Strona 1 z 1
Infinity na holu
: 05 września 2016, 15:01
autor: Lucjan Piekutowski
Słyszałem, że podobno się da. Teraz już nie wątpię.
Re: Infinity na holu
: 05 września 2016, 15:51
autor: JakubM
Nie wygląda jakby to robił celowo. Ciekawe ile kilo w gaciach mu przybyło
Re: Infinity na holu
: 05 września 2016, 16:02
autor: Zbyszek Gotkiewicz
To nie było infinity. Przeciągnięcie, odpuszczenie i przelot pilota przez własne skrzydło. Tak to jest jak ma się ciężkie łapy.
Re: Infinity na holu
: 05 września 2016, 16:03
autor: JakubM
Zbyszek Gotkiewicz pisze:To nie było infinity. Przeciągnięcie, odpuszczenie i przelot pilota przez własne skrzydło. Tak to jest jak ma się ciężkie łapy.
Oj tam, czepiasz się
Widać, że gość się dopiero uczy więc trudno oczekiwać, że mu wyjdzie bezbłędnie
Choć przyznam, że na tę figurę słyszałem u Klaudii bardziej adekwatne określenie: "kiss the leading edge".
Re: Infinity na holu
: 05 września 2016, 16:33
autor: Chrzaszczu
Infinity z angielskiego oznacza "niekończący się". W tym przypadku Gościu zrobił tylko tumblinga
Re: Infinity na holu
: 05 września 2016, 16:55
autor: calhal
Gościu zapomniał, że S w słowie SIV oznacza "simulation"
Re: Infinity na holu
: 05 września 2016, 17:18
autor: starry
Jakie przeciągnięcie ? A ten kawałek linki który wisi mu przy lądowaniu to chyba po zerwaniu raczej, a hol też dość agresywny sadząc po tempie wznoszenia.
Re: Infinity na holu
: 05 września 2016, 17:27
autor: Cybiak
Z tego co widzę to gość przeleciał przed skrzydłem i o mały włos by się nie zawiną :shockł w cukierek
zapomniał przyhamować skrzydło
Re: Infinity na holu
: 05 września 2016, 17:41
autor: uriuk
Cybiak pisze:Z tego co widzę to gość przeleciał przed skrzydłem i o mały włos by się nie zawiną :shockł w cukierek
zapomniał przyhamować skrzydło
Dokładnie odwrotnie. On je przyhamował. I tak to się właśnie pózniej kończy. Po rwaniu liny skrzydła nie hamujemy.
I nie wypowiadamy się publicznie kiedy nie mamy o czymś pojęcia
Re: Infinity na holu
: 05 września 2016, 18:14
autor: Lucjan Piekutowski
uriuk pisze:Cybiak pisze:
Dokładnie odwrotnie. On je przyhamował.
W którym momencie?
i co by się stało gdyby go nie przyhamował? Widać że pilot - skrzydło są prawie w pionie, czyli jakby nie przyhamował to by jednak zrobił te " infinity" ?
Re: Infinity na holu
: 05 września 2016, 18:32
autor: ciacholot
Jak się lina rwie to pilot wraca pod skrzydło bo go grawitacja do tego zmusza. Wydaje mu się, że skrzydło go wyprzedza i wtedy hamuje, aż przeciągnie. To tak w dużym skrócie.
Temat stary i omawiany wielokrotnie.
Re: Infinity na holu
: 05 września 2016, 18:45
autor: Cybiak
uriuk pisze:Cybiak pisze:Z tego co widzę to gość przeleciał przed skrzydłem i o mały włos by się nie zawiną :shockł w cukierek
zapomniał przyhamować skrzydło
Dokładnie odwrotnie. On je przyhamował. I tak to się właśnie pózniej kończy. Po rwaniu liny skrzydła nie hamujemy.
I nie wypowiadamy się publicznie kiedy nie mamy o czymś pojęcia
ale mi chodziło o ten moment kiedy rozpędzał się jak petarda, a nie jak wchodził pod skrzydło po zerwaniu. O mały włos by nie wpadł w skrzydło i raczej na tej wysokości by się nie wyplątał
Re: Infinity na holu
: 05 września 2016, 19:04
autor: Lucjan Piekutowski
ciacholot pisze:Jak się lina rwie to pilot wraca pod skrzydło bo go grawitacja do tego zmusza. Wydaje mu się, że skrzydło go wyprzedza i wtedy hamuje, aż przeciągnie. To tak w dużym skrócie.
Temat stary i omawiany wielokrotnie.
Z tym że on "wrócił" pod skrzydło z taką prędkością że poleciał dalej(do tyłu a skrzydło do przodu) i skrzydło go faktycznie wyprzedziło. Skrzydło doszło na holu do punktu przeciągnięcia, po czym hol się zerwał i pilot wrócił pod skrzydło. Zastanawiam się w którym momencie hamował ? W momencie przeciągnięcia? Nie widać bo ostrość się skopała. Wygląda jakby zablokowała się abrolka i doszło do nagłego skoku siły na holu.
Edit coś tam doczytałem na translatorze, że się lina zablokowała.
Re: Infinity na holu
: 05 września 2016, 19:14
autor: Zbyszek Gotkiewicz
Raz widziałem jak pilot Mali przeciągnął skrzydło i gdy było maksymalnie za plecami je odpuścił. Skrzydło tak gwałtownie ruszyło do przodu, że przeleciało przed pilotem, potem pod nim a potem wróciło nad głowę za plecami pilota. A mieliśmy ćwiczyć utrzymywanie skrzydła w punkcie przeciągnięcia.
Re: Infinity na holu
: 05 września 2016, 19:18
autor: Lucjan Piekutowski
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Raz widziałem jak pilot Mali przeciągnął skrzydło i gdy było maksymalnie za plecami je odpuścił. Skrzydło tak gwałtownie ruszyło do przodu, że przeleciało przed pilotem, potem pod nim a potem wróciło nad głowę za plecami pilota. A mieliśmy ćwiczyć utrzymywanie skrzydła w punkcie przeciągnięcia.
I nie zastanawialiście się "jak to nazwiemy? "
A czy "tego" się właśnie tak nie robi ? (nie będę próbował)
Re: Infinity na holu
: 05 września 2016, 19:55
autor: Cybiak
Jak ćwiczyłem na siv-e przeciągnięcie to jeżeli się nie ustabilizuje pozycji pod skrzydłem (dociągając hamulce i przytrzymując je)
i później jak skrzydło strzela nie przyhamuje (krótkim dynamicznym szarpnięciem) to mniej więcej tak to
sie kończy
Re: Infinity na holu
: 05 września 2016, 20:19
autor: ciacholot
Gdyby pilot nie hamował skrzydła to skończyło by się na huśtawce łatwej do wytłumienia i już. Ponieważ je hamował to zmaksymalizował ten efekt, aż do tak gwałtownego. Niewykluczone, że przed zerwaniem, nagły przyrost siły ciągu jeszcze dorobił większy kąt, pilot się przestraszył zaciągnął sterówki zerwała się lina i zaczął się cofać, a jak puścił to zrobiła się huśtawka prawie w koło.
Re: Infinity na holu
: 06 września 2016, 12:50
autor: tom.beluzi
Od samego bujnięcia tak się nie zrobi - to jest wahadło przecież, pilot nie poleci wyżej do tyłu niż był na początku. czyli musiał skrzydło jakoś napędzić, a mógł to zrobic właśnie hamując i odpuszczając w "odpowiednim"
momencie. Wtedy w najpierw jeszcze siłą bezwładności pilot dodatkowo wyprzedza skrzydło, a potem odpuszczone skrzydło wyrywa do przodu + bujnięcie pilota pod nie. I gacie pełne.
Poprawcie mnie jeśli się mylę.
Re: Infinity na holu
: 06 września 2016, 20:18
autor: Lucjan Piekutowski
tom.beluzi pisze:Od samego bujnięcia tak się nie zrobi - to jest wahadło przecież, pilot nie poleci wyżej do tyłu niż był na początku. czyli musiał skrzydło jakoś napędzić, a mógł to zrobic właśnie hamując i odpuszczając w "odpowiednim"
momencie. Wtedy w najpierw jeszcze siłą bezwładności pilot dodatkowo wyprzedza skrzydło, a potem odpuszczone skrzydło wyrywa do przodu + bujnięcie pilota pod nie. I gacie pełne.
Poprawcie mnie jeśli się mylę.
Jednym zdaniem, przyhamował ostro w momencie zerwania liny, lub zaraz po. Po czym dynamicznie odpuścił. Tak ?
Re: Infinity na holu
: 06 września 2016, 20:52
autor: Zbyszek Gotkiewicz
Zerwanie mogło być spowodowane hamowaniem. Trudno powiedzieć. W każdym razie hamowanie na holu jest dla mnie łagodnie mówiąc nieuzasadnione.