Strona 1 z 5
Elektronika podnosząca bezpieczeństwo lotów PPG
: 27 sierpnia 2017, 08:56
autor: żółty27
Zbyszek Gotkiewicz pisze:... Dlatego zwiększanie bezpieczeństwa wśród zawodników trzeba zacząć od ograniczenia obciążenia powierzchni i skoku speeda. Po ostatnim wypadku bym wprowadził obowiązek posiadania rozrusznika elektrycznego obsługiwanego z manetki. Niestety bezpieczeństwo jest łatwo zniszczyć, a budować trzeba małymi krokami.
Ja tu widziałbym elektronikę. Np. krtaniofon połączony z czujnikiem tętna i akcelerometrem + jakieś ustawienie czułości przez pilota. Przykładowo elektronika wykrywa gwałtowną zmianę kierunku i, lub opadania, gwałtowny skok pulsu u pilota + krzyk, i na podstawie tych danych otwiera spadochron. Nie tylko by to mogło być dla zawodników, tylko dla każdej osoby chcącej zwiększyć swoje bezpieczeństwo. Pytanie tylko ile osób było by zainteresowane, żeby coś takiego zrobić na zasadzie opensource, albo kupić.
Re: DGAC - certyfikacja
: 27 sierpnia 2017, 09:28
autor: uriuk
Taki system strzelalby zapasem w co drugim locie
Re: DGAC - certyfikacja
: 27 sierpnia 2017, 09:36
autor: żółty27
Niekoniecznie, kwestia tego ile głów wzięło by się do napisania, udoskonalenia programu.
Re: DGAC - certyfikacja
: 27 sierpnia 2017, 09:43
autor: uriuk
U mnie w samolocie jest paliwomierz w postaci rurki, w ktorym widac paliwo i obok jest wymalowana podzialka.
Tak sie sklada, ze w lotnictwie bezpieczenstwo polega na tym, zeby specow od elektroniki trzymac jak najdalej od urzadzenia.
U-rurka nie zepsuje sie nigdy, a zaprogramowane urzadzenie zepsuje sie NA PEWNO, pytanie tylko kiedy.
Re: DGAC - certyfikacja
: 27 sierpnia 2017, 09:57
autor: żółty27
Popatrz sobie na nowe samochody ile mają asystentów. Ja oprócz ESP, ABS nie potrafię wymienić ich nazwy, ale jednak z roku na rok przybywa tych systemów bezpieczeństwa. W głupim żelazku masz elektronikę, a w napędzie?, Licznik motogodzin?
Edit:
Skoczkowie jakoś skakają z automatami otwierającymi zapas.
Re: DGAC - certyfikacja
: 27 sierpnia 2017, 10:08
autor: der
Etam. Mnogości systemów w produktach Dudka i tak żaden samochód nie przebije.
Re: DGAC - certyfikacja
: 27 sierpnia 2017, 10:13
autor: uriuk
Jedzcie gowno, miliardy much nie moga sie mylic
W samochodach wsadzaja elektronike do czego tylko sie da, a w samolotach praktycznie tylko do nawigacji.
Nawet wtrysk paliwa w silnikach lotniczych przyjmuje sie z trudem i dopiero w ostatnich latach. Jakies 25 lat pozniej niz w samochodach.
Moj nastepny samolot bedzie na 99% na gazniku, bo tam nie ma zadnej elektroniki
.
Wlasnie przymierzam sie do zakupu samochodu z 1976 r (Triumph Spitfire). On ma ponad 40 lat i jezdzi. I bedzie jezdzil jeszcze nastepne 40 lat.
Dam sobie jaja ogolic, ze ZADEN wspolczesny samochod nie bedzie na chodzie po 50 latach, bo elektoronika tego nie wytrzyma.
A 50-letni sprawny samolot nie jest niczym dziwnym. Polowa sprzetu aeroklubowego jest w tym wieku.
Re: DGAC - certyfikacja
: 27 sierpnia 2017, 10:15
autor: prokopcio
Podobny temat już się przewinął. W paralotniarstwie Jeśli pilot jest przytomny to sam jest najlepszym automatem do wyzwolenia systemu bezpieczeństwa i elektronika nie będzie w stanie być lepsza.
Re: DGAC - certyfikacja
: 27 sierpnia 2017, 10:37
autor: żółty27
Uriuk - Co do samochodów, to się z Tobą zgodzę. Co do elektroniki w samolotach, to kiedyś czytałem, że w przypadku F16 gdyby mu wysiadła elektronika, to spada jak kamień, myślę że nie jest to jedyny taki samolot który bez elektroniki nie poleci.
Prokopcio - Właśnie, jeśli pilot jest przytomny. Strach potrafi sparaliżować pilota, jedna osoba złapie za zapas, inna osoba nie będzie wstanie nic zrobi. W przypadku drugiej osoby automat mógłby być pomocny.
Re: DGAC - certyfikacja
: 27 sierpnia 2017, 10:44
autor: Zbyszek Gotkiewicz
Trzeba zadbać o oprogramowanie pilota. Jeśli pilot ulega niekontrolowanej rotacji na małej wysokości i nie rzucił zapasu to znaczy że nie miał wgranego oprogramowania:
Jeśli mała wysokość
Jeśli rotacja której nie mogę w pierwszej próbie zatrzymać
To zapas
Albo
Jeśli mała wysokość
Jeśli rotacja
Jeśli skręcenie w taśmach
To zapas
Ja takie programiki już dawno napisałem i zostały one udostępnione na zasadzie open source.
Re: DGAC - certyfikacja
: 27 sierpnia 2017, 10:52
autor: żółty27
Zbyszku, chodziło mi o umieszczenie takich programików w mikrokontrolerze, a nie tylko w głowie pilota
Re: DGAC - certyfikacja
: 27 sierpnia 2017, 11:27
autor: Zbyszek Gotkiewicz
To program masz już napisany. Trzeba tylko do niego zrobić urządzenie które będzie działać
Re: DGAC - certyfikacja
: 27 sierpnia 2017, 11:55
autor: uriuk
żółty27 pisze:Uriuk - Co do samochodów, to się z Tobą zgodzę. Co do elektroniki w samolotach, to kiedyś czytałem, że w przypadku F16 gdyby mu wysiadła elektronika, to spada jak kamień, myślę że nie jest to jedyny taki samolot który bez elektroniki nie poleci.
Prokopcio - Właśnie, jeśli pilot jest przytomny. Strach potrafi sparaliżować pilota, jedna osoba złapie za zapas, inna osoba nie będzie wstanie nic zrobi. W przypadku drugiej osoby automat mógłby być pomocny.
Celem samoloto wojskowych jest skuteczne zabicie jak najwiekszej ilosci ludzi. Robi to w tej chwili pilot wspomagany elektronika (ktora kosztuje ciezkie miliardy i dalej jest zawodna), a w niedlugim czasie pilot bedzie zbedny, pozostanie sama elektronika.
Latanie rekreacyjne ma sluzyc przyjemnosci pilota. Jesli chcesz wprowadzic w to elektronike to idz od razu na calosc i polataj sobie na symulatorze.
Wczoraj plywalem zaglowka po Zatoce Gdanskiej. Na niej nie bylo elektroniki. I cale szczescie.
Re: DGAC - certyfikacja
: 27 sierpnia 2017, 12:45
autor: prokopcio
Elektronika może zawieść. Tylko co innego jak nie zadziała w aucie a co innego w samolocie.
Re: DGAC - certyfikacja
: 27 sierpnia 2017, 12:49
autor: szymon.strus
uriuk pisze:W samochodach wsadzaja elektronike do czego tylko sie da, a w samolotach praktycznie tylko do nawigacji.
O Fly-by-wire pewnie slyszales? Poduszka powietrzna w aucie to tez idiotyzm twoim zdaniem?
/S.
Re: DGAC - certyfikacja
: 27 sierpnia 2017, 13:04
autor: Zbyszek Gotkiewicz
Słyszałem już o elektronice w nartach i butach. Czyli ciśnienie jest. Uriuk zastanawia się nad generalną zasadą stosowania elektroniki. Ja bym się zastanowił jak skomplikowane to by musiało być urządzenie. Przeciążenie i żyroskop mają już telefony. Do tego pomiar wysokości do ziemi, urządzenie wrzucające i to tak żeby nie trafić w skrzydło. To chyba wszystko
Re: DGAC - certyfikacja
: 27 sierpnia 2017, 13:16
autor: uriuk
szymon.strus pisze:
O Fly-by-wire pewnie slyszales? Poduszka powietrzna w aucie to tez idiotyzm twoim zdaniem?
/S.
W General Aviation bylby to pelny idiotyzm. Tak sie sklada, ze jestem mechanikiem lotniczym ze specjalnoscia urzadzenia radiolektroniczne. Robilem wszystkie obslugi do tych po 2000 h wlacznie.
Zasada malego lotnictwa jest prostota i niezawodnosc. Zwroc uwage, ze ZADEN certyfikowany lotniczy silnik tlokowy nie ma zaplonu bateryjnego, tylko iskrowniki. Jest to podyktowane faktem, ze awaria instalacji elektrycznej, ladowania, zasilania itp nie ma zadnego wplywu na dzialanie silnika. A elektronika bez pradu dzialac nie bedzie, chocby nie wiem co. Tak wiec wprowadzanie systemow zaleznych od sprawnosci akumulatora i jego ladowania jest dokladnie odwrotne do zasad obowiazujacych do tej pory.
Poza tym serwisowanie i obsluga takich urzadzen generuje gigantyczne koszty, na ktore stac wylacznie armie albo linie lotnicze. Wiem, bo takowe obslugi wykonywalem
Re: DGAC - certyfikacja
: 27 sierpnia 2017, 13:22
autor: Zbyszek Gotkiewicz
Uriuk. Jeśli chcesz żeby zostać zrozumianym to powinieneś zachęcać do zrobienia takiego urządzenia. A może przy okazji powstanie coś ciekawego
Wspieranie jest lepsze od zniechęcania.
Re: DGAC - certyfikacja
: 27 sierpnia 2017, 13:26
autor: uriuk
To na poczatek poprosze o dokladny, absolutnie niezawodny paliwomierz, ktory bylby tanszy od mojej U-rurki z miarka nabazgrana niezmywalnym flamastrem
Re: DGAC - certyfikacja
: 27 sierpnia 2017, 13:37
autor: Zbyszek Gotkiewicz
Uriuk, ale to nie jest tematem dyskusji. Chodzi o system rozpoznawania zagrożenia i automatycznego ratowania.