pgforum.pl

Cześć!

W kilku krajach spotkałem się z regionalnymi lub ogólno krajowymi systamami do organizacji zwózek. U nas niektóre regiony organizują się na Whatsupp ale może pokusilibyśmy się o coś uniwersalnego, łatwo dostępnego dla wszystkich?

Tu jest jedna z propozycji:
https://flyaszent.com/xc-retrieve/

Integruje się z Telegramem, zwykłym SMSem (jeśli nie ma zasięgu transmisji danych), LiveTrack24, SPOTami, inReach. Nie znalazłem informacji o integracji z XCTrackiem ale może trzeba gdzieś doczytać.

Konfiguracja i korzystanie nie wygląda skomplikowanie.

Co o tym sądzicie? Jeśli inicjatywa Wam się podoba to kolejnym ptaniem jest:

Ile i jakich regionów trzeba by stworzyć? Moim zdaniem im mniej tym lepiej, więc wstępnie proponuję:
- Tatry, Beskid i Podkarpacie (obejmujące całą południową i południowo wschodnią Polskę)
- Polska Północna (loty z Piły, Borksa, klifów nadmorskich itp)
- Polska Centralna (loty z Łęk, Konopek, Leszna, klifów Kuj-Pom itp)
- Ściana wschodnia (loty z okolic Białegostoku, Fajsławic itp)

zachodniej części kraju nie podzieliłem bo nie wiem jak tam się lata.

Piła, Borsk i krawężniki Kuj-Pom są mniej więcej na tej samej szerokości geograficznej.
Jak jest Polska Północna to może i Południowa? Nowa Wieś, Rudniki, etc

JakubM pisze:Cześć!

W kilku krajach spotkałem się z regionalnymi lub ogólno krajowymi systamami do organizacji zwózek. U nas niektóre regiony organizują się na Whatsupp ale może pokusilibyśmy się o coś uniwersalnego, łatwo dostępnego dla wszystkich?

Byłoby to coś wspaniałego dla wielu z nas. Ja np NIGDY ( 20 lat ) nie poleciałem w dobry dzień, tyle ile bym mógł z powodu problematycznej zwózki. Myślę, że nie ja jeden.

Baju baju. Napisał gość, który ma swojego osobistego zwózkowego co jeszcze na start zawiezie

Zawsze można tak zaplanować sobie trasę, żeby wylądować u któregoś z kolegi przed domem . Ba najlepiej pod jego nieobecnosć a żona ugości. A on po powrociewró z odwiezie. Jak nie do domu to chociaz na pociąg.

der pisze:Baju baju. Napisał gość, który ma swojego osobistego zwózkowego co jeszcze na start zawiezie

Wolne żarty, które łatwo zweryfikować patrząc gdzie ląduje i jak. Maciek jest po prostu super kolega. Najdalszą trasę po mnie zrobił do Kluczborga ( był waryn conajmniej do Opola, ale tyle czasu na powrót to nie mam ) po powrocie ze swojego XC taksówka
Ale jeśli się tutaj zobowiążesz publicznie, że po mnie pojedziesz gdziekolwiek bym nie klapnął , to pierwszy raz polecę ile dał Warun. Co Ty na to ?

Bumat pisze:Ale jeśli się tutaj zobowiążesz publicznie, że po mnie pojedziesz gdziekolwiek bym nie klapnął , to pierwszy raz polecę ile dał Warun. Co Ty na to ?

Tak mają ładne dziewczyny. Obawiam się, że będzie Ci trudno znaleźć takiego oferenta

Zbyszek Gotkiewicz pisze:

Bumat pisze:Ale jeśli się tutaj zobowiążesz publicznie, że po mnie pojedziesz gdziekolwiek bym nie klapnął , to pierwszy raz polecę ile dał Warun. Co Ty na to ?

Tak mają ładne dziewczyny. Obawiam się, że będzie Ci trudno znaleźć takiego oferenta

Wiem, że szans nie mam. Sam Mariusz jesienią mi to powiedział, co też jest na YTB
Tym bardziej taki system byłby cudem; znijnęła by granica niemocy między tymi, którzy są stale dyspozycyjni lub mieszkają w przelotowych okolicach, a tymi, którzy muszą gnić w autach godzinami i martwić się o zwózkę. A już dawno odkryłem, że gdy w locie pomyslisz o lądowaniu to ... wylądujesz.

Nie przejmuj się długością przelotów. Co prawda mamy tak, że musimy mierzyć satysfakcję kilometrami lub centymetrami, ale w lataniu chodzi zupełnie o co innego

Bumat. Pociąg ci śmierdzi? To twój problem. A, że czasem o 2.00 się wroci. Ahoj przygodo.
Przecież na nizinach to nie zadziała. 5 pilotów na krzyż. Skoro nie miałem czasu na latanie to nie mam i na wożenie.

der pisze:Bumat. Ahoj przygodo.

Ahoj przygodo : prosta droga do mojego bankructwa. Dzięki za radę.

Bumat pisze:

der pisze:Bumat. Ahoj przygodo.

Ahoj przygodo : prosta droga do mojego bankructwa. Dzięki za radę.

A to wszystko przez kobiety. Najpierw selekcjonowały odpowiedzialnych samców wracających zawsze na noc a teraz przez to nie potrafimy oddalić się od gniazda.

Bumat pisze: NIGDY ( 20 lat ) nie poleciałem w dobry dzień, tyle ile bym mógł z powodu problematycznej zwózki

Bumat pisze:Ahoj przygodo : prosta droga do mojego bankructwa.

Czy dla takiej życiówki i własnej satysfakcji w tak wspaniały dzień nie warto mieć odłożone parę groszy na taxi do Dworca + PKS/PKP ?
Ja nie odlatuję od cycka bo jeszcze mi to daje satysfakcję więc na razie gdybam tylko, ale widzę, że Ty masz potencjał.
Myślę, że jak już będę chciał (a przede wszystkim potrafił) kiedyś odlecieć daleko to nie będę urywał na 50km jeśli wspaniały warun pozwoli mi zrobić bezproblemowo pierwszą życiową setkę. Masz dobrych kumpli z którymi jeździsz setki kilometrów i mam wrażenie że dla wyjątkowego / rekordowego Twojego przelotu bezproblemowo pojadą po Ciebie.

Bumat pisze:Ale jeśli się tutaj zobowiążesz publicznie, że po mnie pojedziesz gdziekolwiek bym nie klapnął , to pierwszy raz polecę ile dał Warun. Co Ty na to ?

Serio ktoś ci musi przysługę wyświadczyć, żebyś łaskawie poleciał ile da warun? Chyba nie ten sport

Zrzucanie odpowiedzialności za swoje przeloty na zwózki, hm... no równie dobrze mógłbym napisać że jak ktoś mi da lepsze skrzydło, to polecę dalej Albo jak ktoś będzie na mnie czekał na mecie z zimnym piwem. Jeśli nie to nie polecę, bo bym się za bardzo zgrzał, albo zbankrutował.

Bumat nieudolnie tłumaczy, że nie lata przelotów, bo jak mi się wydaje jemu na tym nie zależy, ale pewnie czuje presję otoczenia, że latanie przelotów jest celem każdego pilota. Mnie wystarczy, że robi fajne filmy.

Jadą kowboje-każdy robi swoje
albo
jeden lubi jabłka, a drugiemu nogi się pocą...

Uzasadnianie czyjegoś podejścia do latania wydaje mi się trochę idiotyczne. To tak jak byście chcieli udowodnić, że czekolada miętowa jest dobra, a ja akurat nie lubię. No i co teraz? No kur..wa proste. Kupuję inną I co?
Takie przekonanie, że czyjeś podejście jest głupie to prosta droga do obcięcia komuś głowy bo wierzy w inne gusła niż ja sam.
A niech se leci jak lubi na środek Sahary, a inny niech robi 10 zlotów z pagóra. Tak umie i chce to tak sobie lata. Jak zauważy, że można więcej i będzie w stanie to sobie sam wybierze drogę, a jak mu to wystarcza to jego sprawa. Równie dobrze można by powiedzieć, że ci idioci w ogóle nie latają tylko nurkują. No co za ćwoki.

Ciacho w 100% się zgdzam z tym co napisałeć i tak jak wspomniałem narazie nie mam zapędów na przelotowca ( może dlatego że nie umiem ale i też mi wystarczają dupozloty ). Szanuję Tomka, bardzo lubię jego filmy ale przeczytaj jego wypowiedzi i spróbuj odpowiedzieć ba pytanie czy on chce zrobić długi przelot czy nie chce ?
On kocha latać i to nie podlega wątpliwości.
Jeśli maży od 20 lat zrobić konkretny przelot ( a potrafi ) to wg mnie powinnien.

Siedzi facet z pełnym kieliszkiem w ręku i mówi, że jego marzeniem jest napić się.
To pij mówi mu kolega.
Jak wypiję to nie będę miał marzeń. A cóż warte jest życie bez marzeń.

Dwuch kolegów po 70-ce se gadają.
Jeden mówi: ty wiesz? Myślałem, że wtym wieku to ja nie będę mógł.
ten drugi: i co?
Okazuje się, że mogę, tyle że mi się nie chce.

Stąd też dobrze widać jak się lata