Strona 1 z 2

Centrowanie komina

: 20 maja 2016, 11:15
autor: JarekJx
Witam, postanowiłem zmontować z kilku rożnych materiałów krótka animacje. Moze macie tez jakies ciekawe materiały ? Warto sie dzielić wiedzą .





TryFly.pl
http://facebook.com/tryflypl/

Re: Centrowanie komina

: 20 maja 2016, 20:10
autor: huzar
Fajny filmik - podesłałam go już znajomym :D dzięki! :D

Re: Centrowanie komina

: 20 maja 2016, 23:09
autor: MarekZ
Mam pytanie: Skoro gość ma noszenie z lewej to poco skręca w prawo, później sytuacja powtarza się. Albo nie czuje skrzydła albo ma urwaną lewą sterówkę.

Re: Centrowanie komina

: 20 maja 2016, 23:21
autor: uriuk
Moze sie pomylic. Kazdemu sie moze zdarzyc. Ale w takim wypadku ciegniemy skret do 270 st i mamy komin ma wprost. Filmik jest do dupy.

Re: Centrowanie komina

: 20 maja 2016, 23:27
autor: JarekJx
Jak wspomniałem przerobiłem wizualnie materiały ktore juz sa , chętnie obejrzę cos ciekawego. Nie żebym nie wiedział jak kręcić tylko chętnie zrobię cos jeszcze


TryFly.pl
http://facebook.com/tryflypl/

Re: Centrowanie komina

: 20 maja 2016, 23:36
autor: Cybiak
MarekZ pisze:Mam pytanie: Skoro gość ma noszenie z lewej to poco skręca w prawo, później sytuacja powtarza się. Albo nie czuje skrzydła albo ma urwaną lewą sterówkę.


filmik fajny. wydaje mi się, że jest to raczej kierowane do pilotów, którzy zaczynają walczyć z termą
i bardzo często się zdarza, że przelatują przez komin nawet o tym nie wiedząc a co dopiero z której strony on występuje.
bez urazy ale (zapomniał wół jak cielęciem był) :-) Jednak pierwszy zakręt powinien być 270 a nie 315 stopni

Re: Centrowanie komina

: 20 maja 2016, 23:41
autor: Marcus Biesioroff
MarekZ pisze:Mam pytanie: Skoro gość ma noszenie z lewej to poco skręca w prawo?

Półmetrowe noszenie niekoniecznie musi być odczuwalne na sterówkach (zwłaszcza przez niedoświadczonych pilotów), moim zdaniem ten remake dobrze znanej animacji centrowania na 270° (opisywanej też w wielu książkach) pokazuje co zrobić, jeśli wybrało się nieodpowiedni kierunek krążenia.

Z moim niskim doświadczeniem ciężko mi określić, czy parszywe 270-tki będą lepsze od dobrych 90-tek, ale kilka razy udało mi się odnaleźć w ten sposób liche kominy, których strony nie byłem w stanie rozpoznać po wleceniu w nie.

Re: Centrowanie komina

: 21 maja 2016, 10:39
autor: artax
kilka porad wg Bruce Goldsmitha .Warto poczytać bo gość wie co pisze :)

- Staraj się wyczuć najlepsze noszenie i nie zadawalaj się tym, w którym jesteś – zawsze poprawiaj.

- Przez cały czas obserwuj innych pilotów i ich prędkość opadania. Nie wystarczy, że będziesz rozpoznawać i wyczuwać zmianę swojego noszenia w krążeniu – musisz także umieć oszacować zmianę noszenia innych pilotów w twojej okolicy. Jak tylko zlokalizujesz szybciej wznoszącą się bańkę powietrza, natychmiast na nią przeskakuj.

- Prędkość reakcji jest niezwykle istotna. Jeśli dojrzysz noszenie, nie myśl sobie: „Zrobię jeszcze jedno kółko i dopiero wtedy tam polecę”. Będzie już za późno! Ta bańka szybszego powietrza wyprzedzi twoje, wolniejsze, i gdy tam wrócisz, już jej nie będzie.

- Skrzydła mają promień skrętu, w jakim krążą najlepiej. Promień ten można zmieniać, sterując ciałem i dodając więcej wewnętrznej lub zewnętrznej sterówki. Musisz dostosować promień skrętu skrzydła do twojego komina. Staraj się jak najmniej zaciągać sterówki i pozwalaj skrzydłu samemu krążyć. Naucz się korzystać ze sterowania ciałem.

- Nie krąż we wszystkich kominach tak samo. Niektóre mają mocne, wąskie centro i wtedy należy krążyć ciasno. Noszenia mogą tez być rozległe i silne. W takim przypadku najlepiej jest robić duże koła. Najtrudniejszą kombinacją są kominy małe i słabe, ponieważ trzeba w nich krążyć wąsko, ale z jak najmniejszym opadaniem.

- Kształty kominów są niezwykle skomplikowane. Nie pomaga mi wyobrażanie sobie ich przestrzennego wyglądu. Koncentruję się na znalezieniu „kawałka” powietrza, w który mogę się „wgryźć”. Potem staram się go wycentrować i w nim się utrzymać. Prawdziwą sztuką w lataniu jest umiejętność zdecydowania, czy pozostać w swoim noszeniu, czy szukać lepszego gdzieś indziej.

- Podążaj za ptakami. One wiedzą najlepiej! Wszystkie kominy kręcą się, więc jeżeli jest lepszy kierunek, w którym należy wykręcać, zależy on od kierunku, w którym krąży dany komin. Ptaki wiedzą najlepiej: jeżeli krążą w daną stronę, to je naśladuj (ale oczywiście przestrzegaj zasad poruszania się w powietrzu – jeżeli dołączasz do noszenia, w którym krążą inni piloci, kręć w tę samą stronę).

Re: Centrowanie komina

: 21 maja 2016, 16:58
autor: hyd
fajne te porady ale nie do końca rozumiem ten fragment-

artax pisze:Staraj się jak najmniej zaciągać sterówki i pozwalaj skrzydłu samemu krążyć. Naucz się korzystać ze sterowania ciałem.


czy nie jest tak, że nie zaciągając w miarę sterówek w kominie glajt będzie się ześlizgiwał do środka zakrętu (większe opadanie)? Dodatkowo przy większej prędkości chyba łatwiej wypaść z komina. Będę wdzięczny za wyjaśnienie.

Re: Centrowanie komina

: 21 maja 2016, 22:24
autor: Marcin.
hyd pisze:fajne te porady ale nie do końca rozumiem ten fragment-

artax pisze:Staraj się jak najmniej zaciągać sterówki i pozwalaj skrzydłu samemu krążyć. Naucz się korzystać ze sterowania ciałem.


czy nie jest tak, że nie zaciągając w miarę sterówek w kominie glajt będzie się ześlizgiwał do środka zakrętu (większe opadanie)? Dodatkowo przy większej prędkości chyba łatwiej wypaść z komina. Będę wdzięczny za wyjaśnienie.


Pewnie chodzi o jak najlepsze wykorzystanie doskonałości skrzydła. Bez zaciągania sterówek i bez speeda. Tylko ciało i ile fabryka dała ;)

Re: Centrowanie komina

: 22 maja 2016, 08:05
autor: Zbyszek Gotkiewicz
Marcin. pisze:
hyd pisze:fajne te porady ale nie do końca rozumiem ten fragment-

artax pisze:Staraj się jak najmniej zaciągać sterówki i pozwalaj skrzydłu samemu krążyć. Naucz się korzystać ze sterowania ciałem.


czy nie jest tak, że nie zaciągając w miarę sterówek w kominie glajt będzie się ześlizgiwał do środka zakrętu (większe opadanie)? Dodatkowo przy większej prędkości chyba łatwiej wypaść z komina. Będę wdzięczny za wyjaśnienie.


Pewnie chodzi o jak najlepsze wykorzystanie doskonałości skrzydła. Bez zaciągania sterówek i bez speeda. Tylko ciało i ile fabryka dała ;)


Skrzydło z mocno zaciągniętymi sterówkami traci dynamikę, leci na dużych kątach natarcia i przestaje podpowiadać pilotowi gdzie jest mocniejszy strumień. To chyba najważniejsza różnica.

Re: Centrowanie komina

: 30 maja 2016, 15:59
autor: Andrzejt
Co do centrowania to jako amator co się ledwo kilka razy otarł o komin. Wiadomo że trzeba dążyć do tego żeby pikawka jak najwyżej pikała. Jednak takie centrowania tylko na podstawie samego pikania to mi się wydaje trochę mało wydajne?praktycznie? Ciekawi mnie właśnie jak czuć komin. To co odbieramy zmysłami. Co się dzieje z nami, skrzydłem jak się zbliżamy do komina, ocieramy o niego, wlatujemy, zbliżamy do centra, może oddalamy się, albo wręcz już wylatujemy z niego ;-) Kiedyś zauważyłem że czasami skrzydło samo mi skręcało, innym razem cofało (albo zwalnialo a ja siła pędu go wyprzedzalem) i ochoczo rwało w górę że aż wciskało w uprząż, po czym szło do przodu. już mniej ochoczo jednak w górę, jak miałem nad głową, albo już przed zaciągalem energicznie sterowki, czy raczej szarplem żeby glajta przychamowac. A wczoraj np to jak pikało to skręcałem, czasami pomagało, czasami pogarszalo. Po czym buczalo i buczalo... Prubowalem z wiatrem, to samo, w stronę góry, to samo, na przedpole - to samo. I tak z 600 na 1000 i na 600, do lądowania ponieważ na żaglu się już nie dalo utrzymać przez chwilę. Po czym od nowa ;-) I chyba jak najmocniej pikalo to naj mniej bujalo. Ale to chyba, ponieważ po 3 miesiącach przerwy to więcej stresu jak czucia co się dzieje ;-)

Re: Centrowanie komina

: 30 maja 2016, 16:02
autor: JarekJx
Andrzejt pisze:Co do centrowania to jako amator co się ledwo kilka razy otarł o komin. Wiadomo że trzeba dążyć do tego żeby pikawka jak najwyżej pikała. Jednak takie centrowania tylko na podstawie samego pikania to mi się wydaje trochę mało wydajne?praktycznie? Ciekawi mnie właśnie jak czuć komin. To co odbieramy zmysłami. Co się dzieje z nami, skrzydłem jak się zbliżamy do komina, ocieramy o niego, wlatujemy, zbliżamy do centra, może oddalamy się, albo wręcz już wylatujemy z niego ;-) Kiedyś zauważyłem że czasami skrzydło samo mi skręcało, innym razem cofało (albo zwalnialo a ja siła pędu go wyprzedzalem) i ochoczo rwało w górę że aż wciskało w uprząż, po czym szło do przodu. już mniej ochoczo jednak w górę, jak miałem nad głową, albo już przed zaciągalem energicznie sterowki, czy raczej szarplem żeby glajta przychamowac. A wczoraj np to jak pikało to skręcałem, czasami pomagało, czasami pogarszalo. Po czym buczalo i buczalo... Prubowalem z wiatrem, to samo, w stronę góry, to samo, na przedpole - to samo. I tak z 600 na 1000 i na 600, do lądowania ponieważ na żaglu się już nie dalo utrzymać przez chwilę. Po czym od nowa ;-) I chyba jak najmocniej pikalo to naj mniej bujalo. Ale to chyba, ponieważ po 3 miesiącach przerwy to więcej stresu jak czucia co się dzieje ;-)

Prawda taka ze najlepiej kręcić zmysłami




TryFly.pl
http://facebook.com/tryflypl/

Re: RE: Re: Centrowanie komina

: 30 maja 2016, 16:05
autor: Andrzejt
JarekJx pisze:Prawda taka ze najlepiej kręcić zmysłami




TryFly.pl
http://facebook.com/tryflypl/


O te zmysłu właśnie pytam ;-)

Re: Centrowanie komina

: 30 maja 2016, 17:41
autor: kst2
Andrzejt pisze:...Ciekawi mnie właśnie jak czuć komin. To co odbieramy zmysłami....


Kominy "nadaja na roznych zmyslach":
1. Zmysl dotyku - odczuwalny poprzez cztery litery (podnoszenie deski uprzezy), sterowki (twardniecie sterowki) oraz blednik (przeciazenie)
2. Zmysl powonienia - w zaleznosci od pory roku oraz terenu, czasem pachnie sucha trawa, czasem zajezdza gnojowka (sprawdzone empirycznie)
3. Zmysl wzroku - pomijajac innych pilotow i ptaki krazace w kominie oraz ruchy skrzydla nad glowa, widac czasami unoszace sie paprochy. W minionych dniach np. czesto widzialem w kominach babie lato
4. Zmysl sluchu - oprocz dzwieku wario, przy silnych i wysoko siegajacych kominach zatyka uszy (przynajmniej moje)
5."Zmysl" temperatury - kiedy robi sie chlodno, znak, ze sie wykreciles. Jezeli do tego wilgotno, najprawdopodobnie zblizasz sie do podstawy
6. Zmysl rownowagi - w zaleznosci od sily komina i skrzydla, przy wejsciu moze bujnac w dol do przodu, a przy wyjsciu w druga strone

Pozdrawiam,
Kamil

Re: Centrowanie komina

: 30 maja 2016, 22:14
autor: Tomo
Nie zawsze da się komin wycentrować. W takim przypadku zamiast na siłę kręcić, można sobie w nim latać w te i we wte tak aby jak najdłużej utrzymywać się w noszeniu. Czasem trafi się dzień, że kominy są jakieś dziwne, zwłaszcza na płaskim, i wtedy warto przełączyć się w taki tryb choćby po to żeby sprawdzić czy ta metoda tego dnia zadziała skoro zwykłe kręcenie zawodzi.

Nie tylko duże ptaki szybujące pomagają. Tam gdzie latają "roje" Jeżyków, Jaskółek i innych małych ptaków to przeważnie jest komin, który unosi ich jedzenie (owady) i dlatego tam latają :)

W kwestii tego filmu - to musi być jakaś staroć. Dzisiejsze glajty jak poczują komin to same ciągną w jego stronę. Nie można tylko przeszkadzać np. na siłę krążąc. Trzeba dać mu lecieć i zakręcić dopiero jak w miarę dobrze będzie pikało. Potem już w krążeniu poprawiać w ten sam sposób tzn. dając się znosić w stronę mocniejszego noszenia. Chyba, że od razu trafi się centro - to gratul i jedziemy do chmury :)

T.

Re: Centrowanie komina

: 30 maja 2016, 22:23
autor: Michał T
kst2 pisze:4. Zmysl sluchu - oprocz dzwieku wario, przy silnych i wysoko siegajacych kominach zatyka uszy (przynajmniej moje
5."Zmysl" temperatury - kiedy robi sie chlodno, znak, ze sie wykreciles. Jezeli do tego wilgotno, najprawdopodobnie zblizasz sie do podstawy
6. Zmysl rownowagi - w zaleznosci od sily komina i skrzydla, przy wejsciu moze bujnac w dol do przodu, a przy wyjsciu w druga strone

4. Jak uszy zdrowe to chyba przy naszym wznoszeniu nie powinno to być zauważalne.
5. A kiedy zmniejsza się widoczność to już na pewno zbliżyłeś się do podstawy.:-)
A jak jest mokro to znaczy że pada. :)
6. A tu bym polemizował. Chyba skrzydła różnie pracują. Moje chyba najpierw ...zwalnia

Re: Centrowanie komina

: 01 czerwca 2016, 21:32
autor: Gość
Dobra, a pomijając teorię centrowania komina 270 stopni, w jaki sposób najprościej go wykręcić? Powiedzmy że nie patrzę na wskazania wario, tylko słucham pikawy, jak to prawidło robić. Pamiętam że kiedyś na grupie Uriuk pisał o tym, ale jeszcze wtedy nie byłem pilotem:)

Re: Centrowanie komina

: 01 czerwca 2016, 21:53
autor: Tomasz Trębiński
Siema
Każde wario ma laga. Nauka krążenia tylko na podstawie pikania prowadzi do nikąd. Albo uczysz się latać "czując" powietrze i posiłkując się pikawką, albo daj se spokój i trzymaj się żagla.
Pilot z dużym nalotem wykorzystuje wario do kontrolowania tempa wznoszenia. Tylko i wyłącznie.
Dodatkowym problemem jest w Twoim przypadku to, że szukasz "kominów" na żaglu, gdzie "komin" to są luźne zlepki bąbli o różnych średnicach i prędkościach wznoszenia. W takim wypadku, często wypadasz z tej rąbanki, zanim jeszcze wario się zdąży odezwać. Im niżej, tym dupa ważniejsza od elektroniki. Wyżej, w uporządkowanym noszeniu, wario to samo dobro.
Myślę, że najlepszym rozwiązaniem dla Ciebie byłby ktoś z radiem stojący na ziemi i mówiący: " a teraz dostałeś noszeniem z lewej strony, zakręć to". A Ty byś przełożył to na swoje postrzeganie skrzydła. Po godzinie byłbyś gość.

pozdro

Re: Centrowanie komina

: 01 czerwca 2016, 23:30
autor: Gość
O żaglu to nic nie pisałem, więc nie wiem jak wydedukowałeś, ale to nic:) Posłużę się przykładem, otóż w zeszłym roku na Javorovym, jakos pod koniec czerwca, zaliczyłem piękne termiczne latanie, gdzie kominy były bardzo duże, silne bo do 6m, i dało się bez pitolenia je wykręcić, wręcz postarać się żeby ich nie wykręcić. Potem byłem na Skrzyczniaku, i tam już było ostro, mocny wiatr na starcie, chociaż po odejściu od stoku, nieco łagodniej, kominki często porozrywane, ale silne. Przelatywałem przez noszenia, starałem się robić jakieś zakręty, mniejsze bądź większe, w kierunku gdzie było noszenie( to akurat wyczuwam), ale fakt, zupełnie nie patrzyłem na wskazania wario, tylko słuchałem, pika słabiej - skręcam, mocniej - prostuję, itp. To co działało na Javorovym, to w Szczyrku już niekoniecznie, i ogólnie wolałbym korzystać ze zmysłów, plus pikawa a nie ślepić w wariometr o mam +2 m itp. Dlataego proszę o podpowiedzi. Pozdro