Strona 1 z 1

Re: Własna wyciągarka paralotniowa - ankieta

: 22 października 2020, 10:46
autor: AndRand
Minął czwarty sezon od czasu gdy Łukasz Prokop pochwalił się pierwszym prototypem wyciągarki Mywinch. Drugi sezon użytkowania Mojejwindy, do której zamieściłem obszerny opis tworzenia krok po kroku. Pół roku od czasu gdy Łukasz udostępnił to samo a nawet więcej, dużo więcej do publicznego użytku w związku z powstaniem Mywinch2. Ku naszej uciesze temat spotkał się z głośnym odzewem i informacją o kilku niezależnie tworzonych konstrukcjach. I ... właściwie na tyle.

Zastanawiam się. W czym problem?
Chciałbym zrobić w związku z tym ankietę. Obecne forum to uniemożliwia, no to zabawmy się w ręcznie typowany wybór odpowiedzi

1. Pomimo wcześniejszego zainteresowania, nie podjąłem się budowy własnej wyciągarki bo?

A. Nie jest mi już potrzebna
B. Jestem nieogarnięty technicznie
C. Jestem ogarnięty technicznie ale brak mi zaplecza
D. Po wstępnych wyliczeniach stwierdziłem, że mi się to nie opłaca.

2. Podjąłem lub znam kogoś kto podjął się budowy ale utknął(em) w miejscu bo?

A. Przerosło mnie to technicznie
B. Ogarnąłem mechanikę ale brak mi sterowania
C. Błędy konstrukcyjne wykluczyły dalsze postępy
D. Straciłem zapał.

3. Nie rozpocząłem budowy bo chciałbym skompletować elementy, także te, które należy wykonać samemu, a nie można kupić

A. Bębna
B. Ramy z potrzebną instalacją mechaniki
C. Sterownika z instalacją elektryczną
D. Najchętniej całej gotowej wyciągarki

Idąc dalej pobawmy się w badanie rynku i elastyczności własnej kieszeni. Tu absolutnie nie chodzi o licytowanie się, ale w związku z nieprzerwanym z mojej strony zainteresowaniem tematem , rozeznanie jakieś mam, później postaram się podsumować wątek i odnieść typy do rzeczywistości.


4. Chciałbym kupić. Ile to jest dla mnie warte ( od...do...)?

A. Bęben
B. Rama z instalacją mechaniki
C. Sterownik goły z prostym okablowaniem, manetką i czujnikiem prędkości
D. Sterownik w pełni uzbrojony w obudowie z okablowaniem, manetką, tensometrem, czujnikiem prędkości p&p
E. Gotowa wyciągarka bez liny, spadochronu
F. Gotowa wyciągarka do lotu

Niech każdy zainteresowany odpowie na to na co ma ochotę. Na zasadzie 1A 2C etc... Do 4 pytania, w odpowiedzi jakieś własne widełki cenowe.

Z góry dzięki ;)


5. nie pasuje mi logistyka :D
Mieszkam w CTR, sufit na 2000m mam 150-200km od domu, więc jedyna zaleta własnej windy to holowanie się w miejscu z łatwym dojazdem z powrotem do miejsca holowania.

Re: Własna wyciągarka paralotniowa - ankieta

: 22 października 2020, 15:00
autor: Jarek
Ale malinka i abrolka to minimum 2km drogi holowania. Poza tym potrzebny jest wyciągarkowy. Ogólnie miejsce holowania to kolejny problem.
W moim przypadku zastanawiam się jak trzymać taką samoobsługową wyciągarkę pod blokiem (brak garażu), by mi jej żule nie rozkradli :)
Nie chcę trzymać jej w samochodzie, którym jeżdżę ani na haku za samochodem. Zaczynam się zastanawiać, czy nie kupić jakiegoś taniego samochodu w stylu Seicento, okleić tylne szyby a wyciągarkę do środka - po rozłożeniu siedzenia powinna się zmieścić :)

Re: Własna wyciągarka paralotniowa - ankieta

: 22 października 2020, 20:06
autor: prokopcio
der pisze:chodzi o to, by dojść do tego, dlaczego ktoś chciał zrobić, ale jej nie zrobił, lub robi, ale nie skończył. Być może da się mu jakoś pomóc ?
Sterowników poza naszymi ludzie wzięli 5szt do rzekomo budowanych wyciągarek. Kontakt z nimi się urwał po wysłaniu mimo, że deklarowałem pomoc w uruchomieniu. Kolejnych przykładowych osób jest ok 7-10 które od kiedy zrobiłem swoją pierwszą cały czas budują, dużo rozmawialiśmy ale w tym roku chyba tylko jeden jeszcze z nich dzwonił pogadać, że robi :)

i takim sposobem są 3 działające wyciągarki o których mi wiadomo - moja pierwsza coś tam holuje u Niemców (nie wiem ile ja z kolegą wykonałem ok. 100 holi ), moja aktualna też coś czasem holuje ale bardzo mało i Twoja z najwydajniej użytkowana.

Re: Własna wyciągarka paralotniowa - ankieta

: 22 października 2020, 22:36
autor: Adampol
1 a-b
2 nie podjąłem sie jeszcze
3 d
4 3000-4000zl + kwota za silnik/skuter

Ps.
Szukam skutera, zalozylem ze wydam do 2000zl, obawiam się, ze reszty nie ogarne, nie mam żadnego zaplecza warsztatowego ani doswiadczenia dlatego chętniej bym zlecil wykonanie wyciagarki komus w całości niz z kazdym elementem chodzic do ślusarza...

Re: Własna wyciągarka paralotniowa - ankieta

: 25 października 2020, 14:30
autor: Bumat
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Nie pamiętam teraz jaką była różnica pomiędzy ilością kupionych zestawów samolotów do samodzielnego montażu a ilością zestawów złożonych i oblatanych. Jakieś pojedyncze procenty zostały ukończone. A samolot dużo lepiej obrazuje marzenia o lataniu.


Bo ludzie w chwili ekscytacji zapominają o realiach i myślą od du... strony. Tak może być i z wyciągarką. Najpierw trzeba pomyśleć o załatwienie miejsca holowania w sensownej odległości od domu ( nie 100-200km) , zabezpieczenie wyciągarki po odlocie, przechowywanie jej ( nie każdy ma garaż ) serwisowanie i takie tam. Okazuje się , że self winch potrzebuje obsługi naziemnej, bo nie każdy "mieszka" na przyjaznym lotnisku. Poza tym jak się samemu i po cichu odleci, to nie ma kumpli do zwózki :)

Re: Własna wyciągarka paralotniowa - ankieta

: 25 października 2020, 22:31
autor: tomp333
1-C zaplecze jest
2-B
3-C
4-D
silnik z osprzętem kupiony latem z uszkodzonego skutera-jest
linka dyneema 1200m -jest
rolki do prowadzenia liny -są
zapał do pracy -jest

Re: Własna wyciągarka paralotniowa - ankieta

: 26 października 2020, 07:19
autor: Jarek
Jarek pisze:Ale malinka i abrolka to minimum 2km drogi holowania. Poza tym potrzebny jest wyciągarkowy. Ogólnie miejsce holowania to kolejny problem.
W moim przypadku zastanawiam się jak trzymać taką samoobsługową wyciągarkę pod blokiem (brak garażu), by mi jej żule nie rozkradli :)
Nie chcę trzymać jej w samochodzie, którym jeżdżę ani na haku za samochodem. Zaczynam się zastanawiać, czy nie kupić jakiegoś taniego samochodu w stylu Seicento, okleić tylne szyby a wyciągarkę do środka - po rozłożeniu siedzenia powinna się zmieścić :)


Tomek przypomniał, że faktycznie odłożyłem temat na później również ze względu na niedziałanie autostopu w dobie "korony".

Re: Własna wyciągarka paralotniowa - ankieta

: 26 października 2020, 12:39
autor: nathir
No ja swoją prawie zakończyłem, ale na razie temat zamrożony. Czeka mnie zmiana bębna i wywalenie ukladacza. Na razie mam inne rzeczy na głowie. Więc w sumie patrząc na ankietę ciężko cokolwiek wybrać. Ale ogólnie problem z bębnem. Muszę narysować i gdzieś zamówić. Ile będzie kosztować to nie mam pojęcia, ale pewnie nie mało :-)

Re: Re: Własna wyciągarka paralotniowa - ankieta

: 31 października 2020, 14:08
autor: der
Zbiór wniosków.

Nie mam gdzie się holować.
Pojawiły się dwa głosy negujące w ogóle budowę takiej wyciągarki, nawiązujące do tego samego.
Jednak o tym myśli się wcześniej. Skupmy się na kilku kolejnych, kiedy mamy już gdzie, byle by było czym:

Transport, przechowanie.
Jeśli ktoś mieszka w "bloku" to zapewne ma piwnicę, albo garaż. Albo wykupioną skrytkę (taka moda przygnała i do nas z za wielkiej mody). Stosując rozwiązanie proponowane przez Łukasza Prokopa, w postaci oddzielenia silnika od ramy w celu podziału masy problem znika. Dorosły, zdrowy facet jest w stanie przenieść te 20-25kg kilkadziesiąt metrów, nawet z przerwami. A okazja do holi znów nie nadarza się tak często. Sam się bardzo często zastanawiałem nad dodatkowym samochodem, jednak takiego gruza trzeba mieć gdzie trzymać, martwić się o jego stan techniczny, związane z tym dodatkowe koszty.

Jeśli wyholuje odpowiednio wysoko...
Wysokość holu tylko w niewielkiej części zależy od konstrukcji wyciągarki. Przede wszystkim od miejsca, w którym się holujemy. Odległości na jakiej możemy rozwinąć linę i kierunek rozwinięcia liny w stosunku do osi wiatru. Sprawdzałem wielokrotnie. Różnica wysokości holu, przy wietrze na ziemi wiejącym prostopadle do startu (czyli z "bocznym wiatrem"), zależnie od zmiany miejsca holu (czy boczny wiatr mamy z lewej czy z prawej) potrafi dać różnicę przewyższenia przy wypięciu z kilometrowej liny rzędu 100-150m. Wynika to z tego, że wiatr prostopadle wieje tylko przy ziemi, wyżej ma odchyłkę). Gdyby tego samego dnia holować się w osi wiatru, dało by to różnicę w stosunku do najgorszego wyniku nawet 200-250m. A to wszystko przy użyciu tej samej wyciągarki.

Bo korona
Ta nie będzie wiecznie. Chwile koronowego przestoju właśnie najlepiej przeznaczyć na konstrukcję. A nie myśleć o niej w środku sezonu. Jeśli stoi się przed wyborem, polatać coś albo wcale, odpowiedź jest oczywista.

Kupiłbym, ale najchętniej dopracowaną konstrukcję
Przy takim znikomym rynku raczej nie ma co marzyć o tym, by ktoś oparł swój biznes na konstrukcji osobistych wyciągarek zapewniając przy tym sieć serwisową, regularnej obsługi . Chyba, że za taką weźmie się jakiś uznany producent napędów paralotniowych, traktując takowe jako uzupełnienie własnej oferty. Dlatego wyjścia są dwa. Albo zbudować coś samemu, albo opierać się na usługach holi komercyjnych.

Kupię skuter, ale reszty mogę nie ogarnąć
Zatem nie zaczynaj od końca. Tego kwiatu to pół światu. Najpierw musisz być pewnym, że jeśli nie ty, to ma kto to dla ciebie zrobić. A wtedy dopiero myśleć o ewentualnych zakupach. Inaczej wyląduje taki gruz w kącie na lata, nie użyty do niczego. Budowa wyciągarki z całego skutera tylko w jednej sytuacji jest prosta.
Dla tych, którzy nie ogarniają, ale mają miejsce i środki, proponuję rozwiązanie najprostsze.
W takiej sytuacji wymaga to inwestycji w skuter, przyczepkę oraz konstrukcję bębna wraz z rolką prowadzącą i kontrolą siły ciągu. Bez problemu taką konstrukcję da się ubrać w elektronikę zdalnego sterowania. Natomiast odpada całe mnóstwo roboty związanej z konstrukcją ramy, instalacji elektrycznej, układu chłodzenia, zasilania paliwem etc.

Konstrukcja wymaga zmian
Jeśli ta dotyczy zmian w postaci nowego bębna czy jak wyżej wspomniano usunięcia układacza, aby zapobiec kolejnym błędom pamiętaj, że szerokość bębna musi być proporcjonalna do odległości rolki prowadzącej na nią linę. A rolka ma umożliwiać wędrowanie liny lewo prawo. Zastosuj układ podobny jak u mnie, a działać poprawnie będzie na pewno. Rolka prowadząca z bieżnią w kształcie litery U oddalona swoją osią co najmniej 20 cm od punktu styku układanej przez nią liny na bęben o szerokości max 10cm.

Brak mi elektroniki zdalnego sterowania
To kolejny element, z którego produkcji ciężko by było wyżyć. Ba, regularnie na waciki nawet zarobić. Znani mi są trzej twórcy sterowania, którzy przełożyli to na więcej niż jedną wyciągarkę spalinową. Jest to Rafał Reinert http://www.selfwinch.eu , Łukasz Prokop oraz Zoltan Palaga z Więgier.
Tylu znam, ilu jest jeszcze, nie wiem. Zatem jakieś wyjście jest.
Łukasz zaparł się, że sterowników już robić mu się nie chce. Sam jest ofiarą własnego powodzenia, bo najpierw zaproponował odsprzedaż sterownika po kosztach wytworzenia, licząc na satysfakcję z pracy innych wyciągarek, a potem okazuje się, że wielu chcąc to wykorzystać sterownik kupi, ale już nic na nim nie zbuduje. Marnując tym samym cenny czas Łukasza na budowę tego co się nie przyda.

Natomiast Łukasz odwalił kawał porządnej roboty.
Wymyślił prosty w budowie sterownik oparty o klocki w postaci gotowych ogólnodostępnych elementów.
A na koniec wszystko co potrzebne do takiej budowy umieścił ZA DARMO w sieci. Tym samym zbudować może sobie każdy jeśli tylko wyrazi taką chęć.

Czy rzeczywiście to takie proste ?
Przekonajmy się !
Zdecydowałem, jako osoba nie potrafiąca odróżnić kondensatora zwykłego od tantalowego, czy tranzystora PNP od NPN, a jedynie posiadająca jakąś podstawową wiedzę elektroniczną ograniczającą się od poprawnego użycia miernika, lutownicy, komputera czy programatora, opierając się tylko na tym co Łukasz udostępnił ZA DARMO w sieci zbuduję sobie cały układ zdalnego sterowania wyciągarką paralotniową.
Zdam relację z postępów prac, kosztów i czasu poświęconego na taką budowę. Jak to za wielką wodą mawiają : STAY TUNED :)