pgforum.pl

Witam!
Może temat jest komuś znany ale zdaje się, że nie jest powszechnie stosowany.
Jak wprowadzić miejsca występowania kominów jako punkty zwrotne na mapie w GPSie?
Odpalamy stronę http://www.paraglidingmap.com/default.a ... ID=123630# i przyglądamy się, które kominy potencjalnie będą na drodze naszego lotu (tutaj przykładowo okolice Greifenburga). Tutaj też sprawdzamy jaką mają częstotliwość występowania te kominy które nas interesują. Po najechaniu na nie myszką wyskakują podstawowe informacje o kominie w tym procentowa statystyka występowania.


Kolejno przechodzimy na stronę http://thermal.kk7.ch/ gdzie poza występowaniem kominów możemy przejrzeć trasy przelotów na naszej trasie.
Na tej też stronie możemy ściągnąć na własnego kompa 1000 najlepszych miejsc występowania termiki (w naszym przypadku w Centralnej Europie i w Alpach) w formacie punktów zwrotnych na nasze GPS do latania.


Ja stosuję LK8000, który to ekran po wczytaniu miejsc termicznych wygląda jak na ostatniej fotce. Zaznaczone są najbardziej termiczne miejsca - prawie pewniaki wg statystyki występowania w dni lipcowe z ekspozycją słońca co najmniej 10 godzin. Idealnym rozwiązaniem było by gdyby można było wybrać interesujący nas obszar (np. pasmo Sorica - Gemona) ale cóż. Nie można mieć wszystkiego. Dobre i to.



Brakujące kominy trzeba niestety dopisać ręcznie.

Powodzenie w XC

Działa też na xc tracku. Można wrzucić do xc wszystkie punkty zwrotne (kominy) będące widoczne jako małe czarne ktopki na naszej mapie.
Wrzuciłem to do latania na zawodach w nowych miejscach ale i tak nigdy nie miałem czasu się przyglądać...

Chrzaszczu

Z tego co pamiętam to FlyME ma kominy od razu i nie trzeba nic wrzucać specjalnie, ale nigdy nie latałem po kominach na mapie, wiec nie wiem na ile się to przydaje.

Krzycha pisze:Idealnym rozwiązaniem było by gdyby można było wybrać interesujący nas obszar (np. pasmo Sorica - Gemona) ale cóż. Nie można mieć wszystkiego. Dobre i to.

Sorica-Gemona mówisz? Bez tych gadżetów oblecisz to (i nie tylko to) szybciej.

T.

Tomo - o'key. Ale wiesz, że nie wszyscy w Słowenii są 6 x w roku? I że każdy kiedyś tam jedzie pierwszy raz?
A gdyby w przykładzie było np. Borsk - Wolin, to takie samo miałbyś zdanie?
Że w ogóle przelecisz i że szybciej bez takich gadżetów
Pozdrawiam

Na płaskim jeszcze gorzej, bo jak się zamotasz zderzając mapę z rzeczywistością to ani się obejrzysz jak będziesz na ziemi.

Mapy kominów są pomocne podczas przygotowania przed lotem i to też bardziej w górach niż na płaskim. Jeśli nie znasz miejsówki to patrzysz sobie np. w którym miejscu wbić po przeskoku. Sam lot po grani nie wymaga map kominów.
Choć znowu, wystarczy przeanalizować kilka dobrych lotów z danego rejonu, żeby ustalić którędy lecieć.

Z kolei na płaskim - wystarczy, że zejdziesz z kursu wyznaczonego przez kominy na mapie o 1km i cały plan bierze w łeb. Albo ustawiasz jakiś plan w oparciu o to co wieje tu gdzie jesteś podczas gdy 50km dalej może być inaczej. W powietrzu kończy się walką z warunem bo podświadomie "kleisz do mapy". I gleba.

Ale to oczywiście tylko moje zdanie. Podobne mam też w kwestii tych wszystkich asystentów krążenia, pokazywaczy kominów, kalkulatorów dolotu itp. bo to nigdy nie zastąpi wlatania. A jak jest wlatanie to te bajery stają zbędne. Dlatego uważam, że żeby latać to trzeba latać

T.

Krzycha pisze:A gdyby w przykładzie było np. Borsk - Wolin (...)

Ta, jasne...

(nie wiem na ile to się sprawdza w górach, ale na płaskim z pewnością nie)