pgforum.pl

Witajcie,
po długiej przerwie, chce wrócić do latania. Jako że kurs na PG robiłem dobre 9 lat temu, chce sobie wszystko przypomnieć.
Z racji na odległość od gór, braku czasu na dojazdy wybór padł na PPG. Kurs planuje rozpocząć w kwietniu/maju o ile będą dostępne takie terminy.

Chciałem dowiedzieć się od Was, zaawansowanych użytkowników, jaki napęd na początek, który nie obciąży znacznie budżetu? Myślałem nad budowa elektryka, z racji, że dość dobrze znam się na takich rzeczach, ale koszt samych akumulatorów to dobre 1200 - 1500 zł.

Moja waga 80 kg, zakup planuję dopiero po kursie.
Wybór zapewnie padnie na uzywke. Loty rekreacyjne/spokojne, nad polami, łąkami.

Konstrukcja czegoś, co ma sprawić byś w ogóle latał, to najprostszy sposób by nie latać w ogóle.
Skrzydło klasyk, jakieś leciwe utrzymane Solo210 (bo te są na rynku najtańsze) i lataj. A wieczorami sobie grzeb tego elektryka do woli.

Elektryk to był pierwszy zamysł, ale nieopłacalny w wykonaniu. Akumulatory na dzień dzisiejszy to najsłabsze ogniwo takich projektów.

Skrzydło mam, co prawda 9 letnie, ale nalotu ma może z 8 godzin. Przy okazji kursu oddam je na przegląd

Takbjak napisał der. Kup solówkę czy raketa ( uriuk powie zaraz że są za słabe) i zacznij latać na swoim klasyku. Dość szybko stwierdzisz, że zasięg takiego zestawu jest mały ze względy na prędkość, zwłaszcza jak troszkę wieje ( znudzi ci się latanie wkoło komina ) więc kupisz szybsze skrzydło samostateczne dla którego napęd już będzie pracował na granicy możliwości, zwłaszcza po depnięciu speeda więc niedługo zmienisz na coś bliższego 25KM . Doroga o tyle dobra, że na sprzedaży solówki raczej nie stracisz a samostatka i tak będzesz zmuszony kupić po sezonie czy dwóch

Ok dziękuję za informację jak już będę bliżej niż dalej kursu to wrzucę zapytanie czy ktoś nie ma na sprzedaż

Ale myślę, że do spokojnego latania mi taki napęd wystarczy

Niekoniecznie.
Mam kolegę, który lata swobodnie, tylko z liny, a napędem sobie wypełnia lukę w przerwach między nielataniem (taki urok nie/latania na płaskim).
I wtedy zupełnie mu wystarcza połączenie swojego skrzydła klasycznego z solówką.Apetyt na odległość zostaje przyćmiony zwykłą potrzebą znalezienia się w powietrzu. Popyrka dwie godzinki. Poleci tu i tam i już w domu jakby spokojniej
i tak od 10 lat.

jako uzumpełnienie dzir w lataniu pg tak, nie jako full-ppg

Naucz się najpierw latać bez napędu a potem zdecydujesz jaki sposób latania bardziej Ci odpowiada.

Zbyszku, patrz kilka postów wyżej, potrafię latać bez napędu.

A, jeśli latasz swobodnie w termice to ok. Nie doczytałem.

9 lat temu kurs na PG, dwa lata latałem sam. Kupiłem skrzydło, nalotu ma z 8h i miałem przestój. Brakowało czasu na wyjazdy co weekend w góry. Próbowałem zabaw z drona o FPV, ale to nie to samo i,xnowu naszła mnie ochota na wzbicie się w powietrze, w okolicy mam dużo łąk i pól stąd wybór padł na PPG

Ja bym chciał dopytać jaki jest zalecany system podwieszenia dla początkujących pilotów.

Najlatwiej nauczyc sie na gesich szyjach. Ten system wyprze wszystkie inne, bo jest po prostu najlepszy jak do tej pory. Oczywiscie zaraz odezwa sie milosnicy np "wag" i beda sie upierac ze ten system jest najlepszy, ale wylacznie z tego powodu, ze sie do niego przyzwyczaili i nie bardzo chca sie zaadaptowac do innych rozwiazan.

na gęsich szyjach lata mi się znacznie lepiej, znalazłem tylko jedną wadę - znaczne ograniczenie ruchów rąk "do środka" tzn. irytujące jeśli potrzebuję do czegoś dwóch rąk np. odkręcić butelkę napoju, ostatnio poprawić przekręconą taśmę. Jest to bardzo utrudnione
z górnym podwieszeniem a dolnymi sztywnymi wyporami takie czynności były nieograniczone w żaden sposób.
Chyba, że coś ze mną lub z moim sprzętem jest nie tak.
do samego startu , latania i lądowania nie mam się czego przyczepić - jest lepiej niż bardzo dobrze.

edit:
sprzętu bym się nie czepiał (kosz/wypory od Cygana) bo widzę, że octagon chyba jeszcze gorszy żeby napisać SMS

np. tu jak Jarek wisi to widać, że przed sobą coś oburącz zrobić ciężko .

Trzeba przełożyć rękę. Kwestia przyzwyczajenia

Bywa, że jest utrudniony dostęp do klamki zapasu we frontkontenerze jeśli np. rozmiar uprzęży nie jest dobrze dobrany. Warto sprawdzić i ewentualnie przypinać zapas z boku.

Nie dopuszczam przekładania rąk między taśmy uprzęży ze względów bezpieczeństwa.
Zapas mam z boku pod ręką.

Nie chodzi o przekładanie przez taśmy uprzęży tylko o przełożenie ręki do wewnątrz wypory - tyłem taśm paralotni i łokieć w dół

matgaw pisze:Nie chodzi o przekładanie przez taśmy uprzęży tylko o przełożenie ręki do wewnątrz wypory - tyłem taśm paralotni i łokieć w dół

być może myślimy o tym samym, być może nie. nie do końca rozumiem jak przełożyć bezpiecznie te ręce ( żebym miał nadal dostęp do zapasu z boku, odłożonych sterówek, a manetkę w ręce/przy ręce ).

Pewen Murphi mówi, że akurat będą potrzebne jak będę odkręcał butelkę z wodą przykładowo

prokopcio pisze:

matgaw pisze:Nie chodzi o przekładanie przez taśmy uprzęży tylko o przełożenie ręki do wewnątrz wypory - tyłem taśm paralotni i łokieć w dół

być może myślimy o tym samym, być może nie. nie do końca rozumiem jak przełożyć bezpiecznie te ręce ( żebym miał nadal dostęp do zapasu z boku, odłożonych sterówek, a manetkę w ręce/przy ręce ).

Pewen Murphi mówi, że akurat będą potrzebne jak będę odkręcał butelkę z wodą przykładowo

NIe dramatyzuj. Chyba że latasz w pełnej termie gdzie trzeba cały czas glajta trzymać za ryj to ok. Jeśli nie ,to szanse na takie atrakcje jakie opisujesz zą bliskie zeru. To że trzeba przełożyć ręce za taśmami , by cokolwiek zrobić to zgoda. Odkąd się przesiadłem na gęsie szyje jest to chyba jedyny minus tego podwieszenia. Poza tym same zalety.