uriuk pisze:Mi bardzo to przeszkadzlo. 3 m pod woda ma pewne znaczenie szybkosc wypinania sie
To jest argument. Przynajmniej za tym żeby nie latać nad wodą jak się nie ma automatycznych zapięć
uriuk pisze:Mi bardzo to przeszkadzlo. 3 m pod woda ma pewne znaczenie szybkosc wypinania sie
Zbyszek Gotkiewicz pisze:uriuk pisze:Mi bardzo to przeszkadzlo. 3 m pod woda ma pewne znaczenie szybkosc wypinania sie
To jest argument. Przynajmniej za tym żeby nie latać nad wodą jak się nie ma automatycznych zapięć
Andrzejt pisze:Kiedyś myślałem sobie jak zachować się przy wodowaniu i wydaje mi się sensownym rozwiązaniem wodowanie z wiatrem właśnie a nie pod wiatr. Automatycznie rozwiązuje się nam problem spadniecia skrzydła i linek na nas. Minus taki ze twarzą w wodę się ustawiamy a projektor powietrzny czy też piankowy w którym jest kupę powietrza może usilnie nas w tej pozycji utrzymywać jeżeli nie wypniemy się z uprzęży
Andrzejt pisze:No to musi ktoś to odłączyć do nowego wątku
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Wiesiek. Popełniasz powszechny błąd określając przyczynę wypadku bez ustalenia tego co w rzeczywistości do niego doprowadziło. Ten pilot jest instruktorem szkolącym pilotów ppg z bardzo dużym doświadczeniem i zapewne doskonale zorientowanym w konsekwencjach tego co się robi w powietrzu.
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Wiesiek. Skierowałeś swoją uwagę na proces szkolenia jako przyczynę wypadku co w tym zdarzeniu nie miało najmniejszego znaczenia. Poza tym przyczyną zgaśniecia silnika nie jest zalanie gaźnika, ale utrata mocy spowodowana pracą śmigła w strugach wody podnoszonej przez zanurzoną nogę. W rezultacie spada ciąg i pilot leci coraz niżej a śmigło ma coraz więcej wody do przepchnięcia.
fotolot pisze:Zbyszek Gotkiewicz pisze:Wiesiek. Skierowałeś swoją uwagę na proces szkolenia jako przyczynę wypadku co w tym zdarzeniu nie miało najmniejszego znaczenia. Poza tym przyczyną zgaśniecia silnika nie jest zalanie gaźnika, ale utrata mocy spowodowana pracą śmigła w strugach wody podnoszonej przez zanurzoną nogę. W rezultacie spada ciąg i pilot leci coraz niżej a śmigło ma coraz więcej wody do przepchnięcia.
Na jakiej postawie z góry twierdząco odrzucasz jedną z możliwych przyczyn :"...że proces szkolenia pilota w tym zdarzeniu nie miał NAJMNIEJSZEGO znaczenia"? A może Ty znasz bardziej właściwe przyczyny (- wygląda to na brak świadomości zagrożenia) ale co sam wyszkolony pilot w takim razie twierdzi o przyczynach - szczególnie by przestrzec innych pilotów(oczywiście może być anonimowo) ?
Jeszcze raz: ja osobiście nie mam możliwości określać przyczyn tego wypadku, ale naprawdę warto to zrobić razem z uczestnikiem.Same procesy szkoleniowe również należy bezwzględnie wciąż aktualizować pod względem rozwoju paralotniarstwa, tendencji i właśnie przyczyn tego typu wypadków.
Zbyszek Ty napisałeś o zupełnie innym przypadku utraty ciągu , przypadek przeze mnie podany dotyczył nie obciążania silnika, a nagłego jego zgaśnięcia nad wodą i równie dobrze jak dostanie się wody do układu zasilania(tak twierdził zatopiony) przyczyną może być też zalanie instalacji zapłonowej itp. tak czy inaczej efektem jest tonięcie pilota najczęściej skrępowanego....
Wróć do „Wejście dla początkujących”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość