pgforum.pl

Witam. Czy mógłbym prosić o opinię pilotów, którzy latali na paralotniach z systemem RAST i jak on faktycznie się spisuje w turbulentnych warunkach. Czytałem już posty gdzie pisano, że to wymyślono na potrzeby certyfikacji i że ogólnie to system marketingowy. Ale czy faktycznie Swing zadawałby sobie tyle trudu skoro wcześniej też certyfikował bez problemu skrzydła? Dlatego prośba o opinie osób, które faktycznie ten system "przećwiczyły" i mogą się obiektywnie wypowiedzieć.

Nie wiem jak rast ale ogólnie te wszytkie systemy wg mnie więcej pilotowi szkodzą niż pomagają. W Apco dodali ich na przestrzeni lat kilka, żeby się nie przeciągało, żeby pilot był zawsze pod glajtem itd. Co to w ogóle znaczy żeby się nue przeciągało, czy żeby pilot był pod glajtem? Jak nie miałem tych systemó to też byłem pod nim i też mi się nie przeciągało. Podkreślę, że nie jestem dobrym pilotem. Niedługo wymyślą system automatycznego wykręcania kominów.
Rozumiem że w szkolnych skrzydłach trzeba zadbać o bezpieczeństwo kogoś kto pierwszy raz w życiu dotyka sterówek.... Ale np apco force 2 nie jest do szkolenia więc pi co tyle systemów zabezpieczających przed idiotyzmem.
Mam wrażenie, że chodzi tylko i wyłącznie o marketing.

Kolega lata na skrzydle z tym systemem, nie jestem pewien jak mu to w powietrzu pomaga bo tam dużo zależy od reakcji i aktywnego pilotażu, jednak bardzo sobie ten system chwali. Natomiast rzecz rzucająca się mocno w oczy to zdecydowanie spokojniejsze wstawanie skrzydła w mocnym wietrze.

Ja spotkałem dwóch pilotów którzy kupili swingi właśnie ze względu na ten system. Według nich likwidował on wszystkie problemy ze skrzydłem. No i niestety nie likwidowal. Na pierwszym wyjeździe jeden pilot podarł swoje skrzydło przy starcie a drugi przy lądowaniu. Myślenie jest proste. Nie umiem latać to muszę mieć cudowne systemy

rg pisze:rzecz rzucająca się mocno w oczy to zdecydowanie spokojniejsze wstawanie skrzydła.

Ale to zaleta czy wada?

prokopcio pisze:

rg pisze:rzecz rzucająca się mocno w oczy to zdecydowanie spokojniejsze wstawanie skrzydła.

Ale to zaleta czy wada?

Zaleta, bo przy słabym wietrze wstaje podobnie. Przy mocnych podmuchach ma mniej stresu.

pytam, bo zapewne system zmienia również reakcję w powietrzu a nie tylko podczas wstawania. Pytanie czy na lepsze.

Pewnie Walter będzie w stanie najdokładniej odpowiedzieć jak bardzo duża różnica jest w zachowaniu się skrzydła podczas przelotu.

Czy bardziej doświadczeni koledzy mogą powiedzieć czy normalna paralotnia (bez tego systemu) tak szybko powróciłaby do normalnego stanu?



I tutaj znalazłem jeszcze jeden filmik - bardziej propagandowy

W pierwszym filmiku nie widać działania rast. Klapa jak klapa, dość częsty widok. W drugim filmiku za to widać duże wysiłki pilota żeby skrzydło ładnie wychodziło z podwinięcia.

janek.kowalski pisze:Czy bardziej doświadczeni koledzy mogą powiedzieć czy normalna paralotnia (bez tego systemu) tak szybko powróciłaby do normalnego stanu?

Tak, ale w tym filmiku nie chodziło im o szybkość reakcji, a o to że klapa nie załamała całej długości skrzydła, tylko tył nadal pozostał wypełniony zmniejszając zmianę kierunku. Klapa była ale jej efekt był mniejszy.

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Myślenie jest proste. Nie umiem latać to muszę mieć cudowne systemy

Niektórzy nie umieją latać i potrzebne im systemy 3 rzędów linek zamiast dwóch, i system długich dróg sterowania? Niektórzy nie umieją zakładać uszu i potrzebne im oddzielone taśmy A do uszu?

Widziałem jak piloci nie umiejacy zakładać uszu ciągnęli za wszystkie taśmy oprócz tych wydzielonych. Czyli rozwiązania konstrukcyjne nie zastąpią umiejętności. A wracając do pierwszego filmiku z klapą, to jest normalna klapa i wmawianie że mogła by wyglądać na bardziejszą jest jak w tym dowcipie o Stalinie który potrzymał dziecko na rękach i oddał matce. A mógł zabić.

matgaw pisze:

janek.kowalski pisze:Czy bardziej doświadczeni koledzy mogą powiedzieć czy normalna paralotnia (bez tego systemu) tak szybko powróciłaby do normalnego stanu?

Tak, ale w tym filmiku nie chodziło im o szybkość reakcji, a o to że klapa nie załamała całej długości skrzydła, tylko tył nadal pozostał wypełniony zmniejszając zmianę kierunku. Klapa była ale jej efekt był mniejszy.

Głębokość klapy zależy od profilu zastosowanego w skrzydle, od energii rotoru i od obciążenia powierzchni. Mogę co wyprodukować serię takich samych klap jak na filmie na skrzydłach bez rast. Wszystko zależy od siły z jaką pociągnę rząd A i kierunku ciągnięcia.

Bujać to my ale nie nas.

Ta NIBY KLAPA z pierwszego filmu jest prowokowana przez pilota. Tak długo "była" jak długo ją trzymał. A nie trzymał jej niemal wcale, pociągnął i puścił.

der pisze:Bujać to my ale nie nas.

Ta NIBY KLAPA z pierwszego filmu jest prowokowana przez pilota. Tak długo "była" jak długo ją trzymał. A nie trzymał jej niemal wcale, pociągnął i puścił.

Też mi to tak wyglądało, ale nie chciałem pisać bo jak ktoś jest przekonany do tego rozwiązania to bym.mógł wywołać najwyżej agresję.

Hmm... Czyli wypowiadają się autorytatywnie osoby które widziały to skrzydło a właściwie system na filmach. Ja mam Nyosa z systemem RAST i nie wypowiem się z bardzo bo wylatałem na nim w tym sezonie zaledwie niespełna 30 godzin. Faktycznie przy silniejszym wietrze kiedy mamy ochotę polatać w turbożaglu na Teneryfie mniej wyrywa z butów przy starcie a i bywało , że tylko ja startowałem bo inni nie dali rady. Na klifach latam Na skrzydle z wydłużeniem 6,5 wiec wiem jak startuje ( a właściwie wstaje) inne skrzydło w podobnych warunkach. w sierpniu w Bassano w dostałem klapę (niestety nie powiem jak dużą ) ale efekt był taki, że skrzydło nie za bardzo zeszło z kierunku lotu i leciało jakby na założonym jednym uchu.

Klazor. Problem w tym, że piloci dla których jest to rozwiązanie stworzone nie są w stanie ocenić jego działania, a tacy którzy mogą coś powiedzieć na ten temat już go nie potrzebują. Ja dostaję jakieś odczuwalne podwinięcie raz na kilka lat, więc i tak by mi było trudno powiedzieć czy z rastem byłoby jakoś inaczej. Nie mam nic przeciwko takim rozwiązaniom a wręcz przeciwnie. Jestem ich entuzjastycznym zwolennikiem. Chodzi jedynie o to, aby danym rozwiązaniom piloci nie przypisywali cudownych właściwości oraz nie czuli się zwolnieni z opanowania podstaw pilotażu bo mają jakiś system reklamowany przez producenta.

Moim zdaniem to czy paralotnia schodzi z kierunku czy nie bardziej zależy od reakcji pilota niż od systemów takich jak RAST.
Na moim Swifcie jak dostaję solidna klapę to skrzydło dociążone do zdrowej strony potrafi zakręcić w jej kierunku.
Na tym filmie widać co się dzieje z kierunkiem lotu gdy mi zdmuchnęło całą połówkę i walczyłem prawie 10 sekund zanim klapa wyszła:

No właśnie nic się nie dzieje