Całkowicie zgadzam się z tym co piszecie. Zwłaszcza z tym, że jak rośnie wydłużenie to i obciążenie nie jest problemem. Sam latam z obciążeniem 4,3, a i 4,5 miewałem na wydłużeniu 6,2 czy teraz 5,8.
Miałem jednak przyjemność przelecieć się na Nemo 31 własnym organizmem z wagą startową 128 kg o ile nie troszkę więcej. To skrzydło z takim obciążeniem nie wymagało szczególnych zabiegów, aby normalnie utrzymać się w powietrzu. Zdaję sobie sprawę z tego, że kolejne 12 kg zwiększy obciążenie o 0,38 kg/m2, a to wcale nie mało jak na to wydłużenie. Gdyby jednak mnie to dotyczyło to zawalczył bym o wagę, a nie pchał się w skrzydła większe.
Nie wiem w jakim wieku jest gość i jak z jego sprawnością ogólną i czy to napakowany kafar bez słoninki czy bardziej jak np. ja, który ma z czego zejść, gdyby korytko było wyżej, a motywacja była by silniejsza

No cóż takie mam zdanie to takie piszę. Chłop się postara, schudnie, to i lżej buty zawiązać i pobiegać po łące i inne wyzwania łatwiej będzie podjąć. O zdrowiu nie wspominając. Coś o tym wiem bo najlżejszy nie jestem.
Podsumowując. Moim zdaniem gdyby udało się facetowi zejść, w czasie kiedy jeszcze będzie robił same zloty, do wagi startowej 125 kg to powinien zupełnie normalnie polatać na tym konkretnym skrzydle.
Zbyszek. Masz gdzieś pewnie pod ręką jakieś Nemo XX do szkoleń. Weź małe, dopakuj się balastem i zobacz czy się da. Poza tym wraz ze wzrostem rozmiaru ten problem też wygląda troszkę korzystniej na rzecz dużego glajta. Duże będzie lepiej znosiło obciążenie niż mały rozmiar (tandemy).