pgforum.pl

Witajcie.
Jestem tu nowy więc wybaczcie jeśli temat pojawił się nie w tym dziale co powinien.
Za niedługo wybieram się na kurs ppg i chciałbym zaopatrzyć się na niego w napęd. Wydaje mi się, że najlepszym wyborem na początek będzie raket 120. Są jakieś elementy, na które trzeba zwracać przy zakupie? Jest sens kupowania używanego napędu przez internet czy to zbyt duże ryzyko? A może ma ktoś na zbyciu dobry napęd w cenie do 5000zł (wraz z uprzężą).
Pozdrawiam

Latanie PPG szybko koczy sie przesiadka na skrzydo samostateczne. Raketem na takim skrzydle za bardzo nie polatasz. Wymaga minimum 20 KM. W praktyce wiekszosc lata na 25 KM. Raket ma 14 KM.

jeśli chodzi o skrzydło to posiadam nemo 2 (również do ppg)

Raket wystarczy do Nemo2. To dobry wybór. Ale trzeba będzie się liczyć z wysłaniem napędu do producenta w celu dokonania przeglądu.

roburb2 pisze:jeśli chodzi o skrzydło to posiadam nemo 2 (również do ppg)

I bardzo dobrze. Na najblizsze 30h ci wystarczy. Pozniej przesiadziesz sie na samostatka (to tak, jakbys z motoroweru przesiadl sie na motocykl) i co, bedziesz zmienial naped?

Zobaczymy z czasem. Na początku ciężko podejmować takie decyzje, gdyż nie wiem jak będę przyswajał umiejętności. Jest sens kupować napęd przez internet? Na olx widzę ofertę raket 120 osa za 5500zl. Tylko czy to nie jest za duże ryzyko kupować wysyłkowo?

roburb2 pisze:Witajcie.
Jestem tu nowy więc wybaczcie jeśli temat pojawił się nie w tym dziale co powinien.
Za niedługo wybieram się na kurs ppg i chciałbym zaopatrzyć się na niego w napęd. Wydaje mi się, że najlepszym wyborem na początek będzie raket 120. Są jakieś elementy, na które trzeba zwracać przy zakupie? Jest sens kupowania używanego napędu przez internet czy to zbyt duże ryzyko? A może ma ktoś na zbyciu dobry napęd w cenie do 5000zł (wraz z uprzężą).
Pozdrawiam

Zasadnicze pytanie, ile ważysz ?

70kg normalnie, po świętach 73kg

roburb2 pisze:70kg normalnie, po świętach 73kg

Czyli tyle co ja. Mialem Raketa. Pozbylem sie bo dwa razy chcial mnie zabic z powodu zbyt malej mocy.
Kiedys w panice szukalem ladowiska na terenie stacji kolejowej w Nowej Rudzie, bo trafilo sie duszenie wieksze niz wznoszenie na tej sieczkarni.

A latałaś wtedy na Nemo?

Walterowy raket jest mocniejszy. Jeśli ma jeszcze dobrane optymalne śmigło to będzie wystarczające. Obecne samostatki to nie są już kowadła i wymagane obroty do lotu poziomego na prędkości trymowej nie odbiegają zbyt wiele od skrzydeł klasycznych.
Po prostu będziesz w przyszłości mógł zapomnieć o używaniu przyśpieszacza. Co najwyżej trymery.
Za podobne pieniądze kupisz również jakąś przechodzoną motoromę czy jpxa. Jednak te najczęściej będą po przejściach.

Zbyszek Gotkiewicz pisze:A latałaś wtedy na Nemo?

Nie znam nikogo kto latalby na Nemo dluzej niz 30-40 h. Czy zmiana skrzydla musi oznaczac zmiene napedu?
A nie lepiej kupic od razu porzadny naped?
Rok temu szkolilem takiego "oszczednego" goscia. Kupowal sprzet tani (a tani sprzet do latania oznacza, ze nikt go nie chce, bo sie nie nadaje).
Po trzeciej naprawie smigla i kosza wartosc napraw podwoila cene zakupu i zblizyla sie do ceny nowki na gwarancji. Na ktorej by latal, a nie wecznie naprawial.
Tylko on dalej ma tego zloma w perspektywie dalsze naprawy smigla i kosza. Chyba ze zmadrzeje i zmieni sprzet. A wtedy ten stary pojawi sie na allegro czy OLX i kupi go nastepny "oszczedny".

Kiedys zadalem sobie trud sledzenie losow pewnego wynalazka, na ktorym nie dalo sie latac. Przeszlo mi kiedy po raz 9 zobaczylem go na allegro. Wiem, ze nikomu sie nie udalo na nim wzbic w powietrze, ale ciagle ktos sie na niego kusil, bo tani byl.

Od tamtego czasy tlumacze kursantom, ze jak nie stac ich na normalny sprzet, to znaczy ze nie stac ich na latanie.
Normalny wspolczesny naped ma ponad 20 KM.
To tez ktos kupil

5500 za Osę to nie jest tanio. To są normalne pieniądze za używany taki sprzęt w bardzo dobrym stanie. Jeśli jest w takowym, jest on tyle wart.
A to w jakim stanie jest, można sprawdzić dogadując się i wysyłając go na przegląd przed zakupowy do producenta.
Jeśli sprzedawca jest uczciwy i powyższe reflektuje, dobrze o nim świadczy. Jeśli nie, szkoda sobie zawracać nim głowę.

Z powodzeniem u nas na Osie latał jegomość na oko ~70kmg wagi i kadrowym hadronie 18tce. Zajechał ją dopiero wtedy, gdy zaczął fikać koziołki.

Na FB ktos sprzedaje Rotora 130 za 6 kPLN i to do negocjacji. Wydaje mi sie znacznie sensowniejsza propozycja
https://web.facebook.com/groups/6106218 ... et&fref=nf

[quote="uriuk"] Mialem Raketa. Pozbylem sie bo dwa razy chcial mnie zabic z powodu zbyt malej mocy.
Kiedys w panice szukalem ladowiska na terenie stacji kolejowej w Nowej Rudzie, bo trafilo sie duszenie wieksze niz wznoszenie na tej sieczkarni.
..........................................................................................................................................................................
"..chciał zabić" tylko z powodu braku wyobrażni pilota(instruktora? )- ponieważ wlatywanie nad teren bez możliwości bezpiecznego lądowania w zasięgu lotu ślizgowego i liczenie na to że silnik ma dawać moc nawet słabą i nie może zgasnąć w każdej sekundzie należy do zachowań samobójczych.
Zwracam uwagę bo taki tekst od instruktora to kompromitacja , sam nie jestem święty i takie sytuacje mi się zdarzają, że momentami zdawałem się tylko na niezawodność motorka co jest wstydu warte i karygodne .,
Wychodzę z założenia, że słabe napędy mniej demoralizują i narzucają styl "szybowniczy", a mocne "helikopterowy" przyzwyczajając do zapotrzebowania mocy, ktorej zabraknięcie w momencie liczenia tylko na nią może nagle wywołać adekwatnie silną i głęboką zadumę filozoficzną u pilota.

Pozdrawiam fotolot.

Inaczej sie lata zawodowo, inaczej rekreacyjnie. Jakbym chcial miec bezpieczny zawod, to bym zostal bibliotekarzem
A jesli naped nie jest w stanie pokonac zwyczajnego duszenia spowodowanego urwaniem komina, to jest wentylatorem aa nie napedem.

Ja obecnie ważę 68 kg i latam na Rection 25 z napędem Raket od Werenca. Na tym zestawie zacząłem trzeci sezon i jak dla mnie napęd daje radę (na odpuszczonych trymerach i wciśniętej belce jest w stanie utrzymać lot poziomy ale to już max jego możliwości).

Moje zdanie jest takie - jeśli masz finansowe możliwość to kup coś mocniejszego/przyszłościowego. Niestety będzie się to wiązało również z większym ciężarem na Twoich plecach. Jeśli nan napęd chcesz przeznaczyć około 5k to dobry Raket też da Ci mnóstwo frajdy, a jak będziesz obiegowa dbał to za jakiś czas sprzedasz go z niewielką stratą.

A co do zakupu przez internet to ja bym nie kupował. Napęd trzeba obejrzeć, posłuchać, założyć na plecy
i "dmuchnąć".

Wg niemieckich norm nie mozna dopuscic do eksploatacji napedu, ktory nie zapewnia wznoszenia min 1,8 m/s

Mój zestaw przy trymerach lekko odpuszczony (na 2-3) daje wznoszenie około 1,8-2 m/s (głowy nie dam, ale do startu tak zazwyczaj mam ustawione trymery i jesli mnie pamięć nie myli to takie wznoszenie osiągam). Nie pamiętam dokładnie jak jest przy odpuszczonych na maksa ale wydaje mi się, że jest to około 1,2-1,4 m/s i to mi wystarcza. Nie wiem czy spełniłby niemieckie normy ale to dla mnie nie istotne bo latam w Polsce. Owszem - są sytuacje gdy przelatując przez duszenia mam manetkę zamknięta a lecę w dół ale chyba i Torem 250 można trafić duszenie, któremu ten napęd nie da rady.

Dla mnie niewątpliwą zaletą Raketa jest jego niska waga. Przymierzałem Motoromę i te parę kilo różnicy to dla mnie sporo. Na trajkę super ale przy starcie z nóg komfort znacząco spada. Kolega ma Tora 190 z pancernym koszem - z tym nawet bym się nie odważył spróbować startować z nóg - mocy dużo ale waży połowę tego co ja więc nawet jeśli byłby w moim zasięgu to i tak bym go nie chciał.

Do naszej wagi (około 70 kg) idealnym wydaje się być Octagon ale to zupełnie inna półka cenowa. Ewentualnie Tornado i można latać bez skrzydła

I Rotor i Ventor. I pare napedow H&E czy ROS. Zreszta w tym watku juz wrzucilem jakiegos Ventora do sprzedania a podobna cene.

Opowiem inna historyjke. Wracalem do domu wieczorem nad duzym lasem. Wiatr sie wzmogl. Jak wdeptywalem belke to jechalem w dol, jak ujmowalem, to stalem w miejscu. A zmrok zapadal i konczylo sie paliwo.
Powtarzam: jak nas nie stac na porzedny sprzet, to nas nie stac na latanie. Planszowki sa tansze.