Nie chcę zbytnio teoretyzować, ale jak się zerwie linka od gazu i pilot będzie walił prosto w stodołę, po prawej chałupa, a po lewej drzewa, albo stóg balotów słomy ( bo zaplanował, że pójdzie do góry) to co wtedy ??? Wcześniej nie skręcił bo nisko leci i się bał, że w zakręcie stopi i zawadzi o ziemię (sekundy lecą)i nagle wyrosła ta stodoła.
-Nikt tak nie laaataaa coś ty.
- To niebezpieczne jest
Ale gdyby ? to co nie rzucać zapasu ? Postępowej nie wytracać?
Nie bo napęd chodzi ! Szkoda śmigła bo linki kosz przygną i się śmigło rozwali.
Lepiej mordą w drzwi celować.
O kur..a klamka sterczy.
Szuflada do wymiany w pysku będzie.
Chyba, że całkiem światło zgaśnie. Eeee na filmach było, że się budzą w szpitalu od tych lamp nad głową i świeci doktorek nielot w oko latarką. To ja też tak dam radę. Albo nie najlepiej przeciągnę wtedy i jebnę na plecy. Kosz się pognie. Ku..a. Też do dupy... Zapasy wymyślają i człowiek dylemat ma... No i forsy szkoda. Latam tyle czasu i dobrze jest i co mi tam będą pierd...ć mądrale.
Obowiązku niema. Pasy w aucie to też głupcy sprawdzają czy zapięte. Na szczęście zapasu nie muszę mieć. Wyleczą na koszt innych. Stara wózek popchnie i dupę wytrze i będzie wymówka, że nie mogę pracować za to należy mi się co miesiąc kasa, chociaż tyle co na ten jeba..y zapas...!!! Co ku..a muszą dać...!!!
Tak sobie wyobrażam myśli każdego macho latającego 0-5m nad ziemią bez zapasu.
Niech sobie hamulce z aut powykręcają bo świetnymi kierowcami są, a ABS to już z całą pewnością, no i poduszki. Razem będzie auto lżejsze i mniej spali i jak się sprzeda te gówna niepotrzebne nikomu to ho-ho ile będzie.