Strona 1 z 1
Przygodne lądowanie - materiał z Rio
: 26 stycznia 2016, 10:09
autor: arekgarbacz
Hej,
Nie wiem czy sie autor będzie chwalił tym lądowaniem, wiec pozwole sibie wrzucić:
Ciekaw jestem, w ktorym momencie zapadla decyzja, że to będzie "to" miejsce
No i przy okazji rozkręćmy dyskusję. Jakie mieliście najciekawsze lądowania przygodne? Na co szczególnie zwracacie uwagę? Jakie decyzje okazały się trafione, a jakie okazały sie całkowita porażką?
Podzielcie sie swoimi doświadczeniami!
No i pytanie za 100 punktow, co zrobilibyście w sytuacji z filmiku?
Re: Przygodne lądowanie - materiał z Rio
: 26 stycznia 2016, 10:37
autor: Zbyszek Gotkiewicz
Zazwyczaj, gdy postępuje się według zasad to pilot gdzie by nie leciał to ma w zasięgu jakieś lądowisko. Mam wrażenie że tutaj pilot skupił się głównie na znalezieniu noszenia przy ścianie, a jeśli chodzi o lądowanie to jakoś to będzie. A dziwne lądowania? Trochę tego było:) lądowanie na drodze idącej po stromym zboczu w lesie, kamieniołom, ładowanie pod linią wysokiego napięcia, kilka szybkich lądowań żeby pomóc pilotowi na ziemi, kilkanaście drzew. Trochę się tego zebrało przez te wszystkie lata.
Re: Przygodne lądowanie - materiał z Rio
: 26 stycznia 2016, 12:02
autor: Lisnerek
Przed domem weselnym gdy akurat zajezdzali mlodzi, na imieninach zony soltysa wsi. Raz nawet probowalismy sie zabrac z weselnikami autokarem do najblizszej cywilizacji. Powroty czasami bywaja ciekawsze niz lot
Pozdrawiam.
ALAN L.
Re: Przygodne lądowanie - materiał z Rio
: 26 stycznia 2016, 12:37
autor: uriuk
Boisko pilkarskie podczas meczu ktorejs tam ligi.
Wnetrze kamieniolomu,
Samotne domostwo w lesie 11 km od asfaltu.
Opuszczone miasto w dolnie w Sierra Nevada (ktorej zginal Fosset) i potem powrot z buta 30 km przez dziewiczy las pelen sladow niedzwiedzi
Wykop pod fundamenty na srodku ogrodkow, rojacych sie od palikow na pomidory i tyczek dla fasoli
Re: Przygodne lądowanie - materiał z Rio
: 26 stycznia 2016, 12:40
autor: der
Od 40 sekundy z pewnością z takim topieniem nie zrobiłbym zwitki tylko przytulił do zbocza i poleciał w kierunku plaży, gdzie ktoś inny radośnie wisiał dużo wyżej na żaglu. Ale nie założyliśmy, że autor może po prostu taki miał plan a w tej beznadziejnej kotlinie, w której nie bardzo co ma nosić po prostu chciał zgubić wysokość
Przygodne lądowania raczej mi się nie zdarzają. Mając 300-400 nad grunt staram się już mieć wytypowane 2 opcje ułatwiające logistykę. Zawsze gdzieś blisko asfaltu. Mając poniżej 200 trzymam się jednej wytypowanej i jeśli coś przy niej jest walczę do bólu. Czasem się uda wygrzebać, czasem nie.
Może dlatego, że latam tak zachowawczo nie latam tak daleko
Co tam, dobrze mi z tym.
Apropos lądowania, tak mi się skojarzyły dwa następujące po sobie tego samego dnia , z holu, kilkanaście kilometrów od lotniska na tej samej małej łączce przy ogrodzie za domem tego samego gospodarza.
Re: Przygodne lądowanie - materiał z Rio
: 26 stycznia 2016, 13:00
autor: arekgarbacz
Zbyszek Gotkiewicz pisze:... kilkanaście drzew...
Zbyszku, to może byś się podzielił przemyśleniami na ten temat. Oby się nikomu nie przydało, ale jak już ma się przydać to warto wiedzieć. Ogólnie chyba zasady są znane, ale u mnie to tylko teoria:
- celujemy w środek drzewa,
- przed przywaleniem puszczamy skrzydło, żeby zawisło na drzewie
- chyba lepiej liściaste niż iglaste
jeszcze coś?
Re: Przygodne lądowanie - materiał z Rio
: 26 stycznia 2016, 13:10
autor: uriuk
Napisane jakies 20 lat temu, ale dalej aktualne. Drzewowanie masz na samym dole.
http://www.paralotnie.atomnet.pl/index. ... l/faq.html
Re: Przygodne lądowanie - materiał z Rio
: 26 stycznia 2016, 13:17
autor: der
Ach..drzewa...
Ja za sobą mam 3
Młody dąb, duże drzewo oliwkowe i jakiś świerk. Najbardziej komfortowo jest siadać na oliwce jak największej, szerokiej i miękkiej... ale niestety najwięcej wyplątywania, bez cięcia jednej z gałęzi się nie obeszło
I to nie było "przygodne lądowanie". Ale świadome następstwo głupoty wynikającej z latania w okolicy, w której przy takim wietrze się raczej sączy piwo na ziemi.
I gdybym miał po raz kolejny wybierać drzewo czy twarde lądowanie z wiatrem, albo wciśnięcie na wstecznym w grań wybrałbym... piwo. No ostatecznie jednak ponownie drzewo.
Re: Przygodne lądowanie - materiał z Rio
: 26 stycznia 2016, 13:39
autor: Zbig
Hej.
Byłem kiedyś na spotkaniu Sebastiana Kawy z szybownikami na Górze Szybowcowej. Pokazywał m.in. zdjęcia z Francji znad doliny, w której sadownicy dla ochrony drzewek, przed ptakami chyba, rozwieszają hektary siatki. Smiał się mówiąc, że to pułapka na glajciarzy, którzy łapią się w nią jak muchy. Pilot lądując przebija się przez siatkę stając na ziemi, a glajt spoczywa na siatce. Podobno fajnie z góry wyglądaja tacy wyłapani:)
Pozdrawiam
Zbig
Re: Przygodne lądowanie - materiał z Rio
: 26 stycznia 2016, 14:14
autor: Zbyszek Gotkiewicz
- celujemy w środek drzewa,
- przed przywaleniem puszczamy skrzydło, żeby zawisło na drzewie
- chyba lepiej liściaste niż iglaste
Z powyższym się zgadzam. Jak najbliżej pnia i po lądowaniu trzeba się zabezpieczyć przed spadnięciem. To jest najważniejsze, bo można bezpiecznie wylądować na drzewie i połamać się podczas schodzenia. Wysokie świerki mogą mieć kilkanaście metrów gołego pnia bez gałęzi. Moje drzewa to zawsze było jakoś tak ze wpadłem w nie nie planując lądowania. Albo wyskoczyło mi znienacka, albo wpadłem w nie ma zapasie, albo linka od stabila złapała. Trudno tym się chwalić:)
Re: Przygodne lądowanie - materiał z Rio
: 26 stycznia 2016, 17:07
autor: Magda
Lądowanie wygląda hardcorowo. Ja bym chyba wybrała jakiś duży, płaski dach. Optymalnie z jakąś drabiną.
P.S.
@ Zbig - Siatki w sadach chronią owoce przed gradem.
Pozdrawiam
Magda
Re: Przygodne lądowanie - materiał z Rio
: 26 stycznia 2016, 19:35
autor: micro
der pisze:Ach..drzewa...
Ja za sobą mam 3
Młody dąb, duże drzewo oliwkowe i jakiś świerk. Najbardziej komfortowo jest siadać na oliwce jak największej, szerokiej i miękkiej... ale niestety najwięcej wyplątywania, bez cięcia jednej z gałęzi się nie obeszło
To już chyba wszystkie gatunki zaliczyłeś, czy może jeszcze planujesz jakieś do kolekcji
.
Re: Przygodne lądowanie - materiał z Rio
: 26 stycznia 2016, 20:07
autor: Marcus Biesioroff
Pilot - autor i bohater filmu na fejsie pisze:Miało być boisko, ale było przecięte w trzech miejscach drutami. Ratownik z 200m pokazywał, że mam tam celować. Szkoda było utopić elektronikę przy wodowaniu fullstallem to się posadziłem obok
Schody na zboczu wyglądały na łatwe do trafienia, ale to Favela Rocinha...
Lokales dopowiada, że to miejsce tak ma: jak jesteś
low to jesteś w niezłym
sheet
Re: Przygodne lądowanie - materiał z Rio
: 26 stycznia 2016, 20:32
autor: der
micro pisze:der pisze:Ach..drzewa...
Ja za sobą mam 3
Młody dąb, duże drzewo oliwkowe i jakiś świerk. Najbardziej komfortowo jest siadać na oliwce jak największej, szerokiej i miękkiej... ale niestety najwięcej wyplątywania, bez cięcia jednej z gałęzi się nie obeszło
To już chyba wszystkie gatunki zaliczyłeś, czy może jeszcze planujesz jakieś do kolekcji
.
Pewnie jeszcze jakieś owocowe by zostały... Ale posadzić się na drzewie w sadzie to raczej wstyd
Ten młody dąb to była przerzedzony fragment młodników pośród wielkich wyrośniętych drzew, wybrałem go, nie mając w sumie wielkiego wyboru. A ten okazał się być słuszny.
Świerk był w towarzystwie kilkuset innych. Wtuliłem się w niego z premedytacją wciśnięty w te drzewa przez dolinówkę.Druga opcja to było przebić się za to zalesienie i siadać albo z wiatrem na ryj, albo próbując połamać się w zawietrznej tego lasu.
A oliwka ? Po wleceniu w pewną szeeeroką przełęcz okazało się, że dyma na tyle że wciska mnie w ogródki działkowe. Oliwka była największym drzewem jakie tam dojrzałem siadając na wstecznym. To był również świadomy wybór drzewo albo hipotetycznie połamany kręgosłup o jakąś altanę lub przebity na wskroś przez jakąś palisadę.
Każdy z powyższych przypadków był do uniknięcia. Przy tym od dębów nie powinno być mnie w powietrzu, bo to był szkwał, jeden z tych na płaskim, który jest zwykle zapowiadany, zignorowałem to. A ten na wstecznym cofnął mnie całkiem sporo aż dociskając mnie do ściany lasu.
Ten od oliwki, właściwie wróciłem skąd wyjechałem, tyle że górą, bo miało wiać, licząc głupi, że po kilku godzinach pod wieczór to pewnie się już uspokoiło. Przylecieć a nie przyjechać. To jest coś.
A ten trzeci, miałem dobrze wytypowane miejsce do lądowania, na szerokim rozwidleniu dolin, byłem już ustawiony pięknie pod wiatr pod nogami zielona łąka ale... zapikało coś rześko... no to podkrętka i jeszcze kilka km z wiatrem... Było ich może z 7..a potem dwie godziny ściągania i wieczór fastrygowania, by kolejnego dnia latać już mądrzej.
Re: Przygodne lądowanie - materiał z Rio
: 26 stycznia 2016, 22:03
autor: micro
Świetny opis thx
.
Re: Przygodne lądowanie - materiał z Rio
: 11 lutego 2016, 00:10
autor: tooosh
arekgarbacz pisze:Ciekaw jestem, w ktorym momencie zapadla decyzja, że to będzie "to" miejsce
Pewnie wtedy, jak podchodząc do lądowania na schodach nad favelą w 1:30 obróciłem głowę w tył i przeliczyłem koszty utraty elektroniki lub całego sprzętu
Zbyszek Gotkiewicz pisze:[...]gdy postępuje się według zasad to pilot gdzie by nie leciał to ma w zasięgu jakieś lądowisko. [...] Mam wrażenie że tutaj pilot skupił się głównie na znalezieniu noszenia przy ścianie, a jeśli chodzi o lądowanie to jakoś to będzie.
Nad przełęczą skupiłem się na tym, że doskonałość 3,x wystarczy na dolot do plaży. Nie wystarczyło. Bujając się po ścianie miałem trochę więcej czasu na oglądanie okolicy i myśleniem nad powodem dla którego ratownik wygonił dzieci z basenu i gwizdał na długo przed początkiem filmu.
der pisze:Od 40 sekundy z pewnością z takim topieniem nie zrobiłbym zwitki tylko przytulił do zbocza i poleciał w kierunku plaży
Plaża znikała za górą. Mógłbyś zawisnąć na ostatnich drzewach, które są wysokie i kruche.
Magda pisze:Ja bym chyba wybrała jakiś duży, płaski dach. Optymalnie z jakąś drabiną.
Który? Jedynie ten z basenem na wieżowcu wyglądał dobrze, reszta zwykle jest kryta czymś, co ma kruchość naszego eternitu