Cześć
Coby w gąszczu szparagów nie stracić sedna popełnię parę słów.
Uwaga, jest tu garść uproszczeń, dla łatwiejszego ogarnięcia tematu. Proszę mnie za nie nie rozjeżdżać za mocno.
- Szparag
- file.jpg (28.61 KiB) Przejrzano 11456 razy
Na obrazku, który rozpoczął dyskusję, można się dopatrzeć spodziewanych poziomów chmur, wraz z prawdopodobieństwem ich wystąpienia.
Dane do tegoż obrazka pochodzą z modelu GFS, który próbuje przewidzieć, co się będzie działo z atmosferą nad naszymi głowami.
Obrazek nie jest w większości kontrowersyjny. Ot, dwa poziomy chmur: jakiś ledwo zamarkowany podinwersyjny stratusik i i gruby cirrus/stratus wysoko pod tropopauzą. Niebieskie kreski pokazują , że możemy się spodziewać niewielkiego opadu.
Niestety, pojawił się również tajemniczy SZPARAG! W kolejnych wątkach rozrósł się do całej plantacji szparagów.
Szparag jest wizualizacją jednego parametrów opisujących atmosferę. Nazywa się CAPE. Co to za dziwo?
Jak zapewne zapomnieliście ze szkoleń teoretycznych, atmosferę cechują trzy stany równowagi.
Równowaga stała, to zwykła wyżowa blacha, w której nie polatamy, bo będzie mocno walić przy ziemi, a już parędziesiąt metrów wyżej wszystko będzie znikać.
Równowaga obojętna, to taka, w której nic się nie dzieje, ale kiedy ogrzeje ziemię słoneczko, albo powietrze trafi na górę, pojawiają się w nim kominy termiczne i można zalatać.
Wreszcie równowaga chwiejna, to taka, gdzie powietrze staję się zbyt chętne do unoszenia do góry. Każdy impuls powoduję, ze chmury błyskawicznie zmieniają się z baranków w rozbudowane wieże congestusów, castelanusów i chmur burzowych. Taki typ równowagi, oznacza dla nas niespodziewane, mocne i rozległe noszenia, z których trudno uciec szmatolotem.
CAPE, to liczbowy parametr, który pokazuje nam, jak bardzo powietrze chce się wypiętrzyć w chmury burzowe. Im wartość wyższa, tym gwałtowność zjawisk pogodowych większa. Jak to zwykle bywa, w różnych źródłach są podane pewne zakresy tego parametru, ale jest to rzecz umowna, jak "połysk" i "mat" przy określaniu farby.
Można śmiało założyć, że wartość poniżej 500, to mocno wypiętrzone barany, ale burz się nie spodziewajmy. Chmury bardzo mocno żrą, ale to ciągle "normalne" chmury.
Po minięciu wartości 1000 prawdopodobieństwo wystąpienia burz rośnie do pewności (tak, wiem, w meteorologii nie ma takiego słowa).
1500 wzwyż to już ostre kowadła z gradem i możliwością tornad.
Powyżej 2000 pełnowymiarowa katastrofa, którą pokażą w telewizji.
Bardzo piękną wizualizację chwiejności mają nasi bracia Czesi
- CAPE nad Polską wg Flymet.info
- cape12.png (63.74 KiB) Przejrzano 11456 razy
To jest warun na jutrzejsze popołudnie: widać, że będzie żarło na północy polski, trza uważać na wschodzie , bo powstanie mocna komórka burzowa.
W Sudetach spokojnie, W karpatach mocne wypiętrzone chmury i może zagrzmić.
Warto zaglądać na ich stronę, bo wykresy są zacne i czytelne.
http://flymet.meteopress.cz/stev4d/inde ... &gmepic=14Przy okazji: kupovita oblacnost, to pożądane przez wszystkich podstawy
Zatem, szparag to nic innego, jak wrysowanie w obrazek, że w okolicy pośród zwykłych chmurek może się pojawić megakomin przebijający się przez całą troposferę, czyli burza. I trzeba być czujnym, albo jeszcze lepiej zaplanować zakończenie latania przed spodziewanym wystąpieniem burzy (zwanej też gwałownymi zjawiskami konwekcyjnymi).
Uwaga! Zauważcie, że cały czas posługuję się słowami prawdopodobnie, przypuszczalnie, możliwie. A nawet, jak chcecie, to probabilistycznie.
Niestety, to są konsekwencje PRZEWIDYWANIA pogody.
I na koniec jej wysokoście Burze. Dlaczego u mnie miała być , a nie było, a zalało wiochę 20 km dalej? Dlaczego z Kudowy poleciałem swoją pierwszą setkę, a na Miero waliło żabami?
Większość fotografii chmur burzowych z powodów estetycznych pokazuję młode burze:
- Za: plfoto.com
- 872874.jpg (102.48 KiB) Przejrzano 11456 razy
o, przepraszam:
- za: pinterest
- 1e8cdb6852d32b2cdb75292052560b97.jpg (35.98 KiB) Przejrzano 11456 razy
Tymczasem rozwinięta chmura burzowa jest procesem ogarniającym atmosferę w promieniu nawet kilkudziesięciu kilometrów:
- za: michalak biz pl
- pieczarka_zaroslowa.JPG (122.98 KiB) Przejrzano 11456 razy
o, przepraszam:
- za wiki
- images.jpg (7.25 KiB) Przejrzano 11456 razy
"Noga" burzy ma średnicę kilku-kilkunastu kilometrów. W niej i pod nią, dzieje się wszystko, co najgorsze. Natomiast pomijane zazwyczaj rozciągające się na kilkadziesiąt kilometrów kowadło, również daje glajciarzom mnóstwo zmartwień. Spod niego opada zimne powietrze wyduszając termikę i dając rozpływy zimnego powietrza po okolicy. Spod niego mży i dżdży, a na dokładkę siedzimy w cieniu.
Jeżeli na Interesującym nas obszarze jest przewidywane wysokie CAPE, to burze powstaną, ale nie wszędzie na raz. Nie da się tak. Powietrze musi przecież gdzieś opadać w dół. Mechanizm jest taki sam, jak przy popołudniowej termice: gdzieś nosi, ale zazwyczaj dusi...
Tym samym, jeśli już w okolicy powstanie silnie wypiętrzona chmura, to zacznie pożerać wszystkie inne w zasięgu swojego oddziaływania. I to jest cała tajemnica znikającego szparaga.
Wyniósł się na sąsiedni obrazek.
pozdro
Tomek
PS Jak już wspomniałem na wstępie, ciężko skompilować kilka grubych ksiąg i pół internetu w krótki artykuł. Wszelkie uwagi i propozycje i komentarze mile widziane.