Strona 1 z 4

Dyskusja o składaniu glajta

: 09 listopada 2016, 17:57
autor: Lucjan Piekutowski
Paralotnie jak wiadomo po użyciu należy jakoś spakować. Każdy producent zaleca bądź nawet nakazuje odpowiednie składanie "szmaty". Jest to temat dość stary, wałkowany już nie raz.
Niegdyś składanie było dość prostym procesem, ale gdy pojawiły się usztywnienia, powstały różne sposoby składania w zależności od producenta, typu skrzydła i sposobu pakowania. Poniżej kilka filmów
Pakowanie do worka:







Pakowanie do Tubebaga







I teraz najważniejsze pytania , jakie są wady i zalety tych sposobów pakowania? Zauważyłem że technika składania dość różni się u różnych pilotów. Jedni np składają "do środka" inni "na zwenątrz" czy to ma znaczenie? Czy jest jakaś duża przewaga wszelkich Tubebagów nad workiem poza wygodą i szybkością? No i pytanie o "mityczne" usztywnienia, mają być super równo czy po prostu chodzi o to żeby ich nie zginać przy składaniu glajta w kostkę?

Re: Dyskusja o składaniu glajta

: 09 listopada 2016, 18:02
autor: Lucjan Piekutowski
No i jeszcze jedna obserwacja. Gdy paralotnia składana jest do worka, każda połowa składana jest osobno , na koniec następuje złożenie do środka na środkowej komorze (a co za tym idzie środkowa komora jest naciągnięta na resztę razem z usztywnieniem). W tube bagu glajt składany jest jak akordeon w harmonijkę, po czym "prasowany :) " Tube bagiem. Skąd te różnice?

Re: Dyskusja o składaniu glajta

: 09 listopada 2016, 18:05
autor: Zbyszek Gotkiewicz
Chodzi tylko o to żeby usztywnienia nie zostały złamane podczas transportu. Kiszka nic nie zmienia, bo i tak po złożeniu glajta jest on składany wzdłuż na trzy lub cztery części w zależności od tego jakie długie żyłki są z przodu i gdzie się kończą. Czyli można spokojnie składać do worka z tym samym efektem co przy kiszce.

Re: Dyskusja o składaniu glajta

: 09 listopada 2016, 18:13
autor: Lucjan Piekutowski
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Chodzi tylko o to żeby usztywnienia nie zostały złamane podczas transportu. Kiszka nic nie zmienia, bo i tak po złożeniu glajta jest on składany wzdłuż na trzy lub cztery części w zależności od tego jakie długie żyłki są z przodu i gdzie się kończą. Czyli można spokojnie składać do worka z tym samym efektem co przy kiszce.


Czyli chodzi o składanie tak żeby nie przełamywać usztywnień w połowie ich długości a harmonijkowanie nie ma już takiego znaczenia czy jest do środka czy na zewnątrz?

Re: Dyskusja o składaniu glajta

: 09 listopada 2016, 18:31
autor: Zbyszek Gotkiewicz
Zasada żeby nie łamać usztywnień pojawiła się dość dawno, jeszcze przed żyłkami gdy były usztywnienia z mylaru. Już wtedy piloci składali skrzydła usztywnieniami aby ich nie załamywać. Kiszka pojawiła się mniej więcej wtedy gdy zaczęto stosować żyłki, ale nie ma z nimi bezpośrednio nic wspólnego. Część pilotów ma nerwice natręctw objawiającą się nadmiernie pedantycznym składaniem glajta. To oni wymyślili ten przedziwny sposób pakowania skrzydła. Ja nadal używam worka, ale nie jestem też nadmiernie pedantyczny :)

Re: Dyskusja o składaniu glajta

: 09 listopada 2016, 18:37
autor: ciacholot
Nasze "lotnictwo" przynajmniej dla mnie to lekkość i prostota i dlatego ważne jest, aby pakowanie było łatwe i szybkie. Jakieś super precyzyjne manewry to upierdliwość zupełnie zbędna. Uważam, że wystarczy zwykła dbałość o sprzęt w tym o wzmocnienia i już. Brakuje mi też jakiejś fajnej metody "refowania" skrzydła, ale może kiedyś się doczekam takiego czegoś. Przecież czasem po lądowaniu jest gorąco, a czasem deszczyk zaczyna kropić i wtedy fajnie było by ściągnąć dwie lineczki poskładać i do wora, a nie utykać te komory jak świstak sreberka. :D

Re: Dyskusja o składaniu glajta

: 09 listopada 2016, 18:38
autor: Krzycha
Dla zdrowia psychicznego zrezygnowałem z kiszki. A ostatnio i z worka. Zostawiłem sobie tylko taśmę kompresyjną, którą spinam 'kostkę' by się nie rozsypała. Skrzydło lata jak latało ;)

Re: Dyskusja o składaniu glajta

: 09 listopada 2016, 18:43
autor: Zbyszek Gotkiewicz
W firmie NOVA nigdy nie pochodzili do pakowania z nabożną czcią, a oni akurat powinni wiedzieć jak się to robi
https://www.nova.eu/pl/innovation/easy-packing/

Re: Dyskusja o składaniu glajta

: 09 listopada 2016, 19:28
autor: uriuk
Pewien nasz kolega mieszkal daleko od startowiska i dojezdzal na latanie PKSem. Poniewaz jechal pol dnia i nie oplacalo sie jezdzic w te i wewte za czesto, to jak juz przyjechal, to zazwyczaj na kilka dni lub tydzien. Bylo to dawno, kiedy jeszcze nie bylo praktycznie gastronomii, wiec wklokl zarcie na tydzien, a takze spiwor, ubrania itp. Zeby to wszystko upchnac musial wyjatkowo ciasno spakowac skrzydlo. Stosowal metode zwijania a nie skladania, wiec krawedz splywu byla narazona na tortury. Po dwoch latach okazalo sie ze glajt nandaje sie na smietnik z powodu przepuszczalnosci tylnej polowy glajta. Zazwyczaj glajt zaczynal "puszczac" od krawedzi natarcia, ale w jego przypadku ciasne zwijanie wykonczylo go od dupy strony.
Zaczalem zwracac uwage na sposob zwijania glajta i zauwazylem, ze ma to zwiazek z ogolna kondycja psychiczna pilota. Im bardziej znerwicowany, tym dokladniej pakuje. W ciezkich przypadkach wstaje przed switem i jeszcze dodatkowo dokladnie sprzata auto :)
Zreszta co ja sie bede tu produkowal. Mamy na sali psychiatre, wiec moze on sie wypowie ;)
Robert, do tablicy!

Re: Dyskusja o składaniu glajta

: 09 listopada 2016, 19:52
autor: Lucjan Piekutowski
uriuk pisze:Zaczalem zwracac uwage na sposob zwijania glajta i zauwazylem, ze ma to zwiazek z ogolna kondycja psychiczna pilota. Im bardziej znerwicowany, tym dokladniej pakuje. W ciezkich przypadkach wstaje przed switem i jeszcze dodatkowo dokladnie sprzata auto :)


Masz rację w 200 procentach. Dodam jeszcze że powodem frustracji mogą być rożne czynniki, w tym brak warunu np, ale nie jest to regułą.

Re: Dyskusja o składaniu glajta

: 09 listopada 2016, 20:00
autor: Marcin.
Ja myślę ,że składanie każdorazowo w ten sam sposób załamuje materiał dokładnie w tych samych miejscach. Więc może urozmaicać trochę składanie?

Re: Dyskusja o składaniu glajta

: 09 listopada 2016, 20:08
autor: Lucjan Piekutowski
Marcin. pisze:Ja myślę ,że składanie każdorazowo w ten sam sposób załamuje materiał dokładnie w tych samych miejscach. Więc może urozmaicać trochę składanie?


To prawda. Generalnie najmniej glajt dostaje w tyłek, gdy się go luźno rzuci bez zbytniego składania, ale nie zawsze jest na to miejsce.

Jednak producenci wymyślają jakieś patenty na składanie, słyszałem nawet plotkę że Advance każe sobie wysłać na przegląd złożone po ichniemu bo inaczej nie przyjmą. Ciekawe czy to prawda?

Re: Dyskusja o składaniu glajta

: 09 listopada 2016, 20:14
autor: ciacholot
Na jednym wyjeździe składam dość luźno i niezbyt dokładnie tzn. z małymi różnicami za każdym razem. Na wyjazdy samochodem też zbytnio nie upycham. Zostają wyjazdy samolotem. Tam staram się układać dokładnie i ciasno, tak aby bagaż był jak najmniejszy, ale jakieś przesadne "prasowanie" to chyba nie moja domena. Za to uważam, że natarcie, wzmocnienia jak i spływ wymagają uwagi i należy o nie dbać. Poza tym jestem zwolennikiem klarowanie linek przy składaniu bo to skraca czas na startowisku. Często obserwuję jak ktoś byle jak składa bez klarowanie linek ciągnąć za glajta,a taśmy się przekładają, a na startowisku grzebie się z tym sianem dochodząc do ładu.

Re: Dyskusja o składaniu glajta

: 10 listopada 2016, 08:22
autor: Marcus Biesioroff
W zasadzie wszystko już zostało omówione, więc na koniec ja ze swojego punktu widzenia. Prawie tak jak pisze ciacholot, prawie, bo mnie przekonano i będę się tego trzymał, że z premedytacją należy unikać zbytniej dokładności przy składaniu glajta (a także zapasu) a już w szczególności trzeba unikać "prasowania".

  • Żyłki/usztywnienia trzeba zawsze uporządkować, żeby się nie połamały i/lub nie uszkodziły tkaniny, optymalnie by było, gdyby można było z tego zrezygnować, wtedy unikamy powtarzalnych zagnieceń w tych samych miejscach, no, ale nie do końca się da, w miarę możliwości używaj jakiejś "standardowej niedokładności" za każdym razem zbierając je trochę inaczej
  • Już po ułożeniu takiej czy innej harmonijki wyciśnij tak dużo powietrza jak się da, bez ugniatania krawędzi harmonijki
  • Liny zawsze sklarowane, chyba, że trzeba uciekać przed wiatrem/deszczem wtedy robię to w domu, dzięki temu mniej się niszczą i zdecydowanie przyjemniej, szybciej i bezpieczniej jest na startowisku.
  • Tu przydaje się jakiś tube-bag, najlepiej z dedykowaną kieszenią na końce lin, optymalnie jest (o ile czas i miejsce w aucie na to pozwala) spakować glajt luźno bez odpinania od uprzęży zwłaszcza w okresach częstego latania, mocne kompresowanie tylko w przypadkach niezbędnych takich jak podróż samolotem.
  • NIE PRASOWAĆ! NIGDY! Nie ma żadnego uzasadnienia do uprasowywania glajta "w kancik" wcześniej czy później w miejscach częstego uginania, nawet delikatnego materiały się osłabiają, dotyczy wszystkich rodzajów materiałów, tkanin, papierów, stali, plastiku. Istnieją co prawda materiały inteligentne, które najbardziej pogniecione i rzucone w kąt w odpowiednich, ustalonych warunkach odzyskują 100% kształtu i 100% zaprojektowanej wytrzymałości, ale są ultra drogie i stosowane wyłącznie w astronautyce, nas glajciarzy na to nie stać :D
  • Po prostu po uporządkowaniu w/w elementów (żyłki/usztywnienia/liny) reszta jest pakowana w miarę swobodnie, rozciągana po długości, ale np. miejsca w których mogą naturalnie tworzyć się kanty z premedytacją są roztrzepywane.
  • Jak już trzeba sprasować glajta, żeby wszedł do kieszeni w spodniach lub do pakowania długoterminowego (to co pokazują producenci zakładając, że nie wiadomo ile czasu skrzydło będzie leżeć w magazynie) składanie w kant na pół biedy przejdzie, ale zawsze wzdłuż szwów - tam tkanina jest najgrubsza i w tym miejscu jest przewidziane jakieś ugięcie profilu dla uzyskania kształtu paralotni, więc praktycznie to najlepsze miejsce, gdzie taki kant może przejść płazem, nie nadużywać, tu przydaje się współpraca dwóch osób i składanie co drugi panel
  • Ostatecznie najlepiej jest po prostu zmieniać metody składania co jakiś czas dla uniknięcia zagnieceń, cały czas dbając o żyłki i usztywnienia

Re: Dyskusja o składaniu glajta

: 10 listopada 2016, 12:55
autor: Bogdan
Zbyszek Gotkiewicz pisze:W firmie NOVA nigdy nie pochodzili do pakowania z nabożną czcią, a oni akurat powinni wiedzieć jak się to robi
https://www.nova.eu/pl/innovation/easy-packing/


Wiedzą i proponują tak:


:)

Re: Dyskusja o składaniu glajta

: 10 listopada 2016, 13:11
autor: tom.beluzi
uriuk pisze:(...) Zaczalem zwracac uwage na sposob zwijania glajta i zauwazylem, ze ma to zwiazek z ogolna kondycja psychiczna pilota. Im bardziej znerwicowany, tym dokladniej pakuje. W ciezkich przypadkach wstaje przed switem i jeszcze dodatkowo dokladnie sprzata auto :)


Ahahaa! Faktycznie coś w tym jest ;) A tak na trochę bardziej poważnie, to lubię złożyć ładnie skrzydełko po tym jak już się zwiozę i zbieram do domu. Do tego czasu, podczas powrotu z trasy jest po prostu upchnięte do plecaka.
Przy składaniu przede wszystkim chodzi o rozsądek, czyli nie prasujemy i nie załamujemy usztywnień (zależy gdzie kto ma). Cała reszta przejdzie :)
Czy kiszka pomaga? Mi tak - bo mniej więcej sobie skrzydło pozbieram, a potem zapinam i jest OK. Jak składam do worka to muszę się bardziej przyłożyć żeby mniejsze po złożeniu wyszło. Zresztą i tak bardziej warunki dyktują sposób składania w danej sytuacji.

Re: Dyskusja o składaniu glajta

: 10 listopada 2016, 13:29
autor: obiektywny
Bogdan pisze:
Zbyszek Gotkiewicz pisze:W firmie NOVA nigdy nie pochodzili do pakowania z nabożną czcią, a oni akurat powinni wiedzieć jak się to robi
https://www.nova.eu/pl/innovation/easy-packing/


Wiedzą i proponują tak:


:)


Ciekawe czy nie ma w tym zaleceniu zamysłu delikatnego zwiększenia szybkości 'planowanego starzenia się produktu'. Zawsze przecież można powiedzieć że zużyło się dość szybko nowoczesne materiały takie delikatne itp.

Dokładne i staranne składanie skrzydła przydaje mi się najbardziej gdy zależy nam na zmniejszeniu gabarytów pakunku. Jak nie ma ograniczonych przestrzeni bagażowych to chyba lepiej dla glajta aby go zbytnio nie kompresować przy składaniu.

Re: Dyskusja o składaniu glajta

: 10 listopada 2016, 15:32
autor: Lucjan Piekutowski
Czyli niedbałość przy składaniu jest lepsza niż pedantyzm.

Re: Dyskusja o składaniu glajta

: 10 listopada 2016, 17:11
autor: Bogdan
obiektywny pisze:Ciekawe czy nie ma w tym zaleceniu zamysłu delikatnego zwiększenia szybkości 'planowanego starzenia się produktu'. Zawsze przecież można powiedzieć że zużyło się dość szybko nowoczesne materiały takie delikatne itp.


Ja to raczej odebrałem jako informację, przedstawioną w wesoły sposób, że ich żyłki nie łamią się, nie pękają i nie są "specjalnej troski".
Swojego skrzydła jednaj bym tak nie złożył, byłoby mi zwyczajnie szkoda.

A swoją szosą, to kupując Mentora można by podpuścić sprzedającego i zapytać jak składał skrzydło: kiszka, worek czy według zaleceń producenta. :)

Re: Dyskusja o składaniu glajta

: 22 listopada 2016, 13:36
autor: Lucjan Piekutowski