Strona 1 z 2
Mycie glajta
: 17 października 2016, 18:02
autor: Zbyszek Opole
I co dalej w takiej sytuacji - słona woda raczej nie jest tu atutem...
żeby nie było że się czepiam szybowcom też się zdarza...
ZK
Re: Mycie glajta
: 17 października 2016, 19:25
autor: Zbyszek Gotkiewicz
Trzeba skrzydło dokładnie spłukać słodką wodą, wysuszyć w cieniu i potem się modlić żeby kąpiel nie zaszkodziła skrzydłu.
Re: Mycie glajta
: 17 października 2016, 19:47
autor: Zbyszek Opole
Modlitwa to jedno a jak sól działa na linki - trymowanie pewnie wskazane ale czy tylko. Piasek który się dostał w komory życia nie przedłuży glajtowi ...
ZK
Re: Mycie glajta
: 17 października 2016, 20:29
autor: Marcin Kawula
I te wodorosty.....
Nie dziwię się, że muzyka zastąpiła niewątpliwy potok fokenów.
Czy w przypadku gdyby zamoczyło się pół skrzydła, suchą połówkę też myjemy/moczymy słodką wodą? Tak mi się wydaje, że lepiej aby całe skrzydło wyschło jednakowo, a może się mylę.
Re: Mycie glajta
: 17 października 2016, 20:33
autor: micro
Czy piasku po wyschnięciu nie da się usunąć ?
.
Re: Mycie glajta
: 17 października 2016, 22:15
autor: Lucjan Piekutowski
Nie wiem czy swobodne też można myć na myjni ?
Re: Mycie glajta
: 17 października 2016, 22:48
autor: prokopcio
Marcin Kawula pisze:Czy w przypadku gdyby zamoczyło się pół skrzydła, suchą połówkę też myjemy/moczymy słodką wodą? Tak mi się wydaje, że lepiej aby całe skrzydło wyschło jednakowo, a może się mylę.
ciekawe jest w tym sens... może to ekstremalnie głupie ale wydaje mi się że lepiej (dla stabilności przyszłego lotu) jak skrzydło zamoczy się całe a nie połowa tzn jeśli jest całe poddane niszczącemu czynnikowi niż połowa ale nie jestem przekonany do tej "mojej" teorii która by wymagała w tej sytuacji wrzucenia do morza suchej połowy.
Re: Mycie glajta
: 18 października 2016, 02:16
autor: JakubM
prokopcio pisze:ciekawe jest w tym sens... może to ekstremalnie głupie ale wydaje mi się że lepiej (dla stabilności przyszłego lotu) jak skrzydło zamoczy się całe a nie połowa tzn jeśli jest całe poddane niszczącemu czynnikowi niż połowa ale nie jestem przekonany do tej "mojej" teorii która by wymagała w tej sytuacji wrzucenia do morza suchej połowy.
Brzmi to jak pomysł umyślnego połamania drugiej nogi, żeby po leczeniu stabilniej chodzić
Re: Mycie glajta
: 18 października 2016, 07:05
autor: szajba12386
Po takiej kąpieli w morzu czy oceanie tylko kąpiel w słodkiej wodzie , mycie glajta niewiele daje. Sól zostaje w linach i tkaninie ,
W 2009 roku będąc na Maderze kilku naszych zażyło kąpieli w oceanie jeden glajta został wymyty słodką wodą z węża a drugi moczył go przez 3 dni wrzuconego do sadzawki na startowisku u Szwaba , u tego pierwszego po zmierzeniu przewiewności po kilku miesiącach sigma nie bardzo nadawało się do latania, nie wspominając o linkach które się rwały przy agresywnych wingowerach czy przy wejściu do sata , natomiast Vega wyszła z wynikiem jak nowa, z glajtem nie było większych problemów
Re: Mycie glajta
: 18 października 2016, 07:08
autor: szajba12386
dla jasności sprawy skrzydło i liny trzeba poddać kąpieli w słodkiej wodzie przed wyschnięciem , po wyschnięciu skrzydło zostaje trwale uszkodzone
Re: Mycie glajta
: 18 października 2016, 09:27
autor: Adam
A z czego robione są latawce kitesurferów że woda i sól im nie za bardzo szkodzi? To samo dotyczy linek
Re: Mycie glajta
: 18 października 2016, 09:52
autor: JakubM
Adam pisze:A z czego robione są latawce kitesurferów że woda i sól im nie za bardzo szkodzi? To samo dotyczy linek
Też szkodzi i producenci (zwłaszcza komórek) piszą, żeby po pływaniu w słonej wodzie wypłukać w słodkiej.
To takie czcze gadanie, bo w trakcie jednego pływania latawiec zdąży zmoknąć i całkowicie wyschnąć kilka razy.
Inna rzecz, że płukanie latawca jest okropnie niepraktyczne. Ja tego nigdy nie robię - póki co zarówno latawce jak i linki mają się dobrze. Z 50% większym glajtem takiej akcji sobie już zupełnie nie wyobrażam.
PS Na marginesie zastanawiające jest, że w kitesurfingu do latania wystarczają dwie cienkie linki (+2 sterujące na których nie ma większych sił), a w paraglidingu tych linek jest na oko 10x więcej i 2x grubszych. Wygląda na duży margines bezpieczeństwa. (z drugiej strony nie widziałem spirali na latawcu).
Re: Mycie glajta
: 18 października 2016, 11:43
autor: szajba12386
Może zabrzmi to głupio ale czy kajt nie jest szyty z innego materiału ? swojego czasu na uszycie worka zamawiałem materiał od firmy szyjącej kajty i oni używali materału Mirai nylon ristop 48g/m2 z dodatkową impregnacją przeciw solą morskim , jeśli się mylę poprawcie
Re: Mycie glajta
: 18 października 2016, 13:05
autor: SP8EBC
JakubM pisze:PS Na marginesie zastanawiające jest, że w kitesurfingu do latania wystarczają dwie cienkie linki (+2 sterujące na których nie ma większych sił), a w paraglidingu tych linek jest na oko 10x więcej i 2x grubszych. Wygląda na duży margines bezpieczeństwa. (z drugiej strony nie widziałem spirali na latawcu).
Poniekąd sam sobie odpowiedziałeś
Gdy przy takim ciąganiu się latawcem coś szczeli, to kończy się co najwyżej koniecznością dopłynięcia do brzegu wpław. W przypadku glajtów jest to najczęściej nieboszczyk na miejscu. Dlatego linek jest dużo więcej i są one grubsze niż teoretyczne mogło by być, właśnie ze względu na wytrzymałość i redundancję. Poza tym, glajty są dużo większe od latawców. Linki oprócz trzymania pilota utrzymują też bryłę w określonym kształcie
Re: Mycie glajta
: 18 października 2016, 13:22
autor: JakubM
SP8EBC pisze:Poza tym, glajty są dużo większe od latawców.
Czy dużo większe? Moje skrzydło ma 26m2 a mój największy latawiec ma 19m2 (największy znamy mi produkowany model ma 21m2).
SP8EBC pisze:Linki oprócz trzymania pilota utrzymują też bryłę w określonym kształcie
Jak spojrzysz na uzdę latawców komorowych, a w szczególności wyścigowych (FS Sonic, Ozone Chrono, czy nawet FS Speed) to zobaczysz, że ich uzda niewiele ustępuje uździe glajta. Tyle, że uzda latawca kończy się jakieś 2-4m od skrzydła (dalej biegnie już 20m 2+2 linek) a uzda glajta kończy się taśmami przy uprzęży.
Re: Mycie glajta
: 18 października 2016, 13:28
autor: JakubM
SP8EBC pisze:Gdy przy takim ciąganiu się latawcem coś szczeli, to kończy się co najwyżej koniecznością dopłynięcia do brzegu wpław.
Jak ci w latawcu linka strzeli na wysokości 8m w trakcie lotu z mega loopem to do brzegu może być trudno dopłynąć o własnych siłach, nie wspominając już o lataniu w górach czy na łąkach.
Re: Mycie glajta
: 18 października 2016, 13:58
autor: SP8EBC
JakubM pisze:Jak spojrzysz na uzdę latawców komorowych.
Szczerze powiedziawszy nie wiem co to jest w tym przypadku uzda
Jeżeli chodzi zaś o takie ślizgi na latawcu no to cóż..... W życiu można zrobić wiele rzeczy. Jedne mniej, drugie bardziej sensowne. Oczywiście można zlecieć na czymś takim z wysokiej góry ale ani producent nie przeprowadza prób w locie, ani zapewne nie przeprowadza aż tak rygorystycznych testów wytrzymałościowych. M.in. dlatego latawce są tańsze od glajtów. Mniej materiału to jedno a mniej papierów i generalnie krótszy proces R&D do drugie.
Re: Mycie glajta
: 18 października 2016, 14:33
autor: Lucjan Piekutowski
JakubM pisze:Jak spojrzysz na uzdę latawców komorowych.
Dużo się nie różni
Re: Mycie glajta
: 18 października 2016, 15:02
autor: JakubM
SP8EBC pisze: M.in. dlatego latawce są tańsze od glajtów. Mniej materiału to jedno a mniej papierów i generalnie krótszy proces R&D do drugie.
Niestety, pomimo Twoich zasadnych argumentów, cena końcowa jest bardzo zbliżona
Taki latawiec kosztuje ok 10k PLN.
Re: Mycie glajta
: 18 października 2016, 15:09
autor: JakubM
Lucjan, nie mam pojęcia co przedstawia załączone przez Ciebie zdjęcie.
Uzda w prostym latawcu otwarto komorowym wygląda tak jak na tym obrazku:
http://www.rx7turbo.com/images/Apex3_Bridle.jpgNa żywo, w bardziej zaawansowanym tak jak na tej stronie:
https://flysurfer.com/project/sonic-fr/W uproszczeniu - uzda to całe olinowanie które masz w glajcie. W latawcach do uzdy dochodzi ok 20m linek do których podłączony jest pacjent.