pgforum.pl

Witam.
Wczoraj w nocy w Krakowie skradziono mi napęd Solo 210 Parapower. Jeśli ktoś natknął by się na "okazyjne" Solo w dobrej cenie to będę wdzięczny za kontakt.

Dawid
608 580 962

Załączam zdjęcia, choć niestety są dość kiepskie bo napęd był pożyczony i nie robiłem mu zbyt wiele fotek. Są jakie są, może w czymś pomogą. Szczerze mówiąc nie liczę na to że nagle się odnajdzie, ale być może ktoś wpadnie gdzieś na ślad sprzedawanego Solo o niewiadomym pochodzeniu i go rozpozna. Złodzieje z pewnością nie wiedzieli co kradną bo zostawili kosz. Albo go rozbiorą i wykorzystają silnik do kosiarki (o zgrozo) albo spróbują sprzedać jak się w końcu zorientują co to. W każdym razie gdyby ktoś widział na sprzedaż Solo a miał jakieś podejrzenie co do jego pochodzenia to proszę o informację.

Jeśli chodzi o szczegóły to było to standardowe Solo Parapower, bez żadnych przeróbek. Śmigło było kompozytowe 112cm i miało w środku aluminiową tulejkę bo otwór był większy niż trzpień na kole. Zapas Advance we frontkontenerze z miejscem na elektronikę, V taśma przyczepiona czarną taśmą izolacyjną do ramy i taśm nośnych żeby się nie plątała. Na zbiorniku paliwa napisany flamastrem stosunek mieszanki 1:40. Lewny dolny (patrząc z tyłu) rzep w ramie odpadał bo puścił nit. Filtr paliwa przyczepiony do ramy białym zipem (tudzież trytytką). W kieszeniach uprzęży był klucz do świec, śrubokręt i kilka tulejek do śmigła (Chociaż to oczywiście mogło zniknąć). Uprząż jest standardowa z napisem Parapower, na wagach. Chyba tyle co mogę powiedzieć, jak mi coś się jeszcze przypomni to napiszę.

PS. Czy komuś komu zginął kiedyś napęd udało się go odzyskać? Zgłaszaliście na Policję?

Link do zdjęć
https://goo.gl/photos/57B7fCCssLT988YS6

Ze zgłoszenia na Policję jedyny efekt będzie taki, że jeśli złodzieje nie będą potrafili nic zrobić z łupem i w przypływie Świątecznej dobroci postawią Twój napęd przed komendą to Ty dostaniesz mandat za zaśmiecanie, albo coś w tym rodzaju i lepiej żeby nikt się o niego nie potknął bo jak sobie złamie nogę to będziesz włóczył się po sądach i płacił odszkodowania.

dawid_krakow pisze:
PS. Czy komuś komu zginął kiedyś napęd udało się go odzyskać? Zgłaszaliście na Policję?

Link do zdjęć
https://goo.gl/photos/57B7fCCssLT988YS6

Taki naped trafi na skup zlomu albo zostanie gdzies porzucony zakladajac ze zlodziej nie znajdzie klienta.
Jak nie podasz cech unikalnych typu numer silnika, to nawet jak taki sprzet zostanie kiedys znaleziony u zlodzieja/pasera to raczej nie zostanie zidentyfikowany jako ten tobie skradziony no chyba ze podasz naprawde pre yzyjne detale ktore nie ulegna zatarciu.
Mimo wszystko warto i nalezy zglosic sprawe na Policje bo jak kiedys sam namierzysz sprzet bedziesz mial latwiej go odzyskac.

Pozdrawiam
TS

dawid_krakow pisze:Załączam zdjęcia, choć niestety są dość kiepskie bo napęd był pożyczony i nie robiłem mu zbyt wiele fotek. Są jakie są, może w czymś pomogą. Szczerze mówiąc nie liczę na to że nagle się odnajdzie, ale być może ktoś wpadnie gdzieś na ślad sprzedawanego Solo o niewiadomym pochodzeniu i go rozpozna. Złodzieje z pewnością nie wiedzieli co kradną bo zostawili kosz.

PS. Czy komuś komu zginął kiedyś napęd udało się go odzyskać? Zgłaszaliście na Policję?

Hej. Ja pamiętam dwie sprawy z kradzieżą napędów, w obu przypadkach udało się sprzęt odzyskać. Paradoksalnie, to że złodzieje nie wiedzieli co kradną może pomóc w znalezieniu sprzętu. Porozgłaszaj lokalnie może ktoś gdzieś blisko natrafił na ludzi z dziwnym "wiatrakiem" . Kolejna możliwość że to byli trochę bardziej profesjonalni złodzieje i np. zastawili twój sprzęt w lombardzie. Na olx lub allegro też trzeba zerkać. Nie zdziw się jak napęd się znajdzie np gdzieś nad morzem, ale równie dobrze może znaleźć się w lesie pod Krakowem. Wrzucę Ci linki z poprzednich poszukiwań i życzę szybkiego znalezienia sprzętu.

http://www.forum.paralotnie.pl/viewtopic.php?t=396

https://groups.google.com/forum/#!topic ... GnWxgZyE-8

Dzięki za podpowiedzi i odrobinę nadziei, może moja historia się zakończy jak te przytoczone przez Lucjana.

ciacholot pisze:Ze zgłoszenia na Policję jedyny efekt będzie taki, że jeśli złodzieje nie będą potrafili nic zrobić z łupem i w przypływie Świątecznej dobroci postawią Twój napęd przed komendą to Ty dostaniesz mandat za zaśmiecanie, albo coś w tym rodzaju i lepiej żeby nikt się o niego nie potknął bo jak sobie złamie nogę to będziesz włóczył się po sądach i płacił odszkodowania.

Drogi Adamie. Dziękuję Ci za minusa bo to mój pierwszy. Jeśli zaś chodzi o moją wypowiedź to z przyjemnością uzasadnienie Ci ją w co najmniej trzech aspektach, ale chyba nie tutaj.
Pozdrawiam Ciebie i wszystkich Policjantów.

ciacholot pisze:

ciacholot pisze:Ze zgłoszenia na Policję jedyny efekt będzie taki, że jeśli złodzieje nie będą potrafili nic zrobić z łupem i w przypływie Świątecznej dobroci postawią Twój napęd przed komendą to Ty dostaniesz mandat za zaśmiecanie, albo coś w tym rodzaju i lepiej żeby nikt się o niego nie potknął bo jak sobie złamie nogę to będziesz włóczył się po sądach i płacił odszkodowania.

Drogi Adamie. Dziękuję Ci za minusa bo to mój pierwszy. Jeśli zaś chodzi o moją wypowiedź to z przyjemnością uzasadnienie Ci ją w co najmniej trzech aspektach, ale chyba nie tutaj.
Pozdrawiam Ciebie i wszystkich Policjantów.

Mariusz. Koledze ostatnio ukradli nowy telefon (miał jeden dzień) na towarzyskiej imprezie. Zgłosił na policję, namierzyli gościa zamknęli i telefon oddali właścicielowi. Można ?

Ukraść komuś telefon może próbować jedynie ktoś komu nie przeszkadzałby przeszczep jąder (jako biorcy)

Można znacznie więcej nie tylko banalne namierzenie telefonu. W podobny sposób odzyskała telefon 11letnia córka mojego kolegi sama.
Jednym z aspektów niemocy Policji jest permanentny i krytyczny brak środków. Na zwykłej komendzie niema nawet ludzkiej toalety nie mówiąc o papierze, drukarce czy czymkolwiek. Wytyczne do ich pracy sá absurdalne. Jeśli jednak komukolwiek tam uda się cokolwiek zrobić nie nadeptując nikomu na odcisk tak, aby zachować stanowisko to instytucje prokuratora,albo dalej sądu obracają to pod wpływem podobnego strachu o stanowiska w kolejne absurdy. Pomocni w tej powszechnej głupocie są oczywiście znawcy absurdalnego prawa uważając się podobnie jak większość tych pierwszych za wykładnię sprawiedliwości.
Takie mam kilkudekadowe doświadczenia i to bez względu na układ polityczny.
O przestępstwach gospodarczych i wiedzy organów na ten temat niema co zaczynać bo tu trudno użyć słowa dno. Mam nadzieję że nikogo nie uraziłem i z pewnością są gdzieś wyjątki, ale oni walczą z wiatrakami i z całą pewnością wiedzą o czym piszę.

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Ukraść komuś telefon może próbować jedynie ktoś komu nie przeszkadzałby przeszczep jąder (jako biorcy)

Tak, okazało się że wcale daleko nie trzeba było szukać, gówniarz z sąsiedztwa próbował paserki z telefonami, no cóż teraz pójdzie siedzieć, a jak wyjdzie to jeszcze mu znajomi jaja urwą swoją drogą

Lucjan Piekutowski pisze:Tak, okazało się że wcale daleko nie trzeba było szukać, gówniarz z sąsiedztwa próbował paserki z telefonami, no cóż teraz pójdzie siedzieć, a jak wyjdzie to jeszcze mu znajomi jaja urwą swoją drogą

A napędu nie miał czasem?

dawid_krakow pisze:
A napędu nie miał czasem?

Nie miał, bo zdarzenie z telefonem miało miejsce na początku roku

Napędu moim zdaniem należy szukać w komisach lub na giełdach/targach różności, lub na olx i pokrewnych. Można też popytać rozejrzeć się po złomowcach, aczkolwiek nie mam dobrego zdania o takich firmach, więc lepiej pytać o jakiś mały silnik "do kosiarki" bo jak zwęszą paserkę to sami to zakopią w lesie albo zniszczą. Jeśli napęd nie został wywieziony za granicę to raczej na pewno wypłynie. Chyba nikt tego nie kradł na zamówienie bo zabraliby kosz. Myślę, że teraz trzymają napęd w jakiejś dziupli albo już opylili go dalej jakiemuś paserowi. Nie zaszkodzi pójść na policję i powiedzieć że to i to zginęło, zabrać sąsiadów którym zginęły rowery i inne rzeczy, możliwe że gdzieś coś z tych rzeczy policja odzyska a wtedy można tam szukać śladów napędu.