Kolejne inne spojrzenie na certyfikację
: 04 grudnia 2017, 20:42
Na http://www.paraglidingforum.com/viewtopic.php?p=p546175 jest dyskusja o skrzydłach Little Cloud. Skrzydła cenione przez swoich użytkowników za handling, performance i bezpieczeństwo, ale... bez certyfikatów. Nie mają certyfikatów bo:
- projektant celowo olał testy certyfikacyjne skupiając się na tym, żeby skrzydło fajnie latało więc
- skrzydła nie przeszły by testów certyfikacyjnych.
W dyskusji coraz więcej głosów (słyszanych także tutaj), że certyfikacja nie spełnia swojej roli.
I jak tu normalny obywatel ma żyć? Jak skrzydła wybierać?
Zaraz powiecie - patrz na wydłużenie i obciążenie powieżchni, ale czy ta metoda nadal sprawdzi się przy konstrukcjach odbiegających od kanonu jak Little Cloud?
Przy okazji - latał ktoś z Was na tym?
- projektant celowo olał testy certyfikacyjne skupiając się na tym, żeby skrzydło fajnie latało więc
- skrzydła nie przeszły by testów certyfikacyjnych.
W dyskusji coraz więcej głosów (słyszanych także tutaj), że certyfikacja nie spełnia swojej roli.
I jak tu normalny obywatel ma żyć? Jak skrzydła wybierać?
Zaraz powiecie - patrz na wydłużenie i obciążenie powieżchni, ale czy ta metoda nadal sprawdzi się przy konstrukcjach odbiegających od kanonu jak Little Cloud?
Przy okazji - latał ktoś z Was na tym?