Strona 1 z 1

Nowe karabinki paralotniowe GIN

: 23 stycznia 2021, 11:48
autor: filok
sprzedam nowe karabinki paralotniowe Gin
https://www.olx.pl/oferta/nowe-karabink ... I8o5Z.html
Karabinki kiedyś kupiłem z zamiarem wymiany w mojej uprzęży ale uprząż zmieniłem i te leżą. Na karabinkach drobne ślady odarcia lakieru (od noszenia w torbie na wyjazdach ) nie wpływające na działanie i wytrzymałość karabinków :)) (jest to tak drobne że trzeba się przypatrzeć ale wolę o tym napisać
wysyłka możliwa (plus KW)
k2.jpg
k2.jpg (245.66 KiB) Przejrzano 2184 razy

Re: Nowe karabinki paralotniowe GIN

: 25 stycznia 2021, 19:46
autor: Zbyszek Gotkiewicz
Te Gina mają większą wytrzymałość ale konstrukcja jest bardzo podobna. Poza tym producent obrandowuje ten sam wyrobów w zależności od zamawiającego. Teraz karabinki są dopuszczane do ograniczonego czasu używania, więc dobrze jest wiedzieć ile ma nich wylatano. W oferowanych nie ma przetarć jak w tych, które pękły więc na oko widać, że mają jeszcze duży zapas wytrzymałości.

Re: Nowe karabinki paralotniowe GIN

: 25 stycznia 2021, 19:55
autor: Piotr Domański
Nie kupiłbym używanych karabinków duraluminiowych.

Re: Nowe karabinki paralotniowe GIN

: 25 stycznia 2021, 23:05
autor: filok
Te akurat są nowe,nigdy nie latały :)
Kupione w Centrum jakieś 1,5 roku temu i leżały cały czas w torbie na wyjazdach .Stąd też te delikatne zadrapania

Re: Nowe karabinki paralotniowe GIN

: 09 marca 2021, 20:08
autor: Gość
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Te Gina mają większą wytrzymałość ale konstrukcja jest bardzo podobna. Poza tym producent obrandowuje ten sam wyrobów w zależności od zamawiającego. Teraz karabinki są dopuszczane do ograniczonego czasu używania, więc dobrze jest wiedzieć ile ma nich wylatano. W oferowanych nie ma przetarć jak w tych, które pękły więc na oko widać, że mają jeszcze duży zapas wytrzymałości.

Wg raportu https://finsterwalder-charly.de/downloa ... -03-26.pdf tamte karabinki pękły wskutek zmęczenia materiału i raczej nie miało to związku z przetarciem anodyzowanej warstwy.

Natomiast raport ten zwrócił uwagę na wytarty materiał (stop) w okolicach zamka oraz na to, że aż do obciążenia ok 40kg karabinek działał jak litera "C" ("open hook") i praktycznie ciągle pracował, m.in w miejscu pęknięcia. Wg autorów analizy miało to główny udział w procesie osłabienia i pęknięcia karabinka.
Ja kiedyś sprawdziłem swoje karabinki tego typu i zamek w czasie lotu był luźny, więc wnioskować można, że karabinek podobnie ciągle pracował. Sprawdzę w nowym karabinku, ale też mi się zdaje, że zamek jest luźny.
No i tak, z jednej strony aluminium to materiał wyjątkowo nieelastyczny i kruchy, więc trochę strach na tym wisieć. Z drugiej rzadko się słyszy o pękniętych karabinkach, więc pozostaje chyba zaufać mądrzejszym i użytkować do tych 300h.