pgforum.pl

Ma ktoś może pojęcie, jak taki dron zachowuje się w przypadku utraty łączności lub innej awarii.
Spada na glebę, czy lata gdzie popadnie. Zdjęcie zrobione na Kobali w Tolminie. Operator kontrolował to "coś" na piątkę z plusem. Ciekawi mnie co się dzieje z takim urządzeniem gdy coś zawiedzie.
Czy ma jakieś mechanizmy, które sprowadzą drona bezpiecznie na ziemię.

Jeśli nastąpi utrata zasięgu to spokojnie wyląduje, w pozostałych przypadkach może być różnie.

od skrajności w skrajność zależy od drona / jego wypasienia - są takie co spadną a są i takie co wrócą tam skąd startowały.

O ile się nie myle, ten konkretny dron to 3DR Solo.

Dron ten stale analizuje pozostałą pojemność baterii, prędkość wiatru i odległość od miejsca startu.

Gdy traci zasięg, lub też obliczenia komputera lotu pokazują, że bateria się kończy, to dron sam wraca do miejsca startu po to aby nie spaść jak głupi na ziemie i komuś lub sobie nie zrobić krzywdy.
W czasie lotu kontroler na bieżąco wizualnie na wyświetlaczy wyświetla wszystkie parametry lotu łącznie z poziomem baterii oraz dodatkowo w języku polskim informuje np o kończącej się baterii.
Co ciekawe, moj dron ma gwarancję wymiany na nowy egzemplarz w sytuacji w ktorej spadnie nie z mojej winy (logi z parametrami lotu sa stale przesyłane i zapisywane w kontrolerze)

Podsumowując, wszystko piękne, ale i tak uwazam latanie dronami w poblizu paralotni za BARDZO niebezpieczne.

pozdrawiam

Byłem wtedy na starcie i to mi raczej wyglądało na DJI Mavic Pro. Też ma opcje powrotu do domu, monitorowanie baterii itp.

Tyle tylko że jak wraca "sam" to chyba najkrótszą drogą.
Po utracie zasięgu to trochę kiepsko bo może się w coś wpakować.

W tym dronie powrót polega na tym że dron najpierw wchodzi na ustalona w przez kontrolujacego wysokosc (np 30m) i na tej wysokosci zaczyna wracac po prostej nad miejsce z ktorego wystartowal po czym pionowo laduje.