pgforum.pl

Czołem,

Mam zamiar kupić skrzydło i teraz pytanie czy Nemo XX rozmiar 28 (85 - 110 kg) nie będzie za duże jeżeli masa startowa wyniesie ok 90 - 93 kg? Dodam, że skrzydło o rozmiar mniejsze ma masę startową do 90 kg. Latanie na żaglu i za wyciągarką.

Pozdrawiam

Ja bym wziął 26, bo to będzie obciążenie powierzchni będzie około 3,6 czyli optimum.

Napisz ile ważysz.

Moja waga 75 - 76 kg.

Bierz te większe.
Nie wierzę, że zmieścisz się w ubraniu, z butami, uprzężą, plecakiem, kaskiem, jakąś kurtką, wodą, elektroniką w 90kg. Chcesz latać na żaglu i z liny, czyli rozmiar a nie prędkość ma dla ciebie znaczenie.

Teraz komplet bez problemu mieści się w 15 kg a obciążenie 3,6 to optimum na początku. Czy żagiel czy lina, to za małe obciążenie to większe problemy niż za duże, a do tego jest jeszcze bardzo daleko. Mamy tu misia na Nemo 4 z obciążeniem 4,5 i chłopak wymiata na żaglu i w termice bez kompleksów.

Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Znajdź mi proszę użytkownika Nemo xx który od gołego do oszpejonego robi się cięższy o 15kg.

Dorosły początkujący chłop na 25 a dokładnie 25.3 o wydłużeniu 5.05 skrzydle będzie trzepał zloty tam gdzie inni będą latać. 25.3m przy obciążeniu 95kg jest dobre przy wydłużeniu 6 a nie 5. Co by się pokrywało z opinią znacznej części producentów. Większość skrzydeł o wydłużeniu ~6 95kg umieszcza w środku lub górnym zakresie wagi takiej rozmiarówki.

Brechcik. Od 220 godzin czyli początku zeszłego sezonu z podobną wagą startową , realnie u ciebie 94 95kg latam na glajcie o wydłużeniu 5.7 który ma 27m znajdując się w polowie zakresu proponowanego przez producenta. Nie czuję by chciało mnie zabić.

Co do uczciwego oszacowania masy startowej to masz rację, ale to już sprawa osoby szukającego skrzydła. Waga sprzętu 15 kg nie jest obecnie czymś nadzwyczajnym, ale różnica pomiędzy gołym pilotem a ubranym.może być i 2 kg. Ja wziąłem na zawody Nemo 28 przy masie startowej 100 kg i nie czułem się niedoważony. Miałem obciążenie 3,57, jednak przy lataniu na klifie bym wolał większe obciążenie bo to i łatwiej wystartować i lepsza dynamika lotu. Ja wolę mniejsze, ale to kwestia gustu.

Zbyszek. Byłeś tylko 5kg cieższy a mialeś prawie 3m wiecej niż to co mu proponujesz.

Ale i tak miałem świadomość że skrzydło jest na mnie za duże. Szkole na Nemo i to skrzydło ma dużą tolerancję do obciążeń, lata dość podobnie, ale zdecydowanie lepiej lata gdy jest mocno dociążone. To, że piloci nie potrafią się na Nemo utrzymać w powietrzu to wyłącznie zasługa ich niskich umiejętności a nie parametrów technicznych skrzydła. Inna rzecz, że lekkie dziewczęta na Nemo 23 też sobie radzą latają wtedy gdy pozostali piloci zaliczają glebę, ale one nie mają wyjścia i muszą latać z obciążeniami powierzchni około 3 kg/m.

W zasadzie nie wypowiadam się na forach, ale tym razem złamię moją zasadę. Mając wagę startową 92 kg (goły 72 kg) przez rok byłem posiadaczem i latałem na NEMO XX 28 (Zakup takiego rozmiaru doradził mi instruktor). Latanie w termice z wyciągarki po płaskim czy też latanie w górach w termice nie nastręczało żadnych problemów. Jak gdzieś przepadałem to ze względu na brak umiejętności, a nie właściwości lotne skrzydła (choć speed w tym skrzydle z takim obciążeniem w termice zasadniczo służył do szybkiego wytracenia wysokości i lądowania - szczególnie na pełnej beli, dlatego raczej starłem się go nie używać). Natomiast latanie na żaglu na klifach (czy to nadmorskich, czy wiślanych) było totalną porażką. Żeby ominąć drzewo czy krzak musiałem inicjować skręt z dużym wyprzedzeniem, a co za tym idzie z reguły z dużym zapasem do tego typu przeszkody, co powodowało przy słabych warunkach nieuchronne lądowanie. Przy mocniejszych warunkach latałem jak balon miotany podmuchami raz w górę, raz w dół, a także wdmuchiwany w głąb klifu, co jak można się domyślać byłą ciągłą walką, częstym używaniem speeda zapewniającego mocne topienie przy niewielkim wzroście prędkości postępowej. W końcu zachęcony radami bardziej doświadczonych kolegów na klify kupiłem używane skrzydło C o wydłużeniu 6,2 o górnej wadze 95 kg i wszystkie tego typu problemy na klifach się skończyły. Więc jeśli faktycznie Twoja waga startowa (pamiętaj, że musi uwzględniać dosłownie wszystko łącznie z wagą skrzydła) to ok. 92 kg czyli jest niedowaga do górnej granicy 18 kg (!) to stanowczo odradzam używanie takiego skrzydła na klify. Rozwieje się chwilowo do 9 - 10 m/s, a Ty będziesz zastanawiał się, o które drzewo najlepiej się zahaczyć po przewianiu. Skrzydło klasy A zamiast bezpieczeństwa zapewni Ci niekoniecznie przyjemne doznania.
Pozdrawiam
Gosc

Idealnie pomieszałeś trzy różne systemy walutowe. Pozytywy wynikające z rożnicy wydluzenia, konstrukcji skrzydła z obciązeniem powierzchni.

To typowe że piloci są zachwyceni skrzydłem gdy się przewyższają z A na C. Do pierwszego wypadku.

Gosc pisze:W końcu zachęcony radami bardziej doświadczonych kolegów na klify kupiłem używane skrzydło C o wydłużeniu 6,2 o górnej wadze 95 kg

Z NemoXX z wydłużeniem 5 przesiadłeś się od razu na wydłużenie 6,2 ? Grubo. Ja jak latałem NemoXX i potem dosiadłem Optica2 z wydłużeniem 5,5, to byłem w małym szoku, jeśli chodzi o różnicę w lataniu i na prawdę nie chciałbym z moim nalotem przesiadać się z Nemo od razu na wydłużenia ponad 6. Dość ekstremalny przeskok moim zdaniem

der,
Masz rację, że pomieszałem 3 "systemy walutowe", ale nie chcąc podawać abstrakcyjnych lub zasłyszanych przykładów podałem rzeczywisty swój własny pewnie zaciemniając nieco wątek. Więc się poprawiam i przekazuję, że gdybym miał obecną wiedzę, a umiejętności z przeszłości to wybrałbym zgodnie z tym, co pisze Zbyszek NEMO XX o mniejszym zakresie wagowym czyli 25. Założenie oczywiście, że waga startowa podana poprawnie czyli 92 kg. Więcej plusów takiego rozwiązania niż minusów.
Zbyszek,
Niepotrzebny sarkazm. Przez perspektywę 14 miesięcy od zmiany skrzydła i wylatanych w tym czasie ponad 80h licząc tylko loty żaglowe na tym skrzydle zapewniam Cię, że zmiana ta 1) pozwoliła mi wylatać własnie tyle godzin a nie przesiedzieć dużej części z nich na ziemi, 2) uchroniła mnie zapewne co najmniej kilka razy przed przewianiem czy powieszeniem się na drzewach. Ogólnie mówiąc zwiększyła zarówno moje bezpieczeństwo jak i komfort latania. NEMO też oczywiście zapewniło by mi duże bezpieczeństwo bierne - pobyt na startowisku lub lądowisku.
7van.krzysztof,
Na C latam tylko żaglowo na klifach morskich cały rok i na wiślanych w warunkach bez wyraźniej termiki (choć to nie jest do końca możliwe). W termice latam na wydłużeniu 5,55 i tak zapewne pozostanie.

brechcik pisze:Moja waga 75 - 76 kg.

Moja waga identyczna, mam skrzydło 26(Optic), na większe nikt by mnie nie namówił.

Zapisać w kajecie,

IM WIĘKSZE WYDŁUŻENIE TYM MNIEJSZA POWIERZCHNIA

i jeszcze jedno

DO LOTU PARALOTNIĄ DOWAŻENIE SIĘ JEST TANIE I ŁATWE, ZBICIE MASY STARTOWEJ DROGIE I TRUDNE.

Śmiem twierdzić, ze na Nemo xx 26 czyli 25.3 metra przebijał bys się równie trudno pod wiatr i musiał myśleć o zakrętach z wyprzedzeniem. Taka to konstrukcja. Ma swój określony target. A ludzi przewiewa nie z winy skrzydeł, ale dlatego ze nie myślą.

Gościu, to nie sarkazm. Ludzie najczęściej mają jedno skrzydło i latają na nim w różnych warunkach. Mało kto ma kosę na żagiel a kamień na termę. I kupują kosę bo sprzedawca wypuszcza ich rano albo wieczorem i są zachwyceni. Dopóki kosa nie trafi na kamień. Jeśli zdajesz sobie sprawę z ograniczeń w lataniu na klifie to dobrze, jednak metodą którą proponujesz jest nie do przyjęcia dla większości pilotów.

Zgadzam się z podejściem Gościa całkowicie.

Zbyszek Gotkiewicz pisze:I kupują kosę bo sprzedawca wypuszcza ich rano albo wieczorem i są zachwyceni.

O ile wiem, to tylko przy zakupie pierwszego skrzydła ludzie sugerują się poradami "sprzedawców". Później już sobie radzą.
Moim zdaniem kosy kupują ludzie, którzy wiedzą czego szukają i absolutnie nie muszą się sugerować doradztwem "sprzedawców".

Pozdrawiam,
Robert

rk pisze:Zgadzam się z podejściem Gościa całkowicie.

Zbyszek Gotkiewicz pisze:I kupują kosę bo sprzedawca wypuszcza ich rano albo wieczorem i są zachwyceni.

O ile wiem, to tylko przy zakupie pierwszego skrzydła ludzie sugerują się poradami "sprzedawców". Później już sobie radzą.
Moim zdaniem kosy kupują ludzie, którzy wiedzą czego szukają i absolutnie nie muszą się sugerować doradztwem "sprzedawców".

Pozdrawiam,
Robert

To nie skrzydła są problemem, ale piloci bez umiejętności. W przypadku klifów to już dawno pisałem, że latanie klifowe zwiększa umiejętności w niewielkim stopniu, dlatego do doświadczenia powinno się liczyć tylko latanie termiczne. A tu wymóg 60 godzin rocznie w termice by bezpiecznie latać na wydłużeniu 6 w termice jest nie do ominięcia. Czytałeś wpis o pilotach, którzy na skrzydle o wydłużeniu 5,5 zrobili cukierka? Jak myślisz, dlaczego?