pgforum.pl

Witam. Interesuje mnie liczba pilotów na świecie ale tez w Polsce. Aktywnych

Nie znajdziesz takich danych oficjalnie. Jakiś czas temu bodajże Zbyszek publikował ilu jest ze świadectwem kwalifikacji, ale rzecz jasna spora część lata bez papierów. Nie pamiętam gdzie i kiedy to było, szukaj.

Weź pod uwagę, że są też kraje, gdzie nie są wymagane żadne świadectwa zatem niemożliwe jest policzenie pilotów.

A i w drugą stronę też są nieścisłości ponieważ bardzo wielu posiadaczy świadectw nie lata. Zrobili kurs, odebrali papier i koniec przygody.

W pierwszym rozdziale książki jest jakaś próba przybliżenia tematu.

Matgawowi nie spodobała się moja odpowiedź. Jeśli mam tu dyskutować to poprzez odwoływanie się do jakiś źródeł, ale nie chcę narzucać tylko mojego punktu widzenia. Dlatego jest to tylko przyczynek do dyskusji, ale jest tego za dużo, żeby tu to opisywać. Poza tym nie chce mi się w kółko pisać tego samego.

Możliwe ze na świecie jest 50 tys. aktywnie latających?

W samej Francji tyle sie nazbiera.

Jakieś 20 lat temu słyszałem, że DHV ma 20 tysięcy członków. Jednak jest różnica pomiędzy byciem członkiem a byciem pilotem. Wydaje mi się że nawet w krajach alpejskich aktywnych pilotów jest nie więcej niż kilka tysięcy w danym kraju.

Przypuszczam, że chęć latania jest uwarunkowana genetycznie podobnie jak preferencje polityczne, homoseksualizm czy łatwowierność. W związku z tym należy się spodziewać stały odsetek ludzi chcących latać w poszczególnych społecznościach. Jeśli w Polsce żyje jakieś 34 miliony ludzi i z tego paralotniarzy jest z 5 tysięcy a wszystkich pilotów razem z paralotniarzami, lotniarzami i spadochroniarzami będzie może 20 tysięcy lub 30 tysięcy to i tak procentowo to jest zero, zero nic. Poza tym trzeba z odsetka pilotów posiadających licencje wydzielić pilotów latających i wtedy wyjdzie może połowa, a tam gdzie licencje są dożywotnie to może i 10 procent.

Osobiście poznałem kilku pilotów ze słomianym zapałem więc skala może być duża gdzie po kursie latali strasznie dużo przy każdej okazji kilka kodzin tygodniowo ale po dwóch sezonach nie latają wcale.
Ja z kolei latam bardzo mało ale za to "systematycznie-mało"

A, modelarze. Zapomniałem o modelarzach. Oni też chcieli by latać, ale robią to za pomocą modeli i wyobraźni. A jak poszerzymy grono pretendentów do latania, to doliczmy żeglarzy, motocyklistów, płetwonurków, turystów górskich i speleologów. I zbieraczy szyszek.
Edit: Świadków Jehowy jest około 120 tysięcy, a skłonności homoseksualne posiada do 10% mężczyzn.

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Matgawowi nie spodobała się moja odpowiedź. Jeśli mam tu dyskutować to poprzez odwoływanie się do jakiś źródeł, ale nie chcę narzucać tylko mojego punktu widzenia. Dlatego jest to tylko przyczynek do dyskusji, ale jest tego za dużo, żeby tu to opisywać. Poza tym nie chce mi się w kółko pisać tego samego.

Bo Matgaw ma tutaj oczywistą rację. Gdyż przecież jak się na jakieś swoje żródło powołujesz . No to przecież możesz najnormalniej, wstawić tu wybrane tego skany. Chyba dla wszystkich jest zrozumiałe, że byłoby to bardzo głupie, abyś miał tu to samo, bezsensownie jeszcze raz przepisywać.

fotolot pisze:

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Matgawowi nie spodobała się moja odpowiedź. Jeśli mam tu dyskutować to poprzez odwoływanie się do jakiś źródeł, ale nie chcę narzucać tylko mojego punktu widzenia. Dlatego jest to tylko przyczynek do dyskusji, ale jest tego za dużo, żeby tu to opisywać. Poza tym nie chce mi się w kółko pisać tego samego.

Bo Matgaw ma tutaj oczywistą rację. Gdyż przecież jak się na jakieś swoje żródło powołujesz . No to przecież możesz najnormalniej, wstawić tu wybrane tego skany. Chyba dla wszystkich jest zrozumiałe, że byłoby to bardzo głupie, abyś miał tu to samo, bezsensownie jeszcze raz przepisywać.

Skanów nie mam, a zacytować możesz nawet Ty jeśli tylko przeczytasz książkę.

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Skanów nie mam, a zacytować możesz nawet Ty jeśli tylko przeczytasz książkę.

Nawet w smarfonie masz funkcje zbliżoną do skanera. Możesz też przecież podać , które konkretnie strony chciałeś zaprezentować w tym temacie. I ktoś inny z posiadaczy Twojej książki , Ci w tym pomoże ?.

Wiesiek. W jednym z poprzednich postów już napisałem, że w Polsce jest sto dwadzieścia tysięcy świadków Jehowy. Ja już nie muszę każdemu wciskać swojej prawdy objawionej. Będziesz chciał to przeczytasz. Jak się zgodzisz to uwierzysz jak się nie zgodzisz to będziesz mógł sam te dane zweryfikować.

W moim powiecie (ok 70tys. ludności) jest 3 pilotów PPG. To oczywiście informacja cząstkowa ale środowisko paralotniarzy jest dość hermetyczne i myślę, że gdyby zebrać tutaj takich "cząstek" więcej to wyjdzie w miarę wiarygodna liczba latających pilotów. Ja to próbowałem podliczyć dokładając znane mi powiaty i jest to zbieżne z szacunkami Zbyszka.

Nawet mocno przybliżona liczba aktywnych pilotów pg/ppg jest mi potrzebna do projektu biznesowego aby oszacować liczbę potencjalnych klientów na świecie . Modelarze, spadochroniarze i żeglarze mnie nie interesują, bo nie są potencjalnymi klientami

Zbyszek Gotkiewicz pisze: Ja już nie muszę każdemu wciskać swojej prawdy objawionej. Będziesz chciał to przeczytasz.

Może kiedyś, jak się np. natknę na nią w Empiku (podczas buszowania żony po markecie), przyjrzę się dłużej jej zawartości i wtedy dopiero być może zauważę w niej, coś na tyle ciekawego, abym stwierdził czy chcę to przeczytać(statystyka aktywnych pilotów mnie nie interesuje, ani nawet na ten czas, powrót do latania paralotniami..). Jak by kogoś interesowało to w moim regionie liczba lataczy jednak wzrasta.
To świetnie, że nie musisz swoich wizji każdemu wciskać. Pomyślałem jednak, że będąc aktywnym pilotem i handlarzem, masz tu teraz świetny pretekst do wstawienia takich swoich " demówek reklamowych" ?.

Paralotniarstwo to niezwykle mało dochodowy target.
1. Relatywnie mała ilość jednostek.
2. Niski stopień zużywalności artykułów.
3. Prężny wolny rynek wtórny.
5. Pomijając skrzydło i uprząż, możliwosć używania materiałów wielorakiego użycia.
6. Charakter paralotniarza. Statystyczy glajciarz to dusigrosz.

p.s. fotolot. Są pozycje, których w mpiku nie znajdziesz. Po pierwsze z racji "targetu", po drugie ten drakoński narzut i wały na rzeczywistej sprzedaży ( mpik nie podpisze mowy z autorem, ale wydawcą, a wydawca w takich okolicznościach ustala z autorem stawkę od sprzedanego egzemplarza ). Potrafi to być po 2 zł od sztuki ! a wydawnictwo nakłamie, że sprzedało się 50, autor jest skazany na oświadczenie wydawcy, bo mpik zasłania się tajemnicą handlową. Autor nie jest stroną umowy. Na małym rynku zbytu dystrybucja bezpośrednia sprawdzi się najlepiej.

Fotolot. Książki nie są dla ciebie, bo już nie raz udowodniłeś, że nie rozumiesz czytanego tekstu. Książkę będę reklamował z dwóch powodów. Pierwszy, ważniejszy jest związany z misją która kazała tą książkę napisać. Żeby uszanować tych wszystkich, którzy poświęcili życie i zdrowie aby innym latało się bezpieczniej. Aby Ci, którym zależy na radości w lataniu mogli uniknąć strachu który tą radość zabija. A drugim powodem jest wydanie na tą książkę pięćdziesiąt tysięcy. Był to odczuwalny wydatek dla mnie i chciałbym te pieniądze odzyskać.