Taktyka zawodnicza.
: 20 grudnia 2021, 23:03
Taktyka dostosowała się do tego jak są układane konkurencje. Liczy się kto pierwszy jest na linii wspólnego startu, kto pierwszy zalicza punkty zwrotne i w końcu kto pierwszy przyleci na metę. Dlatego zawodnicy startują nawet godzinę przed otwarciem startu aby zrobić maksymalną wysokość przed startem i być jak najbliżej linii startu. Wydaje mi się, że jest to trud niepotrzebny gdyż zmusza pilotów do kiszenia się w jednym kominie, w dużym tłoku i niepotrzebnego szarpania nerwów unikaniem zderzeń i odliczaniem sekund i metrów do startu. Z szybownicy doskonale znane są konkurencje z indywidualnym czasem startu, ale wtedy podczas lotu nie wiadomo kto jest liderem co w prostych umysłach ścigantów powoduje duży dyskomfort. Jak to tak lecieć na metę i od razu nie wiedzieć czy było się najlepszym? To po co walczyć? Stąd mamy tak efektowne zdjęcia kominków przed startem w których kisi się po stu pilotów. Później taki peleton rusza na beli do następnego pewnego komina. Plusem lotu w peletonie jest brak konieczności myślenia, dużo łatwiejsze znalezienie następnego komina, gdyż zawodnicy rozrzucają się szeroko po trasie przeczesując teren oraz inteligencją zbiorowa której wybory zawsze są lepsze niż te indywidualne. Minusem takich zachowań jest tępienie indywidualnych czasami odkrywczych sposobów zaplanowania przelotów. Niestety lot w stadzie jest najbardziej skuteczny a wygrywają ten kto umie latać najszybciej i współpracować z najbliższymi liderami.