Piotr Domański pisze:Niema co się czarować w 98% Nemo sprzedawane w Polsce to odpady ze szkół a tam lekkiego życia skrzydła nie maja. Nie sądzę, że sprzedający instruktor wpisuje GH do nalotu skrzydła i czy w ogóle jest to policzalne a o notorycznym waleniem komorami o glebę nawet nie wspomnę:) Nie ma co się dziwić że skrzydła dla początkujących starzeją się szybciej.
Znowu przekonania zamiast faktów. A fakty są takie: program wymaga wykonania trzech godzin nalotu w czasie kursu. Z tego co się orientuję ten wymóg rzadko kiedy jest realizowany. Niech szkoła szkoli intensywnie przez sześć miesięcy po dwa kursy w miesiącu. Wychodzi 12 kursów po trzy godziny każdy. Czyli maks 36 godzin nalotu. Do tego ćwiczenia naziemne i znowu jest to tak rzadkie zjawisko, że trudno dolicza to do kalkulacji. Czyli mówienie o rocznym skrzydle ze szkoły, że to odpad jest nieuprawnione. Raczej można powiedzieć, że to skrzydło prawie nowe. Co do walenie komorami o ziemię to ja się nie spotkałem z takim zjawiskiem i nie wiem skąd taki przykład. Chyba z obserwacji pilotów którzy nigdy na kursie nie byli albo nie nauczyli się zaciągać sterówek po lądowaniu. Dodatkowo rozmiary największe i najmniejsze są dużo mniej wykorzystywane w czasie szkolenia, co za tym idzie można kupić że szkoły skrzydło z tej grupy z kilkugodzinnym nalotem.