pgforum.pl

Hej,



to jest trochę eksperyment. Ktoś mnie ostatnio poprosił abym zrobił analizę techniczną szczytu który znam dość dobrze. Skoro robię wiele różnych innych rzeczy to postanowiłem spróbować. Mam nadzieje że moje informacje będą przydatne, bo w sieci można raczej pozyskać informacje bardziej ogólnikowe. Uważam że góra ma duże możliwości przelotowe, ale piloci którzy jej nie rozumieją zawsze będą mówić że ciężko z niej gdzieś polecieć dalej Ci piloci nie rozumieją tej góry i boją się wypuszczać na południe po prostu...

Pozdrawiam,

Dzieki ,fajny film A jaki to programik trzeba zeby tak rzezbe terenu wlaczyc ?

Marcin. pisze:Dzieki ,fajny film A jaki to programik trzeba zeby tak rzezbe terenu wlaczyc ?

Pewnie Google maps z włączoną opcją 3-D.

Google Earth dla Chrome.

Pozdrawiam,

Dzięki za patent, może warto spróbować przy mocniejszym wschodzie

Ale i tak dla mnie głównym problemem jest nieznajomość logistyki poprzelotowej - z tego też wynika że jak jest dobry warun to jadę na Skrzyczne. Tam wystarczy dolecieć do Węgierskiej G. i jest okej - zarówno w wariancie trójkąt beskidzki, jak i dzida na południe.

Javorovy traktuję jako górkę do latania po pracy, h&f i zapchajdziurę na słaby warun. Swoją drogą docel-powrót na zachód jak nic nie nosi jest całkiem fajną trasą, bo można żebrać do upadłego - zawsze jest miejsce do lądowania, a i powrót z buta na parking jest wykonalny.

Także właśnie - da się jakoś wrócić w pobliże parkingu po zrobieniu trasy którą proponujesz?

maticus pisze:Dzięki za patent, może warto spróbować przy mocniejszym wschodzie

Ale i tak dla mnie głównym problemem jest nieznajomość logistyki poprzelotowej - z tego też wynika że jak jest dobry warun to jadę na Skrzyczne. Tam wystarczy dolecieć do Węgierskiej G. i jest okej - zarówno w wariancie trójkąt beskidzki, jak i dzida na południe.

Javorovy traktuję jako górkę do latania po pracy, h&f i zapchajdziurę na słaby warun. Swoją drogą docel-powrót na zachód jak nic nie nosi jest całkiem fajną trasą, bo można żebrać do upadłego - zawsze jest miejsce do lądowania, a i powrót z buta na parking jest wykonalny.

Także właśnie - da się jakoś wrócić w pobliże parkingu po zrobieniu trasy którą proponujesz?

Hej,

da się wrócić z powrotem na Javorovy i zamknąć trójkąt - też już to wykonałem. Będzie następny odcinek w tym tygodniu w którym omówię kolejną czeską górę i spróbuję uzupełnić pierwszy i drugi odcinek o wiele dodatkowych informacji o które właśnie pytasz.

Pozdrawiam,

dzięki za film - jak dla mnie świetna paraanaliza.

JaroXS pisze:

maticus pisze:Także właśnie - da się jakoś wrócić w pobliże parkingu po zrobieniu trasy którą proponujesz?

da się wrócić z powrotem na Javorovy i zamknąć trójkąt - też już to wykonałem. Będzie następny odcinek w tym tygodniu w którym omówię kolejną czeską górę i spróbuję uzupełnić pierwszy i drugi odcinek o wiele dodatkowych informacji o które właśnie pytasz.

Jak zwykle nieprecyzyjnie się wyraziłem. Chodziło mi o powrót po wylądowaniu, komunikacją zbiorową. Tak sobie myślę, że byłaby to fajna alternatywa dla Skrzycznego przy silniejszych wiatach z kierunku NE.

Oczywiście chętnie zapoznam się z propozycją trasy powrotnej powietrzem ale no, różnie z tym bywa.

maticus pisze:

JaroXS pisze:

maticus pisze:Także właśnie - da się jakoś wrócić w pobliże parkingu po zrobieniu trasy którą proponujesz?

da się wrócić z powrotem na Javorovy i zamknąć trójkąt - też już to wykonałem. Będzie następny odcinek w tym tygodniu w którym omówię kolejną czeską górę i spróbuję uzupełnić pierwszy i drugi odcinek o wiele dodatkowych informacji o które właśnie pytasz.

Jak zwykle nieprecyzyjnie się wyraziłem. Chodziło mi o powrót po wylądowaniu, komunikacją zbiorową. Tak sobie myślę, że byłaby to fajna alternatywa dla Skrzycznego przy silniejszych wiatach z kierunku NE.

Oczywiście chętnie zapoznam się z propozycją trasy powrotnej powietrzem ale no, różnie z tym bywa.

W następnym odcinku dodam informacje gdzie najlepiej lądować i gdzie potem się udać aby wrócić pod Javorovy po auto (pociągi, autobusy). Omówię też następną górę i kolejne 2 trasy przelotowe.

Pozdrawiam,

Poprawił bym tylko to "walimy tam, a potem walimy tam" a tak poza tym dla mnie Super.

starry pisze:Poprawił bym tylko to "walimy tam, a potem walimy tam" a tak poza tym dla mnie Super.

Słusznie, dla kogoś kto ma duże doświadczenie w waleniu może to zabrzmieć opacznie

Hej,

postaram się wyrażać najbardziej profesjonalnie jak potrafię I dziękuję naprawdę za ten komentarz. Cały czas powtarzam że nie ma nic gorszego jak łapa w dół bez wyjaśnień. To strasznie zabiera motywację...

Robię te odcinki bardzo spontanicznie zaraz po położeniu do spania dwójki dzieci. Każdy odcinek zabiera około 5 godzin.

Na pewno musicie brać pod uwagę że nie jestem tak dobrym XC pilotem jak np. Paweł Faron, Michał Gierlach itp. ale latam przelotowo wtedy kiedy nie chce mi się trenować akrobacji. Aha no i nigdy nie miałem GPS także nie mam jak udowodnić że to wszystko potrafię polecieć. W zasadzie to nie mam żadnej elektroniki poza małym pipakiem, także nigdy nie wiem na jakiej wysokości jestem

W odcinkach ograniczam się raczej do omawiania danego terenu który znam dobrze, ponieważ uważam że jest to podstawa do dobrego latania przelotowego. Latanie przelotowe w Beskidach polega na tym że często po prostu trzeba się przylepić do danej góry i wycisnąć z niej maksimum. To nie są Alpy gdzie przewyższenie powoduje że mamy znacznie więcej czasu na podejmowanie określonych decyzji. Wybór trasy i warianty przelotowe to krok drugi w zasadzie. Bez znajomości gór i zagrożeń ciężko jest wycisnąć maksimum ze swojego regionu i zrobić zadowalające wyniki.

Bardzo bym chciał aby ktoś zrobił odcinek np. o Skrzycznym w podobny sposób jaki zaprezentowałem. Ja też tam kiedyś latałem dużo, ale na pewno są piloci którzy znają ten region znacznie lepiej niż ja.

Pozdrawiam,

Obawiam się, a nawet mam pewność, że nikt z dużym doświadczeniem nie będzie miał ochoty w naszym "polskim grajdole" się wychylić.

Starry - skąd taki pesymizm
Przecież 'latacze' dosyć często dzielą się swoim doświadczeniem. Od Bubusia zaczynając (seminaria i jak zrobić 200 km gdzieś tam - film z seminarium gdzieś tam), przez Adama (seminaria (znam z filmu) z prelekcją jak zrobiłem - i tutaj nie pamiętam ile ale duużo) po Kubę, który tutaj też opublikował "wstępniak" do FAI 200+ z Grente. Po prostu może jeszcze na to nikt nie wpadł
Pozdrawiam
Krzycha

Krzycha pisze:Starry - skąd taki pesymizm
Przecież 'latacze' dosyć często dzielą się swoim doświadczeniem. Od Bubusia zaczynając (seminaria i jak zrobić 200 km gdzieś tam - film z seminarium gdzieś tam), przez Adama (seminaria (znam z filmu) z prelekcją jak zrobiłem - i tutaj nie pamiętam ile ale duużo) po Kubę, który tutaj też opublikował "wstępniak" do FAI 200+ z Grente. Po prostu może jeszcze na to nikt nie wpadł
Pozdrawiam
Krzycha

Nagrania z organizowanych seminariów to moim zdaniem nie to samo. Jest parę bardziej wartościowych materiałów w sieci ale to wyjątki. Ostatnio słucham materiałów dla spadochroniarzy bo to w jakimś sensie podobne, ale to raczej materiał do przemyśleń natury socjologicznej, a nie do "latania"