z niego tez poszedl dym. Pilny alarm wyciagnal mnie z domu (mieszkalem w tym samym budynku, tylko mialem osobne wejscie). Okazalo sie ze padl generator pradu dzwonienia (80V 25 Hz). Wszystko w zasadzie dziala, tylko dzwonki w telefonach milcza. Bylem sam, zadnej pomocy bo wszyscy na swietach (w derekcji w Walbrzychu tez). Wpadlem na pomysl, przytachalem 3 tranformatory bezpieczenstwa (24V) i polaczylem je w szereg. uzyskalem 72 V 50 HZ, bo juz bylo do strawienia dla dzwonkow w telefonach. Polaczylem je przez przekaznik z ukladem RC (czyli zrobilem taki przerywacz do kierunkowskazow) i jakos dotrwalo do konca swiat. Tylko dzwiek dzwonkow w telefonach byl dziwny ;)

Re: Centrale telefoniczne systemu Pentaconta

: 06 stycznia 2016, 20:28
autor: Zbig
Teorii technologii tak zaawansowanej jak Pentaconta ledwie liznąłem bośmy na praktykach za dużo wybieraków Strowgera w okolicy mieli. Po nocach śnił mi się ich dźwięk i jakoś tematu pracy w wyuczonym w technikum zawodzie nie pociągnąłem (choć nie powiem żeby podsłuchiwanie i wchodzenie z centrali na trzeciego w rozmowę funu nie dawało) ;)

Re: Centrale telefoniczne systemu Pentaconta

: 06 stycznia 2016, 20:39
autor: uriuk
Kiedy skaptowali mnie do Zabkowic, to centrala byla jeszcze w proszku (mialem ja uruchamiac). Za to w budynku poczty pracowala centrala Siemensa z bodaj 1923 r. System podobny do Strowgera. Numery na niej byly trzycyfrowe. Pilnie potrzebowalem telefonu, ale wszystkie numery byly zajete. Oczywiscie oprocz tradycyjnie zastrzezonych. Poniewaz w systemie trzycyfrowym policja ma 07 (stad tytul "Ewa wzywa 07"), straz 08 a pogotowie 09, to numer 997 byl wolny.
No to go sobie podciagnalem. Mialem go jakies pol roku poki nie uruchomilismy Pentaconty. Nikt mi nie chcial wierzyc we Wroclawiu, ze maja do mnie dzwonic na 997 :)

Re: Centrale telefoniczne systemu Pentaconta

: 06 stycznia 2016, 21:08
autor: SP8EBC
uriuk pisze:Temmat robi sie mocno hermetyczny, mysle ze interesuje tylko nas dwoch :)

Eee tam. Mamy swoją podkategorię na takie paplanie a jak widać są i inni, którzy są zawodowo albo hobbystycznie skrzywieni w tą stronę ;) . Przy okazji zadaje to kłam twierdzeniu, że paralotniarze nie potrafią rozmawiać o niczym innym oprócz latania.


Zbig pisze:Teorii technologii tak zaawansowanej jak Pentaconta ledwie liznąłem bośmy na praktykach za dużo wybieraków Strowgera w okolicy mieli. Po nocach śnił mi się ich dźwięk i jakoś tematu pracy w wyuczonym w technikum zawodzie nie pociągnąłem (choć nie powiem żeby podsłuchiwanie i wchodzenie z centrali na trzeciego w rozmowę funu nie dawało) ;)


Mój Ś.P. Ojciec będąc uczniem Technikum Elektrycznego swoją praktykę odbywał właśnie na wewnętrzny, Strowgerze w Zakładach WSK-PZL w Rzeszowie. Pamiętam z jego opowieści, że On i jego koledzy miło wspominali przydział służbowego spirytusu przeznaczonego oryginalnie do czyszczenia pól na wybierakach i styków w przekaźnikach. O tym, że ten specyfik miał też szerokie zastosowanie spożywcze nie muszę chyba mówić ;)

Inną historię z miejskim CAA32 w Gdańsku usłyszałem od mojego znajomego z roboty, którego matka (!!) pracowała na obsłudze centrali i tak samo jak Uriuk miała w tym samym budynku mieszkanie. Kolega jako brzdąc (przełom lat 70tych i 80tych) miał ponoć w zasadzie nieograniczony dostęp do samej centrali. On i jego kolega (syn innego pracownika) wyczaili w spisie abonentów, że jest tam podpięty facet, który ma na nazwisko Czekaj. Efekt był tego taki, że lubili się w następującej zabawie: Spinali Czekaja na sztywno z innym abonentem i podawali prąd dzwonienia, żeby obydwu stronom zaczął dzwonić telefon. Po podniesieniu słuchawki (oczywiście oni byli wpięci na trzeciego) rozmowa wyglądała tak: "\
A: Halo. Kto dzwoni?
B: Dzwoni? Ja nie dzwoniłem.
A: Jak to Pan nie dzwonił jak mi dzwonił telefon. Z kim ja w ogóle rozmawiam?
B: Czekaj.
(w tym momencie chwila ciszy)
A: Halo, z kim rozmawiam?
B: No Czekaj.
(kolejna chwila ciszy)
A: Nie rób se pan jaj, przecież się pytam z kim rozmawiam.
B : (tu niecenzuralne słowo) przecież mówię, że nazywam się Czekaj" .

Zabawa zakończyła się jak mamusia przyłapała całą dwójeczkę na gorącym uczynku, zresztą już wcześniej do obsługi dochodziły skargi od tego Czekaja, że ktoś się z nim bawi w głuchy telefon

A fakt faktem, że Strowger to było banalnie proste urządzenie. Pentaconta to już wysokie loty. Dzisiaj, używając nawet scalaków 74xxxx można by centralę rejestrową zbudować dość łatwo (no może niekoniecznie krzemową wersję oryginalnej PC1000C ale jakąś inną ze sterowaniem rejestrowym), nie mówiąc już gdyby do sterowania zaciągnąć logikę programowalną albo po prostu mikrokontrolery. Co innego kiedyś, gdy do dyspozycji były tylko przekaźniki a całą logikę trzeba było skrajnie optymalizować, żeby w istniejących budynkach nie brakło kondygnacji na szafy :) Kilka lat temu, kiedy miałem ostrą zajawką na phreaking i generalnie tematykę telefonii (pomimo, że już wtedy ze względu na taniejący GSM to był martwy temat) zastanawiałem się czy nie zrobić sobie małej centralki na kilka/kilkanaście numerów. Wtedy dałem sobie spokój bo jednak na przełomie matura/1 rok studiów nie pojmowałem układów cyfrowych i automatyki żeby w ogóle się za to zabrać. Zresztą przekaźniki to by była bardzo droga zabawa, tym bardziej z takimi o większej ilości styków niż dwa. Nie mówiąc już o tym, że dostanie wybieraka krzyżowego albo podnosząco-obrotowego to byłby chyba cud. Dużo tańsze są te scalaki 74xxx, bo za 50gr można mieć poczwórną bramkę OR/AND/NOT/NOR a za 2 PLN scalony klucz komutacyjny do audio.


szymon.strus pisze:e... mi sie fajnie czyta, szczegolnie ze to troche z mojej branzy (Tetra)

Czyżby Motorola na Czerwonych Makach? ;) Ja TETRę widziałem z bliska tylko na dniach otwartych w Moto. W sumie system fajny ale to raczej wydzielona sieć komórkowa niż typowa łączność radiotelefoniczna. No i ceny gratów i wdrożenia zwalają z nóg, w zasadzie nadaje się to tylko na bardzo duże sieci typu MSW albo energetyka. My amatorsko bawimy się DMRem a i tu często jest problem zrzucić się na 6k PLN żeby sobie przemiennik kupić.

Przy tej okazji warto wspomnieć czytającym, że pierwszym powiewem zachodniej technologii w łączności polskich służb był system trunkingowy EDACS zamontowany w Warszawie gdzieś koło 1994 roku. MSW chwaliło się, że system jest tak zajebisty, że nie da się go w żaden sposób podsłuchać. Oczywiście się dało, ponieważ podobnie jak w NMT450i transmisja głosu odbywała się analogowo w FM a jedyne co było przesyłane cyfrowo to sygnalizacja, która oczywiście szyfrowana nie była. Jedynym problemem dla fanów podsłuchu było to, że istotnie sieć przydzielała abonentom losowe kanały rozmówne i nie było wiadomo na który zostanie wpuszczona dana grupa rozmówna. Ten problem ominięto po prostu programując do skanera wszystkie częstotliwości i przeskakując dalej jeżeli akurat aktualna treść nas nie interesowała. Kolejną różnicą w stosunku do NMT450i było też to, że stacja bazowa działała jako przemiennik, także na wyjściu było słychać wszystkich głośno i wyraźnie :twisted: Potem, zaczęto ściągać ze stanów skanery, które miały natywną obsługę EDACS. Wystarczyło wprowadzić częstotliwości kanałów kontrolnych (na których szła sygnalizacja), podać szyki kanałowe i wsio. Potem wybierało się tylko interesującą grupę rozmówną a skaner robił resztę :twisted: W Warszawie były dwie stacje bazowe, jedna na kominie elektrociepłowni w Kawęczynie a druga gdzieś w centrum ale nie wiem gdzie dokładnie. Aktualnie EDACS został już w całości zastąpiony właśnie przez TETRA , z której to korzystają wszystkie służby MSW operujące w Warszawie. TETRA jest już w pełni cyfrowa i szyfrowana 256 bitowym kluczem. Dopiero ten system jest praktycznie niemożliwy do podsłuchania. W razie zgubienia lub kradzieży radia można je zdalnie wyczyścić kasując wszelakie ustawienia ale nawet jeżeli, to i tak nie da się wyciągnąć kluczy szyfrujących. Są one trzymane w osobnym scalaku na płycie głównej radia i wgrywa się je do niego specjalnym urządzeniem (keyloader). Scalak nie daje w ogóle możliwości odczytu kluczy a jedynie zapisanie nowych, względnie odszyfrowanie/zaszyfrowanie danych z podaniem indeksu klucza, który ma być użyty.

Jedynym dużym analogowo-cyfrowym systemem trankingowym, który działa nadal jest MPT1327 energetyki. Sieć odpalona gdzieś na przełomie tysiącleci miała i ma do tej pory zajebiste możliwości. Poza oczywistą możliwością dzwonienia do sieci telefonicznej była tak skonfigurowna, że misiu biegający z Motorolą w Bieszczadach mógł bez problemu porozmawiać z gościem z Gdańska. W 2000 roku gdy minuta z komórki kosztowała ponad 1pln a tutaj było za darmo i bez limitu stanowiło to łakomy kąsek dla "niekoniecznie energetycznych" abonentów ;) MPT jest też używane do telemetrii a gdzieniegdzie słychać nawet gadające transformatory, czyli sterowniki zainstalowane na stracjach trafo, które po wywołaniu same gadają co je boli :)

Re: Centrale telefoniczne systemu Pentaconta

: 06 stycznia 2016, 21:18
autor: uriuk
Przed objeciem centrali w Zabkowicach bylem dyzurnym na wroclawskim ACMM (Automatyczna Centrala Mieiedzymiastowa).
Rzadko do nas dzwonili jacys abonenci, ale sie zdarzali. Kiedys trafil mi sie ciezki przypadek upierdliwej baby, ktorej cos sie ubzduralo, nie widziala gdzie sie dodzwonila i nie dawala sie splawic. Wkurzony uknulem zemste. Pracowicie przeprogramowalem call-robota na jej numer. Call-robot sluzyl do pomiarow statystycznych. Wykonywal 100 polaczen, po odebraniu robil piiip i zliczal bledne polaczenia, zajetosci itp. Oczywiscie jako robot byl niesamowicie cierpliwy, wiec wylaczenie telefonu nic nie dawalo. On grzecznie czekal na dokonczenie swoich stu piiiip.
Ta baba przez tydzien usilowala go przetrzymac wylaczonym telefonem, ale kazde wlaczenie konczylo sie natychmiastowym oddzwanianiem przez robota. Widzialem, ze wstawala nawet o 3.00 w nocy i sprawdzala jego czujnosc.

Re: Centrale telefoniczne systemu Pentaconta

: 06 stycznia 2016, 23:26
autor: mucha
SP8EBC pisze:
uriuk pisze:Temmat robi sie mocno hermetyczny, mysle ze interesuje tylko nas dwoch :)


Jedynym dużym analogowo-cyfrowym systemem trankingowym, który działa nadal jest MPT1327 energetyki. Sieć odpalona gdzieś na przełomie tysiącleci miała i ma do tej pory zajebiste możliwości. ...


Ja tam lubię poczytać o dobrym hi-techu nawet/zwłaszcza o tym minionym więc jest nas więcej :-)

Co do trankingu to właśnie siedzę obok stacjonarnego urządzenia Emperor (dla zainteresowanych symbol musiałbym gdzieś z tyłu znależć), które na dyspozytorni mojej kopalni obsługiwało łączność w systemie trankingowym, straciło rację bytu od kiedy komórki i rozmowy w sieci komórkowej przestały być drogie.
Jeszcze z kopalnianych ciekawostek to rozwinięcie zdaje się tego systemu pracuje u nas na dole kopalni i zapewnia łączność między przenośnymi i przewoźnymi aparatami a sygnał propagowany jest po krętych chodnikach za pomocą anteny - kabla cieknącego. Działa to na prawdę dobrze oczywiście w granicach chodników okablowanych.

Re: Centrale telefoniczne systemu Pentaconta

: 07 stycznia 2016, 20:28
autor: Zbig
To pewnie znacie... https://www.youtube.com/watch?v=8QkYIrlT-Ew
Uwaga na wulgaryzmy
Czaban, pozdrawiam serdecznie:)

Re: Centrale telefoniczne systemu Pentaconta

: 07 stycznia 2016, 20:59
autor: Elektryk
Nie spodziewałem się, że pierwszy wątek na nowym forum który mnie najbardziej wciągnie będzie z fabryką związany!

Dla uzupełnienia - na RSŁA niektórym abonentom zakładaliśmy scramblery. Analogowe bo analogowe, ale w odsłuchu bełkot i się kończyło podsłuchiwanie.
Jeszcze były RSŁA-W (jak wielokrotne czy cóś tam...) chyba do 4. abonentów na jednej stacji bazowej.

Dla mnie najfajniejsza przed i w czasie ery Centka była "radiocentrala do łączności służbowej". Wchodziłem z ręczniaka tonem na przemiennik, potem parę cyfr DTMF jako kod, sygnał "miasta" - i dzwoniłem z klawiatury. Rozmowa w simplexie - więc sztuką było pogadać przez telefon z kimś, kto się pierwszy raz z simplexem spotkał.
Oczywiście kod otwarcia dostępu do centralki zakładowej szedł jawnie i rozmowy były jawne. A to powodowało, że nie tylko myśmy gadali ale połowa krótkofalowców w okolicy. Doszliśmy do pewnej symbiozy - jak przemiennik był zajęty to wcinałem się i grzecznie prosiłem o spadnięcie z kanału, bo Tera K... My jako właściciele. Do niektórych to nie przemawiało i trza było zmieniać kod. Ale "kod otwarcia dostępu do centralki zakładowej szedł jawnie" więc ktoś bardziej ogarnięty go sczytał, info się rozeszło jaki on jest, moi zmieniali - i tak trwała Kołomyja Elementarna ;)
Był jeszcze dodatkowy plus. Dla zwiększenia zasięgu chłopcy mi założyli na środku dachu samochodu antenę (i nie było jaj - z ICOMa z tą anteną z ponad 20 km od Kielc gadałem). Miałem białego dużego Fiata z anteną taką samą jak gliniarze. Gliniarze mieli takie same duże Fiaty jak ja. Duży Fiat + antena = gliniarz :) Jak jechałem za szybko i trafiłem na patrol - podnosiłem rękę w geście pozdrowienia i jechałem dalej. Lizak zatrzymywał się w połowie drogi i opadał - kilka razy ślizgnąłem się.

Z innych ciekawostek - na Centku (NMT 450) sam słyszałem jak się chłopcy z miasta na TIRa namawiali...

A na zakończenie wspominków - jutro faken biorę kasę za 20 lat w telekomunie - znaczy chyba trza się opić, bo to już nieprzyzwoite jest ;)

PZDR

Elektryk - były kierownik grupy radiowej w "telekomunie".

Re: Centrale telefoniczne systemu Pentaconta

: 07 stycznia 2016, 23:17
autor: SP8EBC
mucha pisze:Co do trankingu to właśnie siedzę obok stacjonarnego urządzenia Emperor (dla zainteresowanych symbol musiałbym gdzieś z tyłu znależć), które na dyspozytorni mojej kopalni obsługiwało łączność w systemie trankingowym, straciło rację bytu od kiedy komórki i rozmowy w sieci komórkowej przestały być drogie.


No właśnie niekoniecznie straciło rację bytu ale to kwestia podejścia decydentów na firmie. Telefonia Komórkowa ma jedną bardzo dużą wadę. Chcociażbyś dzwonił do kumpla za ścianą, to połączenie idzie taką ścieżką: Abonent A -> BTS -> BSC (kontroler stacji bazowych) -> MSC (centrala telefoniczna) -> BSC -> BTS -> Abonent B. Skutek jest tego taki, że z zasady żeby z kimś porozmawiać musisz do niego zadzwonić. A zadzwonienie jak wszyscy wiemy chwilę trwa i nie zawsze kończy się powodzeniem. W przypadku łączności mission-critical jest to niedopuszczalne. Tam masz wcisnąć PTT i ma być słychać nie później niż za kilkaset msec. Kolejną bardzo dużą wadą jest brak połączeń grupowych.

Niestety dla operatorów kluczowa jest teraz transmisja danych. Play moim zdaniem strasznie napsuł rynek pchając gigabajty do każdej możliwej oferty. I tak usługa, która była przeznaczona oryginalnie do doraźnej komunikacji w terenie dla wąskiego grona, któremu było to faktycznie potrzebne stała się metodą dostarczania internetu do domu. Taki Polkomtel, czy Tmobile nie skupia się teraz nad jakością rozmów ale nad kręceniem megabitów, bo nauczeni ludzie tego potrzebują. Gówniarze siedzą na Youtubie i tłuką w LOLa także lagów nie może być. Cierpi na tym szybkość zestawiania połączeń i jakość audio. W ogólę kodek GSM jest raczej kiepski. Powstawał w czasach kiedy typowe sieci radiotelefoniczne bazowały wylącznie na analogowym FM. GSM sam w sobie był chyba pierwszym udanym cyfrowym systemem komórkowym i niestety pewne rzeczy przez to wychodzą. Jak dla mnie jakość analogowego FMu jest dużo, dużo lepsza a nawet powszechnie używany w DMR czy TETRA wokoder AMBE jest dużo przyjemniejszy w odsłuchu.

M.in. z tego powodu wpadłem na pomysł uzyskania oficjalnego dostępu do kanału ogólnopolskiego służby zdrowia / Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, czyli 169.000MHz. Słucha na tej frekwencji każdy CPR i jest on zaklepany w każdej karetce. Oczywiście jest to kanał analogowy bez żadnego tonu CTCSS. Wszyscy wiemy, że smutnymi realiami wypadków glajtowych jest to, że dochodzi do nich w tzw. "czarnej dupie" gdzie ciężko jest dojechać jakimkolwiek pojazdem a już samo wytłumaczenie gdzie to dokładnie jest jest problematyczne. Ostatnio karetka z CPRu Krosno miała problem trafić do poszkodowanego na Działach koło Krosna (ok 8km od szpitala). Kierowca jako osoba, która z glajtami ma doczynienia tylko wtedy jak zwozi połamańców, nie wiedział gdzie to na Działach jest latane. Efekt był tego taki, że trzeba było dzwonić na 112. Oczywiście najpierw zgłasza się straż, potem łącza z pogotowiem. Potem trzeba pani powoli i wyraźnie tłumaczyć a Pani próbuje powiedzieć to samo gościowi w karetce. Gdyby mieć bezpośrednią łączność z kierowcą sprawa poszła by dużo szybciej.

Gadałem nawet ze znajomym pracującym w Podkarpackiem przy koordynacji łączności 999 ale powiedział że się nie da. Przepisy tego nie przeiwują, na pewno nikt się nie zgodzi a dla plebsu jest 112. No po prostu ja pier*****


Elektryk pisze:Dla mnie najfajniejsza przed i w czasie ery Centka była "radiocentrala do łączności służbowej". Wchodziłem z ręczniaka tonem na przemiennik, potem parę cyfr DTMF jako kod, sygnał "miasta" - i dzwoniłem z klawiatury. Rozmowa w simplexie - więc sztuką było pogadać przez telefon z kimś, kto się pierwszy raz z simplexem spotkał.
Oczywiście kod otwarcia dostępu do centralki zakładowej szedł jawnie i rozmowy były jawne. A to powodowało, że nie tylko myśmy gadali ale połowa krótkofalowców w okolicy.


U nas w SP8 przez długie lata pracował przemiennik Magurskiego Parku Narodowego z wyjściem gdzieś w okolicach 158MHz. Kiedyś leśne ludki często go wykorzystywały ale potem, kiedy zarząd parku kupił w pakiecie telefony komórkowe przemiennik stał odłogiem. Taki stan utrzymywał się o dziwo kilka lat a że przemiennik był słyszalny od Sandomierza po Kraków, to miał stałą rzeszę swoich abonentów. Parkowi taki stan w ogóle nie przeszkadzał albo nie zdawali sobie z niego w ogólę sprawy. Fakt faktem, rok temu zostało to wyłączone i zdemontowane :(

uriuk pisze:Przed objeciem centrali w Zabkowicach bylem dyzurnym na wroclawskim ACMM (Automatyczna Centrala Mieiedzymiastowa).


A wracając do samej Pentaconty. Jak załatwialiście temat trunkowania jej (i poniekąd Strowgerów) do central cyfrowych typu EWSD czy Alcatel gadających protokołem SS7? Telekomunikacja tworzyła jakieś własne dostawki, które tłumaczyły lokalny kod 2 z 5 na SS7?