pgforum.pl

Pierwszy pilotażowy egzemplarz trafił do moich rak jakieś dwa tygodnie temu
I jak to JA przeleciałem ja po łebkach bo przecież wszystko wiem , ale po chwili zacząłem czytać jak przysłowiowa biblie, miałem w ręku wersje angielsko języczną i powiem POLSKA wersja jest mocno poprawiona do oryginału i świetnie przetłumaczona. Nie mogę tego trzymać dłużej w tajemnicy .
Nie wiem kiedy będzie w sprzedaży ale polecam się interesować tematem.

Pozdrawiam Grzegorz Chicago

Ile to już lat? Dziesięć, gdy Grzesiek Olejnik zarezerwował sobie wyłączność na wydanie tej książki w Polsce? Dobrze że inicjatywa została przejęta i została doprowadzona do finału.

Kupię sobie przeczytam i na półkę postawię

ciacholot pisze:Kupię sobie przeczytam i na półkę postawię

A wkleisz jeszcze spis treści na forum?

NIE

Szkoda , przed zakupem książki wolałbym zapoznać się ze spisem treści

Myślę że są tam wiadomości na temat techniki pilotażu i strategii przelotowej, oraz konieczna wiedza z zakresu meteorologii. To tak z grubsza

Też tak myślę jak Ty, ale polskojęzyczny spis treści z chęcią bym se przeczytał.

Ja sobie kupię nawet jak będą tam same obrazki. Jeśli na obrazkach będą ozdupki to potraktuję to jako bonus.

Ja kupię nawet jak miałbym nieprzeczytać

Tu masz: http://www.thermal-flying.pl

Chicago pisze:Nie wiem kiedy będzie w sprzedaży ale polecam się interesować tematem.

Oby było lepsze niż "50 ways to fly better", które zasadniczo było zbiorem różnych artykułów zamieszczanych w anglojęzycznym Cross Country i "1000km odległych" od typowych warunków do latania w naszych stronach.

Prędzej czy później każdy znajdzie się ten tysiąc kilometrów od "swoich stron". A wtedy będzie jak znalazł. Jeden zbiera materiały zgłoszeń o zdarzeniach. Inny wartościowe artykuły z prasy. Zupełnie nie mam nic przeciwko jeśli taki zbiór stanowi jedną spójną jakość, do której można zawsze w wolnej chwili wrócić.

Obawiam się, że i w kolejnej wątek know how na temat lotów z Łęk do Łowicza, zaliczenia anten na Miero czy Dzikowca z Klina albo Żaru ze Skrzycznego znów się nie znajdzie. Na tego typu materiały musimy chyba jednak jeszcze poczekać.