Autostop
: 07 sierpnia 2016, 21:26
Może to nie bezpośrednio o lataniu, ale chciałem zapytać jakie macie doświadczenia w łapaniu stopa po locie?
Dziś postanowiłem przejść pieszo z Kozubnika do dolnej stacji kolejki na Żar. Dystans 11,7km przeszedłem w dokładnie 2 godziny. Od razu założenie było iść pieszo, ale z ciekawości machnąłem kilka razy "na stopa". No way. Nikt się nie zatrzymał, a minęło mnie chyba milion aut. Już lepszym rozwiązaniem jest wejść na Żar lasem, co też już przetrenowałem i zajmuje to 35 minut całkiem fajną zacienioną drogą 350m deniwelacji.
Natomiast z innych krajów mam takie doświadczenia:
Austria: podobnie, nikt nie staje. Raz zabrała mnie fajna dziewczyna i jak się później okazało tylko dlatego, że sama lata
Słowenia: w kilka minut można złapać stopa w dowolne miejsce i nikt nie woła kasy za podwózkę.
Francja: Ludziska dzielą się na dwa typy. jak się trafi na tych przyjaznych, to sami proponują podwózkę, za darmo oczywiście.
Macedonia: Jak już ktoś wreszcie jedzie drogą, to zawsze się zatrzymuje, część z nich chce 10E za podwózkę, a część wręcz chce za darmo i to na samo startowisko. Ten typ ludzi chce się koniecznie zaprzzyjaźnić i najchętniej jechaliby okrężną drogą, żeby to trwało jak najdłużej. Oczywiście to niekonieczne bo te ich auta zwykle nie jadą szybciej niż 30km/h a bagażnik mają wiązany sznurkiem żeby glajt nie wypadł
Włochy: Trochę musiałem poczekać.
Może macie jakieś opinie w tym temacie???
Dziś postanowiłem przejść pieszo z Kozubnika do dolnej stacji kolejki na Żar. Dystans 11,7km przeszedłem w dokładnie 2 godziny. Od razu założenie było iść pieszo, ale z ciekawości machnąłem kilka razy "na stopa". No way. Nikt się nie zatrzymał, a minęło mnie chyba milion aut. Już lepszym rozwiązaniem jest wejść na Żar lasem, co też już przetrenowałem i zajmuje to 35 minut całkiem fajną zacienioną drogą 350m deniwelacji.
Natomiast z innych krajów mam takie doświadczenia:
Austria: podobnie, nikt nie staje. Raz zabrała mnie fajna dziewczyna i jak się później okazało tylko dlatego, że sama lata
Słowenia: w kilka minut można złapać stopa w dowolne miejsce i nikt nie woła kasy za podwózkę.
Francja: Ludziska dzielą się na dwa typy. jak się trafi na tych przyjaznych, to sami proponują podwózkę, za darmo oczywiście.
Macedonia: Jak już ktoś wreszcie jedzie drogą, to zawsze się zatrzymuje, część z nich chce 10E za podwózkę, a część wręcz chce za darmo i to na samo startowisko. Ten typ ludzi chce się koniecznie zaprzzyjaźnić i najchętniej jechaliby okrężną drogą, żeby to trwało jak najdłużej. Oczywiście to niekonieczne bo te ich auta zwykle nie jadą szybciej niż 30km/h a bagażnik mają wiązany sznurkiem żeby glajt nie wypadł
Włochy: Trochę musiałem poczekać.
Może macie jakieś opinie w tym temacie???