pgforum.pl

Hej,



dokładny opis pod filmem.

Pozdrawiam serdecznie,

Jarek Borowiec

Dzięki Jarku za kolejny film. Pytanie statystyczne - jak często krążenie które zaczynasz nie daje efektu?
Mam na myśli sytuację, gdy wchodzisz w noszenie, skrzydło wyraźnie ucieka do tyłu, wario ładnie pika te dobre 2-3 sekundy, próbujesz krążyć, a tu... w najlepszym wypadku nie ma nic, w najgorszym zaliczasz wtopę :/

Warunki o których piszę to słaba termika, wiatr 5-7m/s.

Im mocniejszy wiatr ( a 5 do 7 to nie jest wcale słaby wiatr) tym kominy trudniej się tworzą, powietrze szybciej wystudza grunt i większość regularnych noszeń zamienia się w podmuchy/wydmuchy termiczne. Takie noszenia łatwiej wykorzystać w górach, odwzorowując topografię, trudniej na płaskim. Najtrudniej robić w takim powietrzu pierwszą wysokość. Często trzeba ostrzej zawinąć (bez liczenia ) i odejść z taką masą powietrza z nadzieją na to, że ta oprze się o jakąś przeszkodę, zabierze se sobą jakiś bąbel i coś z tego się wyżebrze. Czasem się udaje, a czasem kończy się to żenującym skokiem-zlotem za pierwszy las. Jeśli przejdzie się połowę wysokości do podstawy i zaczynają żreć chmury, noszenia się stają bardziej przewidywalne.

der, co statystycznie tego nie liczy

JakubM pisze:Dzięki Jarku za kolejny film. Pytanie statystyczne - jak często krążenie które zaczynasz nie daje efektu?
Mam na myśli sytuację, gdy wchodzisz w noszenie, skrzydło wyraźnie ucieka do tyłu, wario ładnie pika te dobre 2-3 sekundy, próbujesz krążyć, a tu... w najlepszym wypadku nie ma nic, w najgorszym zaliczasz wtopę :/

Warunki o których piszę to słaba termika, wiatr 5-7m/s.

Hej,

jak jest silniejszy wiatr to często jest tak że musisz założyć krążenie od razu bez liczenia/czekania, bo zanim się zorientujesz komin będzie już za Tobą. Jeżeli skrzydło wyraźnie idzie za plecy i czujesz obciążenie na siedzisku uprzęży a vario ładnie pika to w takich warunkach bym zaczynał kręcić pewnie od razu. Ale tak jak mówiłem w filmie, na to nie ma schematu bo równie dobrze nawet przy silniejszym wietrze noszenie może być całkiem szerokie (chociaż prawdą jest że pewnie zdarza się to rzadziej)

Generalnie mi nadal zdarza się często że po prostu robię zlota także się nie przejmuj i trenuj, trenuj, trenuj

Pozdrawiam,

Jarek Borowiec

Z tym skrzydłem które się cofa to nie zawsze tak jest. Ja częściej się spotykam z tym że skrzydło wchodzące w noszenie pochyla się do przodu. A jak są wąskie noszenia to rzeczywiście ja zakręcam od razu na wejściu i potem poprawiam tak aby jak najdłużej być w noszeniu.

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Z tym skrzydłem które się cofa to nie zawsze tak jest. Ja częściej się spotykam z tym że skrzydło wchodzące w noszenie pochyla się do przodu. A jak są wąskie noszenia to rzeczywiście ja zakręcam od razu na wejściu i potem poprawiam tak aby jak najdłużej być w noszeniu.

Fakt, ale to o czym mówisz zależne jest od konstrukcji i obciążenia powierzchni.

Pozdrawiam,

Jarek Borowiec

JaroXS pisze:

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Z tym skrzydłem które się cofa to nie zawsze tak jest. Ja częściej się spotykam z tym że skrzydło wchodzące w noszenie pochyla się do przodu. A jak są wąskie noszenia to rzeczywiście ja zakręcam od razu na wejściu i potem poprawiam tak aby jak najdłużej być w noszeniu.

Fakt, ale to o czym mówisz zależne jest od konstrukcji i obciążenia powierzchni.

Pozdrawiam,

Jarek Borowiec

To dodam, że także od zaciągnięcia sterówek. Im mniejsze obciążenie powierzchni i im bardziej zaciągnięte sterówki tym łatwiej o cofnięcie się skrzydła przy wejściu w noszenie.